Jump to content
Dogomania

Oskar i Filip - kombinatorski duecik cudakow. Felix w DS


Pink

Recommended Posts

WZ - nie, nie o to mi chodzi. Oskar w domu nie robi - na poczatku znaczyl dosc znacznie i dzisiaj tez znaczaco mu sie zdarzylo. Mnie chodzi o to, jak nauczyc psa ktory juz jest "czysty" zeby informowal, ze chce na dwor? A moze mu sie nie chce miedzy spacerami i dlatego tego nie robi hmmm

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zerduszko']Obstawiałabym to drugie :) Przynajmniej mi się sprawdziło o czym się przekonałam jak psy dostały rozwolnienia ;) Aczkolwiek jest różnica kiedy dają znać, moje jak już nie mogą wytrzymać, a nie jak im się zachce :shake:[/QUOTE]

Uhu no wlasnie dlatego pomyslamam o tym "nie upominaniu sie" w razie jakiegos "przeklenstwa" zoladkowego.

WZ, Oskar znaczyl na poczatku, jak jeszcze wlasnego cienia sie bal - pozniej mu przeszlo. Ale wiesz naprowadzilas mnie na jeden trop, bo z rana byla u mnie sasiadka z 2 letnim synkiem i Oskar zniosl to nie najlepiej. Szczekal, powarkiwal, krecil sie w kolko i byl bardzo nerwowy - tak ze musialam go odizolowac, zeby maly mu sie nie naprzykszal - bo koniecznie piesia chcial poglaskac.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj mielismy ostatni trening w szkole z Felixem tzn w srode mamy jeszcze miasto - idziemy do parku na piwo :lol: no i w sobote mamy wstepny egzamin - pozniej tydzien przerwy i w niedziele egzamin komisyjny :nerwy: kompletnie nie wiem jak go zdamy, bo Felix jest ostatnia lajza i za cholere nie chce ze mna wspolpracowac :mad:
Z Oskarem jest prosciej, bo on nic nie umial i nie trzeba najpierw odkrecac czegos, zeby nauczyc na nowo. Do tego Gruppe mamy malutka 4 psy i nie ma takiego rozproszenia - jest cicho i spokojnie.
Chociaz dzisiaj zalapal stresa biedny, bo uczylismy sie z waruj przechodzic na siad a to jest specyficzny ruch reka i do tego dosc intensywny z wyrzutem ramienia zeby pobudzic psa do podniesienia sie. Ja to robie dosc miekko i trener mi pokazal jak to sie robi i jak stalam ze Oskar mnie widzial, to zareagowal na jego ostrzejszy znak i sie podniosl - ale mnie to nie wychodzilo, to trener kazal mi stanac za soba i patrzec. Ten sygnal pokazuje sie stojac dalej od psa ale jak nie reaguje, to podchodzi sie dwa kroki do psa i znowu sygnal - jak nie ma reakcji, to znowu dwa kroki i znowu ... no i jak byl juz blisko, i wykonal komende, to maly sie tak wystraszyl - ze sie skulil, zaczal piszczec i zwiewac. Trener zamarl, krzyknal tylko zeby wszyscy zostali w bezruchu, bo myslal ze Oskar ucieknie gdzie pieprz rosnie i nie chcial jeszcze go ploszyc a moj mami syneczek zrobil Kolo i tylem dopadl do mnie i schowal sie w moich nogach :loveu: Najchetniej bym go przytulila ale nie moge wzmacniac jego strachu - to poszlismy poskakac przez przeszkody, zeby nerwy mu opadly a pozniej Dostal swinskie ucho od Trenera ale nie wiedzial co z nim zrobic.

Link to comment
Share on other sites

Dziewuszki, jeszcze troche - moze rok, moze dwa ale mysle, ze co sie stalo to sie juz nie odstanie - teraz ma cisze, spokoj i jest bezpieczny, tak ze kiedys dawne strachy straca na ostrosci - taka mam nadzieje.
Mnie nieraz az skreca, bo ja widze te jego wszystkie "Psycho bolesci" i chciala bym go tak po ludzku utulic, uciszyc, uspokoic glaskaniem a nie moge :shake: Jak tak przeskoczy przez kolko i sie tak cieszy strasznie, ze az odbiegnie za daleko w radosci i go zawolam - to wraca jak zbity pies, normalnie uleglosc az wylazi z niego wszystkimi czlonkami, wije sie, oblizuje na okraglo, ciagnie brzuch po ziemi. Az normalnie patrzec nieraz nie moge, bo serce mam w gardle, jak dojdzie do mnie i wywraca sie na plecy ... ten jego strach, cala radosc z fajnych rzeczy w nim zabija.

Link to comment
Share on other sites

Oskarowi treningi dosc dobrze robia na strach przed nogami. Na poczatku siadal dosc daleko ode mnie ale ciagle go koregowalam tzn dupke przysuwalam reka i ciach smaka w dzioba hihi To samo bylo z chodzieniem przy nodze, bo chodzi w pewnej odleglosci ale zaczelam smakosa w piesci trzymac przy udzie i ladnie zaczal sie dostawiac, zeby smaka zainkasowac :cool3: Klopot mamy ze zwrotami, bo jak w prawo idzie, tak w lewo jak zachodze mu nogami droge, tak robi sie poploch ... teraz zaczynam mowic dwa-trzy metry wczesniej "rownaj lewo" a nie przed zwrotem - zeby go przygotowac ze bedzie zmiana kierunku. Ale najwiekszy Problem mamy jednak z obroza, no nie moge go za obroze chwycic i przytrzymac. Do tego na obrozy chodzi mi duzo gorzej na treningach - bardziej sie boi, ciagle jest spiety, ciagle czeka i obserwuje co smycz robi - czas na zakup Jakis ladnych szelek, bo mamy takie byle jakie na poczatek :lol:

Link to comment
Share on other sites

A robiłaś z nim chodzenie po okręgu w lewo? To Lizce ładnie pomogło w zwrotach :)

Też teraz szukam szelek dla szczeniaka przed szkoleniem, a u taks same duże chłopskie buuu ;) Chociaż z nim już przerobiłam odwrażliwanie obroży, to nie chcę żeby na niej ciągnął.

Link to comment
Share on other sites

Tak, tak, chodze z nim po okregu, ktory zmniejszam w trakcie chodzienia - slimakiem, slimakiem hihi Ale na tych pacholkach jest Taki dosc ostry zwrot z prostego przejscia i trzeba psa noga zablokowac. Z duzymi nie ma problemu, bo kolanem albo udem mozna, przy maluchu musisz lydka, no to odrazu stopa idzie za tym. No nic pocwiczymy, moze sie uda. Obroze mamy na tyle opanowana, ze normalnie na spacery chodzi juz przypiety do obrozy i przestal mi charczec jak sie sam pociagnie, co na poczatku robil. Nasza wetka mowila, ze jest to zachowanie zachowawcze u niego tzn jak go ciagneli, to on zaczynal charczec i go puszczali, to zaczal tak robic, bo wie ze to przynosi mu korzysc. A ze sobie to tak utrwalil, ze nawet jak sam pociagnie to automatycznie wlacza mu sie charczenie.
Aniu, on zaczyna sie szamotac, wije sie, wywala sie na plecy i jak nie puscisz to zaczyna podgryzac. Nie jest to jakies prawdziwe gryzienie - poprostu otwiera dzioba i zaczyna dotykac reke zebami ale mysle, ze jakby wpadl w wieksza panike albo bylby to ktos obcy, to moze sprobowal by znowu czegos wiecej.

Edited by Pink
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pink']Tak, tak, chodze z nim po okregu, ktory zmniejszam w trakcie chodzienia - slimakiem, slimakiem hihi Ale na tych pacholkach jest Taki dosc ostry zwrot z prostego przejscia i trzeba psa noga zablokowac. Z duzymi nie ma problemu, bo kolanem albo udem mozna, przy maluchu musisz lydka, no to odrazu stopa idzie za tym. No nic pocwiczymy, moze sie uda.
[/QUOTE]
Ja nic nie blokowałam, tylko zmniejszałam promień okręgu stopniowo, aż sie okręcałam wokół lewego ramienia. I na sucho zwroty w lewo. Pomogło. A trudniejsze w ruchu robiłam dopiero jak te łatwe umiała.

Link to comment
Share on other sites

uhu tak mozna do tego dojsc spokojnie, tyle ze ja chodze juz z Oskarem do szkoly i musze cwiczenia robic tak jak maja byc zrobione. Takie po okregu, to my w domu robimy i na spacerach ale w szkole musze "krzyzak" tez juz robic.

[quote name='zerduszko']
Też teraz szukam szelek dla szczeniaka przed szkoleniem, a u taks same duże chłopskie buuu ;) Chociaż z nim już przerobiłam odwrażliwanie obroży, to nie chcę żeby na niej ciągnął.[/QUOTE]

napisz do taks - Ona szyla nam dodatkowo smycze do wylosowanych obrozek i waskie tasmy treningowe.

Edited by Pink
Link to comment
Share on other sites

Ja przy Oskarle, to myslalam ze on poprostu jest zastraszony. To ze boi sie nog, to od poczatku bylo wiadomo ale myslalam, ze przez przypadek moze ktos go kopnal a ze bojacy, to sie przestraszyl. Ale trenerzy, jak nas tak obserwuja, to powiedzieli, ze musial byc bity, bo ma typowe zachowania bitego psa.

ale zeby nie bylo tak smutno w ten ponury i deszczowy deszcz, to troche zieleniny w moim ogrodku - po 2 sezonach uwazam, ze niedlugo maczete bede musiala kupic :cool3:

[IMG]http://imageshack.us/a/img577/2697/019el.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img208/2566/018xe.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img259/1928/022lbe.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Dziewuszki, na ostatnim Foto widac, ze kamienie luzem (Waszku kruszone) leza tylko w srodku kola. Naokolo kola (ten jasniejszy pas) to jest kliniec granitowy- on jest zageszczony, czyli ubijarka wbity w ubita ziemie. Tak ze jest plasko i chodzenie nawet na bosaka nie jest problemem.
Waszku kule kupilam w ogrodniczym w zeszlym roku na pozimowej wyprzedazy - ona robila za wiszaca ozdobe z kulkami waty hihi Pociagelam ja impregnatem do drewna i w sezonie lezy sobie na rabacie. Teraz mam tam posadzony Kolo niej powojnik plozacy i chce zeby sie troche po niej wspinal.

edit - acha, chcialam tylko powiedziec, ze Felix robi sie domowym psem. Dzisiaj rano padal deszcz - ktory do tej pory mu nie przeszkadzal a dzisiaj, szybko zrobil co trzeba i zwial do domu. Teraz nawet sie nie podniosl, jak zaproponowalam spacer :evil_lol:

Edited by Pink
Link to comment
Share on other sites

No musze, no musze to napisac - moj wspanialy Dres lezy przy grzejniku .... ale jak lezy :crazyeye: na boku lezy wyciagniety Panie i Panowie :multi: to trzeba zobaczyc, to trzeba przezyc - pies ktory nigdy sie nie kladzie (oprocz swojego poslania), tylko bez przerwy siedzi i obserwuje - po 3 miesiacach walnal sie na bok w pokoju i spi :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...