Jump to content
Dogomania

Maszka/Kama ma swój happy end!


Zuza35

Recommended Posts

  • Replies 314
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Anula']Sądzę,że Maszka przechodzi stres,nowe otoczenie,nie znani ludzie.Może trzeba dać Maszce trochę spokoju.Wiadomo,dzieci i pies - chcą się z nim bawić ale nie tędy droga.Masza potrzebuje kilka dni na poznanie domu i życia jakie tam panuje.
W jakim wieku są dzieci?[/QUOTE] Tylko to nie jest tak ,że dzieci się z nią bawią a ona warczy tylko jak obok nawet przechodzą niestety. Chłopczyk ma 7 lat a dziewczynka 4 latka (nie pamiętam jak mają na imię )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ziutka']Czekamy zatem na jakieś lepsze wieści :)

Nutusia ma zawsze racje i nigdy sie nie myli - oby tak było i tym razem !!![/QUOTE]

Niestety jest coraz gorzej kłapie pyskiem na dziewczynkę,wczoraj załatwiła się w domu. Jest smutna osowiała nie chce się bawić,nie ma apetytu...

Link to comment
Share on other sites

A niech to... Słuchaj Martuś, a może ją trochę wspomóc np. preparatem ziołowym stress-out? Na moje boidudki działał bardzo skutecznie. Ma tylko jedną wadę - zaczyna działać nie wcześniej niż po tygodniu. Wczoraj słyszałam też od Doktora o takich obrożach poprawiających nastrój...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']A niech to... Słuchaj Martuś, a może ją trochę wspomóc np. preparatem ziołowym stress-out? Na moje boidudki działał bardzo skutecznie. Ma tylko jedną wadę - zaczyna działać nie wcześniej niż po tygodniu. Wczoraj słyszałam też od Doktora o takich obrożach poprawiających nastrój...[/QUOTE]

Maszka bierze ten preparat już od miesiąca dwie tabletki dziennie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']O cholerka... :( Faktycznie, teraz sobie przypomniałam.
Nie za bardzo rozumiem tylko dlaczego jest coraz gorzej z jej zachowaniem. A może coś jej jest? Przecież przy tej pierwszej adopcji nie było aż takich "sensacji".[/QUOTE] Tylko wtedy trafiła do doświadczonego domu. W tym przypadku ani Pani ani Panie nigdy nie mieli psa nawet jako dzieci. Ja bym ją ustawiła w ciągu godziny niestety dzieli nas 100 km. Do czasu jak nie będzie wiedziała gdzie jej miejsce co wolno czego nie wolno to moim zdaniem będzie tylko gorzej....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']I wtedy nie będzie im szkoda ją oddać? :([/QUOTE] No właśnie tego nie rozumiem. Zaproponowałam im naprawdę bardzo prostą metodę karania Maszki za złe zachowanie. Wystarczy zaprowadzić ją na legowisko ale nie tam gdzie śpi tylko takie miejsce kary może być jakiś kocyk, cała ta gadka zły pies itd. i kazać jej tam zostać,oczywiście będzie się buntować na początku to z 50 razy musiałam cofać ją na legowisko zanim załapała o co chodzi.Jednak w tej chwili ma to już opanowane wiec wystarczy kilka razy ją cofnąć.Jak już tak poleży sobie kilka godzin nabierze pokory,zupełnie inny pies.Jestem pewna ,że jak by tak sobie posiedziała kilka razy to by zmądrzała.

Link to comment
Share on other sites

Guest westor

[quote name='Elza22']Tylko wtedy trafiła do doświadczonego domu. W tym przypadku ani Pani ani Panie nigdy nie mieli psa nawet jako dzieci. Ja bym ją ustawiła w ciągu godziny niestety dzieli nas 100 km. Do czasu jak nie będzie wiedziała gdzie jej miejsce co wolno czego nie wolno to moim zdaniem będzie tylko gorzej....[/QUOTE]
To dlaczego taki w sumie dosyć trudny dla nowicjuszy pies trafił do takiej adopcji? Przecież to można było przewidzieć

Link to comment
Share on other sites

Niby jak miałam przewidzieć ,że będzie agresywna do dzieci?Mam małe dziecko któremu pozwalał na wszystko sama zabierałam malucha jak widziała ,że zaczyna ją męczyć a ona biegła za nami i sama zaczepiała go do zabawy. Przychodziła moja siostra z dziećmi wszystko wyglądało tak samo.Maszka będąc u nas spędzała bardzo dużo czasu z dziećmi wiadomo znajomi też mają małe dzieci.

Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, że ten pies nie był trudny dla nowicjuszy. U nas zachowywał się nienagannie, u Marty ca. również, poza wyciem, które już dla mnie było zaskoczeniem, bo wcześniej czegoś takiego nie robiła. Ba, Masza była modelowym psem dla dziecka, zarówno tutaj, jak i tam, w domu tymczasowym. Nikomu nie okazywała agresji, a już na pewno nie dzieciom. Z każdym kolejnym nowym miejscem, robi się coraz gorsza. Nie wiem dlaczego. Można część winy zrzucić na brak stabilizacji i tęsknotę za Martą i jej maluchem (których pokochała od pierwszego kopa :) za nami nie tęskniła ani troszkę), ale przecież nie całą, psy tak szybko nie zmieniają charakteru.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak to jaśniej wyjaśnić :) Kiedy przyszła do nas była psem ogólnie bez wad, naprawdę. Pojechała do Elzy22 na tymczas. Tam byłaby idealna, gdyby nie wycie, szczekanie i hałasowanie od kiedy tam zamieszkała, dosłownie zaczęła z chwilą, kiedy zamknęły się za nami drzwi. I to nie płakała za nami, tylko za nową panią, kiedy ta jej znikała z oczu. Trafiła do domu, który miał być stałym, tam też urządzała koncerty. Ludziska ją znowu oszukali i oddali do Elzy22. Ale z tego co rozumiem wróciła z wyciem i bez innych wad nabytych. Jak poprzednio, nie tylko nie była agresywna wobec dzieci, ale wręcz je uwielbiała. Ponownie Marta znalazła dla niej dom, z dziećmi, bo to pies do dzieci idealny. Jak się okazało nie do końca, bo na te konkretne dzieci warczy. Czy to teraz jest jasne?

Link to comment
Share on other sites

Guest westor

Poniekąd. Może wina leży po stronie DS. Skoro tam nigdy nie było psa to ci ludzie może popełniają jakieś kardynalne błędy w obchodzeniu się z psem. Szczególnie dzieci są czasami sprawcami takich kłopotów adaptacyjnych psa. Może. Ja jednak uważam że do takich "świeżych" domów można oddawać psy absolutnie bez najmniejszych problemów. A tu jednak był z Maszką problem, choćby tego wycia.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie którzy nigdy nie mieli psa też maja prawo w końcu zacząć go mieć i jezeli maja chęci to moga równeiz być wspaniałymi właścicielami i nie uwazam ze nalezy szukać tylko tych z doświadczeniem. a problem z wyciem i problem z agresja to sa zupełnie rozne sytuacje. Elza by pewnie nie dała maszki nowicjuszom gdyby widziała problemy z agresja a wycie nie jest groxne to tylko dyskomfort nad ktorym trzeba popracowac, poza tym domek był uprzedzony o śpiewach Maszki. Trzeba jakos pogadac z domkiem by Cię Elza posłuchali by problem z agresja minął ale nie możesz się winić za to, że wybrałas domek z nowicjuszami bo nikt nie mógł przewidziec takiego problemu.

Link to comment
Share on other sites

Absolutnie się zgadzam z powyższym. Maszka jest bardziej nieprzewidywalna niż jakikolwiek pies, z którym miałam do czynienia, a z kilkoma miałam. Na dodatek, kompletnie nie sygnalizuje swojej nieprzewidywalności.
Westor, nie ma co szukać po czyjej stronie leży wina, na pewno nie po stronie Elzy, a najpewniej po stronie natury lub wcześniejszego człowieka, którzy Maszkę taką stworzyli. Trzeba trzymać kciuki lub modlić się, co kto woli i do kogo, żeby albo dom wytrzymał i psa przetrzymał, albo żeby znalazł się lepszy doświadczony itd. Jeżeli masz jakieś rozwiązanie na bank wszyscy się strasznie ucieszymy :)

Link to comment
Share on other sites

Guest westor

Ależ ja nie szukam u nikogo żadnej winy. A już najmniej u Elzy. Zastanawiam się tylko czy taki pies jak Maszka nadaje się do domu z niedoświadczonymi ludzmi w tym dziećmi. Oczywiście że nowicjusze mają prawo do posiadania psa. Jak najbardziej. Tylko sama piszesz, że Maszka jest bardziej nieprzewidywalna niż jakikolwiek pies z którym miałaś do czynienia. A Ty się na psach znasz. A ci Państwo nie, więc tym bardziej im trudniej zrozumieć i odgadnąć zachowanie psa. Niestety pies jest w tym wszystkim najbardziej poszkodowany. Bez niczyjej winy nawet. Oczywiście też trzymam kciuki.

Link to comment
Share on other sites

I tu racja, najbardziej cierpi pies - nie wie, że wszyscy to robią w jej najlepszym interesie.
Źle się wyraziłam - Masza jest tak nieprzewidywalna, że nawet jej nieprzewidywalności nie dało się przewidzieć :) Ciężko to wytłumaczyć, trzeba naprawdę dużo o niej myśleć, żeby zrozumieć. Są psy, które z natury rzeczy są szalone, nikt nie da takiego psa do niedoświadczonego domu z dziećmi. Ale Masza "udawała" bardzo długo psa zrównoważonego i naprawdę mocno kochającego dzieci.

Link to comment
Share on other sites

Tak naprawdę to teraz wszystko leży w rękach DS. Jeśli jako nowicjusze nie zechcą posłuchać rad doświadczonych - skrzywdzą psa. I to im trzeba uzmysłowić i od tego wyjść. Bo nawet jeśli jej nie zwrócą, to co za przyjemność mieć w domu psa, który nie akceptuje któregoś z domowników?...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...