Jump to content
Dogomania

Jack wraca z nieudanej adopcji!!!.Czy znajdziemy mu prawdziwy dom?....


Recommended Posts

Dzisiaj, z pieniędzy, które zostały po Jackusiu - 228,03zł kupiłam prowiant (suchą karmę 15 kg josery festival za 140zł i 6 puszek animondy za 54 zł oraz wędzone uszy i wapienne kostki) Destinkowi, pieskowi u WiosnyA, będącej jego dt, a który właśnie wrócił z nieudanej adopcji. Przywiozłam go do WiosnaA w sierpniu ze schroniska w Grudziądzu. WiosnaA, ma teraz na utrzymaniu 6 zwierząt i trudną sytuację finansową.Dzięki temu żarełku podarowanemu przez Jackusia:loveu:, WiosnaA spokojniej będzie czekała na nowy, tym razem prawdziwy dom stały dla Destinka. Chętni mogą zajrzeć na wątek Destinka założony przez WiosnęA. Bardzo, bardzo, bardzo dziękujemy wszystkim kochanym darczyńcom, dzięki którym uratowaliśmy Jackusia i jeszcze pomogliśmy paru psim biedom:loveu::loveu::loveu:.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 695
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 5 weeks later...

No cóż...Niecały miesiąc, początek roku 2014 a tu ...Jackuś wraca z nieudanej adopcji. Nowa właścicielka Jackusia ma problemy osobiste, które uniemożliwiają jej dalsze posiadanie Jackusia. Ponadto podała,że Jack czasem się rzuca do jej paroletniego synka. Narazie właścicielka umieściła Jacka u swojego ojca, w bloku, parędziesiąt km od Białegostoku, ale jest to wyjście bardzo awaryjne!!! Szukamy Jackusiowi nowego, prawdziwego domu, bez małych dzieci, chociaż jak był u mamy scarletto i był tam mały chłopczyk, to Jack nigdy się na niego nie rzucał ale ...na innego chłopczyka może się rzuca......

Link to comment
Share on other sites

Nie wierzę!!! Może problem tkwi raczej w chłopcu, a nie w Jackusiu. Na ile znam chłopcow w tym wieku to bywają agresywni w stosunku do zwierzat, np. wobec mojej malutkiej i absolutnie delikatnej suczki Polci... Jack mógł się po prostu bronić przed małym łobuzem. Jestem bardzo rozczarowana postawą rodziny adopcyjnej Jackusia, ciekawe jakie będie następny krok "właścicielki" wobec "problemów osobistych". Jak widać nie wszystko złoto co się świeci :-( :-( P.S. Wiem co piszę, bo sama mam b. agresywną i problematyczna kotkę, ale nie wyobrażam sobie pozbycia się jej. Makabryczny jest brak odpowiedzialności niektórych ludzi za wcześniej podjęte decyzje.

Link to comment
Share on other sites

Oprócz tego, ze bardzo współczujemy Jackusiowi, który przwiązał sie do nich bardzo mocno, to boli nas z Zachary ogromnie to, ze zostałyśmy razem z Jackusiem w brutalny i chamski sposób oszukane. Ilekroć Jack był odwiedzany lub była rozmowa telefoniczna o Jacku podawano nam same super rewelacyjne informacje, jak to dobrze im wszystkim razem i jacy są zadowoleni. Przez ponad miesiac po adopcji Zachary woziła Jacka na rehabilitację ( Pani miała zepsuty samochód ), poświęcajac czas, własne środki i oddając Jackusiowi swoje serce, ja równiez tam byłąm,rozmawiałam wielokrotnie z Panią zawsze były tylko usmiechy, ochy i achy. No i widac było, ze Jack ich kocha, zawsze gnał do klatki po zabiegu jak oszalały, chował sie za plecami domowników, widać było że czuje się tam bardzo dobrze , bezpiecznie.
I nagle taka wiadomość.........że z powodu nieprzwidzianych problemów osobistych dom nie może juz opiekowac sie Jackusiem i Jack został umieszczony przez Pania w innym miejscu, ponoc u ojca Pani, ale niestety póki co odmówiono nam podania adresu.
Ta pani wychowuje dzieci, jest pedagogiem....dała im własnie "piękny" przykład i naukę ..jak nalezy traktowac przyjaciela.
Jackusia chcemy odebrac, jeśli dowiemy sie adres jego obecnego pobytu, i jeśli stwierdzimy, ze obecne warunki jakie zaoferowała mu Pani nie są odpowiednie..niestety nie uzgodniła tego z osobą która podpisała z nią umowę. Nie wiemy tego moze Jack ma tam dobrze, pani twierdzi że tak jest, ale podania adresu odmawia. Jeśli dobrowolnie tego adresu nie uzyskamy to i tak dążymy do tego aby sprawdzic warunki Jackusia i ewentualnie go odebrac. Niestety nie mamy w tej chwili zadnego dt dla niego.
Jestem zdruzgotana takimi wiadomościami i coraz mniej lubie ludzi.....czuje sie podle, oszukana. Coraz trudniej zaufać mi ludziom.

Link to comment
Share on other sites

Kochani, nie będę pisać co czuję, to nie ma znaczenia. Mam nadzieję, że on jest bezpieczny i musimy jak najszybciej go zabrać. Pani nie chce Jacka, to wiemy na pewno!.Tylko sami widzicie ile dookoła nieodpowiedzialnych, niesolidnych ludzi, nie tylko w domach adopcyjnych ale i w (niby)profesjonalnych hotelikach dla zwierząt....

Link to comment
Share on other sites

Kochani zajrzyjcie prosze do Wenus. Nieszczęscie goni nieszczęście...jak zyc normalnie....się zwyczajnie nie da.
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249962-WENUS-Piekne-imi%C4%99-ale-parszywe-Zycie-Pom%C3%B3zmy-jej-odmieni%C4%87-z%C5%82y-los?p=21725494#post21725494[/url]

Link to comment
Share on other sites

smutna wiadomość ..... nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie tak postępują ..... Nasz Iwo też nie był łagodniutki i uległy do zwierząt a na synka potrafił zęby pokazać jak go przytulał (bał się on jego chyba był krzywdzony przez dzieciaka) ale to kwestia treningu,wychowania i nauczenia psa ,ze dzieciaki to też fajne istoty .... Trzeba chcieć żyć ze zwierzętami a nie traktować je jak przedmioty i w razie znudzenia wyrzucić jak nie potrzebną rzecz ..... Co do podejścia Pani pedagog to współczuję jej uczniom jak również jej synkowi super postawa "brawo" .....

Link to comment
Share on other sites

Psi, z tym rzucaniem się do synka to ściema. Jackuś, owszem, opierał się łapkami o człowieka w radości, tak jakby prosił o wzięcie na ręce. U mamy scarletto po podwórku chodził taki sam chłopczyk. Jackuś chciał się z nim bawić, opierał się o niego łapkami i chłopczyk się cieszył ale jego rodzicom się to nie podobało i przeganiali Jacka od niego...Ja przez paręnaście dni woziłam Jacka na zabiegi i zawsze pytałam dom adopcyjny o to,czy wszystko w porządku? Ze słodkim uśmiechem padała odpowiedź, że tak!. Rzekome rzucanie się Jacka do synka to nie jest powód do oddania Jacka! Właścicielka w ten sposób chce się tylko asekurować. To nie jest dom dla Jacka. Teraz to wiemy. Niestety, dogomaniacy często dopiero po jakimś czasie, krótszym lub dłuższym, przekonują się,że zostali oszukani przez obłudnych ludzi, którzy w momencie adopcji kierowali się sobie tylko wiadomymi pobudkami...

Link to comment
Share on other sites

Jestem bardzo poruszona i zawiedziona tą nieudaną adopcją :shake:.

W dodatku Jacuś wyzbył się wszyskich swoich finansów na rzecz Tinka.

Ja nie wiem dlaczego ludzie są tak mało odpowiedzialni i empatyczni :(. Co sobie wyobrażają adoptując psa ? Gdyby byli szczerzy i od początku sygnalizowali, że pies do nich nie pasuje etc. to jeszcze można się spodziewać zwrotu z adopcji i zachować choćby finanse psiaka na koncie lub ustalić z DT (hotelikiem) możliwość zwrotu chociaż przez 2 tygodnie, a tak to całą pomoc dla psiaka trzeba organizować od początku, ech...

Edited by toyota
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj się dowiedziałam o Jackusiu,że domek go nie chce:-(.Widziałam u weta jak był na rehabilitacji z opiekunką,wydawało się że są tacy szczęśliwi.Jackuś jest naprawdę fajnym pieskiem,ale ma brzydkiego pecha do ludzi :-(.
Dziewczyny,obyście jak najszybciej miały możliwość przekonania się,że Jack jest faktycznie u ojca tej pani i jest bezpieczny.
Coraz bardziej tracę wiarę w szczerość ludzi:shake:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Jestem bardzo poruszona i zawiedziona tą nieudaną adopcją :shake:.

[B]W dodatku Jacuś wyzbył się wszyskich swoich finansów na rzecz Tinka.[/B]

.......[/QUOTE]


Właśnie :-(
Będę robić teraz bazarek Tinulkowi na kastrację,podzielimy się z Jackusiem.

Link to comment
Share on other sites

Już po wizycie u Pana F., w domu w którym mieszka teraz Jackuś. Była ze mna koleżanka dogomaniaczka Buniaaga - nie związana emocjonalnie z Jackiem ani z tą całą sytuacją i w związku z tym, z dystansem oceniła sytuację.
Obie stwierdzamy, ze Pan F. , obecny opiekun Jacka to człowiek uczciwy i odpowiedzialny, ale nie z własnej woli znalazł sie w tej sytuacji. Po prostu poprosiła go o opieke nad Jackiem córka.
Pan nie zamierzał posiadać psa z uwagi na to, iż często wyjeżdza, równiez za granice , ma swoje obowiązki i opieka nad psem na dłuższą metę po prostu nie jest możliwa z jego strony. Aczkolwiek podkreslił, ze do Jacka bardzo sie przywiązuje i gdyby tylko mógł to pewnie Jack zostałby u niego. Pan nie posiada samochodu i zabieranie Jacka ze soba autobusem lub pociagiem jest zbyt kłopotliwe i męczące i dla człowieka i dla psa.
Jack mieszka teraz w bloku, w duzym trzypokojowym mieszkaniu tylko z Panem F, ma ciszę, spokój , piękne i bezpieczne tereny wybiegowo - spacerowe, dwa spacery dziennie, śpi na kanapie, ma swoje miski i zabawki. Ale pan F. ma wyrzuty sumienia, że zapewnia Jackusiowi za mało towarzystwa, bo zdarza sie, że musi wyjś na prawie cały dzień i wtedy Jackus jest sam a on lubi byc w towarzystwie ludzi. Jest grzeczny, nie szczeka, nie niszczy ...po prostu czeka na Pana.
Zauwazyłam że Jack zachowuje sie tak samo pieknie i dobrze względem swojego opiekuna jak było u Pani Eweliny. To juz taki pies, że odnajduje sie w sytuacji w jakiej musi byc bez zgrzytów i poprawnie. Żal, ze ciągle spotykaja go zmiany warunków zycia. Jest u Pana F. niecałe dwa tygodnie a juz traktuje go jak swojego pana, na spacerach bardzo sie słucha, zawołany przybiega. Po spacerze biegnie prosto pod klatke schodową tak samo jak było u pani Eweliny.
Nie wyglada na psa zastraszonego, czy w jakis sposób zaniedbanego.
Umówiłam sie zPpanem F. ,ze będziemy intensywnie szukali Jackusiowi domu a tymczasem na czas taki ile będzie trzeba, Jack ma zapewnione dobre warunki do życia.
ZApomniałam aparatu dlatego zdjęcia mam tylko w komórce ale to nic straconego bo ustaliliśmy, ze moge Jacka odwiedzac, kiedy zechce, wystarczy zadzwonic i sie umówic, więc nastepnym razem zdjęcia beda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='buniaaga']Witam się u Jackusia. Miałam dziś okazję poznać tego słodziaka osobiście,cudny jest :) doris66 napisała już wszystko odnośnie dzisiejszej wizyty.
Mogę pomóc z ogłaszaniem chłopaka.[/QUOTE]

Ogłaszaj Buniaaga, na wątku znajdziesz jego zdjecia, takie jak był po wizycie w salonie pieknosci ( gdzies pod koniec watku są ) . Ogłaszaj na woj podlaskie a ja zrobię na mazowieckie.

Link to comment
Share on other sites

Super,że Jackuś miewa się dobrze!:-)


[quote name='zachary']Nie WiosnaA, Tinulek chorutek malutki i kasa mu potrzebna na badania, leki, specjalistyczną karmę. Poradzimy sobie. Prawdziwy dom to jest teraz problem nr 1.[/QUOTE]

Ok ;), będę więc strasznie mocno trzymać kciuki za ten Prawdziwy Domek!:kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...