Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='wiosenka']Prawie worek na raz ;), no, no...[/QUOTE]
To ja jestem od łapania za słówka! :mad:
Już poprawiłam. :grins:

[quote name='Mazowszanka2']To przytyła pannica. Na kozienickiej wadze było 8,5 kg.
Spadam zmienić tytuł, a potem spać.

Czy mówiłam Ci już inka33, że jesteś KOCHANA :loveu:[/QUOTE]
Jak to przytyła...?! :-o
Chude to to jak niewiemco!
Po skomplikowanych obliczeniach wyszło mi, że Puriny Beneful Healty Weight (która w zasadzie służy do odchudzania) muszę jej dawać ok. 240-250g dziennie, żeby te kosteczki trochę "ubrać"...

[quote name='Mattilu']ja tez tak mysle :) Inka, jestes KOCHANA![/QUOTE]
Oj tam, oj tam... :oops:


[quote name='malagos']Jak spacerek?Owocny przynajmniej?[/QUOTE]

Muszę powiedzieć, że jak na takie ADHD to spacerek całkiem nieźle wypadł. :)

Poszłam z nią taką krótszą trasą (moją standartową wieczorną) w szelkach na takiej ciężkiej nie za długiej smyczy (tej nie oddanej jeszcze Atomówce - po boksi), specjalnie, żeby ją dobrze czuła. Zachowywała się oczywiście niepewnie, bo pierwszy raz w nowym miejscu, ale jednocześnie z ciekawością obwąchiwała wszystko, usiłowała podchodzić do każdej napotkanej osoby czy psa. Momentami się ciągnęła, ale bez przesady - spodziewałam się, że będzie dużo gorzej. Dość ładnie reagowała na moje przystanięcia czy delikatne pociągnięcia smyczą w moją stronę oraz na "chodź". Pozwoliłam jej podejść do grupki 3 mniejszych od niej psów (nie wiem, jakich płci, bo ich nie znam). Jeden ją zignorował, ona go też, a z dwoma pozostałymi się ładnie przywitała.

Było "owocnie" - raz koo (twarde niemożliwie, jak po kościach) i 3 razy sioo.

Windy się bała, ale chyba dobrze zrobiło jej to, że pierwszy raz wsiadła do windy jeszcze ze swoją była panią, do której jak sądzę miała zaufanie. Niepewna i skulona, na napiętych (gotowych do ucieczki) mięśniach nóg, za moją "smyczową namową" weszła.

Po powrocie ze spaceru dostała ok. pół dziennej porcji karmy, pożarła bez marudzenia, napiła się wody i rozglądała się, czy dostanie jeszcze, jak przesypywałam z wora do mniejszych pojemników. Wcześniej, na powitanie dostała też kilka kulek karmy i ze 4 psie ciasteczka... :oops:
Od jutra będziemy już trzymać się ustalonej porcji, żeby zobaczyć, czy jej taka ilość dobrze służy. Wiadomo, że po dzisiejszych wrażeniach mogą być jakieś sensacje, ale sądzę, że jeśli nawet, to we wtorek pewnie wszystko się już unormuje.

Zainstalowałam jej już przed spacerem adresatkę (zawieszkę do kluczy), bo ta Mazowszankową posiała gdzieś w Brwinowie.
Jak uda się byłej pani odnaleźć ją na podwórku, to obiecała odeśłać pocztą.

Po jedzonku zakropliłam Fionkę spot-onem Bob Martin p/pchłom i kleszczom (w spadku po Klusi - z tych od kcd).
Okazało się, że panna była ostatnio zakraplana 1-go września, a po za tym trochę się drapie. Możliwe, że to stresowo, może od wiejskiego życia brudu trochę czy piachu, a może coś i łazi po niej... Nie wiem - obejrzę ją dokładnie dopiero jutro, przy dziennym świetle.

Teraz, strudzona wrażeniami całego dnia, wreszcie zaległa na posłanku przykrytym żółtym kocykiem. :grins:

Życzcie nam spokojnej nocy. :)

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Nawet obróżka i zawieszka do kocyka pasują! :grins:

[IMG]https://py26sw.bn1.livefilestore.com/y2pfMJhkbjRKHcx_oyHNm4yNJeU9qb_7rBZwgTo8wFSVr8ecJ1CUdbKaG7hHidKxGfe-J_yjjfYGItAg1Z-InGu08l2RtH60Ldnqe2WLmMNyjU/FIONKA 2013-10-20 w BDT u inka33.JPG?psid=1[/IMG] :bye:

Posted

[B]Nic się złego nie stało, inka33 ma awarię internetu.[/B]

[IMG]https://py26sw.bn1.livefilestore.com/y2pfMJhkbjRKHcx_oyHNm4yNJeU9qb_7rBZwgTo8wFSVr8ecJ1CUdbKaG7hHidKxGfe-J_yjjfYGItAg1Z-InGu08l2RtH60Ldnqe2WLmMNyjU/FIONKA 2013-10-20 w BDT u inka33.JPG?psid=1[/IMG]

Świeci się jak lustro :)

A tak wyglądała u mnie pierwszego dnia, 26 kwietnia.

[IMG]http://img46.imageshack.us/img46/998/0012rz.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='malagos']Pobudka! Czas na poranne siusiu!![/QUOTE]
A żebyś wiedziała - poranny spacerek był koło 9tej właśnie. :grins:

[quote name='Nutusia']I relację! :)[/QUOTE]
Relacje i relacje... :shake:

[quote name='malagos']Jejku, tu już prawie noc, a nie ma wieści?.....[/QUOTE]
A telefonu to koleżanka nie ma i numeru mojego...? :eviltong:

[quote name='Mazowszanka2'][B]Nic się złego nie stało, inka33 ma awarię internetu.[/B][/QUOTE]
W rzeczy samej - dostawca modernizację se na dziś wymyślił...

[quote name='Mattilu']Mam nadzieję, że noc minęła spokojnie a piesek z ADHD nadal zachowuje się niemal wzorowo :smile:[/QUOTE]
Mam wrażenie, że piesek z ADHD odsypia wczorajszy dzień pełen wrażeń...
W domu zachowuje się dziś tak, że czasem zapominam, że jakiś piesek jest w domu! :-o
Kilka razy poszarpała się z maskotkami, mnie też do zabawy zapraszała, kilka razy poganiała za piłeczką, parę razy przyszła sama z siebie się pomiziać, ale w większości sobie spała. Nawet nie zawsze wstawała, żeby mnie obserwować w kuchni czy pilnować pod drzwiami łazienki.

Rano i po południu był spacerek średnio długi, dalej zwiedzanie okolic, sioo i koo na obu było, rano koo w połowie twarde jak pokostne, a w połowie za miękkie, po południu już normalne, prawie reklamowe. Rano jeszcze tamta ciężka smycz, zachowanie podobne jak wczoraj wieczorem. Przywitała się ładnie z suczką (sąsiadką w piętra nad nami), która Klusi się ciut bała (?) - ta sama "rasa", co Fiona, tylko o 1/3 mniejsza.

Koło 15tej Fionka zaczęła trochę piskać pod drzwiami, ale ją z godzinę przetrzymałam, żeby jej nie uczyć, że piskanie pod drzwiami jest skuteczne (jak by sama musiała zostać). Tak, okropna jestem, ale nie biegała do mnie próbując prowadzić mnie pod drzwi, więc nie mam wyrzutów sumienia. :p Po południu wzięłam dłuższą lżejszą smycz (tą od kompletu do szelek) i na niej ciut mniej reagowała na delikatne gesty, jak przytrzymanie, przystanięcie itp. ale źle nie było. Fionka, gdy jej nie pozwalam, w miarę łatwo odpuszcza sobie podbiegnięcie do człowieka, do psów już mniej.

Myślę, że powinnam ją trochę pouczyć lepszego reagowania na imię (i na słowa w ogóle). Pewnie smaczkowanie pójdzie w ruch. :)
Ogólnie, to obawiałam się, po tym jak poznałam ją u Malagos, że będzie jeszcze mniej zwracała uwagę na "swojego" człowieka niż ma to teraz miejsce - wiecie, taki pędziwiatr, który chce być wszędzie naraz... Wydaje mi się jednak, że gdy się przekona (gdy się jej tego nauczy), że jej człowiek jest równie fajny albo fajniejszy niż ten super-ciekawy świat wokół, to rzeczywiście może być fajnym psem agilitowym. Myślę, że jak ktoś będzie umiał skupiać na sobie jej uwagę, to wiele rzeczy da się z nią wytrenować - dzięki sercu i zaangażowaniu. Rano mnie zaskoczyła tym, że dzielnie zniosła moją kilkuminutową pogawędkę ze znajomą, grzecznie stojąc koło mnie i tylko raz przez chwilę próbując gdzieś pognać. Po tym m.in. wnoszę, że jak człowiek będzie umiał ją właściwie poprowadzić, to zrobi dla niego wszystko. Przecież mnie zna króciutko, a całkiem ładnie się dostosowuje, zwłaszcza jak na takiego bzika. :)

Windy boi się już nieco mniej, nawet po południu weszła do niej pierwsza, tylko jeszcze mocno niespokojna była w czasie jazdy.
Drapie się dziś już ciut mniej i głównie w okolice obroży, więc wczoraj to chyba jednak stresowe było, bo nie sądzę, żeby w kilkanaście godzin kropelki już mogły ubić ewentualnych pasażerów na gapę...

Aha, okropnie dziś sie zachowałam i Fionkę była bardzo zawiedziona - no bo jak to? Wczoraj wieczorem po spacerze była micha, rano po spacerze była micha, a po południu po spacerze...? Figa z makiem! Trzy razy sprawdzała i nic...! :bigcry:

Jutro, jak nie będzie lało, wybierzemy się na dłuższy spacer do parku, może z długą smyczą do wybiegania. ;)

Coś tam jeszcze chciałam Wam napisać, ale zapomniałam co... :oops:

Posted

Jestem w pełni usatysfakcjonowana relacją, tak szczegółową w temacie "kupa" ;) :) Tak sobie myślę, że ona jednak w mieście ma o niebo więcej bodźców, które są w stanie skupić jej uwagę. Na jak długo - nie wiadomo, bo przecież i z miejskim życiem szybko się zapozna. Ale na razie... dobrze jest! :)

Posted (edited)

Czyli u Ciebie Lena, Fiona pobiera szybki kurs życia w mieście.
To dobrze, bo u mnie nabrała wiejskich manier.
Żeby tylko to jej obecne opanowanie nie wynikało ze stresu związanego z nowym miejscem.
Bo w poprzednim domu też nie od razu wyruszała na wycieczki za ogrodzenie.

Edited by Mazowszanka2
Posted

O koopach już nie będzie. :obrazic:
Fig z makiem nie daję. :)

Wycieczek za ogrodzenia nie planujemy - z braku ogrodzenia w mieszkaniu.
Aczkolwiek większość osiedlowych ogrodzeń Fionka starannie obwąchiwa... ;)

Byłyśmy dziś w parku - na flexi. :grins:

Fiona chyba zna się na zegarze... :hmmmm:
Dziś "rano" :oops: byłam z nia na spacerze ok. 1-1,5h później niż wczoraj.
Wczoraj piskała pod drzwiami ok. 15tej, dzisiaj piskała pod drzwiami ok. 15tej... :-o


PS.
Net dziś mam i nie mam, wieczorem powinien znowu być normalnie, więc teraz spadam.

Posted

[quote name='Mazowszanka2']A jak się zachowuje przy szykowaniu jedzenia ? Nadal taka niecierpliwa ?[/QUOTE]

Konkurencji nie ma, więc pewnie łatwiej znieść to oczekiwanie ;)

Posted

[quote name='malagos']A ogłoszenia nowe siom?[/QUOTE]

Zrobiłam przed weekendem Tablica, Gumtree i Morusek.
Ale zdjecia nowe trzeba by zrobić. Poszukam, może ktoś na terenie Warszawy sesję zdjęciową oferuję.
Chyba, że inka33 się postara. Ma taki szpanerski aparat :eviltong:

Posted

No właśnie - ja też się czuję elaboratowo niedopieszczona, ale nie chciałam naciskać ;)
Bonsai robi sesje zdjęciowe, ale zdjęcia Inki są absolutnie profesjonalne, pogoda piękna, modelka jeszcze piękniejsza - do roboty! :)

Posted (edited)

[quote name='Nutusia']Konkurencji nie ma, więc pewnie łatwiej znieść to oczekiwanie ;)[/QUOTE]
Wystarczy mieć "zorganizowane" wcześniej porcje i kazać Fionce siad'nąć - żadna filozofia. :grins:

[quote name='Mazowszanka2']Zrobiłam przed weekendem Tablica, Gumtree i Morusek.
Ale zdjecia nowe trzeba by zrobić. Poszukam, może ktoś na terenie Warszawy sesję zdjęciową oferuję.
Chyba, że inka33 się postara. Ma taki szpanerski aparat :eviltong:[/QUOTE]
E, tam szpanerski... :shake:
Się porobi, nie marudaj. :)

[quote name='Mattilu']Jak to nieciekawy, siedzę w biurze, nogami przy biurku przebieram, zaglądam do Fiony a tu nie ma elaboratu :placz:

No i muszę wracać do tłumaczenia...:-P[/QUOTE]
Dobra, dobra, specjalnie dla Ciebie będzie! :buzi:
Proszę:


Jak już pisałam - wczoraj Fionella była rano i po południu w parku, na flexi, dziś rano też.
Spisała się całkiem mieźle, chociaż oczywiście jej fiś robi swoje... ;)

O dziwo, napiętość wyciąganej smyczy nie powoduje u niej zwiększonego ciągnięcia się. Zasadniczo chodzi sobie ładnie dość blisko ludzia (czyli mnie), zatrzymując się zwyczajnie na różne wąchanka. Nadal całkiem dobrze reaguje na to, co dzieje się ze smyczą - jak smycz sie za bardzo napnie, to zwalnia, jakby wcześniej była uczona nieciągnięcia. Natomiast... jak widzi inne psiaki, dzieci, ptaki to... głuchnie (prawie). Liczy się wtedy tylko to, że ona TAK BARDZO chce podejść, teraz, już, NATYCHMIAST! Dziś rano nieco dobitniej pokazywałam Fionce, że nie życzę sobie jej podbiegactwa do wszystkiego ekscytującego. No i... jakoś zakumała! Ptaszkom darowała, dzieci omijała, do piesów podchodziła wolniej. A wszystko to bez żadnego nagradzania smaczkami, które na zewnątrz ma więcej gdzieś, niż wszystko dookoła (może dlatego, że nie są to żadne przysmaczki super pachnące, tylko kulki karmy) - wystarcza prawie samo "operowanie" smyczą! :-o wsparte słowem np. "czekaj". Tzn. pojmuje, ale oczywiście nadal bardzo chce JUŻ, więc trzeba jej przypominac odpowiednio wcześniej, że ja sobie tego nie życzę.

Co ciekawe, sporo większe od niej psy z daleka obwarkuje lub/i obszczekuje (wreszcie ją usłyszałam przy tej okazji :p), jednocześnie z pewną taką nieśmiałością próbując do nich podejść - coś na zasadzie "chciałabym, a boję się".

Za to wczoraj po południu udało jej się z dwoma piesami (podobnej wielkości) wreszcie poganiać w parku! :multi:

Przechodzenie przez jezdnię też nie najgorzej nam wychodzi, chociaż gdybym umiała bardziej skupić na sobie jej uwagę :oops:, to byłoby jeszcze lepiej. Gdy raz przechodziłyśmy w mniej spokojnym miejscu, tzn. przez skrzyżowanie, zdecydowanie było widać jej niepokój - wtedy sama trzymała się blisko nogi. Wobec tego pewnie lepiej by wyszło trenowanie chodzenia przy nodze, gdyby ją od razu "puścić na głęboką wodę", czyli chodzić w ruchliwszych miejscach, zamiast - tak jak robiłam to z Sepią czy Klusią - powoli rozszerzać spacery od spokojniejszych do ruchliwszych miejsc, bo wtedy pewnie sama by się nauczyła pilnowania nogi. Chociaż nie wiem, czy strach jest najlepszym nauczycielem... Ale jakoś nauczyć się jej tego z pewnością da. :)

Aha, wczoraj wieczorem okazało się, że Fionka jest psem... stróżującym! :-o

Otóż, poszłam do łazienki (córa i ojciec już poszli spać, a TŻta nie było - dopiero dziś go sucz pozna), a jak wróciłam do pokoju, to okazało się, że Fionka, z narażeniem własnego życia (a przynajmniej zdrowia psychicznego :p) pilnuje mojego! miejsca na kanapie przed potencjalnymi intruzami... Na mój strrraszny wzrok, palec wskazujący podłogę i słówko "zejdź" zeskoczyła z miną "ja tylko nie chciałam, żeby ktoś Cię podsiadł..." :grins:

Wczoraj i dziś Fionella zdecydowanie mniej śpi. Za to więcej zaczepia do zabawy, przynosząc w zębach pluszaka i namawiając na przeciąganie się z nią lub sama go tarmosi, prosi o głaski, opierając odnóża o biurko lub kanapę, więcej się kręci po mieszkaniu. Ponadto od czasu do czasu dopada moich lub mojego ojca nieco spoconych rąk (tzn. chyba tylko po powrocie osobnika do domu) i maniakalnie je liże aż po łokcie...! :-o
Ojciec się smieje, że mu dziurę wyliże w skórze i jakoś tak bez przekonania ja odpędza. Podobnie jak ja. ;) Robi krótką przerwę na napicie się wody i wraca do namiętnego, dokładnego wylizywania. Czy to tylko oznaka radości (z powrotu części "stada") i okazywanie szacunku (jak lizanie fafli przez osobniki podporządkowane) czy może jej jakichś minerałów brakuje...? :hmmmm:


Zdjęć trochę już pstryknęłam, takich domowych i niezaspecjalnych... :shake:
Może po południu uda się w parku porobić trochę słoneczno-jesiennych? :hmmmm:

Chociaż i tak :kciuki: za jutrzejszą P/A i za to, że może nowe foty już się nie przydadzą. :)

Edited by inka33
Posted

Czytam te elaboraty jednym tchem .Całe powieści wychodzą.
Widać ,że z Fionki mądra sunia i będą z niej prawdziwe psy w odpowiednich rękach.
Trzymam kciuki.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...