Jump to content
Dogomania

Zafaflona Sintra i jej futrzaki czyli moje małe zoo


Franca81

Recommended Posts

A jesteś pewna, że "diagnoza" jest słuszna? Bo wiesz, bechawiorysta też się może mylić :roll: Dziwi mnie zakaz na wszystko, bo według mnie, pies powinien mieć kontakt ze wszystkim-właśnie, żeby w dorosłym życiu go nic nie stresowało ;)

Zdrówka dla Sintry :)
A to rozwolnienie czym było spowodowane?

Link to comment
Share on other sites

Vailet dzieki!

Madziu, niestety diagnoza potwierdzona. Mamy zakaz na wszystko by nauczyc mloda od nowa bezstresowej reakcji na otoczenie. Mloda miala do tej pory na codzien wiele atrakcji. Od malego jezdzila pociagami, spotykala ludzi, psy i koty. Jezdzila z nami w gory, do Opola, byla w nowych miejscach, domach czy nawet i firmach. Pies stabilny psychicznie powinien miec normalny kontekt ze wszystkim. Pies niestabilny juz nie.

Trzeci dzien mloda ani razu nie biegala. Ani razu nie szalala. Miala tylko zabawy wechowe - czyli szukanie gotowanego kurczaka (bo ma diete). Jedynie ze starych przyzwyczajen moze zuc (mietolic sznur czy zabawke napchana kurczakiem). W przeciagu tych trzech dni roznica w jej zachowaniu jest widoczna. Jest spokojniejsza i nie nakreca sie. Nie wpada na dworze w amok biegania i reaguje na przywolanie.

Bechawiorystka nie jest wzieta z ogloszenia. Prowadzi szkole dla psow. Bierze udzial w seminariach itp. Pracuje z psami agresywnymi i psami schroniskowymi. Posiada wlasny ogrodzony teren do szkolen (bylam i widzialam). Ma odbyte szkolenia pod okiem nawet i zagranicznych bechawiorystow. To tak w skrocie. Nasze spotkanie bylo profesjonalne. Spacer i dwugodzinny wywiad. Od tego co mloda je, po ile godzin spi, jak sie bawi, jakie ma zrenice, jakie przeszla choroby, jakie stosowalismy metody wychowawcze, jakie ma zabawki, czy ma drgawki i "przestoje" itd. W pierwszym momencie jak uslyszalam ze to stres to myslalam ze sie przeslyszalam. Ale teraz jak na spokojnie obserwuje mloda to faktycznie to jest stres. Przyjelo sie ze pies zestresowany to albo sie kuli albo atakuje. Ja trafilam na psa, ktory zamiast agresji czy ucieczki po prostu zaczyna miec glupawke. Czlowiek tez jak jest zestresowany a nie czuje zagrozenia potrafi miec glupie zarty. ;)

Link to comment
Share on other sites

Sorki za post pod postem ale tablet mi wariuje.

Z mloda przykladowo jest jak z dzieckiem. Jedno jest hey do przodu a drugie wstydliwe, zmakniete w sobie i bardziej wrazliwe. Pierwszemu deszcz zabawy nie zepsuje wrecz uatrakcyjni a u drugiego dzieciaka spowoduje awersje i wycofanie sie z podworka. Mloda ma podobnie z tym ze ona nie zwieje do domu przed deszczem a zacznie szalec jakby tydzien byla zamknieta w klatce. Dzis na slabnacym deszczyku pracowalysmy wechowo. Mloda nie dostala amoku a ladnie udalo jej sie skupic. Do domu wrocila z calym mokrym lbem od zagladania w krzaki za wyweszonym smaczkiem. Wczesniej byle mokre to szajba.

Jej zachowanie jest podobne do niewybiegania, milosci do wszystkiego i do predyspozycji rasy. Tylko ze ona to wszystko ma znacznie bardziej nasilone. Mozna ja wybiegac tak ze pada na pysk ale zobaczy przykladowo goscia w domu i zaczyna wariacje. W takich momentach komenda na miejsce dziala chwilowo. Kazdy ruch goscia jest ja ponowne rozpoczecie rytualu powitania.

Ciezko to tak opisac. O wielu rzeczach nie pisalam. Tzn o zachowaniach mlodej. To jest moj najukochanszy pies ale jest trudnym psem. Mloda nigdy nie przyszla po prostu by ja poglaskac (nie wspomne juz o przytulaniu). Da sie mi poglaskac, przytulic ale nie w taki sposob jak normalne psy. Przychodzi do mnie, sprawdza czy jestem, lubi przebywac obok mnie. Nie ma mowy by ktos inny ja poglaskal i zeby mloda sie nie nakrecila. Mloda przy wszystkich ludziach (z wyjatkiem mnie i Tz) od razu sie nakreca. Ehhh ciezko to wyjasnic dokladnie.

Edited by Franca81
Link to comment
Share on other sites

Ufam jej. ;)

Postepy u nas juz widoczne. Nie jest mega super ale dla mnie to jak krok milowy. Na dworze juz bardziej nad soba panuje. No chyba ze nie damy rady ominac jakiegos wlasciciela ktory ma w nosie swojego psa bo gada przez komorke. Wtedy eygladam jakbym wykonywala rzut mlotem....Tylko na drugim koncu sznurka nie ma kuli tylko Sintra. Szukanie sprawia jej wiele radochy i juz olala nawet psa co stal za siatka metr od niej! To jest moje wielkie zwyciestwo. Zaczynala sie nakrecac ale na komendecszukaj olala jazgota i zaczela szukac.

Mamy tez obroze feromonowa i spray. Ciezko mi na chwile obecna powiedziec ze cos daje.

Jutro ciezki dzien mamy. Tzn Sintra bo ma sterylke ale ja juz powoli od zmyslow odchodze. Nie dosc ze to dla niej bedzie ogromny stres to jeszcze wiem, ze znieczulenie juz raz miala i bardzo ciezko to przeszla (skonczylo sie pilna wizyta u weta). Kilka lat temu stracilam kotke oddajac ja na sterylizacje co nie dodaje mi otuchy.

Link to comment
Share on other sites

Dzieki za kciuki!

Juz jestesmy w domku. Wet sie smial, ze mloda jak byla w narkozie i go uslyszala to zaczela merdac ogonem. Wszystko przebieglo ok.Mloda wyszla na wlasnych lapach. Na wlasnym podworku zrobila siku i do domu. W domu juz gorzej. Poszla do klatki i tam sie polozyla.Stara sie zasnac ale co chwile zaczyna plakac. Tak dosyc cicho ale w glosie slychac bol az sie serce kroi. Do tej pory wydawalo sie ze lepiej zniosla narkoze.Ale zaczela wymiotowac. Po 5 minutach jej przeszlo i poszla sie znow polozyc. Mam nadzieje ze juz wymioty nie wroca. Bidulka. :-(

Link to comment
Share on other sites

Dzieki dziewczyny. :loveu:

Wczoraj nawet jej jesc nie dawalam (nie chcialam ryxykowac). Mloda przespala cala noc. Do tej pory nie interesuje sie rana wcale wiec nawet jej ubranka nie zakladalam. Dzis rano na spacerku zrobila co trza ale miala tez wymioty z zolcia (a wczoraj byla jakby biala piana). Wiec po spacerku czym predzej dalam jesc. Apetytu zbytnio nie ma ale troche zjadla platkow ryzowych i kurczaka. Polozyla sie i lezy. No i co wazne zaczela pic wode. Bo wczoraj nawet nie chciala na nia patrzec.

Tak spokojnego psa to nigdy nie mialam. Tyle "dobrego" w tym wszystkim. ;)

Link to comment
Share on other sites

Na szczescie mloda odpuscila sobie rane. Czasem do niej zagladnie ale staram sie wtedy odwrocic uwage. 19 maja mamy kontrole i mysle ze wtedy juz zapomnimy o sterylizacji.

Chcialam sie pochwalic, ze mloda wytrzymala w kagancu w pociagu z wawy wschodniej do legionowa! Nawet wysiadla w kaganku z pociagu. Dla niektorych zapewne to zaden wyczyn ale przy mojej to jest na prawde wielkie osiagniecie. U niej kazde zachowanie normalnego psa jest praktycznie wielkim osiagnieciem...

Moja bechawiorystka (tzn Sintry) organizuje na poczatku czerwca dla wlascicieli i psow szkolenie "klasy komunikacji" prowadzone przez Wojciecha Radomiaka. Gdyby ktos byl zainteresowany to moge dac namiary i wiecej informacji co do ceny, czasu trwania itd.

Link to comment
Share on other sites

A chlopaki maja fizjologi czy jakies inne? Bo moja jest w stanie zaakceptowac tylko i wylacznie fizjologa. No ale troche czasu spedzilam na nauce. Praktycznie przez miesiac codziennie miala z 10 razy cwiczonko smaczek w kagancu. Wiec pychola wciska czym predzej. Zapinanego kaganca na zatrzask nie byla w stanie zaakceptowac ale ten zwykly daje zapiac. Teraz cwiczymy utrzymanie jak najdluzej na pycholu. Ale tak dlugo jak w pociagu to chyba jeszcze nam sie nawet w domu nie udalo.

Link to comment
Share on other sites

Ja musialam mloda uczyc kaganca bo pociagami jezdzimy. ;)

U nas dzien jak co dzien. Czyli zero szalenstw i bezproduktywnego biegania a jedynie spokoj, rzucie i szukanie. Dla mnie efekty sa powolutku widoczne.

Ahh zapomnialam. Dzis nie bylo tak do konca spokojnie. Byla nakretka i to siegajaca zenitu. Bylysmy u weta zdjac szwy. Oczywiscie pannica jedyny cel jaki miala to wpasc czym predzej do gabinetu.... Oczywiscie jak juz zakumala ze wjezdzamy przed gabinet to zaczela sie trzesawka, skakanie w samochodzie itd. U weta standardowo prawie zrzucila z biurka telefon i notes, wskoczyla wetowi na kolana, wylizala, pozniej szal po gabinecie, proby wskoczenia na stol. Zagladanie do wszelkich koszy i proba wejscia na szafke i do zlewu, zagladanie do wszelkich pomieszczen, itp itd... Czyli typowy jej standardzik. :shake: Niestety jak juz postawi sie ja na stole i zaczyna sie badanie mloda wpada w amok totalny czyli proba zalizania weta i asystentow pomieszane z klapaniem na nich pyskiem. :angryy: Po wizycie oczywiscie 30 minut ziania i z godzina uspokajania.

Byla chwila pozytywna. Mloda w czasie swego szalu wlaczyla nos! Na sekunde ale dla mnie to juz cs!

Link to comment
Share on other sites

U mnie kaganiec przydał by się właśnie do jazdy autobusem/pociągiem bo to rozwiązało by mi kilka spraw ale jakoś zaparcia nie mam ;). Moje lenistwo w ostatnim czasie sięga zenitu :roll:

Zachowanie Sintry u weta jest zupełnym przeciwieństwiem Milo. W drodze do gabinetu jest spoko ale jak tylko wejdziemy do środka młody rozpłaszcza się na podłodze i nie ma możliwości go ruszyć a jak już wstanie to jego jedynym celem staje się ucieczka :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Będę szczęśliwa jak przyjdzie czas, że nie będę musiała oczami ogarniać wszelkich framug i innych takich by się ich łapać by zębów sobie nie zeszlifować na podłodze. Chciałabym choć trochę tego rozpłaszczania się Milo. ;) Moja po prostu wpada w obłęd i nic na nią wtedy nie działa.

Kilka fot z komórki:
[IMG]http://i1068.photobucket.com/albums/u452/Agattaa/Sintra/2014-04-12204436_zps82737acd.jpg[/IMG]

[IMG]http://i1068.photobucket.com/albums/u452/Agattaa/Sintra/2014-04-12205040_zps982f1e49.jpg[/IMG]

[IMG]http://i1068.photobucket.com/albums/u452/Agattaa/Sintra/2014-04-12204844_zpse732f5de.jpg[/IMG]

[IMG]http://i1068.photobucket.com/albums/u452/Agattaa/Sintra/2014-05-16225933_zps7b84a6c6.jpg[/IMG]

[IMG]http://i1068.photobucket.com/albums/u452/Agattaa/Sintra/2014-05-16230116_zps31bdfe0f.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ale ona śliczna :loveu: i podobna do Milo :loveu:

U nas przy rozpłaszczeniu też praktycznie nic nie działa, na smaczka nawet nie zerknie. Ostatnio poszłam go zważyć a z gabinetu wyleciałam jak z procy :roll:. Nie wiem czemu on tak reaguje, nie ma złych skojarzeń z wetem :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaaasia']Ale ona śliczna :loveu: i podobna do Milo :loveu:

U nas przy rozpłaszczeniu też praktycznie nic nie działa, na smaczka nawet nie zerknie. Ostatnio poszłam go zważyć a z gabinetu wyleciałam jak z procy :roll:. Nie wiem czemu on tak reaguje, nie ma złych skojarzeń z wetem :shake:[/QUOTE]
Moze to kwestia zapachu, czuje zdenerwowanie innych psow? No ja jak z procy to wylatuje od samochodu ale wlasnie w kierunku weta. Te nasze fafle powinny od siebie troszke uszczknac i oba ladnie by do weta chodzily. :evil_lol:

[quote name='magdabroy'][URL]http://i1068.photobucket.com/albums/u452/Agattaa/Sintra/2014-04-12204844_zpse732f5de.jpg[/URL] wygląda, jakbyś jej mordę zaszyła :diabloti:[/QUOTE]
Czytasz mi w myslach? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...