Jump to content
Dogomania

SAWANA - żegnaj piesku :(


rodzice

Recommended Posts

Jak stoicie to usiądźcie.
Dziś zadzwonił do mnie pan z pytaniem o Najkę .Przedstawił się z nazwiska ,ale nie zrozumiałam.Natomiast dobrze zrozumiałam miejscowość Pniewy. Głos wydał mi sie mocno dojrzały.
Pan powiedział ,że chcą Najkę na drugiego psa, ponieważ sunia , którą tydzień temu adoptowali jest bardzo smutna ,,że ma chore serduszko i przekrzywioną główkę i ma 10 lat Mają wrażenie ,że tęskni za pieskiem , z którym dotychczas mieszkała. Spytałam jak ma na imię, bo już wiedziałam ,że chodzi o Sawanę.Odpowiedział ,że Sa coś tam . Że dają jej tabletki i zostanie już u nich ,ale chcą drugiego psa do towarzystwa dla niej.
Powiedziałam, że Sawana nie ma chorego serca. Pan się zdziwił i spytał czy ją znam,powiedziałam ,że tak. Wtedy powiedział ,że wkracie jest napisane ,że miała udar. Spytałam czy podchodzi do nich się głaskać , powiedział ,że tak ,ale ciągle jest smutna , jakby tęskniła.Tłumaczyłam ,ze tydzień na adaptację to za krótko.Trzeba poczekać ,a na pewno sie bardziej ożywi.Mówiłam panu też ,że Sawana z charakteru jest poważna i nie wiem czy drugi pies coś zmieni. Pan chyba słabo kojarzył o czym mówię albo źle słyszy. Nadal nalegał ,żeby mu powiedzieć coś o Najce. Chciałam ,żeby brzydko mówiąc,odczepił się od pomysłu wzięcia Najki i powiedziałam ,że na pewno nie dowiozę jej z Wrocławia do Pniew.
To zadziałało , bo powiedział ,że i tak chcą drugiego psa ,ale dziękuje i skończył rozmowę.
W trakcie rozmowy padła informacja ,że sunia przypuszczalnie tęskni też za panią, która pojechała do szpitala na chemię.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Poker za wiadomość.Jutro rano zadzwonimy do Pana i porozmawiamy.Sawana nie będzie szczęśliwa gdy pojawi się drugi psiak.Ona Mikiego tolerowała i przejęła władzę nad nim tak jak opisywałam wcześniej na wątku.Miki jej ustępował we wszystkim.Zdażało się,że na Mikusia warczała z tym,że nigdy nie napadła jedynie odstraszała go warczeniem.Oboje jesteśmy zgodni aby Sawana pozostała jako jedynym psem.Sawana nie potrzebuje towarzystwa psiego,jedynie co jej jest potrzebne to człowiek.Państwo bardzo kochali swoje psy,tego jestem pewna i mamy wrażenie,że chcą Sawanę uszczęśliwić na siłę nie znając jej jeszcze charakteru.Faktem jest,że nie przyszło nam do głowy rozmawiać o drugim psie,ponieważ temat przez Państwa nie był poruszony,a widzieli Mikiego z Sawaną jak oboje razem spacerowali po ogrodzie i może to ich skłoniło do szukania przyjaciela dla Sawany.Sawana zawsze była spokojnym psem,sprawiała smutnego psa,taka po prostu jest.Jedynie widać było u niej ożywienie w momencie jak ją wołałam do siebie,głaskałam,czy wracałam z zakupów do domu.Sawana głównie leżała sobie w legowisku albo u góry i obserwowała nas tj.miała nas na oku.Jestem pewna,że Państwo chcą jak najlepiej dla Sawany ale w tym wypadku raczej by popełnili błąd.Jeżeli chodzi o zdrowie Pani Jadwigi to rozmawialiśmy króciutko na temat jej choroby.Pani Jadwiga chorowała,miała nowotwór,usunięto jej to paskudztwo i teraz kończy brać chemię.Jeździła przez pół roku na nią.Była ostatnio na kontroli u chirurga i wszystko jest w porządku.Czuje się bardzo dobrze.Nie wypytywałam się jaki narząd miała zaatakowany.Mam koleżankę,która też jest po operacji w związku z nowotworem i brała chemię.Jest po operacji siedem lat i wszystko jest okey.Dlatego Pani Jadwigi choroba nie zrobiła na nas wrażenia,przyjęliśmy to na spokojnie.Zresztą gdyby Pani Jadwiga była samotną osobą to może by się nam zaświeciło czerwone światło,no ale przecież jeszcze jest Pan Maciej,który raczej jest zdrowy.
Dzięki Poker za wiadomość jutro TZ zadzwoni i porozmawia z Państwem.Faktem jest,że jesteśmy zaskoczeni takim zbiegiem okoliczności.Najka miała robione ogłoszenia na Poznań?

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ wiem ,że Sawana nie potrzebuje do szczęścia innego psa,tłumaczyłam panu ,że ona nie jest smutna tylko poważna.Że ma taki charakter i że pewnie jeszcze się rozrusza , bo to dopiero tydzień minął ,ale pan uparcie twierdził ,że i tak wezmą drugiego psa.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj TZ rozmawiał z Panem Maciejem.Pan powiedział,że Pani tj.Poker tłumaczyła mu,że Sawana taki ma charakter tj.jest spokojnym psem.Pan jest przekonany,że Sawana tęskni za Mikim dlatego postanowili szukać jej do towarzystwa drugiego pieska bo wiedzą,że są to zwierzęta stadne,żyjące w stadzie a Sawana została tego pozbawiona.Obok sąsiad ma dwa małe pieski i ma przykład jak się fajnie dogadują i są wszędzie razem.TZ próbował tłumaczyć i opisywać zachowanie Sawany wobec drugiego psa,podkreślał to,że Miki jest bardzo łagodnym psem w stosunku do innych psów i podporządkowuje się całkowicie narzuconym przez innego psa warunkom.Zadał pytanie Panu,co będzie jeżeli do domu przybędzie psiak o stanowczym charakterze i nastąpią zgrzyty między psami i aby je zniwelować trzeba będzie psy izolować.Pan przyznał rację TZ.Nie wiem jaka będzie decyzja Państwa ale też nie możemy w ich decyzje ingerować.Jedynie udzieliliśmy rady a Państwo albo to przyjmą albo i nie.Nie możemy Państwu zabronić adopcji drugiego psa.Ogólnie Sawana czuje się dobrze,połyka tableteczki,ładnie je.Większość czasu przebywa w domu.Jak Pani Jadwigi nie ma leży w jej łóżku i czeka na nią.

Link to comment
Share on other sites

Jak każdy tu z nas,ja też jestem zaskoczona takim zbiegiem przypadku.Ale dzięki niemu,przynajmniej wiemy o zamierzeniach i poczynaniach p.Macieja.Tak właściwie,to nie wiadomo jakie jest zdanie p.Jadwigi na adopcję drugiego pieska i czy podziela zdanie męża...?Może Pan robi to na własną "rękę" ?Nie mniej jednak według mnie,to trzeba by było porozmawiać również z Panią, i wytłumaczyć to,czego nie udało się wytłumaczyć Panu.Myślę.że Sawanka na pewno nie dobrze znosi nieobecność Pani Jadwigi i to zapewne potęguje jej smutek...Ona po prostu nie wie jeszcze w tej chwili gdzie jest jej miejsce i przy kim,wszystko jest zbyt świeże...

Link to comment
Share on other sites

Tak też mówiłam panu ,ale jemu chyba trudno zrozumieć ,ze sunia potrzebuje trochę czasu.On niby wie, bo mówił ,ze pies potrzebuje 2 -3 tygodnie na aklimatyzację ,ale widocznie jest niecierpliwy albo w jego mniemaniu chce dobrze dla Sawanki.

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję,że Pan nie gra pierwszych skrzypiec w domu,a Pani jest tylko "futerałem"do nich i decyzje są podejmowane wspólnie.Jeżeli Pan stwierdził,ze nie oddadzą Sawany,bo żona jest w niej zakochana,to chyba bardziej ona będzie lepiej wiedziała co suni jest potrzebne,a co nie.Jak widać,to Pan wydzwania i szuka ...Miejmy nadzieję,że to tylko taki niezbyt przemyślany pomysł Pana.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Wpłacę jeszcze 20 zł ze sprzedaży znajomym przepisu na chlebek , który kiedyś kupiłam od rodzice na bazarku.Tak ustaliłyśmy .
[/QUOTE]
Poker nie pomyliłaś się?Na moje konto wpłynęła kwota 25zł za chlebek.Mam tą różnicę odesłać a może przekazać na innego psiaka, jak wolisz?
Bardzo dziękuję za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj minęło dwa tygodnie jak Sawana jest w DS.Dzwonił TZ przed chwilą do Państwa.Bardzo długo rozmawiał z obojgiem.Państwo absolutnie Sawany nie oddadzą,już ją poznali i bardzo pokochali.Pani Jadwiga uwielbia Sawanę,opowiadała z takim przejęciem,zadowoleniem,że Sawanka jej nosi kapcie,po ogrodzie sobie biega,nie kopie dziur w ogrodzie,biega po ścieżkach wyznaczonych a nie po jej grządkach.Jest radosna,powiedziała,że to nie ta sama Sawana co była przywieziona w pierwszych dniach,przytyła,bardzo ładnie je, a oni się bardzo cieszą bo jak pies nie je to coś mu dolega.W sobotę planują wizytę kontrolną u weta.Za płotem są dwa małe szczekacze,Sawana nie zwraca na nich uwagi,natomiast jak ktoś idzie za bramą chodnikiem to potrafi obszczekać ale o to im chodzi.Ogólnie jest przekochanym psem i nie ma mowy aby ją zwrócili,na razie nie chcą drugiego psa,z początku zapędzili się z szukaniem dla Sawany przyjaciela,ponieważ myśleli,że ona jest taka smutna bo straciła Mikiego,ale teraz widzą,że Sawana się zrobiła całkiem inna,wesoła,biegająca sobie po ogrodzie,otwarta,podchodząca do głaskania,zachowuje się jak normalny pies.Kosteczkę sobie wynosi z domu i obgryza na trawce,trzymając w dwóch łapkach na sztorc, a oni uwielbiają na nią w tym momencie patrzeć.Potrafi im przynieść kosteczkę i się z nimi droczyć tj.przybiega i odbiega z kostką a oni udawają,że chcą jej zabrać wyciągając ręce.Bardziej jest za Panią,chociaż też teraz przekonała się do Pana jak Pani była w Szpitalu, bo przecież on jej podawał tabletki,karmił ją i opiekował się nią.To są słowa Pani.W każdym razie Sawana ma zapewniony byt do końca jej dni,tak oświadczyli oboje. Gdyby jakiś się wydarzył przypadek losowy mają dzwonić do nas i my przyjmiemy Sawanę tak powiedział TZ i powiedział,że Sawana już nigdy nie może trafić do Schroniska jeżeli już to tylko do nas.Oni powiedzieli,że na razie takiej opcji nie przewidują i będą żyć, taką mają nadzieję dłużej niż Sawana.Zaproponował też dwa tygodnie dłuższego okresu na zastanowienie się czy Sawana pozostanie u nich.Absolutnie nie chcą przedłużać tego okresu,Sawany nie oddadzą i już.Zapraszali nas serdecznie jak będziemy przejazdem aby wstąpić do nich na kawę i zobaczyć Sawanę.Nie wiem na ile są Państwa słowa prawdziwe,niemniej jednak wiedzą,że Sawana zawsze może do nas wrócić a my ją przyjmiemy bez dwóch zdań.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...