Jump to content
Dogomania

Całkowita demolka :[


Agatka94

Recommended Posts

  • Replies 109
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='karjo2']A jak ze zwiekszeniem dawki wysilku o poranku? AngelDream ma racje, nie ma co za bardzo przeciagac, wykonczycie sie i Wy i psiak.[/quote]

Biegam z nią, rzucam patyki. Wydłużyłam spacery. Niestety to nie działa. Ona nawet jak pójdę z nią do parku, gdzie biega przez 3 godziny, nie idzie spać po powrocie do domu, tylko bierze zabawkę i szaleje dalej. To nie zamęczalny zwierz.

Link to comment
Share on other sites

GrubbaRyba, ja wiem, klatka nam się źle kojarzy... ale co będzie, jak ona zeżre coś trującego? Albo się zadławi? Albo przegryzie kabel? Albo coś ciężkiego na siebie zrzuci? A Ciebie nie będzie w domu?
Pies-demolka nie jest tylko zagrożeniem dla sprzętów (to da się przeboleć), ale i dla samego siebie...

Co do klatki - moja sąsiadka ma pudliczkę miniaturkę. Mała miała przez całe lata lęk separacyjny, próbowali wszystkiego, aż w końcu behawiorysta doradził im klatkę. Po fazie przyzwyczajenia problemy skończyły się... kobieta mówiła, że nie mogła uwierzyć własnym oczom. Żadnego wycia, ślinienia się, piesek śpi albo gryzie kostkę.
Wiele psów jest poddenerwowanych mając do dyspozycji całe mieszkanie, a wycisza się w klatce. Nie mam pojęcia jak to działa, ale działa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba']Masz rację... kupuję tą klatkę... tylko jakoś ciągle wydaje mi się, że to sadyzm trzymać psa w klatce przez tak długi czas.[/quote]

Dunia ma rację :fadein:. Mam szczeniaka 6 miesięcy i musieliśmy użyć kojca. Co prawda nie ze względu na niszczenie, ale ze względu na to, że w domu jest jeszcze jeden samiec i suka i kontakty muszą być pod kontrolą.
Na pocieszenie powiem, bo widzę, że masz skrupuły z tą klatką, że nasz mały traktuje ją po prostu, jak azyl. Ma w tym kojcu jeszcze transporterek, w którym bardzo chętnie śpi. On tam nie idzie za karę - to jego miejsce. Klatka, to może być całkiem dobra rzecz, byle nie w schronie... Mamy po prostu, jak powiedziała Dunia, złe skojarzenia. Trzeba tylko pieska do klatki przyzwyczaić - może np. niech na początku w tej klatce dostaje jakiś smaczek albo fajną zabawkę, żeby było dobre skojarzenie.

Link to comment
Share on other sites

tez mam podobny problem, 4,5 m-czny zwierz wygryzl mi wczoraj dziure w drzwiach..wiec w tej chwili nie moge go zostawic w przedpokoju bo dostanie sie do pokoju-raju do pozerania...wczesniej byly jedzone ksiazki, notatki, pluszaki -im wiekszy tym lepszy, ubrania. jak jestem w domu to jest aniolem spi, siusiu na dworze, bawi sie zabwkami...
klatka stanowi dla mnie procz ceny dosc duzy dylemat moralny.. w klatce trzymam chomika ktory ma dodatkowa powierzchnie w postaci scianek i sufitu po ktorych biega, a pies tylko tyle ile oferuje podloga klatki...
od soboty idziemy na wekendowe szkolenia, moze nauczy sie sluchac tez wtedy gdy mnie nie bedzie w domu...

Link to comment
Share on other sites

Kupiłam klatkę. Andzia przyzwyczaja się do niej. Narazie zachęcam ją gorąco do przebywania w niej, a ona lubi tam przebywać. Wczoraj, po 5 dniach, po raz pierwszy zamknęłam drzwi od klatki (Andzior była w środku). Nie panikowała. Położyła się. Wyszłam z domu na kilka chwil. Andzia wydała z siebie tylko ryk rozpaczy, że wychodzę, a potem była już cisza. Gdy wróciłam, wszystko było OK. jak wróciłam, to Andzia oczywiście dostała nagrodę, pochwałę i wypuściłam ją.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba']Kupiłam klatkę. Andzia przyzwyczaja się do niej. Narazie zachęcam ją gorąco do przebywania w niej, a ona lubi tam przebywać. Wczoraj, po 5 dniach, po raz pierwszy zamknęłam drzwi od klatki (Andzior była w środku). Nie panikowała. Położyła się. Wyszłam z domu na kilka chwil. Andzia wydała z siebie tylko ryk rozpaczy, że wychodzę, a potem była już cisza. Gdy wróciłam, wszystko było OK. jak wróciłam, to Andzia oczywiście dostała nagrodę, pochwałę i wypuściłam ją.[/quote]

No widzisz...:smile: Futrzak nie jest przerażony..., bardziej jego Pani...:lol:
Przecież, jak wychodzimy z domu pies nie musi mieć metrażu do wybiegania i tak z reguły śpi - no chyba, że broi...:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

7 miesieczna suka razem ze starsza maja odgrodzona kuchnie i mieszkaja w duzym przedpokoju - na czystosc pomaga, ale zniszczyla tapete... i dywan.. wyjela gabke z ich poslania i rozwalila... to bedzie mnostwo kr szwedzkih kosztowac.. malowanie - ekipa itp...
do tej pory miala tak odgrodzone:
[URL]http://www.skeppmora.com/KOLPELLE/Hundar/hundar2_23-1-07.jpg[/URL]

A od dzis w kuchni stoi tak:
[URL]http://tbn0.google.com/images?q=tbn:dTrTQhc3nZgt1M:http://bp2.blogger.com/_jXRicObpfE4/RlMe2OhJ76I/AAAAAAAAAog/D-pmNODriWQ/s320/DSCN2503_2.jpg[/URL]

ostatni spacer przed wyjsciem to z reguly duzo aktywnosci. sama tez nie zostaje bo jest drugi pies.

pomozcie bo juz czasami nie wiem co robic i mysle czy nie oddac :(

wiem ze jak sie powiedzialo A to i B trzeba powiedziec i wychowac ale czasami sie rece zalamuja...

Link to comment
Share on other sites

Andzia wczoraj pierwszy raz została w klatce na cały dzień. Bałam się strasznie, co zastanę po powrocie, ale wszystko było OK. Andzior zgryzła co prawda podkład, który włożyłam do klatki i wywaliła miskę z wodą, ale poza tym była zadowolona. Dziś rano weszła posłusznie do klatki, gdy wychodziłam. Przyznam, że odetchnęłam z ulgą. Ciągle się o nią martwię, ale myślę, że każdego dnia będzie lepiej. Ufff... Dziękuję za wszystkie rady i za pomoc. Sama nie zdecydowałabym się na tę klatkę.

Link to comment
Share on other sites

To dowód na to, ze dobrze wprowadzona do wychowania klatka to dobre wyjście. Staje się miejscem odpoczynku, pies ma zachowany pewien porządek dnia - wie kiedy i co po sobie następuje. Nie zawachałabym się jej użyć, gdybym miała tego typu problemy. Gratuluję sukcesu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kori']To dowód na to, ze dobrze wprowadzona do wychowania klatka to dobre wyjście. Staje się miejscem odpoczynku, pies ma zachowany pewien porządek dnia - wie kiedy i co po sobie następuje. Nie zawachałabym się jej użyć, gdybym miała tego typu problemy. Gratuluję sukcesu ;)[/quote]

Kori, ja się wahałam 3 tygodnie. Naprawdę. Pierwszego dnia, jak Andzia została w niej na dłużej, leciałam z pracy do domu na złamanie karku, a w głowie miałam wizje, że ona wsadziła łapę przez pręty i złamała, a teraz leży tam sama wyje i płacze, a nikt jej nie pomaga. Jak wpadłam do domu i zobaczyłam, że wszystko jest OK, to dopiero odetchnęłam. Wiele nerwów kosztowałam mnie ta klatka. Na pewno więcej, niż Andzię. Bo ona przyjęłam ją jakoś bezstresowo.

Link to comment
Share on other sites

To znaczy nie zawahałabym się - wprowadziłabym klatkę, bo nie uważam, zeby to była krzywda dla psa, a wręcz przeciwnie - jest skuteczna... Ale tez bym biegła na złamanie karku :p Przynjamniej przez jakis czas :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

jesli chodzi o zajęcie dla psa podczas naszej nieobecności w domu to polecam zabawki inteligentne - Kong i nie tylko. Jak demolant zostanie w domu sam dostaje takie cóś i ma na jakiś czas głowe i łapy zajęte. mogą to być Kongi na smakołyki lub piłki trixie i Karlie do których wszypuje się suche. piłka tocząc się wysypuje co jakiś czas smakołyki - a psa zadanie to wymyslic jak tą piłkę toczyc by coś z niej wypadło. Niezły wybór takich zabawek jest w internecie w perro : [URL]http://www.perro.com.pl/dla_psa/Zabawki-1_18.htm[/URL]


Zmieszane z błotem klatki to wbrew pozorom wcale nie taki niehumanitarny wymysł - dla psa gorzej jak po naszym wejściu do domu i obejrzeniu strat wywrzeszczymy sie na niego, obrazimy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GrubbaRybba']Próbowałam piłki "smakule", ale Andzia nie przepada za suchym i nawet jak coś wypadło, to wcale jej nie kusiło. :evil_lol:[/quote]

Wydaje mi się, że do takiej piłki można też wrzucać drobne kostki serka żółtego, szynki itd. Nie musi to być koniecznie sucha karma, która rzeczywiście może znudzić psa ;)

Link to comment
Share on other sites

Hej!Mam ten sam problem co założycielka wątku :( mój psiak (sunia ON) ma 8 m-c i jest nieznośna!!!Nie chce jej dawać "klapsów" bo to guzik da.Ale już nie wiem co robić.Ona zbiła dwa lustra i !!!szybę w drzwiach!!! bo chciała pobawić się z królikiem (na szczęście ładnie się do niego odnosi).HELP!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='uttumatumakin']Hej!Mam ten sam problem co założycielka wątku :( mój psiak (sunia ON) ma 8 m-c i jest nieznośna!!!Nie chce jej dawać "klapsów" bo to guzik da.Ale już nie wiem co robić.Ona zbiła dwa lustra i !!!szybę w drzwiach!!! bo chciała pobawić się z królikiem (na szczęście ładnie się do niego odnosi).HELP!!![/quote] a ile zostaje sama w domu? Może jak dasz jej jakieś zabawki to się zajmie nimi ;) A mieszkasz w bloku czy w domu? Może na czas twojej nieobecności zostawisz sunie w ogródku?

Link to comment
Share on other sites

Moi drodzy,
może ktoś z Was wie jak pozbawić 8-letniego psa zachowań demolanta?

Moi znajomi mają 8-letnią bokserkę, która chyba nie wyrosła z dziecięcego wieku i demoluje im ciągle mieszkanie - zniszczone ubrania, buty, książki, oderwane listwy, poogryzane ściany - wszystko. Rzadko zdarza się, że nic nie jest zniszczone. Dzień wygląda tak: rano spracer - nie za długi, ale też nie tylko "na siku" i z powrotem, potem ok. 9 godzin samotności, wieczorem spacer - tym razem długi.
Wiele piszecie na tym wątku o klatkach, czy myślicie, że zastosowanie jej w przypadku 8 letniego psa może zdać egzamin?

Z góry dziękuję za wszelkie rady.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agap']Wiele piszecie na tym wątku o klatkach, czy myślicie, że zastosowanie jej w przypadku 8 letniego psa może zdać egzamin?

[/quote]

Zależy czy pies umie się dostosować do nowych sytuacji. A może pomogłoby zostawianie psa w jednym pomieszczeniu i dawanie mu tam jakiś smakołyków ( jakiś kong czy coś w tym stylu ). A jakość spaceru nie zależy od długości, tylko od tego co się na nim robi. Ja gdy wracam ze szkoły jako pierwsza, to nie mam czasu na długie spacery po lesie czy po polach, więc biorę szkota na najbliższy pusty placyk i ćwiczę tam z nim, rzucam zabawki i tak dalej. Po pół godzinie mogę już wracać i piesek przychodzi do domu i odpoczywa ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...