Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='jogi']a mnie jedna rzecz boli, że pozwala się sukom rodzić, że nie usypia się slepych miotów i nie robi sterylek aborcyjnych. W schronie gdzie suki sa przemieszane z psami to zbrodnia. I każde kolejne pokolenie małych szczeniaczków zabiera dom innym, albo pada na wirusówki. Nie może być tak, że czyjeś prywatne przekonania przekładają się na życie setek psów w schronisku

To powinno byc narzucone odgórnie Stowarzyszeniu!


Może warto dziewczyny trochę ponaciskac w tym kierunku[/QUOTE]

Tak, niestety to wszystko prawda!!!

Posted

[B]Jogi[/B], NIE DA sie naciskac. Nie bedzie sterylek aborcyjnych ani usypiania slepych miotow. Moze Kasia napisze, bo pytala doktora przy okazji sterylki sunki hotelowej, za co zreszta tez zostala 'pouczona', ze zapytala.

My jestesmy traktowani jak jacys nawiedzency, ktorzy przeszkadzaja schronisku 'normalnie' fukncjonowac. Jak mamy uwagi to zle, jak napiszemy tutaj na dogo, to jeszcze gorzej. A przeciez tak jest, to nie zadne zmyslanie, ze czuje sie ten ironiczny usmiech podczas prac (sprzatanie/mycie garow etc). Wiadomo, ze byl czas ze czesto jezdzilysmy, ale co w tym zlego?!?! TO SA ZWIERZETA BEZDOMNE, POLSKIE, NASZE WSPOLNE. Ja gdybym miala blizej, to moglabym codziennie sprzatac, bo to normalne zajecie dla kazdego, tym bardziej dla pracownika etatowego i dla wolontariusza tez. Dlatego teraz nie jezdzimy juz od 1,5 miesiaca i raczej chetnych szybko nie znajdziemy. Ciezarne suki, suki ze szczeniakami, chore szczeniakow, chore psy z zaropialymi oczami, zglaszanie ich w swietlicy wcale do przyjemnych nie nalezy. Ile razy bylo, ze zmyslamy, ze nieprawda, szczegolnie to dotyczy Halci, ktora w bawelne nie owija.

A sa pieniadze! Sa sponsorzy! Daja mase darow. Sa wirtualni! I to wielu. Jak myslisz kiedy wirtualni otrzymali ostatnio zdjecia swoich podopiecznych? Czy w slad za informacja, ze pies jest wirtualny - jest mu lepiej? Np. owczarek Kropek z chorymi oczami za tarnobrzeskimi na 1,5 m lancuchu? Ma dluzszy lancuch, mial badane oczy?? Nie mam o tym info, choc 2 razy prosilam, a pani wirtualnej to nie wiem juz co pisac. Agusia miala wirtualna Linde, przez wiele miesiecy wplacala po 50 zeta na nia i ? Pojechala w ciazy do nowego domu.

Wiele razy pisalam, ze mozna by z Mielca zrobic wzorcowy azyl. Ludzie chca pomagac, ale nie na warunkach, ze dajesz, i wypier... i dalej jest jak bylo. I ze psow wreszcie bedzie ubywac lub ich ilosc sie nie zwiekszy przynajmniej.

Posted

dlatego uważam że tak ważna rzecz jak ograniczenie przyrostu powinna być narzucona nie wiem, przez Wojewode. To tylko egzekwowanie Polskiego prawa, a jak nie to zarzad Stowarzyszenia do wymiany!

zdeszta ja dlatego wycofałam się z pomocy w Mielcu.

Posted

[B]Malutki KROMIK z b. 47[/B]
[URL=http://img31.imageshack.us/i/cimg0869l.jpg/][IMG]http://img31.imageshack.us/img31/5994/cimg0869l.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img231.imageshack.us/i/cimg0870l.jpg/][IMG]http://img231.imageshack.us/img231/8061/cimg0870l.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img156.imageshack.us/i/cimg0871y.jpg/][IMG]http://img156.imageshack.us/img156/9233/cimg0871y.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img210.imageshack.us/i/cimg0873h.jpg/][IMG]http://img210.imageshack.us/img210/8374/cimg0873h.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img691.imageshack.us/i/cimg0875h.jpg/][IMG]http://img691.imageshack.us/img691/8920/cimg0875h.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Pamietacie dziadeczka Stifflera z b. 19?
[URL=http://img31.imageshack.us/i/img214w.jpg/][IMG]http://img31.imageshack.us/img31/7628/img214w.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img541.imageshack.us/i/img220.jpg/][IMG]http://img541.imageshack.us/img541/9252/img220.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img697.imageshack.us/i/img223w.jpg/][IMG]http://img697.imageshack.us/img697/6862/img223w.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img185.imageshack.us/i/img224.jpg/][IMG]http://img185.imageshack.us/img185/6295/img224.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img228.imageshack.us/i/img238h.jpg/][IMG]http://img228.imageshack.us/img228/826/img238h.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img99.imageshack.us/i/img253k.jpg/][IMG]http://img99.imageshack.us/img99/2185/img253k.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Becia, wszystkim jest ciezko, ale Tobie to naprawde chyba najgorzej.

Na pocieszenie jeszcze wstawie zdjecie MATINESKA, pamietamy go wszyscy, on byl w srodkowej alei przy budzie. Tego zdjecia zapomnialam wstawic. Musialam zeskanowac.
[URL=http://img210.imageshack.us/i/bildmartyweihnachten201.jpg/][IMG]http://img210.imageshack.us/img210/1810/bildmartyweihnachten201.jpg[/IMG][/URL]


I nasza Kremowka, ktora pojechala razem z Buba pod Warszawe do Pani Marii.
[URL=http://img10.imageshack.us/i/dsc3543j.jpg/][IMG]http://img10.imageshack.us/img10/5829/dsc3543j.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img708.imageshack.us/i/dsc3593s.jpg/][IMG]http://img708.imageshack.us/img708/1968/dsc3593s.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img535.imageshack.us/i/dsc3628.jpg/][IMG]http://img535.imageshack.us/img535/5467/dsc3628.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img9.imageshack.us/i/dsc3711p.jpg/][IMG]http://img9.imageshack.us/img9/9545/dsc3711p.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://img443.imageshack.us/i/dsc3648.jpg/][IMG]http://img443.imageshack.us/img443/9450/dsc3648.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Dziewczyny...tak strasznie mi przykro...rozumiem jak Wam musi być cięzko, jak trudno...jak myślałam Mielec- miałam na myśli Was Wszystkie! To z Wami zetknęłam się u Sawci, Smajlika...bardzo będzie mi brakować pewności,że "zastanę" Was zawsze w Mieleckim schronie...że te psiaki mogą na Was liczyć...mocno tulę!!!!

Posted

[quote name='Ulka18'][B]Agusiu[/B], przeciez byly rownie dobre wiadomosci na tym watku. Np. podsumowanie wplat 1% za 2007 i 2008 - przeciez tez sporo srodkow wplynelo do schroniska. Z tego tez mozna bylo wziac na szczepienie! Ja nie umiem siedziec i patrzec jak sie zle dzieje, a raczej [B]kazdy widzi, ze chorych psów nie ubywa. [/B]

Mam nadzieje, ze psy zostana jak najszybciej zaszczepione i ze nowoprzyjete tez beda na biezaco szczepione od razu na wejsciu. To jedyna metoda unikniecia zarażenia nosówka.[/QUOTE]

ja mam wrażenie, że psów przybywa :(

Posted

[B][COLOR="#006400"]3 suczki i 1 pies wysterylizowane[/COLOR][/B]
[QUOTE]Temat: sterylki
Data: So Maja 29 2010, 1:58 pm

[B][COLOR="#008000"]SUCZKA KWIATUSZEK Z WYB. 158 - STERYLKA , PIES BILL Z WYB. 158 - KASTRACJA , SUCZKA CZARNA PODALANA Z WYB. 200 - STERYLKA ,
SUCZKA BRĄZOWA Z BIAŁYM Z WYB. 184 - STERYLKA[/COLOR][/B][/QUOTE]

[B]Kwestia srodkow na szczepienia wyszla akurat teraz, poniewaz wiele psow choruje i to widac golym okiem. Z 3 suczek zabranych w poniedzialek, 2 mialo nosowke, 1 zmarla. Foksik zabrany do Brzyscia mial zapalenie pluc i zarazil caly hotelik. Dlatego zaczelysmy sie zastanawiac skad wziac srodki na szczepionki, zeby zabezpieczyc psy przed chorobami i smiercia i przypomnialysmy sobie po prostu o niewykorzystanej wplacie na budowe boksow.

LUDZIE TU NIE MA ZADNYCH PODTEKSTOW ANI NICZEGO INNEGO!!! NIC !!! [/B]

Mozna zwatpic, czy to sie pisze jest pisane i czytane po polsku. Najwyzsza pora zamknac ten watek i zajac sie innymi sprawami, bo nasza pomoc nie jest juz potrzebna i cokolwiek bysmy nie zrobily to i tak bedzie odwrotnie zrozumiane. Kazda z nas ma swoje problemy, nie jest to tak, ze my zyjemy na innej, bezproblemowej planecie.

Posted

No i jak zamkniecie wątek to co dalej będzie z psiakami z Mielca? Czy naprawdę nie ma żadnej nadziei, żeby się coś zmieniło w schronisku? Czy obecne władze Stowarzyszenia są niereformowalne i nieusuwalne? Ulka, Halcia, Majuska, Kaskadaffik, Yoko i inni - tyle dobrego robicie w schronisku i tak ... koniec? Czy Pan Kierownik już nie wróci do schroniska?

Posted

Szkoda, że tak się dzieje... Zamiast być lepiej jest gorzej? Choć nie jestem za bardzo w temacie mam jednak nadzieje, że coś się zmieni na lepsze. Bardzo zależało mi na pomocy tym psiakom. W niewielki sposób ale zawsze jakiś.

Posted

[quote name='MagdaNS']No i jak zamkniecie wątek to co dalej będzie z psiakami z Mielca? Czy naprawdę nie ma żadnej nadziei, żeby się coś zmieniło w schronisku? Czy obecne władze Stowarzyszenia są niereformowalne i nieusuwalne? Ulka, Halcia, Majuska, Kaskadaffik, Yoko i inni - tyle dobrego robicie w schronisku i tak ... koniec? Czy Pan Kierownik już nie wróci do schroniska?[/QUOTE]

[COLOR=#008000]Magdo, my jesteśmy "tylko" wolontariatem. W jakiejkolwiek kwestii nie [COLOR=green]zabrałybyśmy głosu i tak jest źle. Wychodzi na to, że jedynie siejemy [/COLOR][/COLOR][COLOR=green]zamęt, snujemy oskarżenia przeciwko pracownikom i kłamiemy. A ja powiem, [/COLOR][COLOR=green]że tylu szczeniaków po budach, tylu ciężarnych suk, tylu psów chorych - [/COLOR][COLOR=green]tych rzadkich, zielonych kup w większości boksów nie dało się nie [/COLOR][COLOR=green]zauważyc, nie wspominając o hali, która na początku kwietnia wyglądała [/COLOR][COLOR=green]po prostu MASAKRYCZNIE!- TAKIEGO BRUDU TO JA DAWNO NIE WIDZIAŁAM. Te [/COLOR][COLOR=green]zaropiałe oczy psiaków też nie pozostawiały nam złudzeń. I niestety nie [/COLOR][COLOR=green]były to odczucia jedynie mieleckiego wolontariatu. Jest jeszcze kilka [/COLOR][COLOR=green]osób, które wtedy tam były i widziały.[/COLOR]
[COLOR=green][/COLOR][COLOR=green]Temat szczepień przeciwko wirusówkom próbujemy podjąc od kilku miesięcy.[/COLOR]
[COLOR=green]Już chocby tu były sygnały:[/COLOR]
[COLOR=green][URL]http://www.dogomania.pl/threads/60666-MIELEC-–-zbiór-linków-wątków-na-dogo-psów-ze-Schroniska-w-Mielcu/page769[/URL][/COLOR]
[COLOR=green]Stajemy na rzęsach- zbieramy kasę, rozmawiamy z doktorem. Tymczasem ze [/COLOR][COLOR=green]strony schroniska przez ponad miesiąc jest ZERO decyzji i jakiegokolwiek odzewu. Wiadomo, że [/COLOR][COLOR=green]jako "tylko" wolontariuszki mamy bardzo ograniczone możliwości zbierania [/COLOR][COLOR=green]funduszy. Ale i z tym jakoś potrafimy sie ogarnąc, kiedy tylko istnieje potrzeba. I w kwestii ścisłości [/COLOR][COLOR=green]- nie tyle chodziło nam o środki schroniskowe, choc próbowałyśmy [/COLOR][COLOR=green]podpytac, czy choćby z tego 1% coś da się przeznaczyc na ten cel, A [/COLOR][COLOR=green]WŁAŚNIE O DECYZJE, czy cokolwiek uda się przeznaczyc na szczepienia. A tymczasem ... cisza.[/COLOR]

[COLOR=green][/COLOR][COLOR=green]Psy ostatnio przez nas wyciągnięte do hotelików to nie były psy specjalnie [/COLOR][COLOR=green]wyszukane do leczenia. To były psy wytypowane zupełnie przypadkowo przez [/COLOR][COLOR=green]ich sponsorów i dwa przez nas. No i załapałyśmy 100% trafień - każdy [/COLOR][COLOR=green]pies chory. I to poważnie chory. [/COLOR][COLOR=green]Tymczasem za strony schroniska dochodzą nas jedynie sygnały, abysmy nie[/COLOR][COLOR=green] podejmowały trudnych tematów, bo to działa na niekorzyśc pracowników![/COLOR]
[COLOR=green]Nie wiem, jak tu współpracowac, kiedy "tylko" wolontariat i samo [/COLOR][COLOR=green]schronisko ma tak różne punkty widzenia tematu. [/COLOR][COLOR=green]Przepraszam, ale mnie nie obchodzi dobre samopoczucie schroniskowego [/COLOR][COLOR=green]personelu a zdrowie i życie psów.[/COLOR]
[COLOR=green][/COLOR]
[COLOR=green]I na koniec tego laboratu:[/COLOR]
[COLOR=green][B]Panie Kierowniku[/B], choc czasami mieliśmy odmienne zdania ZAWSZE Pana [/COLOR][COLOR=green]szanowałysmy. Tak było, jest i będzie. To, co pojawia się na forum nie [/COLOR][COLOR=green]jest i nie było wymierzone w Pana. To Pan było osobą, która nas przy [/COLOR][COLOR=green]Mielcu trzymała.[/COLOR]
[COLOR=green]I jeszcze jedno. Nigdy nie wątpiłyśmy w klarownośc dysponowania środkami finansowymi schroniska. Teoria, która została wysnuta (zainteresowani wiedzą w czym rzecz) to niestety czysta nadinterpretacja.[/COLOR]
[COLOR=green][/COLOR]
[COLOR=green]Obecnie schronisko jest w zawieszeniu. Niestety to widac i chyba nikt[/COLOR]
[COLOR=green]nie ma pomysłu na dalsze losy tego miejsca. [/COLOR]

Przykre ...

Posted

[B]Reno2001 ja nie mam ŻADNYCH wątpliwości, że to co robiłyście tyle czasu dla psiaków w schronisku, to było poświęcanie siebie samych, swojego czasu żeby pomóc w niedoli psiej. [/B]Ja jestem tylko internetowym obserwatorem tego, co się pisze na wątkach i też ślepa nie jestem. Widzę, że odkąd zabrakło w schronisku Pana Kierownika, to jest gorzej, dużo gorzej. Miałam przyjemność poznać Pana kierownika osobiście, jak odbierałam Kolusię i pamiętam, jak na początku mojej bytności na dogo układały się relacje w schronisku, że jeździłyście tam często i chętnie. Teraz wciąż są tylko informacje, ze ten pies chory, tamtego nie udało się uratować, stadami są szczenne suki, odrzuca się pomoc darmowych sterylek.....
Ja wiem, że w porównaniu z Wami to nie robię nic, czasem coś kupię na psim bazarku albo sama zrobię psi bazarek. Tym bardziej więc nie mogę zrozumieć, że są ludzie, którzy - chyba w ramach czynności pozorowanych - chcą sobie poprawiac samopoczucie, będąc we władzach Stowarzyszenia. Niepojęte jest dla mnie to, że nie szanuje się czasu, pracy i dobrego serca osób, które swój własny wolny czas i własne prywatne pieniądze poświęcają dla ratowania bezdomnych biednych zwierząt. Nie kazdy musi kochać psy, nie każdy musi chcieć "zbawiać świat", ale jak nie chce, to niech zmieni miejsce pracy, stanowisko, funkcję. To nie jest pierwsza lepsza robota, do tego trzeba mieć serce. Dzieje się coraz gorzej, psów i problemów w schronisku przybywa, przecież jeśli one zaczną tam masowo chorować, to już w ogóle nikt nie będzie chciał brać psów ze schorniska w Mielcu, czy tam naprawdę do nikogo to nie dociera?
Dziewczyny, mi osobiście jest bardzo przykro, że właśnie tak się Was traktuje, jako "tylko" wolontariat, bo w dzisiejszych czasach i przy dzisiejszej znieczulicy to Wasza praca powinna być doceniana.
Jeśli ktoś ze schorniska faktycznie śledzi ten wątek to ja bardzo uprzejmie proszę, żeby sobie odpowiedział na pytanie, dokąd taka "polityka" zaprowadzi. I żeby sobie zapisał na lustrze i czytał codziennie, że od jego decyzji zależy los setek żywych i czujących stworzeń. jesli się nie czuje na siłach pdołać takiemu ciężarowi, to niech zrezygnuje i niech zajmie się tym ktoś, kto będzie umiał.

Posted

allegro dla Kwiatuszka
[URL]http://allegro.pl/item1054624063_boski_kwiatuszek_pinczerek_skazany_na_samotnosc.html[/URL]

niestety pochwaliłam się i dla bezimiennego psiaka z boksu nr 193 już nie miałam miejsca:oops:
przepraszam Cię piesku... bo Ty nawet imienia nie masz...:-(

Posted

Problem w mieleckim schronisku moim zdaniem jest bardzo złożony, trudno wszystko wkładac do jednego wora: " cały wolotariat je be" czy tez " całe "schronisko jest be". Jedno jest pewne: wolontariuszki zawsze tylko i wyłącznie patrzą na dobro zwierząt i na prawdę dużo widzą, tak to sie porobiło, ze maja wyczulone oczy i dużo widzą, mają wyobraźnie , potrafia wiele przewidzieć i wczuć się w to co czują zwierzaki, walczą tylko i wyłącznie o jak najlepsze warunki dla nich, nie mogą ludzie pracujący w schronie odbierać tych starań jako jakiś osobistych ataków. Nam wolontariuszom zawsze zależy na tym aby zwierzakom zaoszczędzić wszelkich cierpień , aby nie grzęzły we własnych odchodach, aby nie umierały w mękach z chorób, starości czy nawet mrozu, stąd troska o szczepienia i środki na ten cel, stąd sprzątanie w boksach, stąd prośby o włożenie słomy do bud, stąd prośby o przeniesienie czasem psiaka do innego boksu, bo np. jest gryziony, dlatego potrafi np. Halcia szorować cały dzień zielone gary, żeby pies miał czystą wodę do picia, chyba to jest ciężka harówa - nie za kasę , z własnej woli - i powinna być taka praca szanowana. A angażowanie własnej prywatnej kasy i to czasem całkiem sporych kwot , czy to nie jest kolejny dowód na ogromne zaangażowanie dla dobra zwierząt? Wierze głęboko, że sytuacja w mieleckim schronie się zmieni, chodzi mi o warunki dla psiaków....swego czasu w Orzechowcach, psom rozrzucano po pseudoboksach gnaty raz na kilka dni i zagryzały sie tam one z głodu, suki zjadały szczeniaki innych suk itp. itd.....zaczęła grupa wolontariuszek tam jeździć , gotowały żarcie w domu , nie raz stały po kilka godzin na mrozie , żeby łaskawie ktos je wpuścił przez bramę do schronu aby mogły nakarmić psy, były wyzywane od ku...w.......mineło troche czasu i dzięki ich staraniom schronisko zmieniło się z " psiego piekła " w miejsce gdzie każdy pies ma swoja nową szczelna budę , czysta miskę z czysta woda, posprzatany boks, wszystkie psy są szczepione kompleksowo, czipowane, w razie chorób leczone, większość suk steryliuje się, jest zrobiony specjalny szpitalik dla psów po operacjach, wszystkie psy mają mozliwośc biegania po wybiegach, pracownicy tego pilnują , żeby kazdy psiak mógł przynajmniej raz dziennie troche pobiegać, pracownicy znają psy i wiedzą, które moga biegać razem, a które nie, to jest schron z którego nie wyciąga sie psów do hotelików ( bo to prawie żadna różnica ), prowadzi się kontrole poadopcyjne i odbiera psy poupinane na łańcuchy, wciąż prowadzone są modernizacje w tym schronisku. Nie mówię, że jest to miejsce idealne bo takich miejsc nie ma, ale tam nie pęka serce na widok poupychanych w boksach psów często na całe życie i wiem, że wciąż kierownik i pracownicy pracują na to aby było jeszcze lepiej. Jak pokazuje przykład Orzechowców z miejsca psiej gehennhy można zrobić porządny schron , taki który stara się zapewnić bezdomnym zwierzętom jak najlepsze warunki. Dobrze by było, żeby tylko oceniano nasze starania w Mielcu przez pryzmat troski o zwierzeta. Tylko i wyłącznie.

Posted

Majusko, chciałabym, żeby w Mielcu było tak jak w Orzechowcach! Boli serce patrzeć na wszystkie mieleckie staruszki na łańcuchach i szczeniaki w budach, te ostatnie w zasadzie bez szans!!! Ja nie miałabym cywilnej odwagi wziąć na siebie tyle psiego nieszczęścia, Ulka18, czy psiaki zostaną chociaż zaszczepione?

I jeszcze w naszym schronisku nie powinno być szczennych suk, bo i one i ich dzieciaczki mają niewiele szans - jestem całkowicie za sterylizacjami aborcyjnymi, jeśli tylko zachodzi taka potrzeba. Schronisko nie może być rozmnażalnią!!! My, wolontariuszki, nie mamy nic osobistego do Pana Kierownika!!! Ja osobiście uważam, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu!

Posted

Zeby nie było, że wymyślam to warto obejrzeć wpisy w aktualnościach na stronce schroniska w Orzechowcach ( nota bene jest to stronka zasponsorowana przez wolontariuszkę i potrzebna ):
[url]http://www.schronisko-orzechowce.pl/aktualnosci.html[/url]

W Orzechowcach jest oczywiście mniej psów ( ok. 200 ), w Mielcu ogrom , ale jak się zbiera psy z większości gmin na Podkarpaciu to niestety jest ich taki ogrom, wiele gmin ma problem z głowy i nie interesuje tam nikogo w Krośnie czy np. Jaśle, że jakiś staruszek dogorywa na łańcuchu przy budzie wygryzając sobie sierść z boków, co jest następstwem zmian w jego psychice spowodowanych przez " wspaniałych " ludzi, albo, że np. świetna suka - teraz u Murki - Margo, siedziała wbita w głąb dziurawej budy z przerażenia na mrozie....niestety takie rzeczy tylko wolontariusze widzą i jak się okazuje dostaja czasem za to po łbie. Mam wielu znajomych którzy mówią: jak Ty możesz jeździć do schroniska, ja bym nie mogła na to patrzec, że te psy tam siedzą...a te psy nie tylko tam siedzą..one się czasem starsznie boją, czasem strasznie tęsknią, cierpią, umierają w mękach np. na raka, sa gryzione przez mocniejszych, sa umazane błotem, są umazane czasem swoimi odchodami, w lecie czasem nie mają wody, a w zimie dygocą na mrozie, niewiele osób , na prawdę niewiele to widzi......

Posted

Ja na razie podpisuje sie pod tym wszystkim....Strona int.{galeria}adopcje,budy,nowe garnki,wiele misek,darmowe szczepienia przez 3 czy 4 lata,kasa na sterylki,,wyciaganie psiaków" niedostrzegalnych"w schronisku,wiele godzin i dni pracy,zdjecia które pomagały psiakom w adopcji........Wszyscy szanowali Kierownika i On naszą prace doceniał.Teraz bez Kierownika to nie MTOZ tylko Towarzystwo Wzajemnej Adoracji..Zrozumiałam,ze obserwacje i prace wolontariuszysa odrzucone.

Posted

Organizacje pomagające schronisku i prywatnych sponsorów ściagnęłyście do Mielca [B]WY[/B], a nie pracownicy czy Stowarzyszenie i powinni zdawać sobie sprawę, że jak [B]Was[/B] zabraknie - to i pomoc się skończy.
Nie wiem czy to nie odpowiedni moment na wielkie[B][COLOR=DarkRed] BUM !!! [/COLOR][/B] bo to sie musi wreszcie kiedyś skończyć, a to ,,kiedyś'' będzie kosztować życie setki psów. Czas znależć odpowiednich ludzi na odpowiednich miejscach, kompetentnych, wrażliwych i otwartych na pomoc z zewnątrz.
Dla wiadomości czytających ze schroniska : jeżdziłam do Mielca 4 lata temu i ogrom tego nieszczęścia
przytłoczył mnie całkowicie, miałam wrażenie że jestem w jakiejś hodowli gdzie ciasno zamkniete psy tylko się tuczy, zero kontaktu z człowiekiem, zero ruchu , brud i smród, zielone miski - często bez wody i tylko rozpacz w oczach.
Przeniosłam się do Orzechowców i pomimo wszystkiego - tam psom było o niebo lepiej choć też różowo nie było. Proponowałabym Stowarzyszeniu w Mielcu i jego pracownikom - małą wycieczkę po okolicznych schroniskach, żeby choc mieli pojęcie jak [B]może[/B] wyglądać schronisko i opieka nad zwierzętami.

Posted

[quote name='majuska']Wysłałam wczoraj pieniądze na konto schroniska za operację Miziaka 140 zł.[/QUOTE]

No właśnie majuska....- co by się stało z Miziakiem gdybyście [B]WY WOLONTARIUSZKI[/B] nie dały pieniędzy na operację ?
Wg schroniskowych pracowników pewnie jakoś by to było, co tam jeden trupek więcej w skali takiego pomoru....

Posted

[quote name='becia66']Organizacje pomagające schronisku i prywatnych sponsorów ściagnęłyście do Mielca [B]WY[/B], a nie pracownicy czy Stowarzyszenie i powinni zdawać sobie sprawę, że jak [B]Was[/B] zabraknie - to i pomoc się skończy.[/QUOTE] To my to wiemy Beciu. Sponsorow nie ma w schronisku, w ktorym nie ma wolontariuszy, to widac po innych placowkach. Jest jednak jasny komunikat, ze schronisko jest i bedzie, czy to z wolontariuszami czy bez.

Wniosek : czy jestesmy czy nie, to wsio ryba. Lepiej, zeby nas nie bylo, bo pogarszamy nastroje. A kogo obchodzi np. moj nastroj w pracy? W pracy sie pracuje, a nie martwi nastrojem kolegi czy kolezanki. Praca ma byc wykonana, nie ma czasu na plotki czy nasiadowki, tak przynajmniej jest w normalnych firmach, gdzie zarobki wcale nie sa wiele wyzsze lub podobne. Wiadomo, ze trzeba byc czlowiekiem zawsze i wszedzie, dlatego tez od razu proponowalysmy pomoc w zakupie protezy dla Kierownika.Z Kierownikiem spedzilysmy wiele godzin, wiele zesmy razem przezyli, zawsze konczylo sie wyjasnieniem ew. niejasnosci i nierzadko smiechem.


5 lat temu zaczelam intensywnie pomagac w Mielcu, Murka zalozyla strone, Kuba i Adam podarowali wejscie na serwer ( i to jaki : bezdomne.com , to nie bylejaka domena) , stworzyli graficznie strone i dali nam uprawnienia. Strona byla krytykowana, ze mozna zrobic lepsza, pojawila sie jakas pani z Rzeszowa, ktora adoptowala psa ze schroniska, obiecala w schronisku, ze zrobi nowa, jakie byly zachwyty, ze juz nasza strona nie bedzie potrzebna. Do dzisiaj sie ta pani nie odezwala, jakos jej sie nie chce poswiecic swego czasu na stworzenie strony od zera i aktualizacje galerii, zdjecia i dodawanie nowych psow.

Zglaszaja sie nowi wolontariusze, ale jakos szybko sie zmywaja.
Co ich tak przeraza, ze po jednym razie zwiewaja? Czy masa szczeniakow? Czy masa starych psow, w tych ledwo stojacych na nogach i blagajacych o litosc i godziwa, bezbolesna smierc? Czy chore, umierajace psy ? Czy moze smród i swoisty 'porzadek' panujacy w boksach, niespotykany w innych schroniskach? Czy suki ze szczeniaki lub szczenne? Nie wiem co Was najbardziej rusza, czy jest jakas gradacja tych nieszczesc. Moge wymieniac imiennie psiaki : Alan!, Kropka, Romus, Niesmialek, Wodniczka, Estera, Danusia, Szejla, Kordula, Egida, Mike.... mam caly folder psow, ktore odeszly za TM. Mozna bylo tego uniknac, o to tylko chodzi. Gdyby nasza wspolpraca byla partnerska, mozna bylo wiecej zrobic. O to przede wszystkich chodzi.

Szale naszej goryczy akurat teraz! przelala sie, gdy z 4 psiakow wzietych do hotelikow, chore byly wszystkie, 'strzal' 100%. Jedna bidula Manka umarla w klinice w Lublinie. A wystarczylo dac sygnal, ze potrzebne sa srodki na szczepionki, ze cos sie dzieje z psami, stanelybysmy na rzesach, zeby zalatwic srodki na zakup szczepionek. Sa sponsorzy zawsze chetni do pomocy, trzeba ich tylko poprosic.

Szale mojej przelala ta wiadomosc o smierci bernardynki Sissi, ktora rowniez zlapala nosowke i zachorowala, pozostaloscia po chorobie byla padaczka. W PL ta sunia byla bez szans, w swoim domu w DE zyla prawie rok. Gdyby nosowka byla leczona jak nalezy surowica, suczka moze by nie dostala padaczki. Przeciez po tylu latach, mozna bylo normalnie powiedziec, ze potrzebna jest pomoc w tym czy w tamytm, czy na ten cel czy inny. Chyba przez te lata udowodnilismy, ze nam zalezy, zeby w Mielcu bylo dobrze, zwierzetom oczywiscie najbardziej.
[QUOTE]Temat: Sissi
Od: "Dobermann-Nothilfe"
Data: Wt Czerwca 1 2010, 7:29 pm

[B][COLOR="#800080"]Unser Sissi ist gestern morgen gestorben, sie hatte wieder einen epileptischen Anfall,war noch in der Tierklinik ist aber dann gestorben. Das tut mir sehr, sehr leid [/COLOR][/B]:([/QUOTE]
[URL=http://img180.imageshack.us/i/hpim08302.jpg/][IMG]http://img180.imageshack.us/img180/3161/hpim08302.jpg[/IMG][/URL]


Doceniam bardzo prace remontowe, budowlane, jazde z psami, ze nie sa glodne, ze sa jakie takie sterylki. To co razem zrobilismy, zeby zmienic schronisko na lepsze, zostanie. Mozna bylo zrobic jeszcze wiecej! Gdyby bylo tylko wiecej wrazliwosci i empatii.

Uwazam jednak, ze nasza droga zostala jednoznacznie wskazana i nie jest to kierunek DO schroniska. Mozemy sie skupic na socjalizacji pojedynczych, trudniejszych psow w hotelikach, jesli dostaniemy zgode i to wszystko. Jesli nie, ja sie skupiam na psach kieleckich, tam jest bardzo pomoc potrzebna. Strona bedzie dzialac chyba tylko do konca czerwca. To samo z mailem. I powiem Wam, ze czuje ulge w pewnym sensie, ile mniej stresu. Tylko tych psiakow szkoda, bo z samego jedzenia i spania zycie sie nie sklada. Przykre to, ze taki jest koniec naszego wolontariatu.


PS. To jest forum psiarzy, a ten watek wolontariuszy i kazdy ma prawo tutaj wypowiedziec sie i wylac swoje żale i troski. Bez osobistej urazy kogokolwiek.


PS.2. To dla nas najwieksza nagroda, wyadoptowane psiaki. Cos jednak po nas zostanie.
[URL=http://img257.imageshack.us/i/dsc00034pl.jpg/][IMG]http://img257.imageshack.us/img257/6515/dsc00034pl.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Nic dodac nic ujac! Ale ja nie chce zakonczyc wolontariatu!Nie potrafie zyc bez tych psiaków...nawet jak sie śmieją za plecami....ale wrogosc?Czy to bedzie do przeskoczenia????

Posted

Może i jestem naiwna, ale nie da się nic zrobić żeby zmienić stosunki między pracownikami a wolontariuszkami? Naprawdę szkoda, że tak się dzieje. Szkoda zrezygnować możecie mówić, że odezwała się ta co niewiele robi, ale odkąd pierwszy raz przyszłam do schroniska to stwierdziłam, że naprawdę chcę tym psinkom pomóc. Teraz mnie ogranicza szkoła, ale wakacje jestem w stanie poświęcić na pomocy. Bardzo bym przynajmniej chciała. A jak się czyta takie wiadomości to nie jest sprzyjająca prognoza. Ale chyba nie warto się poddawać.
Naprawdę to co robicie jest wielkie! Osobiście bardzo mi imponujecie.
(Przepraszam, że tak na 'ty')

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...