Jump to content
Dogomania

ONka Vega - odeszła. [*]


Bonsai

Recommended Posts

9.01.2013 r. ok. 8:30 Vega odeszła za Tęczowy Most... Bądź szczęśliwa owczarko...


-------------------

8.01.2012 r. Kuna pojechała odebrać suczkę. Walczymy o życie suni. Tak pisze Kuna po wizycie u weta:

Vega miała 40,8 st pomimo podania dwóch dawek biovetalginu, kolejno dostała rapidexon, temperatura spadła do 40,4. Dostała dwie kroplówki,, antybiotyk opróżniliśmy pęcherz i zdecydowaliśmy się podać jej środek na uspokojenie. Z badań w zasadzie nie wynika nic, wet ma nadzieję, że to bardzo silna reakcja na stres. To pasowałoby do wywiadu, który razem z morisową i Bonasai przeprowadziłam. Niestety sucz ma odruchy neurologiczne tzw. pływanie co może wskazywać na zapalenie centralnego układu nerwowego - tu należałoby ustalić przyczynę, a mogą byc różne - wirusowe, bakteryjne albo pasożytnicze. Na ten moment bierzemy wszystko pod uwagę.
W obrazie USG nerki, wątroba sa OK, pęcherz był wypełniony do granic możliwości, wet obawia się, że może nie mieć skurczów.. we krwi poza leukocytozą i zbyt wysokim cukrem nie ma nic niepokojącego. Mocz poza obecnością glukozy bez zmian.
Teraz czeka mnie noc z termometrem w ręce, bo muszę pilnować, żeby temperatura nie podskoczyła wyżej, jutro jadę na 17 do lecznicy, no chyba, ze będzie się coś działo to wcześniej... Muszę podziękowac wetowi... pracę skończył o godzinie 15 - ale wiedząc, ze jadę poczekał, dojechałam o 15:30, wyszłyśmy.. nawet nie wiem, która to była..

[img]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/428988_3984666667727_1965338465_n.jpg[/img]

---------------------

27 grudnia jechałam z Warszawy do Hajnówki, gdzie miałam spędzić Sylwestra. Jechaliśmy późno, było już ciemno. We wsi po drodze [B]na środku jezdni stał owczarek[/B]. Stał to za dużo powiedziane, ona słaniała się na nogach. Wyhamowaliśmy, ona spojrzała smutno i posnuła się dalej, bez celu, powoli, byle iść... Zawróciliśmy i wśród pędzących samochodów, w tym TIRów, złapaliśmy ją. Nie było to trudne, bo była wyczerpana. Była chuda, miała strasznie długie pazury, brzydką sierść, a na sobie skórzaną, wiejską obrożę, ale ogólnie nie wyglądała źle.

Zaczęliśmy poszukiwać właściciela - objechaliśmy całą wieś, pytając od domu do domu czy znają tego psa. [B]Nikt jej nie znał.[/B] Ktoś skierował nas do miejscowego weterynarza, bo jeśli ktoś zna tego psa - to on. Okazało się, że ktoś zgłosił u niego zaginięcie owczarka dwa dni temu - niestety, gdy przyjechał właściciel, to okazało się, że to nie ten pies. Pozostało nam podjąć decyzję - bierzemy psa albo wzywamy hycla, który zawiezie ją do Ostroii Mazowieckiej... Co byłoby niedźwiedzią przysługą.

Po rozmowie z delph doszłyśmy do wniosku, że spróbujemy ją umieścić w schronisku w Hajnówce, gdzie podobno panują b. dobre warunki.

Suczka noc spędziła w łazience w naszej maleńkiej wynajętej chatce. Dostała jeść i pić, na które się łapczywie rzuciła, ostatkiem sił, bo już nie mogła samodzielnie wstać...

Następnego dnia rano pojechaliśmy do schroniska w Hajnówce, jednak obecny tam pracownik nie chciał nawet słyszeć o przyjęciu owczarka. [B]Zostaliśmy odesłani z kwitkiem.[/B] Ale niestety sunia nie mogła zostać z nami w chatce, w której było już 5 naszych psów.

Uratowały nas morisowa i jej mama, które zgodziły się przyjąć owczarkę do 2 stycznia, kiedy mieliśmy wracać. Wcześniej pojechaliśmy do weterynarza, który ją zbadał, pobraliśmy krew. Dostała antybiotyk i tabletkę na odrobaczanie. [B]Wyniki krwi wyszły ok, czyli raczej potrącona nie jest, jak podejrzewaliśmy.[/B] Potem wyszedł z niej tasiemiec i wciąż jest na niego leczona.

U morisowej sunia zaczęła się otwierać, była w coraz lepszej kondycji psychicznej i fizycznej - ale w Sylwestra spanikowała. Fajerwerki najpierw ją unieruchomiły ze strachu, a potem sprawiły, że biegała w kółko, strącając krzesła, stół.

1 stycznia odebraliśmy ją i [B]zawieźliśmy do naszych znajomych do Łomży[/B] - chcieli ostatnio adoptować psa, ale ogólnie nie mają dużego doświadczenia z psami - dotąd mieli tylko dwa psy. Ogólnie trafiłą do nich na tymczas, choć miałam nadzieję, że zostanie na stałe.

[B]Niestety, nie radzą sobie z nią.[/B] Suczka od czasu przyjazdu do nich nie potrafi usiedzieć w miejscu. Chodzi w kółko, nie ma z nią kontaktu, nie chce jeść i pić - zje i napije się dopiero wtedy, gdy ktoś postawi miskę na jej drodze, a sama jej nie szuka. Ludzie są trochę przerażeni, zwłaszcza, że telefonicznie kontaktowali się ze swoim znajomym weterynarzem, który po opisie telefonicznym stwierdził, że pies jest na pewno potrącony i ma problemy neurologiczne i trzeba ją uśpić.

Tymczasem owczarki to według mnie wbrew panującej powszechnie opinii, bardzo miękkie psy i z traumatycznych przejść wychodzą ciężko. Moim zdaniem sunia potrzebuje teraz dużo spokoju, bo z punktu widzenia zdrowotnego dolegają jej teraz tylko robaki - ma mnóstwo tasiemca w sobie. U morisowej, która jest bardzo doświadczona w takich psach, sunia doszła do siebie w 2 dni, co potem popsuły sylwestrowe fajerwerki...

Niestety nie wiem czy sunia będzie mogła zostać w Łomży, a jeśli tak, to jak długo. Jestem z nimi w stałym kontakcie, ale ogólnie są przerażeni całą sytuacją i chyba ich to trochę przerosło.

Proszę o pomoc. [B]Nie mam gdzie umieścić suni[/B], a ona potrzebuje miejsca doświadczonego w pracy z takimi psami, kogoś, kto nie przerazi się psem łażącym bezcelowo w kółko...

Proszę też o [B]wsparcie na leczenie suni[/B] - wydałam na nią już 300 zł i po prostu więcej nie dam rady w tym miesiącu! :shake:

[B]Błagam o pomysły, jak jej pomóc[/B]....

Jest piękna, raczej starsza, ok. 6-10 lat.

[img]http://img90.imageshack.us/img90/9424/15649788.jpg[/img]

[img]http://img11.imageshack.us/img11/4871/68682264.jpg[/img]

Edited by Bonsai
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 231
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]WYDATKI[/B]
[U]STYCZEŃ 2013 r. [/U]
8.01. weterynarz 155,5 zł (później wkleję fakturę)
8.01. transport Kuna-Łomża-Białystok-Kuna 120 zł
9.01. transport zwłok do Białegostoku 55 zł
----
Razem: 330,5 zł


[B]WPŁYWY[/B]
[U]STYCZEŃ 2013 r. [/U]
08.01. olala 10 zł
08.01. fiorsteinbock 15 zł
09.01. gosiaczek1984 70 zł (w tym 20 zł z bazarku)
09.01 bela51 10 zł (z bazarku cegiełkowego)
10.01. DONnka 10 zł (bazarek cegiełkowy)
10.01. MALWA 100 zł
14.01. asiaf1 50 zł
14.01. bric-a-brac 30 zł
14.01 skarpeta owczarkowa 65 zł
----
Razem: 360 zł

Nadwyżka 29,5 zł zwracam skarpecie owczarkowej.

Edited by Bonsai
Link to comment
Share on other sites

O rany w głowie się nie mieści..Trzeba ją od nich odebrać i to natychmiast..Tylko co potem? Trzymam kciuki za tę Sunię..Nie znam się na psach ( mam 2 koty) ale decyzja o uśpieniu po 1 telefonie przerasta moje możliwości percepcji..A może Morisowa coś poradzi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='migama']moze na cito wydarzenie na FB, wiem ze takie akcje pomagaja...[/QUOTE]

A dałabyś radę je zrobić? Ja bym dołączyła jako współadministrator? Bo teraz robię setki telefonów w jej sprawie i nie mam czasu założyć jej wydarzenia, a trzeba jak najszybciej.

[quote name='bela51']Zapisuje i posle owczarkarzom.[/QUOTE]
Dzięki. Każdy pomysł się liczy.

[quote name='BasiaD']O rany w głowie się nie mieści..Trzeba ją od nich odebrać i to natychmiast..Tylko co potem? Trzymam kciuki za tę Sunię..Nie znam się na psach ( mam 2 koty) ale decyzja o uśpieniu po 1 telefonie przerasta moje możliwości percepcji..A może Morisowa coś poradzi?[/QUOTE]
morisowa ma w tej chwili 2 zwroty z adopcji i dom przepełniony w 150 %. Nie da rady :(

[quote name='egradska']piesek jest w Łomży, tak?[/QUOTE]
W tej chwili w Łomży. Najlepiej by do czwartku stamtąd ją zabrać, ale nie mam gdzie. Z resztą sunia nie powinna robić zbyt dużych wycieczek, bo jest osłabiona, prawdopodobnie ma zapalenie płuc (na to dostała u weta antybiotyk 29.12.2012, ale pewnie nie zaleczyło się do końca, to trudne do leczenia), no i tasiemca (u weta 29.12. dostała jakieś tabletki na odrobaczenie, które nie były na tasiemca, ale i tak wylazł).

Edited by Bonsai
Link to comment
Share on other sites

Jestem. Nie mam pomysłu, gdzie ją można zabrać, a zabierać trzeba na cito. Nawet, gdybym nie miała wariatki Casty, która nie toleruje konkurencji, przetrzymanie jej u mnie odpada, bo idioci zakupili taką ilość fajerwerków, że będą odpalać do Wielkanocy (jak co roku). Czata odchorowywała Sylwestra przez dwa miesiące...Na 10 lat mi ona nie wygląda, ale te 6-7 pewnie ma. Bidulka, jak klon Czaty. Taką ma poczciwą mordeczkę. Pomyślę, komu by ją jeszcze podesłać, kto mógłby pomóc.

Link to comment
Share on other sites

dobra, z kolezanka robimy wydarzenie na FB, wlasciwie kolezanka, bo nie stety nie mam takich umiejetnosci. Poprosimy o nr telefonu osoby monitorujacej pieska. Jakis kontak. Ze na szybko, to co wrzucamy teskt powyzej i foty, czyli to co mamy! pozniej mozemy sie zrobic jakies wydarzenie bardziej zoorganizowane, tak?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='migama']macie jakis chwytliwy tytul wydarzenia???[/QUOTE]

Właśnie chcemy z Migama zrobić wydarzenie - potrzebujemy tel. kontaktowy którejś z Was, możecie go podać na prv.? albo jeszcze jakieś info, co chcialbyście tam umieścić. Te akcje na prawdę pomagają...

Link to comment
Share on other sites

Opiekunowie raczej już się poddali, niewiele argumentów do nich trafia. Uwierzyli w diagnozę telefoniczną znajomego weterynarza, są przerażeni, że sunia ma wściekliznę... Szkoda słów, została znaleziona 28 grudnia, gdyby naprawdę była chora raczej byłoby już po niej... Bardziej skłaniam się ku temu, że dolega jej brak kontynuacji leczenia i odrobaczania, ogólne wycieńczenie i stres. Pewnie też nadal zdarzające się wystrzały fajerwerków nie poprawiają jej stanu. Suczka rzeczywiście w chwilach stresu człapie i wędruje szukając schronienia. Potrafi się jednak położyć i odpocząć, być może pod odpowiednią opieką doszłaby do siebie. Szkoda mi jej strasznie. Pierwszą noc po znalezieniu spędziła u nas w domku na wyjeździe, wtedy miałam okazję ją obserwować na żywo. Psina była całkowicie wycieńczona, nie mogła ustać na nogach, nawet utrzymać głowy. Dawno nie widziałam psa w takim stanie. Gdy przyniosłam jedzenie zerwała się ostatkiem sił, jadła jakby od wielu dni głodowała. Na wodę też się rzuciła. Później odsypiała, leżała bezwładnie wyczerpana, wstawała tylko po to, żeby znaleźć sobie jakiś bezpieczniejszy z jej punktu widzenia kącik. U morisowej było z nią z dnia na dzień coraz lepiej, niestety Sylwester przekreślił cały postęp... Przy okazji chciałam bardzo podziękować morisowej i jej mamie za pomoc i opiekę nad sunią! Onka na pewno na chwilę obecną wymaga specjalnej troski, jest bardzo biedna, nie chcę sobie nawet wyobrażać, co przeszła. Bardzo prosimy o pomoc dla niej, szukałyśmy już na własną rękę, jak widać, nie udało się :-( Nie mamy pomysłów, suczce grozi uśpienie, a w schronisku w takim stanie nie ma najmniejszych szans...

Link to comment
Share on other sites

Dodam, że sunia jest łagodna do psów i kotów. Choć też jest słaba w tej chwili, więc może się to odmienić, ale zapędów morderczych nie ma, bo przez przypadek kot u morisowej wpadł na onkę, co wywołało u niej zdziwienie i zakłopotanie.

Szukamy również dobrego weta w Łomży! Uważam, że wizyta u weta jest konieczna zanim ta sunia gdziekolwiek dalej pojedzie. Proszę o pomoc finansową, ja już ponad dwukrotnie wyczerpałam swój limit pomocy psom w tym miesiącu... :(


[quote name='migama'][URL]https://www.facebook.com/#!/events/527582730594817/[/URL][/QUOTE]
Dziękuję! Zrobicie mnie administratorem?

[quote name='migama']po antykoterapii przypilnowac trzeba kreatyniny i mocznika - nerki ....bardzo prosze o to zadbac jak juz sie wyprostuje sciazka owczarka, a napewno sie wyprostuje :)[/QUOTE]
Na pewno będziemy jeszcze robić jej badania krwi, to wszystko wyjdzie w praniu. Na razie pilnie szukamy dla niej jakiegoś miejsca, gdzie osoba będzie bardziej doświadczona i nie spanikuje widząc chorego psa.

[quote name='Cantadorra']A nie można suni podać czegoś na uspokojenie? Są mało inwazyjne środki Kalmaid, czy coś takiego. Wyciszają psiaki.[/QUOTE]
Też o tym myślałam. Mam Stres Out, który podziałał ładnie na nasze psiaki podczas sylwestra. Z tym, że może to tylko nieznacznie poprawić jej stan - jeśli bolą ją płuca i brzuch, to dalej może się zachowywać nieswojo. Musimy zrobić dokładną diagnostykę i zacząć ją leczyć, dopiero gdy wyzdrowieje można myśleć o jej psychice tak naprawdę... Powie nam to każdy behawiorysta. Ona teraz nie jest sobą, bo cierpi.

Edited by Bonsai
Link to comment
Share on other sites

Strasznie smutna historia...
Na Podlasiu znam tylko jeden dobry hotelik - u Kuny (w okolicach Bagien Biebrzańskich)
Był tam DONek Cezar i ONka Zojka
[*] z maluszkiem, której robiłam wydarzenie na fb
Myślę, że SKARPETA mogłaby dorzucić się do opłaty za hotelik w pierwszym miesiącu
Ma ktoś numer telefonu ???
Ja nie mam, ale mogę się postarać

Link to comment
Share on other sites

Poszukaj proszę. Bardzo ważna jest też cena i deklaracje. Jakie warunki ma ten hotelik? Pewnie kojec? Ona ze względu na chore płuca powinna przebywać w osłoniętym pomieszczeniu. Ale do domu nie chce wchodzić, trzeba ją na siłę wciągać - widocznie ktoś ją za to kiedyś bardzo karał.

Link to comment
Share on other sites

zapisuje sunie...jej nagła zmiana w zachowaniu jest spowodowana tymi petardami, hukiem, to ja niesamowicie na pewno przeraziło..wcześniej nie wykazywała takich zachowań, wiec powinno jej to pomalutku mijać...do czego zmierzam..moi rodzice mieli pieska który był z nimi1o lat a przy każdym sylwestrze dostawał ataku, właśnie objawiało się takim kręceniem, chodzeniem w kółko, tracaniem wszystkiego ziajaniem..trwało to czasami nawet tydzień..bo co rusz jakiś gamoń o północy strzelał w parku te fajerwerki, nawet jak strzelili gdzieś daleko on to wyczuwał i sie zaczynało,nie pomagały leki uspokajające, po dawce leku dalej sie kręcił, dreptał jedynym sposobem było siadanie z nim na podłodze, głaskanie i trzymanie go mocno przy sobie co rusz po parę minut, każdy z rodziny na zmianę, cały tydzień pamiętam ktoś musiał być w domu bo baliśmy sie ze zrobi sobie tym zachowaniem krzywdę..to jedyne co pomagało ze się pomału wyciszał, uspokajał i wracał do równowagi...a przyczyną tego jego zachowania było rzucenie petardy w jego stronę jak był na podwórku i od tego sie zaczęło..nie wiemy co sunia przeszła czy jakiś ***** nie zrobił czegoś takiego..a może porozmawiać z tym i ludźmi, niech dadza jej troche jeszcze czasu, może pójsc w tym kierunku, niech tak szybko z niej nie rezygnuja...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Poszukaj proszę. Bardzo ważna jest też cena i deklaracje. Jakie warunki ma ten hotelik? Pewnie kojec? Ona ze względu na chore płuca powinna przebywać w osłoniętym pomieszczeniu. Ale do domu nie chce wchodzić, trzeba ją na siłę wciągać - widocznie ktoś ją za to kiedyś bardzo karał.[/QUOTE]

Dziś już jest za późno, żeby wydzwaniać, ale jutro postaram się zdobyć numer do Kuny
A jakby był potrzebny dobry wet z Łomży, to na owczarku polecają:

Marek Leończak
ul. Hipokratesa 40
tel. 862182674


Może Państwo jednak pójdą z sunią i zasięgną jeszcze innej opinii
Zresztą tej pierwszej to ja bym w ogóle nie brała pod uwagę :shake:
Co to za wet, który stawia taką diagnozę na podstawie konsultacji telefonicznej :mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DONnka']Dziś już jest za późno, żeby wydzwaniać, ale jutro postaram się zdobyć numer do Kuny
A jakby był potrzebny dobry wet z Łomży, to na owczarku polecają:

Marek Leończak
ul. Hipokratesa 40
tel. 862182674


Może Państwo jednak pójdą z sunią i zasięgną jeszcze innej opinii
Zresztą tej pierwszej to ja bym w ogóle nie brała pod uwagę :shake:
Co to za wet, który stawia taką diagnozę na podstawie konsultacji telefonicznej :mad:[/QUOTE]

Dzięki!! Jutro zadzwonię do tej lecznicy. Czy robią wizyty domowe?

Edited by Bonsai
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...