Jump to content
Dogomania

Pan Pinczer Terrorysta :)


Dioranne

Recommended Posts

[quote name='Dioranne']
On już nie jest taki mały! Zapewne z cztery kilo już waży. :evil_lol: ;)[/QUOTE]

Moja siostra mi cziłkę,kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam to nie ważyła nawet 1kg.
Bardzo dziwne to było uczucie kiedy trzymałam ją w ręce,pies,który mieści się w ręce??
Mój chyba po porodzie był większym klocem :)

Co do wystaw,mój był wystawiany,ale nie przeze mnie. Mnie to nie pasjonowało,szczególnie,że kiedy zrobił się cięty na inne psy,cięzko mi było wyobrazić sobie sytuację gdy inny samiec wchodzi mu niemal w zad a ja mam ufać,że utrzymam go na ringóweczce :)

Za to z suczką ?Wstawiałam tu gdzieś zdjęcia- relaksik,świetnie się ją wystawiało.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj trochę ćwiczyliśmy w ogródku. I jestem dumna. Nasz dom jest postawiony przy dość ruchliwej ulicy, więc hałas jako-taki mamy. Nico pięknie pracował, był mega skupiony (aż mi szczena opadła). Także mam nadzieję, że jutro na zajęciach będziemy błyszczeć. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nooo pierwszy wystawowy pies to rzeczywiscie sa czeste wpadki takie jak wylizywanie sedziego, proby zbierania zarcia z ziemi czy zabawy z pieskiem z sasiedniego ringu. to wynika z tego, ze nie wiesz, jak to robic a nie z tego, ze twoj pies jest przyjazny, niegrzeczny, nadpobudliwy, glodny czy co tam chcecie:))) i wiekszosc osob przechodzi z pierwszym psem takie wpadki jak opisala martens. typowe wpadki nowicjusza, ktory nie wie, jak dobrze przygotowac psa do wystepu w ringu.
(...)
po prostu w tym momencie dla mnie to juz nie jest zaden problem przygotowac psa do wystawy to, zeby bylo dobrze. to nie jest kwestia psa, to kwestia czlowieka:)
(...)
jesli pies na ringu dobrze sie z toba bawi, to nie bedzie skakal na sedziego, zbieral zarcia itd, bo na ringu liczy sie pies i ty. i tak ma byc.[/QUOTE]

To jak z pierwszym wychowywanym psem - można przeczytać kilkadziesiąt książek i mieć złudzenie, że wie się wszystko, a szczeniak i tak zawsze czymś zaskoczy i stworzy sytuację, albo zareaguje w sposób, którego jakoś nigdzie nie opisano, i nie wiadomo co zrobić ;)
Kolejne psy "ogarnia się" już coraz bardziej instynktownie; łatwiej dostosowuje podejście do psa.
I akurat to, że moja suka jest w ringu przyjazna do sędziego (aż za bardzo), a już na pewno na niego nie szczeka, trudno nazwać moją zasługą ;) Naprawdę trzeba bardzo się starać, żeby wywołać w staffiku agresję i nieufność wobec ludzi - a są rasy, w których wystarczy parę głupich błędów i pies już stwarza poważne problemy na tym tle.
Widzę jak wystawiają psa osoby, które robią to "taśmowo" z kilkoma swoimi, a nieraz jeszcze pokazują cudze - tam wszystko idzie jak z płatka. Mam nadzieję, że też kiedyś osiągnę ten stan ;)

[quote name='a_niusia']ja tam nic nie mam do wystawy w glogowie. a juz bylam tam dwa razy. halowka jak halowka.
[/QUOTE]

Ja ogólnie nie lubię halówek - wolę wystawy w plenerze ;) Na ogół przyjemniejsze otoczenie, więcej miejsca, lepsze walory zapachowe, mniej tłoku - gorzej jak pogoda nie dopisze :diabloti:

Właśnie, foty jakieś by tu ktoś wrzucił :cool3:
Po Nico widzę ogromną różnicę w wyglądzie między pinczerem z rodo, a plejadą ratlerkowatych psów na ulicach... Chyba najbardziej rzuca się w oczy mocny kościec - większość ratlerków jest zbudowana jak pająki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

za to twoja zasluga jest to, ze twoj pies nie jest grzeczny na ringu:)))))

po prostu: poczatki nie sa latwe.

moja tiamat w tej chwili ma 3 lata, wystawia sie tak, ze ostatnio odwazylam sie pierwszy raz w zyciu puscic ja na ring z handlerem. poszlo jej zajebiscie.
wczesniej wydawalo mi sie, ze moj nadmiernie przywiazany do mnie piesek nie pobiegnie z nikim innym niz ze mna, bo bedzie sie zachowywac jak sierota:))) ale trening czyni mistrza. w tym przypadku tez, tylko po prostu, zeby wiedziec co i jak trenowac, trzeba sie obyc na wystawach.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=makot'a;21380944]Hej, witamy się po dłuższej przerwie (naszej :P ).
Widzę, że tu dyskusja wre w najlepsze... a gdzie zdjęcia młodego? ;)[/QUOTE]
Nie ma kto cykać... Ogólnie pogoda nie najlepsza, ja miałam teraz dość ciężki tydzień w szkole (musiałam nadrabiać zaległości sprawdzianowo-kartkówkowe), więc nic ni ma. Ale postaram się w końcu stworzyć filmik, jak Nico pracuje. ;)

[quote name='Martens']Właśnie, foty jakieś by tu ktoś wrzucił :cool3:
Po Nico widzę ogromną różnicę w wyglądzie między pinczerem z rodo, a plejadą ratlerkowatych psów na ulicach... Chyba najbardziej rzuca się w oczy mocny kościec - większość ratlerków jest zbudowana jak pająki :evil_lol:[/QUOTE]
Różnic jest mnóstwo. Zaczynając od samego charakteru kończąc na wyglądzie. Różnica jest głównie w budowie pyska i czaszki (co automatycznie zmienia wyraz mordy), a także w budowie. Nico miał najmocniejszy kościec z całego miotu, został mi wytypowany do agi i cóż, żyjemy sobie razem. Na razie się nie agilitujemy, bo mamy ważniejsze rzeczy do roboty, ale jak się ogarniemy i będziemy już olewać obce ludki, to wówczas podbijamy świat. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']za to twoja zasluga jest to, ze twoj pies nie jest grzeczny na ringu:)))))
[/QUOTE]

Myślałam, że to oczywiste - ale jak widać, zawsze to jakaś mała radość w szarym życiu mi to wytknąć :evil_lol:

[quote name='Dioranne']
Różnic jest mnóstwo. Zaczynając od samego charakteru kończąc na wyglądzie. Różnica jest głównie w budowie pyska i czaszki (co automatycznie zmienia wyraz mordy), a także w budowie. Nico miał najmocniejszy kościec z całego miotu, został mi wytypowany do agi i cóż, żyjemy sobie razem. Na razie się nie agilitujemy, bo mamy ważniejsze rzeczy do roboty, ale jak się ogarniemy i będziemy już olewać obce ludki, to wówczas podbijamy świat. :evil_lol:[/QUOTE]

W sumie większość ratlerków ma te dziwne okrągłe głowy i wyłupiaste oczka ;) Bardziej jak nieudana chiłka niż mała wersja pinczera.

Link to comment
Share on other sites

ej wiesz co:)) piszes "nie unos sie" itd, a serio chyba troche brakuje ci dystansu do siebie i wlasnych kundli.
to nie jest zadne wytykanie.
moj pierwszy pies tez byl nie raz na ringu niegrzeczny i sadze, ze pewnie jeszcze wiele razy i temu najmlodszemu sie to zdarzy chociaz jak na razie nic tego nie zapowiada, bo mloda wystawia sie zajebiscie.

Link to comment
Share on other sites

[B]a_niusia[/B], a może swoje psy będziesz zachwalać w swojej galerii, a nie cudzej? :roll:
[B]Martens[/B] dokładnie. Jeśli ktoś zobaczyłby pinczera z rodo, cziłkę z rodo i ratlerka to zapewne powiedziałby, że ratlerek to po prostu z lekka skundlona cziłka... Ludzi, którzy stworzyli ratlerki, sarenki i inne tego typu g.wna to bym w kosmos wysłała najchętniej.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio dość dużo się u nas działo. Jednak zdjęć nie mam żadnych (cóż za nowość!). :diabloti:
[B]
PIĄTEK: [/B]Tradycyjnie byliśmy w psim przedszkolu. Zajęcia odbywały się akurat na dworcu PKP, więc miałam lekkiego stracha, jak Nico zareaguje, ale poszliśmy. Znów na zajęciach była tylko Abi. I pierwszy raz młody nawet na nią nie warknął. Szczekał, gdy go od niej zabierałam. Na dworcu zachowywał się bardzo dobrze, obszczekał tylko walizki i faceta, który do niego titał. Później szalał z Abi, cały łeb miał obśliniony. Szliśmy jeszcze deptakiem, na rynek - ćwiczyliśmy chodzenie przy nodze na luźnej smyczy. Myślałam, że to będzie porażka, jak Abi będzie szła obok nas, a tu zdziwienie. Młody był mega skupiony w tamtym momencie, na labradorkę nie zwracał najmniejszej uwagi, inni ludzie go nie obchodzili. Patrzył na mnie i to było dla niego najważniejsze. Myślałam, że go zaduszę z radości. :loveu:

[B]DZISIAJ: [/B]Rano spotkałam się z moimi znajomymi ze szkoły, którzy także mają czworonogi. Udało nam się szybko zorganizować przedpołudniowy spacer na pola. Byłam ja z Niculcem, Viktoria z Teeą (suczka w typie gordona), Agata z Perłą (suczka w typie jamnika) i Weronika z Lady (WHWT). Gordonkę Nico już znał, reszta towarzystwa to była dla niego kompletna nowość. Początkowo Perły się trochę bał, ale później już było OK. Z Lady szybko się zaprzyjaźnił, chociaż Lady była dość strachliwa i przez połowę spaceru trzymała się z boku. Poszliśmy na pobocze, Lady i Perła zostały spuszczone, Nico z nimi szalał, zaczepiał gordonkę. Zrobiło mi się go żal, że bidak taki uwięziony na smyczy i się bawić normalnie nie może... Przepięłam go z flexi na zwykłą smycz i puściłam, żeby pobiegał, szalał. Wszystkie byłyśmy w pogotowiu, żeby w razie "W" deptać po smyczy i łapać gagatka. Ale mój pies się zrobił inteligentny (dojrzewa facet!) i początkowo nie chciał mnie opuścić, a jak już zaczął się bawić - za każdym razem do mnie przybiegał w podskokach. :loveu: Nie puściłabym go na 'głównej' polnej drodze, bo mógłby wyskoczyć do roweru bądź też innego psa, ale na uboczu zapewne będę go w ten sposób spuszczać. Trochę zaufania się między nami zrodziło... Pod koniec spotkaliśmy jeszcze Wiktorię z Lisą i Tosią. Po powrocie do domu - psa nie ma. Padł. Nie miał nawet sił zeżreć obiadu (szybko nadrobił). :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Miał pewien okres, że nawet smaki nie pomagały i wyraźnie miał mnie w czterech literach. Teraz potrafi się skupić, fajnie pracować, więc postępy są. Zdjęcia postaram się cyknąć jutro, może zaciągniemy kogoś do nakręcenia filmiku? Aktualnie pogoda do d., słońca ni ma, tylko chmury same. :-(

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj tradycyjnie byliśmy w PA. Nico wkracza powoli w fazę zaznaczania wszystkiego co się da, więc dość ciężko się pracowało. Ale jak się skupił to było całkiem OK.

Z okazji ukończenia pół roku przez Nicolasa (jutro) sprezentuję mu dość miły prezent. I być może jakieś zdjęcia dla Was uda się cyknąć. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Zdjęć ni mam (a to nowość!). Temu psu się zdjęcia nie da zrobić, co może potwierdzić chociażby Wiktoria. :evil_lol:

Wczoraj Niculec ukończył pół roku. Z tej okazji poszliśmy na psi spacerek. Pierwotnie psów miało być sześć, a w wersji końcowej poszły trzy - Nico, Sara i Lisa. Po raz kolejny puściłam młodego, jeszcze ze smyczą (dziś wylądowała w pralce z tego powodu). Trochę się obawiałam, że nie raczy do mnie przyjść, gdy będę go wołać, ale było OK. Odwołał się od sterty g*wna, od Lisy, Sary. Nie wiem, jak sytuacja wyglądałaby, gdyby przebiegł obok nas biegacz, jechało auto, przebiegał pies itd., ale na razie jestem zadowolona. Po powrocie okazało się, że przyjadą do nas dzieci... I nie było najgorzej. Owszem, trochę szczeku było, ale potem ładnie bawił się z najstarszym chłopakiem, a resztę miał głęboko w D. Dzisiaj też byliśmy na spacerku z Teeą, Perłą i Brunem (pseudo labek). Tym razem puściłam futro bez smyczy i nie było najgorzej, ale w pewnych sytuacjach udawał, że jest głuchy. Bez przerwy gwałcił Brunona, nie wiem co mu z tym odwaliło. Także aktualnie większość czasu spędzamy na spacerach, korzystamy z w miarę dobrej pogody. Wątpię, by Nico w śniegu był tak chętny na spacery 2-3 godzinne. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[B]Mam zdjęcia! [/B]Kilka sprzed dwóch tygodni, kilka dzisiejszych. Dzisiejsze pokazują nasze leniuchowanie - na dworze jest tak zimno. ;) Blogujemy, więc zdjęcia są tak, a nie inaczej podpisane. Anonimki mogą se tam hejtować do woli.[CENTER][IMG]http://i41.tinypic.com/2lix6x2.jpg[/IMG][/CENTER]
Muszę powiedzieć jedno. Byłam strasznie głupia niczym osioł, gdy wydawało mi się iż z Nico nie zrobię dosłownie nic ciekawego poza podwórkowym sztuczkowaniem. Wprawdzie na razie nie szalejemy jeśli o agility bądź wystawy chodzi, ale zrobiliśmy ogromne postępy. Oboje. Ja bardziej rozumiem jego, on bardziej rozumie mnie. Czuję, że jest między nami więź, której z poprzednim psem - Mają, nie miałam. Mimo iż żyłyśmy razem przez sześć lat, właściwie wychowywałyśmy się razem.
[CENTER][IMG]http://i42.tinypic.com/2j42h4h.jpg[/IMG][/CENTER]
Tak, jak mówiłam - na razie nic ciekawego nie robimy. Właściwie leniuchujemy, głównie z powodu coraz niższych temperatur. Młody po 15 minutach na dworze, przy temperaturze 10*C trzęsie się, jak galareta. Mimo to raz w tygodniu wychodzimy na dwu bądź trzygodzinny spacer. Jest wówczas ośmieszony przed swoimi czworonożnymi i kumplami, albowiem ubrany jest we wdzianko. Na całe szczęście to wdzianko nie jest różowe. :evil_lol:
[CENTER][IMG]http://i41.tinypic.com/t048c7.jpg[/IMG][/CENTER]
W 100% doceniłam możliwości Nico dopiero wczoraj. Na przedostatnich zajęciach w Psiej Akademii. Jak wiecie od niedawna, bodajże trzech lekcji, uczęszcza na te zajęcia owczarek szetlandzki Toti (zawsze pisałam o nim Tito, przepraszam!). Początkowo sobie myślałam "owczarek to pewnie będzie zajebiście pracował". Myliłam się. Moje futrzaste pracuje lepiej! :loveu: Powiem tak - Toti szybciej się skupia, mało sytuacji potrafi go rozproszyć. Natomiast Nicolasowi ciężej się skupić, wystarczy, że ktoś kliknie to już jest rozproszony i nie zawsze udaje mi się go wówczas zostawić przy sobie. Jednak szelciak jest strasznie strachliwy, boi się nowych rzeczy. Jak podchodził np. do zabawki "na inteligencję" to wyglądał, jakby bał się iż ją zniszczy. Nawet nie próbował kombinować. Bał się wejść do tunelu, hopki nie za bardzo mu "leżały". Natomiast Nico... Nie boi się już[B] NICZEGO[/B]. Do tunelu wleciał, jak strzała ledwo go zobaczył. Hopki pokonał zarówno w wersji wolnej (nie miał skakać, tylko przez nie przejść), jak i szybkiej (skakanie - czyli to co młody kocha najbardziej). Trochę denerwował się, gdy był obmacywany na stole groomerskim, ale koniec końców nie warknął. Szczerzył się, ale nic poza tym. Także pod tym względem jestem dobrej myśli. Co do obcych osób... Poza domem wygląda to już całkiem dobrze. Nie otwiera japy, jak obwącha obcą osobę wówczas ta może go musnąć ręką. Właścicielkę Totiego Nico pokochał, ponieważ często dostawał od niej smakołyki i sam do niej podchodzi, żarłok jeden. W domu trochę inaczej to wygląda, ale pracujemy i będzie dobrze.
[CENTER][IMG]http://i43.tinypic.com/2dvit6p.jpg[/IMG][/CENTER]
Powoli snuję plany na przyszły rok. Wczoraj dowiedziałam się, że w przyszłym roku, pod Poznaniem organizowany jest obóz agility pod Poznaniem. Jednym z organizatorów jest właśnie Psia Akademia. Bardzo chciałabym pojechać, bo Nico jak dotąd dość fajnie się nakręca. Jak zobaczył tunel i hopki... To był szał. Wiem, że to tylko dwa elementy całego toru, ale zawsze coś. Może Gwiazdor przyniesie nam zestaw do podstawowego agi? Mam na myśli ten z zooplusa. ;) Wtedy będziemy już bardziej ogarnięci w tym temacie. Pod tym kątem wybrałam rasę, chciałam zacząć przygodę z agi. Trzeba się w końcu za to zabrać. Jakoś zawsze brakowało czasu. W Lesznie nie ma klubu agi, niestety, pozostają dojazdy do Poznania, do Artefaktu. Postaram się do nich zapisać na początku przyszłego roku. Zobaczymy czy coś nam z tego wyjdzie.
[CENTER][IMG]http://i44.tinypic.com/2ch5c3.jpg[/IMG][/CENTER]
Nadrobiłam właściwie wszystko co się u nas ostatnio działo. O ile jutro nie będzie zimno, wietrznie i deszczowo - chcemy wybrać się na kolejny psi spacer. Tym razem w nowe miejsce, ogrodzone, ale za to przepełnione zapachami innych psów. Jestem ciekawa, jak Nico będzie mi tam pracował, czy da się odwołać od psich kumpli. Podładuję aparat i postaram się porobić trochę zdjęć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='klaki91']
kurcze, tez chce szczeniaczka, nawet podrośniętego :([/QUOTE]

Ja też chcę, ale malusiego, a jak na złość jest fajny miot TERAZ, do odbioru w listopadzie. No jak nic tylko się ciąć bułką czy innym szarym mydłem :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...