Jump to content
Dogomania

Zafaflona Sintra i jej futrzaki czyli moje małe zoo


Franca81

Recommended Posts

Boksy w pomieszczeniu to juz lepiej. Ciezko mi przewidziec jak mloda by sie zachowywala w boksie widzac za kratami innego psa. Ona szaleje z radosci do psow. No ale jak sie zachowa mozna sie przekonac zostawiajac ja wczesniej na przyklad na dwa dni. ;)

Dzieki Vege i Majkowska za namiary na sprawdzone juz hotele. Dla mnie to bedzie spore przezycie zostawic mloda na miesiac. Zwlaszcza, ze mloda jest trudna w ukladaniu i nie potrafi panowac nad emocjami (na szczescie nie ma tu ani krzty agresji). A dodajac jej gabaryty to jest to wyzwanie by ktos obcy nad nia zapanowal i nie dal sobie wejsc na glowe.

Paulina ja kiedys mialam szczeniora i wychodzilam z nim na spacer i czesto spotykalam szczeniorka labradora. Dzieciak go wyprowadzal. Psinka jego miala ledwo ponad 8 tygodni, taka kulka jeszcze. Po jakims czasie przestalam widywac chlopca z labkiem ale jak juz go spotkalam ale bez psa to sie spytalam gdzie piesek. Rodzice go komus oddali bo sikal, gryzl i niszczyl...... Rece mi wtedy opadly bo to typowe zachowanie szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']

Paulina ja kiedys mialam szczeniora i wychodzilam z nim na spacer i czesto spotykalam szczeniorka labradora. Dzieciak go wyprowadzal. Psinka jego miala ledwo ponad 8 tygodni, taka kulka jeszcze. Po jakims czasie przestalam widywac chlopca z labkiem ale jak juz go spotkalam ale bez psa to sie spytalam gdzie piesek. Rodzice go komus oddali bo sikal, gryzl i niszczyl...... Rece mi wtedy opadly bo to typowe zachowanie szczeniaka.[/QUOTE]

to tak jakby karać dziecko za to że np zaczyna chodzić... skoro ktoś się decyduje na szczeniaka to wiadome, że musi sie liczyć z tym wszystkim

Link to comment
Share on other sites

Fotek brak bo Gozdzikowa dopadla grypa. ;)

A tak serio to nie mam. Postaram sie cos cyknac ale wrzuce dopiero w czwartek - piatek jak bede w pracy bo domowego kompa juz ponad rok nie wlaczalam hehe.

Na razie walcze z tym czerwonym kropkowancem i scieram co chwilke podloge. Masakra a to dopiero 3 dzien cieczki. Majtasow nie mam co zakladac bo ona zdejmie je szybciej niz ja je bede jej zakladac. Ze tez nie wymyslono tamponow dla suk.... Byle do marca i ciachamy bo juz mam po wszelkie dziurki pytan czemu szczeniaczkow nie bedzie. I spojrzen typu "wariatko sama sie wysterylizuj". Niestety swiadomosc spoleczenstwa lezy i kwiczy..... A tlumaczenie ze bokserow w typie rasy bezdomnych jest kilkadziesiat a hodowli "legalnej" tez nie planuje to nie trafia.

Ale to samo mialam z kotka. Na kociaki to nawet chetnych juz mialam hehe. U mnie w domu rozmnazac sie maja prawo ludzie i rybki. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Fotki sa i to z zimnymi ogniami i mloda ale nie dam rady ich na razie wrzucic bo czeka mnie wycieczka na niepelne 3 dni. Tz zostanie sam z Sintra hahahahah moze w koncu zobaczy co oznacza pies. Bo mloda ja sie na codzien w pelni zajmuje. ;)

Sylwester u nas przebiegl idealnie. Mloda nie reaguje na petardy a jak odpalilismy w domu zimne ognie to zaczela szalec na calego. Najlepsza zabawa to starac sie zlapac to swiszczace i swiecace sie cos.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']Fotek brak bo Gozdzikowa dopadla grypa. ;)

A tak serio to nie mam. Postaram sie cos cyknac ale wrzuce dopiero w czwartek - piatek jak bede w pracy bo domowego kompa juz ponad rok nie wlaczalam hehe.

Na razie walcze z tym czerwonym kropkowancem i scieram co chwilke podloge. Masakra a to dopiero 3 dzien cieczki. Majtasow nie mam co zakladac bo ona zdejmie je szybciej niz ja je bede jej zakladac. Ze tez nie wymyslono tamponow dla suk.... Byle do marca i ciachamy bo juz mam po wszelkie dziurki pytan czemu szczeniaczkow nie bedzie. I spojrzen typu "wariatko sama sie wysterylizuj". Niestety swiadomosc spoleczenstwa lezy i kwiczy..... A tlumaczenie ze bokserow w typie rasy bezdomnych jest kilkadziesiat a hodowli "legalnej" tez nie planuje to nie trafia.

Ale to samo mialam z kotka. Na kociaki to nawet chetnych juz mialam hehe. U mnie w domu rozmnazac sie maja prawo ludzie i rybki. :evil_lol:[/QUOTE]

U nas jest to samo. Bo Frania taka ładniutka i bielutka i byle kto by wziął kotki. A ja sobie myślę, że własnie te słowa 'byle kto' mnie motywują najbardziej do sterylizacji

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina_mickey']U nas jest to samo. Bo Frania taka ładniutka i bielutka i byle kto by wziął kotki. A ja sobie myślę, że własnie te słowa 'byle kto' mnie motywują najbardziej do sterylizacji[/QUOTE]
Bo ludzie sie napalaja bo ladne a pozniej wywala na dwor i co chwila maja kolejne male ladne.... A nie sztuka wlasnie dac byle komu.... Byle komu to moge ogryzek dac a nie zywe stworzenie.

Moja ciotka byla chetna na kociaka pomijam fakt, ze i tak bym nie rozmnozyla ale bylam pewna ze kot bylby wychodzacy. A wychodzacy syberyjczyk albo by zginal na ruchliwej ulicy albo by go poprostu ukradli. Pamietam historie ich psow. Pierwszy zginal pod kolami to drugiemu postawili kojec ale nauczyl sie wylazic gora i tez zginal (nie mam pewnosci czy to nie byl ten pierwszy). Trzeciego psa uwiazali na lancuchu w kojcu. Powiesil sie na tymze lancuchu i tymze kojcu. Ostatni onkowaty chyba dozyl starosci. Ciotka wiedzac ze ja psiara zadzwonila do mnie ze chcialaby pieska. Znajac ich zwyczaje itp doradzilam yorka. Wytlumaczylam, ze lepiej rasowego, czym karmic i na co zwrocic uwage przy zakupie szczeniorka, itp. Kupili yorka. I maja swoje oczko w glowie z ktorym jakby mogli to by sie nie rozstawali. Dzieki temu uniknelam kolejnego psa w kojcu (poprzednie psy co prawda wypuszczali czesto z kojca) i karmionego resztkami z obiadu.

Ta rodzina mieszka na wsi (do niedawna typowej wsi). I tam widok psa na lancuchu czy w kojcu to codziennosc byla. I wlasnie u nich jako dzieciak patrzac na psa w kojcu cieszacego sie na moj widok, stojacego pomiedzy kupami a obok niezbyt czysta miska ze zlewkami (bo tak czesto kiedys na wsiach bylo) zaczelam byc przeciwniczka kojcow i lancuchow. Chyba nigdy nie zapomne jak mi wtedy zal sie zrobilo tego psa a bylam jeszcze dzieciakiem.

Link to comment
Share on other sites

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/427x640q50/43/21s6.jpg[/IMG]

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/480x640q90/547/5rtd.jpg[/IMG]

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/841/42nq.jpg[/IMG]

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/480x640q90/716/fq80.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Jaki plujec :evil_lol:. [URL]https://imagizer.imageshack.us/v2/427x640q50/43/21s6.jpg[/URL] Tutaj ma super minę psa mordercy :eviltong:

Ja bardzo, bardzo, bardzo proszę o zdjęcia siostrzyczki jak stoi, siedzi i główeczkę z profilu. Proszę, proszę, proszę, proszę...:loveu:

Link to comment
Share on other sites

W przyszlym tygodniu beda nowe foteczki. A moze w weekend bo czekaja juz na uploadzie. ;) takie bardziej skoczne fotki niz siedzace.

Nadal szukam domu tymczasowego dla mlodej. Teraz w lutym jedziemy na miesiac ii nie pozostaje mi nic innego jak zawiezc ja 330 km od Wawy do Opola a po powrocie ja odebrac. Mloda zostanie u moich rodzicow. Ale szukam nadal bo w przyszlosci bede miewac wyjazdy kilkudniowe.

Zostawienie u tesciowej na 5 dni (a wlasciwie u nas w domu bo zostala bez naszej wiedzy odprowadzona do nas i siedziala sama) spowodowalo, ze mloda ma lek separacyjny. Sika i gryzie drzwi wyjsciowe. :( Przed tamtym wyjazdem nigdy nic nie tknela a siku sporadycznie czasem zrobila (bo np dostala konga i kostki i wypila duzo wody). A teraz widze ze siki sa podeschniete i za kazdym razem, wiec leje dosc szybko po naszym wyjsciu. I jezeli mnie sytuacja masakrycznie nie zmusi to nigdy wiecej nie zostawie mlodej pod opieka tesciowej. Dlatego nadal szukam osoby, ktora przy ewentualnych moich wyjazdach zaopiekowalaby sie Sintra. Albo hotelik (na kilka calkiem ciekawych mam juz namiary). Ale wolalabym normalny dom niz zamykac psa w boksie gdzie widzi inne psy. Bo jeszcze mi brakuje by od innego nauczyla sie wyc....

Ehhhh jestem po prostu caly czas wsciekla. Tyle pracy wlozylam by od szczeniaka nauczyc psa zostawania spokojnie w domu i wszystko poszlo na marne. Teraz bywa, ze jak mloda zostanie sama a my sie zamkniemy w jakims pomieszczeniu to nasika mimo ze byla wczesniej na spacerze. Wczesniej tez sie to nie zdarzalo.

Wiec od nowa nauka zostawania. Cale szczescie ze mam klatke bo w niej nie nasika jak ja zamkne i na 3 godziny wyjde czy jak zamkniemy sie w pokoju. Ale jak musimy wyjsc na 8-9godzin to jakos nie potrafie jej zamknac na tyle czasu. Mimo, ze tak dluga nieobecnosc zdarza sie dosc sporadycznie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']
Nadal szukam domu tymczasowego dla mlodej. Teraz w lutym jedziemy na miesiac ii nie pozostaje mi nic innego jak zawiezc ja 330 km od Wawy do Opola a po powrocie ja odebrac. Mloda zostanie u moich rodzicow. Ale szukam nadal bo w przyszlosci bede miewac wyjazdy kilkudniowe.

Wiec od nowa nauka zostawania. Cale szczescie ze mam klatke bo w niej nie nasika jak ja zamkne i na 3 godziny wyjde czy jak zamkniemy sie w pokoju. Ale jak musimy wyjsc na 8-9godzin to jakos nie potrafie jej zamknac na tyle czasu. Mimo, ze tak dluga nieobecnosc zdarza sie dosc sporadycznie.[/QUOTE]

Jesteś z Opola???

To jak ją zostawiasz w klatce na 3h, to spróbuj z każdym tygodniem wydłużać czas o godzinę i w końcu zostanie te 8-9h ;)
Wiele psów tyle czasu spędza w klatce i jest ok :)

Link to comment
Share on other sites

Ja bym ją chętnie wzieła do siebie ale są dwa problemy: moja mama i Oli :roll:. Niby to suka ale dosyć aktywna a on nie pozwala aby coś mu po głowie skakało i nie wiem jak by ją akceptował przez jakiś czas w domu.
Mimo że troche km do przejechania ale jak dla mnie lepsze jest zostawienie Sintry u rodziców. Hotel może być bardzo dobry ale dom będzie lepszy ;)

Link to comment
Share on other sites

Poodze z Opola a mieszkam pod Wawa. ;) W Opolu mam rodzicow i cala rodzinke.

Oj szybko bys zalowala ze Sintre wzielas. To bylby hard core. :evil_lol:

Dlatego mloda pojedzie do Opola. Rodzice w bloku mieszkaja wiec jej sie przyda osiedlowe zycie.

Sintra wytrzyma w klatce 8 godzin. Problem jest po mojej stronie. ;) Tym bardziej ze wczesniej przed wyjazdem siedziala nie raz sama i nic nie niszczyla. Raz nawet musiala zostac 10 godzin w domu i nawet nie nasikala. Ale teraz niestety ma lęk i dobiera sie do drzwi i leje. Wiec nie pozostaje mi nic innego jak wziasc sie w garsc i zamykac nawet i na 8h.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaaasia']Oj tam, jeden oszołom w tą czy w tamtą nie robi różnicy :evil_lol:. Najwyżej zamiast Sintre najpierw odebrała byś mnie z psychiatryka ;)[/QUOTE]
Uznaje ta wersje jako prawdopodobny pewniak. :evil_lol: Widzialas rodzenstwo na dworze, teraz wyobraz sobie to samo ale w domu. Plus sikajaca Sintre bo szkoda czasu na wychodzenie siku skoro ma z kim sie bawic. :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Skoro inni mają po kilka sztuk to może z trójką nie było by tak źle. A mega cennych rzeczy w domu nie mamy :evil_lol:
Przy ładnej pogodzie wywiozła bym ich na wieś i niech robią co chcą, dzień i noc.

Co do sikania to młody zlał mi się dziś bo zabralam im kaczuchę do zabawy :mad:.

Link to comment
Share on other sites

Moja ostatnio potrafi nalac niespelna 3 godziny po spacerze. Ale chyba przez cieczke. Bo wczesniej takich akcji nie bylo. Fakt ze Sintra straszliwie slabiutko sygnalizuje chec wyjscia na dwor. Czasem nie jestem pewna czy faktycznie chce siku czy cos innego. Ona wcale nie skomli, nie drapie w drzwi, nie staje chociaz przy nich. Nic. Po prostu sie kreci obok mnie. Kupilam taki naciskany bezprzewodowy dzwonek do drzwi i mloda uczy sie ze jak chce na spacer to wali w niego lapa i on wtedy dzwoni. I powoli zaczyna kumac. Jeszcze musze go przykleic do jakiejs gumy bo czasem jak przywali to sie dzwonek wywraca.

Sama nawet przed spacerem stawalam z nia przed drzwiami i piszczalam ale skutku zadnego niebylo. Wiec po miesiacu mojego skomlenia pod drzwiami poszlam po rozum do obi i kupilam dzwonek.

Ale dziwna sprawa z Sintra. Odkad trafila do mnie zapiszczala ze 3 razy (jak kotke wkurzyla zbytnio). Nawet pierwsza noc w nowym domu przespala spokojnie bez ani jednego cichutkiego chociaz skomlenia. I poza tym jak oberwala od kotki nigdy wiecej nie skomlala czy piszczala.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Franca81']Poodze z Opola a mieszkam pod Wawa. ;) W Opolu mam rodzicow i cala rodzinke.
[/QUOTE]

Pewnie małe szanse, żebyś była u rodziców w Wielkanoc? :cool3:
Chętnie bym poznała Sintrę :)
Ja jestem z Krapkowic, ale codziennie jesteśmy w Opolu jak jestem w PL ;)

[quote name='Franca81']Moja ostatnio potrafi nalac niespelna 3 godziny po spacerze. Ale chyba przez cieczke. Bo wczesniej takich akcji nie bylo. Fakt ze Sintra straszliwie slabiutko sygnalizuje chec wyjscia na dwor. Czasem nie jestem pewna czy faktycznie chce siku czy cos innego.[B] Ona wcale nie skomli, nie drapie w drzwi, nie staje chociaz przy nich. Nic. Po prostu sie kreci obok mnie[/B]. Kupilam taki naciskany bezprzewodowy dzwonek do drzwi i mloda uczy sie ze jak chce na spacer to wali w niego lapa i on wtedy dzwoni. I powoli zaczyna kumac. Jeszcze musze go przykleic do jakiejs gumy bo czasem jak przywali to sie dzwonek wywraca.
[/QUOTE]

Moja Tora też nie piszczy ani nic z tych rzeczy :shake:
Tylko kręci się gdzieś obok, a ja mam się domyślać co ona chce :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...