ania75 Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 rozumiem, czytam wiele wątków i często jak widzę taką bezsensowną wymianę "poglądów" to po prostu uciekam tylko przez to mogą być źle potraktowane osoby, które mają do powiedzenia coś mądrego - ja wolę optymistycznie zakładać, że tak własnie jest ..... Quote
ana666 Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 uwierzcie ze gdybym nie miała ponad 400km do Krakowa to bym przyjechała i chociaz próbowąła pomóc, bo jakies pojecie o behawiorze mam i napisałam nie po to żeby zrobic zadymę tylko temu ze zal mi psa. przepraszam elik, nie widziałam ze wczesniej ktoś juz pisał na ten temat, bo to Ty stwierdziłas ze wszystko zostało napisane. Z waszych wpisow wywnioskowąłam ze sobie nie radzicie, ale teraz uswiadomiołas mnie ze jest inaczej. bede dalej podczytywać i kibicuje Benowi a swoje sugestie zachowam dla siebie Quote
Ayame Nishijima Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='ana666']Podczytuje w watek od jakiegos czasu, wiem ze nie było funduszy ale decyzja zeby umieścic go w niedoświadczonym dt od razu była błedem-moim zdaniem.(...)[/QUOTE] Elik napisała w mniej przyjaznej formie ale nie wszystko, dlatego dodam kilka drobiazgów. Kiedy Ben trafił do Beaty było po wizycie u behawiorysty, który zalecił 6 m przestrzeni izolowanej. I tak było na początku, by Ben się zaaklimatyzował. Niestety ani to Bena nie uspokoiło, ani nic nie dało na dłuższą metę. (Mnie też rada wydawała się kiepska, ale nie chciałam polemizować z dyplomowanym behawiorystą). Za pierwszym razem fotki (te gdzie padła sugestia, ze pies jest bity) robił człowiek mało doświadczony z psami, ale i tak ze sporej odległości. Za drugim byłam ja sama i zobaczyłam, ze aparat to tylko przysłowiowa wisienka na czubku tortu. Ben jest przerażony obecnością obcych na gigantycznym podwórku, choćby i 20 metrów od niego. Aparatu nie powącha, bo przed wszystim co nieznane robi uniki. Na wątku sa fotki robione przy uzyciu teleobiektywu, nie widać dużej różnicy w jego zachowaniu, gdyż wciąż byli tam obcy. Ostatnim razem, kiedy byłam u Beaty Ben potrzebował ponad 20 minut, by przyzwyczić sie do obecności osoby kompletnie go ignorującej... To daje jekiś obraz tego, jak bardzo jest przerażony. To prawda, ze Ben od razu powinien był tafić do behawiorysty. Ale Ben zaliczył kilka innych miejsc, gdzie nikt mu nie pomógł jeszcze zanim trafił do Beaty. Bądźmy uczciwi w ocenie faktów. Pewnie, ze u Beaty równiez nie ma takiej pomocy, ale przynajmniej ruszyło się coś w sprawie zorganizowania mu pomocy: Od jakiegos czasu jest mowa o behawioryście, ale brakuje na to pieniędzy. Propozycja uspokajaczy chemicznych wyszła z mojej strony - przyznaję. Ale nikt nie faszeruje Bena psychotropami czy hydroksyzyną. Psiak dostaje łagodne preparaty, które maja mu troche ulżyć. Przeceiż w takim napięciu nerwowym on zwyczajnei cierpi. Nie jest to sposób na zawsze a jedynie doraźny sposób na przyniesienie mu ulgi. Poza tym być może jeśli obniży się poziom napięcia, to jego socjalizowanie będzie efektywniejsze. (Jeśsli nie zatnie się w sobie może otworzy sięna nowe doznania i zrozumie, ze świat ne chce go skrzywdzić). Co i jak robi Beata, to już najlepiej niech pisze sama. [quote name='epe']ana666 - dobrze,że napisałaś jak to widzisz! Ja myślę, że Betkak rozważy Twoje rady. Czytam jej wpisy na innych wątkach i wynika z nich, że chętnie słucha podpowiedzi! Tylko elik i ayame zawsze wszystko wiedzą lepiej i chcą ustalać co ma robić betkak. Twoje uwagi wydają się racjonalne - skoro Ben zaufał betkak, to teraz tylko ona ma wpływ na zmianę jego zachowań.[/QUOTE] Epe, zejdź wreszcie ze mnie. Poczytaj jakich rad udzieliłam i zobaczysz, ze niczym nie różnią się od rad Ani. Pochodzą z tematycznych książęk pisanych przez behawiorystów. Stosując własnie to, co przeczytałam byłam w stanie zdobyć zaufanie Bena i przyprowadzić go na metr od obcych osób (gluchy pies i zozola widziały, możesz spytać). Tak się złożyło, ze chyba jako pierwsza rozmawiałam z elik (bo Aga-ta była niedostępna) o behawioryście. Jako pierwsza zwróciłam uwagę na wątku, że Ben nie nadaje się do adopcji, że potrzebuje pomocy. Nie kłóciłam się z nikim i nie sugerowałam, ze wiem lepiej. Wprost napisałam, ze nie jestem specjalistą i podkreślałam to na każdym kroku. W świetle tego wszystkiego Twoje zarzuty sa zwyczajnie nieobiektywne. Postarałam się: pojechałam i sama spróbowałam ocenić, czy popracowac z Benem. Za każdym razem zrobiłam zdjęcia i przekazałam nowe informacje co zauważyłam. (opisy z dwóch wyjazdów sa na wątku). Ja i tylko ja. Nikt inny - włączając Ciebie - nie kiwnął w tym temacie palcem. Ty jak na razie ograniczyłas się do krytyki, "bo tak", bo Ayame to czy tamto. Napisać "pyskata" może każdy. Bardzo proszę, krytykuj. Nie jestem niemylna. Ale miej po temu jakiekolwiek podstawy. Quote
Doda_ Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 ana666 dobrze ze napisalas. Czytaj od postu 463 [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/236902-BEN-Ma-niewiele-czasu-Ocalmy-przed-zagryzieniem-Pilnie-DS!?p=21869417#post21869417[/URL] mogl pojechac do hoteliku, gdzie moglby korzystac z pomocy behawiorysty chyba nawet po wyadoptowaniu i to odplatnie ale oczywiscie zarzucono monice083 ze lansuje ten hotelik ... Quote
betkak Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 Doda weź się w końcu ogarnij i przestań łazić po wydarzeniach i ludzi nakręcać. Mógł, nie mógł, to źle tamto niedobrze ej nudna się zrobiłaś. Skup się lepiej na tym jak mu pomóc. Bo jak narazie to trwają przepychanki słowne a pies czeka. W tym momencie Ben nie nadaje się do adopcji. Pies jest coraz starszy. Im szybciej dostanie odpowiednią pomoc tym szybciej wzrosną jego szanse na DS. Nie ma co wracać do tego co było bo to Benowi nie pomoże. [quote name='Doda_']ana666 dobrze ze napisalas. Czytaj od postu 463 [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/236902-BEN-Ma-niewiele-czasu-Ocalmy-przed-zagryzieniem-Pilnie-DS!?p=21869417#post21869417[/URL] mogl pojechac do hoteliku, gdzie moglby korzystac z pomocy behawiorysty chyba nawet po wyadoptowaniu i to odplatnie ale oczywiscie zarzucono monice083 ze lansuje ten hotelik ...[/QUOTE] Quote
wilczy zew Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='betkak']Doda weź się w końcu ogarnij i przestań łazić po wydarzeniach i ludzi nakręcać. Mógł, nie mógł, to źle tamto niedobrze ej nudna się zrobiłaś[B]. Skup się lepiej na tym jak mu pomóc.[/B] [/QUOTE] Tutaj już nie raz padła propozycja aby Ben wychodził poza podwórko ale Ty twierdzisz,że to nic nie da. Skąd o tym wiesz? Przecież za płotem będą nowe doznania zapachowe,sytuacyjne dla Bena. Quote
Doda_ Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='betkak']Doda weź się w końcu ogarnij i przestań łazić po wydarzeniach i ludzi nakręcać. Mógł, nie mógł, to źle tamto niedobrze ej nudna się zrobiłaś. Skup się lepiej na tym jak mu pomóc. Bo jak narazie to trwają przepychanki słowne a pies czeka. W tym momencie Ben nie nadaje się do adopcji. Pies jest coraz starszy. Im szybciej dostanie odpowiednią pomoc tym szybciej wzrosną jego szanse na DS. Nie ma co wracać do tego co było bo to Benowi nie pomoże.[/QUOTE] Teraz Ty mówisz ze my mamy się skupić na tym jak mu pomóc? Cały czas to robiłyśmy, ale oczywiście cała wasza trójka wie zawsze NAJLEPIEJ! nawet teraz jak ana666 próbowała pomóc, też została źle potraktowana! i tu własnie ty się opanuj, kobieto, bo niewiele Ci brakuje do wulgarności. Może ktoś łaskawie wyśle zapytanie do lilutosi ? czy ma miejsce i czy byłaby możliwosc korzystania z behawiorysty odplatnie?? ale tu znowu przenosiny. trzeba bylo to zrobic wczesniej. Duzym bledem bylo wyslanie Bena do betkak- do osoby ktora kompletnie nie zna sie na psach z problemami. Zdecydujcie w koncu, czy chcecie czyjas pomoc czy nie, bo jak ktoś napisze i ma racje to zostaje zakrzyczany że się wtrąca, a jak nie ma racji to woń bo nie ma doświadczenia... :shake: Quote
betkak Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 Nie twierdze, że nic mu to nie da, nie twierdze też, że tego nie robie. Napisałam to w kontekście socjalizacji z innymi ludźmi, tłocznymi miejscami, ulicami itp. Chyba istnieje zasadnicza różnica między zgiełkiem miejskim a wsią. Może podpowiesz w takim razie jak rozwiązać sytuacje kiedy po za podwórkiem biegają luzem psy sąsiadów(tu niestety nikt tego nie pilnuje) różnej wielkości a Ben niektóre atakuje, bo ja powiem szczerze,że boję się o jego bezpieczeństwo.[quote name='wilczy zew']Tutaj już nie raz padła propozycja aby Ben wychodził poza podwórko ale Ty twierdzisz,że to nic nie da. Skąd o tym wiesz? Przecież za płotem będą nowe doznania zapachowe,sytuacyjne dla Bena.[/QUOTE] Quote
betkak Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 Taki styl wypowiedzi prezentujesz, no niestety jak się łazi po wszystkich wydarzeniach i tylko afery bez poznania faktów nakręca to tak właśnie jest się odbieranym przez ogół. Jeśli już mósisz wiedzieć to zkontaktowałam się na pw z ana666 w sprawie Bena. Czy ja kiedykolwiek mówiłam, że jestem nie wiem"zaklinaczem psów", znawcą psich umysłów-nie. Doda pamiętaj kto dołki kopie sam w nie wpada taka mądrość ludowa.[quote name='Doda_']Teraz Ty mówisz ze my mamy się skupić na tym jak mu pomóc? Cały czas to robiłyśmy, ale oczywiście cała wasza trójka wie zawsze NAJLEPIEJ! nawet teraz jak ana666 próbowała pomóc, też została źle potraktowana! i tu własnie ty się opanuj, kobieto, bo niewiele Ci brakuje do wulgarności. Może ktoś łaskawie wyśle zapytanie do lilutosi ? czy ma miejsce i czy byłaby możliwosc korzystania z behawiorysty odplatnie?? ale tu znowu przenosiny. trzeba bylo to zrobic wczesniej. Duzym bledem bylo wyslanie Bena do betkak- do osoby ktora kompletnie nie zna sie na psach z problemami. Zdecydujcie w koncu, czy chcecie czyjas pomoc czy nie, bo jak ktoś napisze i ma racje to zostaje zakrzyczany że się wtrąca, a jak nie ma racji to woń bo nie ma doświadczenia... :shake:[/QUOTE] Quote
wilczy zew Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='betkak']Nie twierdze, że nic mu to nie da, nie twierdze też, że tego nie robie. Napisałam to w kontekście socjalizacji z innymi ludźmi, tłocznymi miejscami, ulicami itp. Chyba istnieje zasadnicza różnica między zgiełkiem miejskim a wsią. Może podpowiesz w takim razie jak rozwiązać sytuacje kiedy po za podwórkiem biegają luzem psy sąsiadów(tu niestety nikt tego nie pilnuje) różnej wielkości a Ben niektóre atakuje, bo ja powiem szczerze,że boję się o jego bezpieczeństwo.[/QUOTE] Prosto,trzymasz Bena na 5metrowej lince i korygujesz jego agresywne zachowanie a psy odganiasz. Quote
wilczy zew Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='Doda_'] Zdecydujcie w koncu, czy chcecie czyjas pomoc czy nie, bo jak ktoś napisze i ma racje to zostaje zakrzyczany że się wtrąca, a jak nie ma racji to woń bo nie ma doświadczenia... :shake:[/QUOTE] Z postu Elik wynika,że chcą pieniedzy a nie rad. Quote
Ada-jeje Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/251505-TANI-Dom-Tymczasowy-dla-ps%C3%B3w-%29?p=22109083#post22109083[/url] Quote
elik Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='wilczy zew']Z postu Elik wynika,że chcą pieniedzy a nie rad.[/QUOTE] Widzisz to, czego nie napisałam, a to co napisałam jest dla Ciebie najwyraźniej niezrozumiałe. Quote
Borut Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 Czytam i nadziwić się nie mogę. Pies ma poważny problem i potrzebuje konkretnej pomocy. Pomocy, która nie będzie polegała tylko i wyłącznie na dobrych radach udzielanych tu,ale konkretnie w rzeczywistości. Z całym szacunkiem dla wszystkich osób,które radzą tu jak można ewentualnie pomóc Benowi, takie porady są mało konstruktywne. Dlaczego? Ponieważ wyproawdzając psa, zderzając go z nową rzeczywistością, na miejscu powinnien być fachowiec, który w danym momencie, wręcz w danej sekundzie,albo sam zadziała,albo poradzi NATYCHMIAST co powinno się zrobić. Rada udzielona po fakcie to jak przysłowiowa musztarda po obiedzie. Wystarczy jeden raz, a pies się uczy. Dla mnie te wszystkie gromy na Betkak, to jakaś paranoja. Robi dziewczyna co może,ale zamiast konrektów dostaje pretensje. Zamiast pyskować, to może konkrety? Zrzutka na kogoś kto ma doświadczenie z takim psami,żeby popracował konkretnie z tym psem? I nauczył Betkak co ma robić w KONKRETNYCH sytuacjach? Ja w przeciwieństwie do niektórych osób byłam i widziałam Bena. Ten pies to jeden wielki stres. I faktycznie było tak jak opisała Betkak, w sumie nagle i teoretycznie bez powodu zaczął na mnie warczeć ( to ja jestem tą panią z fundacji hovków - tu jestem zupełnie prywatnie ) I dlatego zakupiłam Benowi tą obróżkę i syropki, bo mam nadziję,że choć odrobinę mu pomogą się rozluźnić. To nie miało być panaceum na jego wszystkie kłopoty, tylko pomoc. Nawet jeśli nie zadziało, to i tak uważam,że było warto sprobować. Zamiast pyskować, zróbcie coś bardziej konkretnego - pomoc osoby, która wie, jak sobie radzić z takimi psami jest nieoceniona,ale rady pisane na odległość w takich przypadkach są mało warte. Taka rzeczywistość. I behawiorysta behawioriście nierówny. Quote
Ayame Nishijima Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='Doda_']Teraz Ty mówisz ze my mamy się skupić na tym jak mu pomóc? Cały czas to robiłyśmy, ale oczywiście cała wasza trójka wie zawsze NAJLEPIEJ! nawet teraz jak ana666 próbowała pomóc, też została źle potraktowana! i tu własnie ty się opanuj, kobieto, bo niewiele Ci brakuje do wulgarności. Może ktoś łaskawie wyśle zapytanie do lilutosi ? czy ma miejsce i czy byłaby możliwosc korzystania z behawiorysty odplatnie?? ale tu znowu przenosiny. trzeba bylo to zrobic wczesniej. Duzym bledem bylo wyslanie Bena do betkak- do osoby ktora kompletnie nie zna sie na psach z problemami. Zdecydujcie w koncu, czy chcecie czyjas pomoc czy nie, bo jak ktoś napisze i ma racje to zostaje zakrzyczany że się wtrąca, a jak nie ma racji to woń bo nie ma doświadczenia... :shake:[/QUOTE] Doda, zostałam poniekąd wyrwana przez Ciebie do Tablicy jako jedna z owej "trójki", więc spróbuję cos niecos wyjaśnić: Tak, uważam, że wiemy najlepiej, bo my widziałyśmy tego psa na żywo, w akcji. Osobiście z nim ćwiczyłam i osiągnęłam niezły jednorazowy efekt. Dlatego uważam, że to daje mi więcej podstaw do oceny Bena niż komuś, kto z nim nie przebyał ani przez chwilę, a jedynie doszukiwał się w fotkach efektu znęcania sięnad psem. Ale to chyba nie jest takie nielogiczne, prawda? Osobiście nigdy nie potraktowałam any666 nieżyczliwie, więc nie pisz, proszę, o "naszej trójce" jak o złu wcielonym. Żadna z "naszej trójki" nie blokuje Benowi drogi do uzyskania pomocy. Ale też żadna z nas nie zarządza pieniędzmi Bena i nie może podejmować decyzji dotyczących go. Od jakiegos czasu i Beata i Ela i ja kombinujemy jak mu pomóc. Same zastanawiamy się, jak zapewnić Benowi behawiorystę, ale niewiele możemy zrobić o ile same nie uzbieramy na ten cel kasy - bo zgodę opiekunki Beata juz uzyskala. Ale póki co mam wrażenie, że (głównie) Beata obrywa za zastany stan rzeczy i próbę pomocy. Quote
Doda_ Posted May 3, 2014 Posted May 3, 2014 [quote name='Ayame Nishijima']Doda, zostałam poniekąd wyrwana przez Ciebie do Tablicy jako jedna z owej "trójki", więc spróbuję cos niecos wyjaśnić: Tak, uważam, że wiemy najlepiej, bo my widziałyśmy tego psa na żywo, w akcji. Osobiście z nim ćwiczyłam i osiągnęłam niezły jednorazowy efekt. Dlatego uważam, że to daje mi więcej podstaw do oceny Bena niż komuś, kto z nim nie przebyał ani przez chwilę, a jedynie doszukiwał się w fotkach efektu znęcania sięnad psem. Ale to chyba nie jest takie nielogiczne, prawda? Osobiście nigdy nie potraktowałam any666 nieżyczliwie, więc nie pisz, proszę, o "naszej trójce" jak o złu wcielonym. Żadna z "naszej trójki" nie blokuje Benowi drogi do uzyskania pomocy. Ale też żadna z nas nie zarządza pieniędzmi Bena i nie może podejmować decyzji dotyczących go. Od jakiegos czasu i Beata i Ela i ja kombinujemy jak mu pomóc. Same zastanawiamy się, jak zapewnić Benowi behawiorystę, ale niewiele możemy zrobić o ile same nie uzbieramy na ten cel kasy - bo zgodę opiekunki Beata juz uzyskala. Ale póki co mam wrażenie, że (głównie) Beata obrywa za zastany stan rzeczy i próbę pomocy.[/QUOTE] Ayame... jestes chyba aż za bardzo dumna z siebie, a skoro tak jest to zróbcie z betkak wymianę - Twoja kaori do niej pojedzie (masz do betkak bezgraniczne zaufanie, wiec spokojnie zostawisz jej swojego psa), a Ben do Ciebie? Przeciez nikt inny nie zapanuje nad nim tak dobrze jak Ty...... nie ma takiej osoby na swiecie.......... Nie zajmujesz sie Benem, zrobiłaś tylko jedną próbę i już nobla... Nie blokujecie Benowi drogi do uzyskania pomocy? Ja mysle ze tak. Blokowal ktos- czytajcie mój powyzszy post wstawilam link i mozna sobie poczytac, kto uciął Benowi droge do szansy. [B]I ta osoba cały czas to robi odganiając z nożem każdego kto tu przychodzi z radą albo próbą pomocy.[/B] Poza tym, zaproponowałaś mi zebysmy sie omijaly szerokiem lukiem albo jakos inaczej to ustaliły, a ja nawet Twojego nicka nie wpisalam, zdecyduj wiec czy mamy sie omijać czy nie, bo nie trzymasz sie słowa. Niekoniecznie musiałam mieć na myśli Ciebie mowiąc 'trójka' . Quote
elik Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 [quote name='ana666']a Ben jest wykastrowany?[/QUOTE] Z tego co pamiętam, tak. Ben jest wykastrowany. Quote
betkak Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 Tak jest wykastrowany, niestety nie wiemy kiedy ponieważ nie mam potwierdzenia z poprzedniego miejsca pobytu.[quote name='ana666']a Ben jest wykastrowany?[/QUOTE] Quote
epe Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 [quote name='betkak']Tak jest wykastrowany, niestety nie wiemy kiedy ponieważ nie mam potwierdzenia z poprzedniego miejsca pobytu.[/QUOTE] To nie ma tego faktu wpisanego w książce psa? Jeśli byłby kastrowany to powinien w Nowym Targu. I wychodząc ze schronu powinien dostać książkę z wszystkimi wpisami leczenia, szczepień, ew. kastracji. Quote
betkak Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 Doda przestań się ośmieszać. Żebyś wiedziała, że Ayame może być dumna(choć wiem, że nie po to pomaga) ponieważ była u mnie nawiązała kontakt z Benem, podała wskazówki jak z nim pracować(bardzo zbliżone do ana666). Nie bądź bezczelna pisząc" [COLOR=#000000]zrobiłaś tylko jedną próbę i już nobla..." bo Ty nie zrobiłaś nic. No ale przecież wszystkie osoby, które u mnie były, które wyrażają się o mnie pozytywnie zaraz podejrzewasz o kumoterstwo, wręcz więzy rodzinne. Swoją drogą nie wiedziałam, że mam tak dużą rodzinę. I znów zapytam czy zapytałaś chociaż jak Ben się miewa? [/COLOR][quote name='Doda_']Ayame... jestes chyba aż za bardzo dumna z siebie, a skoro tak jest to zróbcie z betkak wymianę - Twoja kaori do niej pojedzie (masz do betkak bezgraniczne zaufanie, wiec spokojnie zostawisz jej swojego psa), a Ben do Ciebie? Przeciez nikt inny nie zapanuje nad nim tak dobrze jak Ty...... nie ma takiej osoby na swiecie.......... Nie zajmujesz sie Benem, zrobiłaś tylko jedną próbę i już nobla... Nie blokujecie Benowi drogi do uzyskania pomocy? Ja mysle ze tak. Blokowal ktos- czytajcie mój powyzszy post wstawilam link i mozna sobie poczytac, kto uciął Benowi droge do szansy. [B]I ta osoba cały czas to robi odganiając z nożem każdego kto tu przychodzi z radą albo próbą pomocy.[/B] Poza tym, zaproponowałaś mi zebysmy sie omijaly szerokiem lukiem albo jakos inaczej to ustaliły, a ja nawet Twojego nicka nie wpisalam, zdecyduj wiec czy mamy sie omijać czy nie, bo nie trzymasz sie słowa. Niekoniecznie musiałam mieć na myśli Ciebie mowiąc 'trójka' .[/QUOTE] Quote
elaja Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 Psy z NT dostaja na drogę świadectwo szczepienia i wypis z karty ewidencyjnej , jeśli pies był wykastrowany w schronisku to z reguły jest to wpisane w kartę . W tym czasie jak Ben wychodził ze schronu na pewno już wszystkie suki poza szczeniakami były przed wydaniem sterylizowane , nie wiem czy psy też , ale aktualnie również każdy pies przed wydaniem jest kastrowany . Psy nowo przyjęte sa kastrowane systematycznie po kwarantannie . Quote
betkak Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 Epe Ben przyjechał do mnie bez książeczki. Niedawno otrzymałam potwierdzenie szczepienia na wścieklizne. Książeczke założyłam mu u mnie nową.[quote name='epe']To nie ma tego faktu wpisanego w książce psa? Jeśli byłby kastrowany to powinien w Nowym Targu. I wychodząc ze schronu powinien dostać książkę z wszystkimi wpisami leczenia, szczepień, ew. kastracji.[/QUOTE] Quote
ana666 Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 pytam bo nie raz pies dopiero po 2-3 mieisacach od kastracji przestaje wykazywać zachowania terytorialne Quote
elaja Posted May 4, 2014 Posted May 4, 2014 [quote name='ana666']pytam bo nie raz pies dopiero po 2-3 mieisacach od kastracji przestaje wykazywać zachowania terytorialne[/QUOTE] Ana666 , kastracja nie ma żadnego wpływu na zachowania terytorialne i tendencję do obrony swojego terenu . Wiele psów typowo stróżujących jest poddawanych temu zabiegowi i nadal z powodzeniem pełnią swoją rolę:lol: Owszem , z czasem , u starszego psa nawet dopiero po pół roku od kastracji osłabia sie tendencja do dominacji i agresji do innych psów . Jakieś 4 lata temu zgarnęłam z ulicy keraka , okazało się że pies nie toleruje innych , wręcz każdego , nawet duzo większego od siebie chce zjeść i nawet po 2 miesiacach od kastracji nie zmienił zupełnie zachowania . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.