Jump to content
Dogomania

Pan Pinczer Terrorysta :)


Dioranne

Recommended Posts

Mogło być gorzej. Po chwili uspokoił się, gdy leżał obok mnie lub mamy i spokojnie spał. Jednak, gdy był puszczony na podłogę to zaraz znalazł sobie powód do szczekania. Mimo wszystko, cieszę się, że tak się zachowywał, bo jeszcze dwa tygodnie temu było znacznie gorzej. ;)
Wczoraj Nico nauczył się nowej sztuczki - [I]daj łapę[/I]. Bardzo szybko załapał, teraz pozostają tylko dalsze ćwiczenia. Mieliśmy lenia i do tej pory nauczyliśmy się tylko [I]siad[/I] i [I]waruj[/I]. Także już się bałam, że psa odmóżdżyłam. :evil_lol: Teraz kiedy charakter się już trochę naprostował, to powoli możemy zabierać się za sztuczkowanie. Planuję nagrać filmik z jego komendami, ot tak, żebyście zobaczyli, jak gnojek pracuje.

Link to comment
Share on other sites

Pogoda się popsuła i za dobrych warunków na filmowanie nie ma. Próbowałam to zrobić sama, ale nie dam rady, także muszę poczekać na trochę słońca i chętnych do pomocy w kręceniu. Na wszelakich spacerkach praca z młodym na razie odpada, bo ma mnie wtedy w tyłku, także na razie filmik ogródkowy. ;)
Wróciliśmy ze spacerku po okolicy. Młody olał rzucającego się na płot labradora i dziamgające jamniki, "ratlerki"... Cieszy mnie to niezmiernie, bo poprzedni pies ledwo usłyszał zaczepkę to zaraz ruszał do ataku. Jeszcze chciał się zapoznać z jednym mopsem przez płot, ale tamten wesoło nie wyglądał, więc odwołałam i poszliśmy dalej.
Jak wynurzy się słoneczko to zrobimy kilka zdjęć, aby pokazać jacy już jesteśmy duuuzi! :lol: Tak w ogóle wystawa w ZG za 11 dni (matko święta!), a ja nadal nie otrzymałam potwierdzenia otrzymania wpłaty na ich konto. Na e-mail nie odpowiadają, więc mam nadzieję, że przyjmą nas na potwierdzenie zgłoszenia. Muszę je wydrukować, prawda?

Link to comment
Share on other sites

Stać stoi ładnie, gorzej z bieganiem na ringówce. O ile ma dni, że biegnie ładnie i ma wszystko inne głęboko, tak są dni, że wszystko jest ciekawsze, aniżeli ładne prezentowanie się. :evil_lol: Na pierwszej wystawie liczę na przychylność sędziny, a także małą liczbę psów na ringu. Bo jak będzie ich dużo to młody zapewne będzie chciał się z każdym zapoznać. Trzymać kciuki 21ego, wtedy przydadzą nam się najbardziej.
Jutro mamy kolejne zajęcia w PA! :loveu: Młody znów będzie mógł pobawić się z Amorkiem, ośmielić Kasi i może ogarnie się w stosunku do Abi, Ohary i Mili. Musi się zdecydować czy je w końcu lubi czy nie...

Link to comment
Share on other sites

Zajęcia się nie odbyły - pogoda okropna. A Niculcowi zaczął się ruszać pierwszy ząbek! :loveu:
[B]motylek1007[/B], a chodzi o video z ćwiczeń wystawowych czy sztuczkowych? Na razie nie ma warunków do nakręcenia - słońca ni ma wcale.
[B]Wiktoria[/B] mam nadzieję, że się pogoda poprawi, bo ochotę na taranowanie Lisy mamy ogromną .:evil_lol:

Edited by Dioranne
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Wróciliśmy z wystawy w Zielonej Górze. Jestem bardzo zadowolona, bo do domu wróciliśmy z pucharem, a liczyłam się z tym, że mogą nas wywalić z ringu na zbity pysk. :lol:
Na pierwszej ocenie Nico dość ładnie się prezentował, aczkolwiek sędziów musiał obszczekać dlatego macania nie było. W trakcie prezentowania się w ruchu znalazł ciastko, które zostawiły po sobie dobermany (pierwszy raz widziałam taki sposób wystawiania - ciastko rzucane na ziemię...). Dlatego nie chcący kopnęłam go w głowę, co i mnie i jego wytrąciło z równowagi. Ja i niektórzy wystawcy dobermanów śmialiśmy się, gdy komentator powiedział: [I]Na ringu I bojowo nastawiony [B]doberman miniaturowy[/B][/I]. :evil_lol: Takiego komentarza to ja jeszcze na temat mojego psa nie słyszałam. Dostaliśmy ocenę [I]wybitnie obiecującą[/I], z powodu braku konkurencji [I]Najlepsze Baby[/I] w rasie no i przepustkę na BISy. Przerwa między pierwszym, a drugim wyjściem na ring była dość długa, młody spał cały czas, w związku z czym po przebudzeniu i wejściu na ring przygotowawczy był dość wkurzony. Dodatkowo wystraszył go fotograf, który pojawił się znikąd. Na ringu przygotowawczym nie potrzebnie go długo ustawiałam, mogłam dać mu spokój. Na ringu honorowym stanęłam za blisko buldoga, który zaczął do Nicolasa podchodzić, więc wiadomo - młody już dostał wqurwu. Był już zmęczony, nie chciał stać, biegł brzydko, ale nie mam mu tego za złe. Mało ćwiczyliśmy, więc nie ma za co go obwiniać. Plus miał zły dzień, bo każdy piesek był "be" i każdego trzeba było przywitać warkotem i zębami... Zajęliśmy czwarte miejsce na BISach, do domu przywieźliśmy pucharek i jesteśmy mega zadowoleni z naszego debiutu. Teraz stawiamy na socjalizację z obcymi osobami, a także ćwiczenia na ringówce. Także następna wystawa dopiero pod koniec klasy szczeniąt bądź już w młodzieży. Zobaczymy, jak nam pójdzie z dalszymi etapami socjalizacji. ;)
Żadnych zdjęć z wystawy nie mam, nie zabrałam aparatu. Może gdzieś nas zobaczycie, bo kilku fotografów z lustrzankami było. Jednak niedługo postaram się zrobić piękną fotkę młodego z jego pucharem.

Link to comment
Share on other sites

Nico ładnie zęby pokazał, ale po prostu nie dał się obmacać. Jednak nie ukrywam, że szczęście mieliśmy i to duże, więc nie narzekam na nasz debiut. Za gratulacje bardzo dziękujemy raz jeszcze.
[B]klaki[/B] konkretnych planów jeszcze nie mamy. Napisałam do Pani Ani w tej sprawie, zobaczę jaką odpowiedź otrzymam. Osobiście nie mam bladego pojęcia, jak można teraz to odkręcić także posłucham rad kogoś doświadczonego w zachowaniu tych diabłów. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Nico ładnie zęby pokazał, ale po prostu nie dał się obmacać. Jednak nie ukrywam, że szczęście mieliśmy i to duże, więc nie narzekam na nasz debiut. Za gratulacje bardzo dziękujemy raz jeszcze.
[B]klaki[/B] konkretnych planów jeszcze nie mamy. Napisałam do Pani Ani w tej sprawie, zobaczę jaką odpowiedź otrzymam. Osobiście nie mam bladego pojęcia, jak można teraz to odkręcić także posłucham rad kogoś doświadczonego w zachowaniu tych diabłów. ;)[/QUOTE]

Ja na dobra sprawę nie wiem jak to się odkręca :) sama mam psa, który jak ktoś zachce z nim na spacerze wejść w bliską interakcję to odskoczy i oszczeka, ewentualnie schowa się za mną i zza mnie obszczekuje chyba że powiem "cisza" i zaczepiający człowiek przestanie ją zagadywać. Jest na maksa nieufna wobec obcych ludzi i potrzeba czasu żeby się do kogoś przyzwyczaiła. Jak nie zostanie zagadana tylko ktoś się cicho dołączy do spaceru dając od niechcenia smaki to zostaje przyjacielem, ale tylko do końca spaceru :cool1: u nas to wynika po prostu ze słabej socjalizacji. Darła się od razu jak ją wzięłam ze schronu, jedynie co to udało mi się wypracować olewania cmokania, gwizdania. No i darcia mordy "bo tam ktoś idzie". Ale dotknąć się nie da.

Wiem tylko że znajoma dłuuuugo zajmowała się odkręcaniem zwykłego uchylania się psa od wyciągniętej do niego dłoni. To był szczeniak, BOS z przeznaczeniem na wystawy. I ona organizowała jak największą liczbę osób do pomocy, zwłaszcza facetów, bo ich się psiak bardziej bał. Zagadywała co niektórych ludzi na spacerach żeby podeszli, dali psu smakołyki bez patrzenia się na niego, potem żeby dawali smakołyki z równoczesnym dotknieciem głowy i tak szło etapami. I suczka rzeczywiście się wyrobiła- to młodziak zupełny, chyba z 2 miesiące starszy od Twojego :)

Zastanawiam się na ile da się to odkręcić, jestem ciekawa jak Wam pójdzie :) to oszczekiwanie to ewidentnie kwestia socjalizacji. Pisz koniecznie co tam wymyślacie ze szkoleniowcem, bo sama się chętnie dowiem :)

Edited by klaki91
Link to comment
Share on other sites

Aktualnie osoby, które spotyka na szkoleniu olewa kompletnie, gdzie na pierwszym spotkaniu jeden ruch w jego kierunku = obszczekanie od góry do dołu. Przybył do nas na krótko przed rozpoczęciem wakacji, kiedy większość osób wyjeżdża, w związku z czym trochę tu zawaliłam. Psie przedszkole także nie było wcześniej możliwe, bo mnie często nie było w domu (tzn. dość często wyjeżdżałam i nie można było określić jako-takiego terminarza spotkań). Także nigdy więcej nie zabiorę do siebie psa w momencie, gdy zbliżają się/są wakacje. ;) Między innymi, dlatego że łatwiej nabawić psa lęku separacyjnego.

Szkoleniowiec już kilka tygodni temu dał nam pewien sposób. Kiedy w domu pojawia się obca osoba to ma ona w okół siebie rozsypać smakołyki, tak aby pies sam podchodził i obca osoba kojarzyła mu się ze smakami. O ile na zajęciach zadziałało, tak w domu nie. Także ten sposób raczej nie jest dla nas. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Aktualnie osoby, które spotyka na szkoleniu olewa kompletnie, gdzie na pierwszym spotkaniu jeden ruch w jego kierunku = obszczekanie od góry do dołu. Przybył do nas na krótko przed rozpoczęciem wakacji, kiedy większość osób wyjeżdża, w związku z czym trochę tu zawaliłam. Psie przedszkole także nie było wcześniej możliwe, bo mnie często nie było w domu (tzn. dość często wyjeżdżałam i nie można było określić jako-takiego terminarza spotkań). Także nigdy więcej nie zabiorę do siebie psa w momencie, gdy zbliżają się/są wakacje. ;) Między innymi, dlatego że łatwiej nabawić psa lęku separacyjnego.

Szkoleniowiec już kilka tygodni temu dał nam pewien sposób. Kiedy w domu pojawia się obca osoba to ma ona w okół siebie rozsypać smakołyki, tak aby pies sam podchodził i obca osoba kojarzyła mu się ze smakami. O ile na zajęciach zadziałało, tak w domu nie. Także ten sposób raczej nie jest dla nas. :shake:[/QUOTE]


No wyjazdy niestety nie sprzyjają odpowiedniej socjalizacji psa, zwlaszcza lekliwego/nieufnego ;) ja tez wyjechałam w jedne wakacje, gdy moja miała niecałe 9 miesięcy i to co zastałam po powrocie mnie załamało :evil_lol: teraz już zostaje i nie głupieje, ale wtedy to był dramat, na maksa zeschizowany pies

Jeśli chodzi o niepyszczenie na gości to u nas dawanie psu smakołyków przez obce osoby nie pomagało w ogóle.
Ale aktualnie suka drze się max 15 sekund jeśli to ja kogoś witam, gorzej ze współlokatorką ale ona nie ma zbyt dużego autorytetu u niej.
Szkoleniowiec nam podrzucił inny sposób (pies musi trzymac komende "na miejsce, zostan" dopoki goscie sie nie rozsiada, na moj sygnal moze podejsc, kazdy mu podaje spokojnie na rece smakolyka bez wgapania sie, zagadywania, a potem stopniowe zwiekszanie trudnosci typu- zamiast podawania ze spokojem smakolyka- podawanie z wykonaniem szybkiego ruchu ręką jakby się chciało psa trzepnąć itd) i sobie ćwiczyliśmy z figurantami w postaci różnych moich znajomych ale dłuugo to trwało, szybko się zaprzyjaźniała ale gorzej szło z eliminowaniem darcia ryja a ona strasznie ma piskliwy szczek :( koniec końców wygląda to teraz tak że kaze jej siasc w pewnej odleglosci od drzwi gdy je otwieram i nie pozwalam na wbicie się przede mnie. Na darcie mordy u nas działa "cisza" którą wyrobiłam niestety awersją- rzucaniem grzechoczącej puszki. Do tego ostre opieprzanie każdego jej wyskoku, nawet z burczeniem. NO i równocześnie żarełko dawane przez znajomych.
Na szczęście teraz szybko się przestawia i ładuje się ludziom na kolana jak już usiądą.

Generalnie najlepiej psa zapoznawać z goścmi gdy oni już siedzą. No i jest jedna rzecz której wielu wpadających w odwiedziny nie umie pojąć- nie gadać do psa, nie zaczepiac, nie patrzec się, traktować jak powietrze, jak on podchodzi i obwąchuje to zbiera info o danej osobie a nie od razu chce być miziany i zagadywany.

Edited by klaki91
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Aktualnie osoby, które spotyka na szkoleniu olewa kompletnie, gdzie na pierwszym spotkaniu jeden ruch w jego kierunku = obszczekanie od góry do dołu. Przybył do nas na krótko przed rozpoczęciem wakacji, kiedy większość osób wyjeżdża, w związku z czym trochę tu zawaliłam. Psie przedszkole także nie było wcześniej możliwe, bo mnie często nie było w domu (tzn. dość często wyjeżdżałam i nie można było określić jako-takiego terminarza spotkań). Także nigdy więcej nie zabiorę do siebie psa w momencie, gdy zbliżają się/są wakacje. ;) Między innymi, dlatego że łatwiej nabawić psa lęku separacyjnego.

Szkoleniowiec już kilka tygodni temu dał nam pewien sposób. Kiedy w domu pojawia się obca osoba to ma ona w okół siebie rozsypać smakołyki, tak aby pies sam podchodził i obca osoba kojarzyła mu się ze smakami. O ile na zajęciach zadziałało, tak w domu nie. Także ten sposób raczej nie jest dla nas. :shake:[/QUOTE]

ja tez wzielam psa na wakacje. w miedzy czasie zostawilam ja na dwa tygodnie, bo wyjechalam na urlop. moj szczeniak nie ma leku separacyjneggo i ma bardzo w porzadku socjal.
to nie jest wazne, kiedy bierzesz szczeniaka tylko co z nim robisz. gdy go wezmiesz i jak to robisz. moj szczeniak w przedszkolu byl dwa razy. i nie wiem, czy jeszcze pojdzie, bo nie sadze, ze tam wiedza wiecej niz ja wiem:))

Link to comment
Share on other sites

Nico też był ze mną na wakacjach, był ze mną wszędzie i zawsze. Na szczęście teraz jest już lepiej i nie odbija mu palma, gdy znikam mu z oczu. Ogólny socjal też wyszedł nam nawet OK., ale też pinczer to nie seter. Wydaje mi się, że pinczery mają o wiele większy temperament niż setery, to wręcz kopia dobermana. ;) Setery bardzo lubię i cenię, świetne psy, ale uważam, że nie ma sensu porównywać ich z pinczerem. Bo zupełnie inaczej pracuje się z seterem, a zupełnie inaczej z pinczerem. Ponadto pinczery to psy stróżujące, więc trochę nieufności do obcych ma się w pakiecie ze szczylem.

Jak ktoś do nas będzie przychodził to będziemy próbować różnych metod. Jednak mały postęp jest. Mianowicie co jakiś czas przychodzi do nas kuzyn mamy. W ostatnim czasie przychodził dość często. Zazwyczaj był solidnie obszczekiwany. Gdy ostatnio do nas przyszedł Nico burknął dwa razy, a później siedział cicho i zlizywał mu ze spodni okruszki ciastek. :sweetCyb: Jeszcze w sierpniu dość szybko nawiązał nić porozumienia z 6-letnim synem mojego kuzyna. Problemem nie był sam pies i jego nieufność co dzieciak. Wystarczyło, że pinczerowaty na niego zaszczekał, a on już przerażony chował się za swoją babcią, bo myślał, że pies chce go ugryźć, nie lubi go itd. Po dwóch, trzech godzinach razem się bawili. I właśnie przy tym dzieciaku Nicolas sam z siebie zaczął mieć odruch przynoszenia zabawki z powrotem do osoby rzucającej. Kilka razy, bez żadnej komendy (komendy [I]aport[/I] jeszcze się nie uczyliśmy) przyniósł zabawkę i położył ją pod nogami dzieciaka. Cieszyłam się tym, jak nie wiem. :p

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...