Lobaria Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 [quote name='Poker']Raczyna, nie obrażaj się na sunię. dusje tak lubi wpaść, zrobić zamęt nikomu nie potrzebny , bo sama też nie jest w stanie niczego sensownego w danej sprawie zrobić, i zniknąć. My ogólnie narzekamy na sytuację, na tego jednego weta,ale nie możemy przeskoczyć bariery. Nie pozostaje nic innego jak czekać te kilka dni i zbierać w tym czasie pieniądze dla niej.[/QUOTE] Dokładnie :) Quote
Nadziejka Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 Niuniusiu zagladam i sciskam za ciebie kochana:modla::modla::calus::iloveyou: Quote
Lucyja Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 Owszem, emocje niepotrzebne na wątku, ale trudno się nie emocjonować, kiedy widzi się taką biedną, cierpiącą sunię i wyrok od weta, że czekamy dwa tygodnie. Czy tak samo by postąpił, kiedy by sunia miała złamaną łapkę ? Czekałby równiez dwa tygodnie ? Wszystkich nas wkurza poprostu bezdusznośc weterynarza i powienien o tym się dowiedzieć. Quote
Poker Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 Również jak już pisałam , uważam jak Lucyja.Ale pozostaje tylko tak myśleć i zagryźć zęby. Facet ma tę przewagę ,że może się powołać na nieżyciowe prawo i koniec dyskusji. Ale on zapomniał ,że istnieje coś jak logiczne myślenie nie mówiąc o sercu. Już kilka dni minęło. Mam nadzieję ,że sunia da radę. Jakby nie, to wtedy faceta należałoby pociągnąć do odpowiedzialności. Co też nie byłoby łatwe.:angryy: Quote
auraa Posted February 23, 2013 Author Posted February 23, 2013 Ciotki! spokojnie. Skupmy sie na zbieraniu Kasy bo będzie bardzo potrzebna. W tym całym nieszczęściu sunia ma tez trochę szczęścia. Przecież znajoma mogła jej nie znaleźć. Suka prawdopodobnie żyła by w takim stanie jeszcze przez jakiś czas. Jakby skonczyła? Człowiek u którego była , żyje w takich samych warunkach jak psy, które są u niego. Nie poszedłby do lekarza. On jest samotny, głuchy i nie można za bardzo się z nim dogadać. On nawet nie wie ile ona ma lat. Wg niego to młoda, 3-4letnia suczka. tak sobie popisałam.... Na moich watkach nie chcę awantur i proszę nie odwracajcie się od tej starej, biednej suki. Nie wiemy co przeszła w swoim życiu. Niech już będzie tylko lepiej...:Dog_run: Quote
dusje Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 (edited) [quote name='Poker']Raczyna, nie obrażaj się na sunię. dusje tak lubi wpaść, zrobić zamęt nikomu nie potrzebny , bo sama też nie jest w stanie niczego sensownego w danej sprawie zrobić, i zniknąć. My ogólnie narzekamy na sytuację, na tego jednego weta,ale nie możemy przeskoczyć bariery. Nie pozostaje nic innego jak czekać te kilka dni i zbierać w tym czasie pieniądze dla niej.[/QUOTE] dusje do tej pory i od wielu lat cieszy sie fotami wspieranych kiedys psiakow z ich obecnych domow i nie zaluje ani chwili.Moze powinnismy wreczac sobie medale? dusje nie zastrzega w podpisie, ze nie wspiera platnych DT/Mala roznica a jak wielka, nieprawda? A tak dobrze mnie znasz, ze wiesz co moge i co robie? Poker, z calym szacunkiem dla Twojego BDT, w tym przypadku jednak, Ty jak choragiewka na wietrze.Kilka Twoich wczesniejszych postow.Dostrzegasz roznice? Gdyby Twoj pies badz Twoj tymczas w stanie wymagajacym pomocy weta ugryzlby czlowieka, zgodzilabys sie na przymusowa kwarantanne? Wiesz dobrze, ze termin szczepien nie zawsze jest dotrzymywany. Czasami tak wypada bo albo praca albo inne historie i w efekcie jest kilka dni przerwy.Ot, zycie, nieprawda? Tu mamy niczemu niewinna sunie za ktora nie ma sie kto ujac, jest bezdomna i skazana na laske badz nielaske weta,ktory mogl ale nie chcial. Niewazne, ze to nie ona zawinila....czlowiek wyjdzie z tego calo a ona odsiedzi w karcerze.Dla dobra kolejnych potencjalnych pacjentow.. Wprawdzie nie spodziewam sie wplywu extra kasy, ale chetnie doloze sie do kosztow, tyle ze juz po operacji. Dlaczego po? Ano kiedys zostalam poproszona tu na dogo o pomoc w splaceniu kosztow leczenia pewnej suni, wiec przelalam pieniadze. Sunia miala zapewniony DT. Nie wiedzialam wowczas, ze pies juz zutylizowany, bo watek zyl jak gdyby nigdy nic. Pani Raczyno, Pani tak umie wirtualnie diagnozowac pacjentow i czy do tej pory sprawdzalo sie? W moim przypadku niestety nie, prosze Pani. Pomylila sie Pani o kilka lat, ale zycze sukcesu, kiedys musi sie udac. Edited February 23, 2013 by dusje Quote
Poker Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 dusje, oczywiście ,że byłam zbulwersowana na początku i nadal jestem.Ale sianie zamętu w tej chwili niczego nie zmieni. Przyjęłam tłumaczenie osób zajmujących się losem suni i uznałam ,ze bez sensu jest ciosanie im kołków na głowie.One na co dzień zajmują się sprawą i wiedzą co się da zrobić , a czego nie. Nie pozostaje nic innego jak im zaufać. Quote
dusje Posted February 23, 2013 Posted February 23, 2013 Ja nie sieje zametu a jesli tak to wyglada to na pewno zle zrozumiane przez innych. W mojej glowie i w myslach i w sercu ta bezbronna Niunia, ona nie ma nikogo. Nie ma sie kto za nia wstawic. Nie pojmuje dlaczego sunia musi odpokutowac? Operacje mozna zrobic i denerwuje mnie gadanie, ze teraz jest czas na kuracje antybiotykami itd.......Ma tak siedziec z tym tworem do marca??? Sorry, ale tu nie widze empatii ze strony weta i nie mam zamiaru podzielac entuzjastycznych wrazen z obecnego miejsca przebywania suni. Jako tako znam psia nature, psiaki poradza sobie nawet w ekstremalnych warunkach, ale nie sa w stanie stawic czola chorobie. Wowczas prosza o pomoc. Prosza oczami, w nich wyczytasz wszystko. Oczy Niuni prosza a wokol cisza..............decyzja weta... Spojrzcie na nia. Ona cierpi, potwornie cierpi i naprawde malo mnie interesuje usprawiedliwienie pt. od dluzszego czasu nosi sie z tym tworem. Nieludzkie to godzenie sie na dzwiganie przez nia tego ciezaru.....a pewnie i bolu,nawet z pewnoscia na 100% ze ja boli. Nadal podtrzymuje: nie godze sie z takim traktowaniem psa w uznanej i podobno pomocnej bezdomnym psom klinice! Studenci musieliby zaplacic mnostwo kasy zeby moc zaliczyc egzamin, a tu trafia sie codziennie gratisowo jakas sierota i jeszcze trzeba im bulic za mozliwosc nauki zawodu, a w przypadku Niuni - za czyjes niekompetencje ! Student usprawiedliwiony a pies dostal sankcje! Precedens na 100 fajerek. Kilka lat temu w pewnym schronisku przebywala sunia z niemalze tej samej wielkosci porownywalnym tworem. Schroniskowa wetka nie chciala jej wydac do adopcji, zarozumiala baba, miala poparcie jednej z osob odzywajacych sie teraz na fb w sprawie Niuni.Ba, pani wetka chciala sama operowac chociaz z jej wypowiedzi wynikalo, ze niewiele ma pojecia, ale honor jej nie pozwala ot wydac sunie innemu wetowi."Idealny" obraz schronu poszedlby w niwecz, a przeciez z pracy tam zyla calkiem nie najgorzej, zwlaszcza ze prowadzila rowniez prywatna klinike. Na szczescie udalo sie wyrwac mala i poddac operacji. Sunia przezyla dzieki interwencji z wyzszych sfer. Bajka wetki pt.latwa kasa dobiegla konca, na szczescie dla psow. Quote
dusje Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 (edited) No wlasnie,jak? Szkoda suni i jej cierpienia. Zaczekajmy jednak do Marca....przeciez to tylko kilka dni, nieprawda? Procedury i takie tam ale objawil sie wet od Raczyny, jest bardzo spokojny o sunie, wirtualnie zdiagnozowal. Musi byc dobrze. Edited February 24, 2013 by dusje Quote
enia Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 [quote name='Poker']Również jak już pisałam , uważam jak Lucyja.Ale pozostaje tylko tak myśleć i zagryźć zęby. Facet ma tę przewagę ,że może się powołać na nieżyciowe prawo i koniec dyskusji. Ale on zapomniał ,że istnieje coś jak logiczne myślenie nie mówiąc o sercu. Już kilka dni minęło. Mam nadzieję ,że sunia da radę. Jakby nie, to wtedy f[B][U]aceta należałoby pociągnąć do odpowiedzialności.[/U][/B] Co też nie byłoby łatwe.:angryy:[/QUOTE] taaaaaa, już to widzę.. to jest publiczne forum, i mnie osobiście też nie podoba się to co spotkało sukę, zawinił człowiek, a płaci pies, oczywiście gdyby to był pies którejś z nas to każa stanęłaby na głowie by nie musiała tam siedzieć na kwarantannie, przecież ten wet ma zwierzchnika, jego zwierzchnik też ma zwierzchnika, już widzę jak dogo pomaga dogomaniaczce której pies NIESŁUSZNIE i z winy weta SGGW musi odbyć karę. A ta suka miała pecha, ale ona też ma właściciela, czy mi się wydaje czy potraktowali ją jak bezdomną? ja nikogo tu nie obrażam, ale nie muszę się godzić na "głaskanie weta dla dobra psa" te czasy chyba minęły??? i mam prawo wyrazić swoja opinię. Nie jesteśmy dziećmi które dla wygody trzeba uciszać ( a jednocześnie wołać o kasę). I też dołożę do leczenia, ale dopiero gdy będzie jasność sytuacji i suka otrzyma pomoc. Quote
sybil Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 Wet, który podjął taką decyzję w odniesieniu do [B]cierpiącego [/B]psa w takim stanie, powinien zmienic' zawód (może na sprzedaż mięsa na bazarze) - kompletna znieczulica w jego wydaniu. Quote
Maruda666 Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 (edited) Gdyby tak ciąć na cito każdą przepuklinę, to pewnie połowa takich zabiegów kończyła by się zejściem z powodu sepsy. Sunia nie jest młoda, skoro bierze antybiotyk, to pewnie jest jakiś stan zapalny ( pewnie i zrosty skoro nosi to już tak długo). Jeżeli jest możliwość aby ją dokładnie do zabiegu przygotować i zwiększyć szansę przeżycia to dajmy lekarzom działać. Mała dostaje antybiotyk i pewnie w razie potrzeby i coś przeciwbólowego - przepuklina nie boli. Na pewno cierpiała będąc w lesie, ciągnąc guz i raniąc go o gałęzie. Dziewczyny mające z nią kontakt pisały, że guz już nie krwawi, mała ma apetyt i zaczyna merdać ogonkiem :) Bzdurnych przepisów o kwarantannie nie będę komentować, ale też gdzieś była już wzmianka, że zabieg pewnie odbędzie się wcześniej. A tak na marginesie - gdybym teraz chciała zoperować dajmy na to u siebie taką przepuklinę, to wpierw czeka mnie kilka miesięcy szczepień (wzw), leczenia zębów i dopiero wtedy zgłaszam się na planowany zabieg. Edited February 24, 2013 by Maruda666 Quote
enia Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 [quote name='Maruda666']Gdyby tak ciąć na cito każdą przepuklinę, to pewnie połowa takich zabiegów kończyła by się zejściem z powodu sepsy. Sunia nie jest młoda, skoro bierze antybiotyk, to pewnie jest jakiś stan zapalny ( pewnie i zrosty skoro nosi to już tak długo). Jeżeli jest możliwość aby ją dokładnie do zabiegu przygotować i zwiększyć szansę przeżycia to dajmy lekarzom działać. Mała dostaje antybiotyk i pewnie w razie potrzeby i coś przeciwbólowego - przepuklina nie boli. Na pewno cierpiała będąc w lesie, ciągnąc guz i raniąc go o gałęzie. Dziewczyny mające z nią kontakt pisały, że guz już nie krwawi, mała ma apetyt i zaczyna merdać ogonkiem :) Bzdurnych przepisów o kwarantannie nie będę komentować, ale też gdzieś była już wzmianka, że zabieg pewnie odbędzie się wcześniej. [B]A tak na marginesie - gdybym teraz chciała zoperować dajmy na to u siebie taką przepuklinę, to wpierw czeka mnie kilka miesięcy szczepień (wzw), leczenia zębów i dopiero wtedy zgłaszam się na planowany zabieg.[/B][/QUOTE]Ty leczysz się w NFZ, a suczka prywatnie.... a "tąką" przepuklinę gdybyś chciała operować to na własne życzenie, bo ona nie urosła w tydzień, a skoro jesteś człowiekiem a nie psem, to zapewne byś się do takiego stanu nie doprowadziła.. Bez wzw też operują, np. wyrostek..u człowieka rzecz jasna. Quote
Maruda666 Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 (edited) [quote name='enia']Ty leczysz się w NFZ, a suczka prywatnie.... a "tąką" przepuklinę gdybyś chciała operować to na własne życzenie, bo ona nie urosła w tydzień, a skoro jesteś człowiekiem a nie psem, to zapewne byś się do takiego stanu nie doprowadziła.. Bez wzw też operują, np. wyrostek..u człowieka rzecz jasna.[/QUOTE] Skoro leczy się prywatnie, tym bardziej wymagałabym aby ją odpowiednio przygotować i nie narażać dodatkowo na niepotrzebne powikłania. Przepuklina nie jest stanem nagłym zagrażającym bezpośrednio życiu, ostre zapalenie wyrostka tak. Enia, jak wszyscy tutaj też jestem za tym aby Niunię jak najszybciej operować, ale bzdurnych przepisów się nie przeskoczy, a ten czas można wykorzystać aby zabieg był jak najmniejszym dla niej obciążeniem. Edited February 24, 2013 by Maruda666 Quote
sybil Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 Tylko że tak na pewno to wcale nie wiadomo czy to jest przepuklina, wszyscy mają taką nadzieję, bo tak "na oko" powiedział chyba pan profesor. Quote
pikola Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 [quote name='dusje']No wlasnie,jak? Szkoda suni i jej cierpienia. Zaczekajmy jednak do Marca....przeciez to tylko kilka dni, nieprawda? Procedury i takie tam ale objawil sie wet od Raczyny, jest bardzo spokojny o sunie, wirtualnie zdiagnozowal. Musi byc dobrze.[/QUOTE] Jak mozna wirtualnie zdiagnozowac?:roll: Nie czytalam calego watku,moze cos przeoczylam.. Quote
Maruda666 Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 (edited) To nie była wirtualna diagnoza - była badana!! - Nie ,, na oko" tylko ,,na rękę" . A jak chcesz inaczej rozpoznać przepuklinę ? Dziewczyny, czytajcie wątek ( albo już sama nie wiem co czytałam;) ? A póki co zapraszam na szybki mini bazarek dla małej - [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/240384-Yves-rocher-kawa-i-rózności-dla-suni-z-ogromnym-guzem-do08-03-22-00?p=20503034#post20503034[/URL] - na razie dałam to co miałam pod ręką, Sonka obiecała dorzucić coś z książek i będę jeszcze szukać po półkach. Edited February 24, 2013 by Maruda666 Quote
from_wonderland Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 I wszystko się do tego sprowadza, nie mając nawet stuprocentowej pewności, że to 'tylko' przepuklina. Quote
Fela Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 Nie mam sił ani ochoty przedzierać się przez te wpisy... Odpowiem jedynie na to, co rzuciło mi się w oczy. [B]Otóż: każdy pies w takim przypadku zostałby potraktowany tak samo, domny czy bezdomny, mający właściciela czy nie. Co więcej: w przypadku gdyby właściciel był przy ugryzieniu, zapewne problemów byłoby jeszcze więcej. Niejednokrotnie na obserwacji są zwierzęta, które mają właściciela ([/B]w tej chwili jest tam np. kot, który pogryzł[B]). To jest klinika przy uczelni, która uczy weterynarzy, tu taj prawo musi być przestrzegane bezwzględnie. Nikt nie będzie ryzykował. I żaden szef ani szef szefa tego nie zmieni. [/B]Osoby, które twierdzą, że nic w tej sprawie nie zostało zrobione, sprawiają przykrość (delikatnei mówiąc) wszystkim, którzy na rzęsach stawali, wydzwaniali do lekarzy powiatowych, wojewódzkich i głównych, błagali tego, który decyzję podjął, by ją zmienił. Robią przykrość również mi. Uważacie, że psy, które są pod moją opieką są leczone i zaopiekowane gorzej niż psy mające właściciela??? Ci, którzy mnie znają, i lekarze, którym dupę truję ciągle, wybuchnęli by śmiechem na takie dictum. Pewnie powinnam, zamiast próbować coś zrobić, klepać w klawisze. Ale ja wolę robić, działać, choć czasem wychodzi nie tak jak by się chciało. Łatwo się pisze i feruje wyroki, nie mając za bardzo pojęcia. Malagos - jesteś tu na wątku, może więc przekonasz swojego kolegę doktora zakaźnika, żeby zmienił zdanie? Bo to on jest nieugięty, a wiem, że się przyjaźnicie. Przekonasz? Pewnie nie, bo już niejeden próbował na niego wpłynąć i poskutkowało odwrotnie. [B]Proszę nie dolewajcie oliwy, bo to nic nie zmieni. [/B]A teraz do rzeczy, może kogoś w tym wszystkim jednak zainteresuje stan suki (zwłaszcza osoby, które tak ubolewają, że przeokropnie cierpi, choć jej nie widziały). Byłam u niej wczoraj. Wg mnie guz jest mniejszy. Merda ogonem, wcina puchy z wielkim apetytem. Cieszy się do ludzi, wygląda lepiej ogólnie niż w dniu, kiedy przyjechała. Ponieważ badał ją profesor (internista i położnik z ogromnym doświadczeniem) i stwierdził przepuklinę, raczej skłaniam się do jego opinii. Quote
sybil Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 Cieszę się bardzo, że Niunia lepsza, nie cierpi, guz choc'by trochę mniejszy i oby potwierdziła się diagnoza, że to tylko przepuklina. Wytrzymaj suniu jeszcze trochę. Quote
pikola Posted February 24, 2013 Posted February 24, 2013 To szczescie ze to przepuklina a nie nowotwor. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.