Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

O, Marycha, tak trzymać. :)

Dziewczyny, a tak przyszlościowo: Co z Benem dalej? Zainteresowania nim nie ma (w ogłoszeniu uczciwie stoi, że pies ma problemy). I co? Hotel do końca zycia?
Huzar jest silniejszy i dobrze o nim i opiekunach świadczy, że nie przerobił Bena na mielonkę. Ale też wiecznie izolowac Bena się nie da. Tak źle i tak niedobrze. A na czekaniu tylko upływa czas.
Domek gdzie Ben będzie jedynym zwierzakiem - fajnie. Ale od tego Ben nie stanie się jedynym psem na świecie. Jak się poczujecie, jeśli wyrwie się nowemu panu czy pani i zaatakuje innego, mniejszego psa na spacerze, bo ten śmie zbliżyć się bardziej, niż na 6 metrów?
Ja wiem, że to klopoty i koszty, ale Ben potrzebuje pomocy :(

Posted

[quote name='Ayame Nishijima']O, Marycha, tak trzymać. :)

Dziewczyny, a tak przyszlościowo: Co z Benem dalej? Zainteresowania nim nie ma (w ogłoszeniu uczciwie stoi, że pies ma problemy). I co? Hotel do końca zycia?
Huzar jest silniejszy i dobrze o nim i opiekunach świadczy, że nie przerobił Bena na mielonkę. Ale też wiecznie izolowac Bena się nie da. Tak źle i tak niedobrze. A na czekaniu tylko upływa czas.
Domek gdzie Ben będzie jedynym zwierzakiem - fajnie. Ale od tego Ben nie stanie się jedynym psem na świecie. Jak się poczujecie, jeśli wyrwie się nowemu panu czy pani i zaatakuje innego, mniejszego psa na spacerze, bo ten śmie zbliżyć się bardziej, niż na 6 metrów?
Ja wiem, że to kłopoty i koszty, ale Ben potrzebuje pomocy :([/QUOTE]

Elu co dokładnie powiedziała p. behawiorystka, u której był Benio wcześniej tzn. czy zaleciła jakąś pracę nad nim? czy można to robić samemu np. w hoteliku czy potrzebny jest fachowiec - wiadomo, że na to potrzebne są pieniądze a Benio to chyba nawet pełnych deklaracji nie ma ....
myślę, że jakby potrzebna była jakaś konkretna kwota to można by próbować ją uzbierać (nieraz udaje się nawet duże kwoty zebrać np. na operację)..... gorzej jak okaże się, że trudno jest określić i czas i ew. kwotę takiej terapii

A jeśli chodzi o zdjęcia - gdybym pokazała wam niektóre zdjęcia mojej suni (też byłej olkuszanki), która na początku wpadała w panikę kiedy podchodził do niej najmniejszy nawet szczeniak, nie wspominając jakim lękiem reagowała na zwykłe domowe czynności to pewnie też byłabym posądzona o znęcanie się nad moją psicą.....

Posted

Elik, napisz jeszcze co tylko chcesz. Malo mnie to obchodzi.
Nie bylo potrzeby z tą niezapowiedzianą wizytą ? to po co mi mówiłaś kiedy by Ci pasowało :eviltong:
Nie odwołałam, pisałam że transport dla pieska na tej trasie został odwołany ale nie ja.
Piszesz sama, że jedna wizyta u behawiorysty to za mało. I ja tu właśnie czegos nie rozumiem...
monika083 poleciła LILUtosi, tam ben miałby behawiorystę za darmo o ile się nie mylę, no i doświadczenie.
Jak dla mnie, to było najlepsze rozwiązanie.. a ty z pretensjami do niej, że lansuje hotelik.
[B]Czy wtedy chodzilo Ci o dobro psa? NIE. [/B]
a teraz potrzeba dużo wizyt u behawiorysty, koszty.
trzymam kciuki.

To też mój ostatni post na tym wątku, więc odpisać nie musisz :eviltong:
Życzę Benowi DS.
:bye:

Posted (edited)

[quote name='Doda_'][B]Elik, napisz jeszcze co tylko chcesz[/B]...[/QUOTE]
Miałam nie korespondować w tym temacie, ale...
Nie piszę co chce, mogłabym sporo, ale pisze tylko to, do czego zmuszasz mnie swoimi wymysłami.


[quote name='Doda_']...Nie bylo potrzeby z tą niezapowiedzianą wizytą ? to po co mi mówiłaś kiedy by Ci pasowało :eviltong:...[/QUOTE]
Od początkui nie twierdziłam i nadal nie twierdzę, że nie ma potrzeby. Mówiłam tylko i już o tym pisałam, nie wiem więc po co to znów poruszasz, że nie w tydzień po tym, jak byłam w tym hotelu.


[quote name='Doda_']...Nie odwołałam, pisałam że transport dla pieska na tej trasie został odwołany ale nie ja...[/QUOTE]
Byłaś gotowa na wizytę w hotelu tylko dlatego, że miałaś darmowy przejazd, że ktoś zawiezie Cie tam, jadąc z psem. Ale jak transport został odwołany to już Twoja gotowość gdzieś zniknęła. Wniosek - chciałaś być dobrą ciocią cudzym kosztem, a gdy trzeba było się wysilić, to już nie było Cię na to stać.


[quote name='Doda_']...Piszesz sama, że jedna wizyta u behawiorysty to za mało. I ja tu właśnie czegos nie rozumiem...[/QUOTE]
Nie po raz pierwszy.
Doda trzeba czytać, słuchać i wyciągać wnioski biorąc pod uwagę różne aspekty danej sprawy. Ty patrzysz jednokierunkowo.


[quote name='Doda_']...monika083 poleciła LILUtosi,...[/QUOTE]
I właśnie od tego momentu widzisz tylko i wyłącznie to rozwiązanie, jako najlepsze. Nie widzisz ujemnych aspektów. Vigo też proponowałyście przewieź do LILUtosi i doprowadziłyście do rozbicia wspólnego działania i dalszego finansowania pobytu Vigo u Angeliki i interwencji moderatorów. Czy i tu o to samo Ci chodzi ???
Monika083 proponuje kosztowne rozwiązanie, nie patrząc na to jaki jest stan finansów Bena. Gdy powstała myśl, żeby szukać mu innego hoteliku niż ten, a którym był wówczas i zobowiązała się do wpłacania 100 zł miesięcznie, jeśli Ben zostanie oddany do LILUtosi.

[quote name='monika083']U LiluTosi byloby chyba wolne miejsce, ale tam napewno ponad 300 zl/miesiac, znam ten hotelik i wiem, ze psy tam maja super i socjalizacje, gdyby Ben tam trafil dam 100 zl stalej.Zamowilam dwa pakiety ogloszen po 50 szt, pidesle Benia, on chyba jest bardzo malo oglaszany, a te jego fotki chwytaja za serce..
Acha, i czy jest szansa na nowe, ladne fotki do ogloszen?[/QUOTE]
Gdy się dowiedziała, że Ben znalazł miejsce w bardzo dobrym domowym hoteliku w Krakowie, to zmniejszyła zobowiązanie do 50 zł. 13 lutego wpłaciła 50 zł, a za marzec, jakby zapomniała. Nie ona jedyna z resztą. Co prawda jest jeszcze 10 dni do końca marca więc ma jeszcze szanse.


[quote name='Doda_']...tam ben miałby behawiorystę za darmo o ile się nie mylę, no i doświadczenie....[/QUOTE]
A jeśli się mylisz, to w kij dmuchał transport, jego koszt, a poza tym zapominasz, że takiego rozwiązania nie zakceptowała osoba decydująco o Benie, a Ty ciągle mnie obarczasz tą decyzją.
Już pisałam, że [B]to nie Ty decydujesz o Benie[/B], a Ty z uporem godnym sprawy najwyższej rangi, roztaczasz wizje przyszłości Bena. Jeśli tak bardzo chcesz o nim decydować, to może poprosisz Aga-ta, żeby przekazała Tobie prawo do decydowania o losie Bena.



[quote name='Doda_'][B]...Czy wtedy chodzilo Ci o dobro psa? NIE. [/B][/QUOTE]
Po co mnie pytasz, skoro sama udzielasz odpowiedzi, przy czym oczywiście mijającej się z prawdą.
Właśnie dlatego, że mam na uwadze dobro psa nie byłam za takim rozwiązaniem, choć powtarzam - nie ja o tym decyduję. Nie chcę się powtarzać, ale trzeba brać pod uwagę wiele aspektów i wariantów każdego rozwiązania, zanim podejmie się tak nieprzewidywalną w skutkach decyzję i pewnie z tego powodu nie została podjęta decyzja o przewiezieniu Bena tak daleko.


[quote name='Doda_']...To też mój ostatni post na tym wątku, więc [B]odpisać nie musisz [/B]:eviltong:...[/QUOTE]
Pewnie chciałabyś, bo wtedy Twoje wizje miałyby szanse zostać przyjęte, jako rzeczywistość.


[quote name='Doda_']...Życzę Benowi DS. :bye:[/QUOTE]
Jak większość osób na jego wątku.

Doda wiem, że rzeczywiście dajesz realną pomoc potrzebującym psom. Zastanawiam się więc dlaczego czasem tracisz czas i renomę, dając się wciągać (albo organizując) w polowanie na czarownice.

Edited by elik
Posted

[quote name='ania75']Elu co dokładnie powiedziała p. behawiorystka, u której był Benio wcześniej tzn. czy zaleciła jakąś pracę nad nim? czy można to robić samemu np. w hoteliku czy potrzebny jest fachowiec.....[/QUOTE]
Postępowanie, które wówczas zalecił behawiorysta - 6 m wolnej przestrzeni wokół Bena, to było doraźne rozwiązanie na tamte warunki, żeby Ben się lepiej czuł i żeby nie doszło do starcia pomiędzy psami. Ben atakował tylko mniejsze od siebie psy, co mogło bardzo źle się skończyć.
Dokładne instrukcje otrzymała Pani Ewa, która wówczas była z Benem na wizycie u behawiorysty. Wiem tylko, że na niewiele zda się praca nad psem samego behawiorysty. To opiekun musi z nim pracować oczywiście instruowany przez behawiorystę.


[quote name='ania75']...- wiadomo, że na to potrzebne są pieniądze a Benio to chyba nawet pełnych deklaracji nie ma ....[/QUOTE]
Otóż to. Ben ma zaledwie 110,- zł miesięcznych deklaracji i to jeszcze niezbyt pewne.


[quote name='ania75']...myślę, że jakby potrzebna była jakaś konkretna kwota to można by próbować ją uzbierać (nieraz udaje się nawet duże kwoty zebrać np. na operację)...[/QUOTE]
Też mam taka nadzieję. Ale potrzebna jest decyzja w tej sprawie osoby decydującej.
Spróbuję zorientować się jakie są możliwości pomocy behawiorysty.

[quote name='ania75']...gorzej jak okaże się, że trudno jest określić i czas i ew. kwotę takiej terapii....[/QUOTE]
I w tym przypadku tak może być :(


[quote name='ania75']...A jeśli chodzi o zdjęcia - gdybym pokazała wam niektóre zdjęcia mojej suni (też byłej olkuszanki), która na początku wpadała w panikę kiedy podchodził do niej najmniejszy nawet szczeniak, nie wspominając jakim lękiem reagowała na zwykłe domowe czynności to pewnie też byłabym posądzona o znęcanie się nad moją psicą.....[/QUOTE]
I dlatego Ty nie szukasz taniej sensacji :)
Chyba od osób, które nie od wczoraj są na dogo i wiedzą jak potrafią reagować psy po przejściach można oczekiwać normalnej reakcji na tego typu zdjęcia. Ale jak się chce psa uderzyć, to kij zawsze się znajdzie. Wystarczy poczekać na okazję.

Posted

Dobra, przynajmniej coś wiemy.
Na behawioryste nie a teraz kasy. Czy na utrzymanie Bena u betkak starcza?

Mam jeden pomysł - wydarzenie na FB, poszukiwanie sponsora na behawiorystę. Ew behawiorysty, który pomógłby za symboliczną opłatą, cokolwiek. Bez zbierania na utrzymanie, bo to jakoś chyba idzie?
Nie podejme się tego, bo - rzykro mi to pisać - ale mam za duzo innych psich spraw jak na moje możliwości. Mogę założyć wydarzenie, ale to Wy musicie je pociagnąć.
A nóż widelec się uda?

Pewnie tez nei zaszkodzioby zacząć z Benem ćwiczyć. Ja wiem? Jakieś podstawowe elementy tresury? Siadanie, chodzenie przy nodze, moga być glupie sztuczki, ale po to, by Ben miał "pracę". By mógł czuc się kochan ale i potrzebny...
Tylko pytanie do betkak: czy miałabys na to czas?

Tyle na szybko.

I dziewczyny, troche optymizmu :)

Posted

Ben ma deklaracji na 110,- zł i nie zanosi się, żeby miał więcej, przy czym ania75 i ja w styczniu wpłaciłyśmy z góry na 3 miesiące więc w tym miesiącu już nie wpłacimy, a dwie osoby nie wpłaciły dotychczas za marzec. Jeśli nie będą wpłacać to Ben będzie miał o 70,- zł mniej.

Posted

Tak, miałabym czas. Dziś Ben biegał sam po podwórku, przynajmniej próbował, po ok 20 min sam wrócił do domu, może to być zpowodowane tym, że czuje zapachy innych psów, które znaczą teren, wszelkie podpowiedzi wskazane[quote name='Ayame Nishijima']Dobra, przynajmniej coś wiemy.
Na behawioryste nie a teraz kasy. Czy na utrzymanie Bena u betkak starcza?

Mam jeden pomysł - wydarzenie na FB, poszukiwanie sponsora na behawiorystę. Ew behawiorysty, który pomógłby za symboliczną opłatą, cokolwiek. Bez zbierania na utrzymanie, bo to jakoś chyba idzie?
Nie podejme się tego, bo - rzykro mi to pisać - ale mam za duzo innych psich spraw jak na moje możliwości. Mogę założyć wydarzenie, ale to Wy musicie je pociagnąć.
A nóż widelec się uda?

Pewnie tez nei zaszkodzioby zacząć z Benem ćwiczyć. Ja wiem? Jakieś podstawowe elementy tresury? Siadanie, chodzenie przy nodze, moga być glupie sztuczki, ale po to, by Ben miał "pracę". By mógł czuc się kochan ale i potrzebny...
Tylko pytanie do betkak: czy miałabys na to czas?

Tyle na szybko.

I dziewczyny, troche optymizmu :)[/QUOTE]

Posted

Nie chcę wracać do drażliwego tematu ale robię to na prośbe osoby , która Bena najdłużej zna -[COLOR=#3E454C][FONT=lucida grande] [SIZE=2]Zdjecie wykonane na akcji to zdjecie nie pt:"ale jestem szczesliwy jak ja kocham zdjęcia", a pod tytułem" boże, ale mi gorąco, już mam dość, chodźmy stąd". On sie Panicznie BOI APARATU. Na codzień Ben ze strachu przed aparatem obijał się o ściany lub chował w ziemie! Na żadnym ze zdjęć Ben się nie uśmiecha radośnie - jeśli ziaje to ze stresu . Nie budujcie , proszę , opinii o żadnym hotelu czy dt na podstawie zdjęć spanikowanego aparatem psa .
[/SIZE][/FONT][/COLOR][SIZE=2]Od siebie dodam tylko , że moja pierwsza podopieczna z NT na widok aparatu zamieniała się w siódme nieszczęście , zdjęcia robiłyśmy na spacerach , z zaskoczenia aby tylko jej uwaga nie skupiała się na aparacie . Większość zdjęć jakie Daisy ma w albumie to zdjęcia nieszczęśliwego psa , pewnie przed każdą sesją okładałam ją kijem [/SIZE]:diabloti:

Posted

[quote name='Ayame Nishijima']Dobra, przynajmniej coś wiemy.
Na behawioryste nie a teraz kasy. Czy na utrzymanie Bena u betkak starcza?

Mam jeden pomysł - wydarzenie na FB, poszukiwanie sponsora na behawiorystę. Ew behawiorysty, który pomógłby za symboliczną opłatą, cokolwiek. Bez zbierania na utrzymanie, bo to jakoś chyba idzie?
Nie podejme się tego, bo - rzykro mi to pisać - ale mam za duzo innych psich spraw jak na moje możliwości. Mogę założyć wydarzenie, ale to Wy musicie je pociagnąć.
A nóż widelec się uda?

Pewnie tez nei zaszkodzioby zacząć z Benem ćwiczyć. Ja wiem? Jakieś podstawowe elementy tresury? Siadanie, chodzenie przy nodze, moga być glupie sztuczki, ale po to, by Ben miał "pracę". By mógł czuc się kochan ale i potrzebny...
Tylko pytanie do betkak: czy miałabys na to czas?

Tyle na szybko.

I dziewczyny, troche optymizmu :)[/QUOTE]

Ben ma fb ,
[url]https://www.facebook.com/events/260813194084077/?ref=ts&fref=ts[/url]

Posted

[quote name='elaja']Nie chcę wracać do drażliwego tematu ale robię to na prośbe osoby , która Bena najdłużej zna -[COLOR=#3E454C][FONT=lucida grande] [SIZE=2]Zdjecie wykonane na akcji to zdjecie nie pt:"ale jestem szczesliwy jak ja kocham zdjęcia", a pod tytułem" boże, ale mi gorąco, już mam dość, chodźmy stąd". On sie Panicznie BOI APARATU. Na codzień Ben ze strachu przed aparatem obijał się o ściany lub chował w ziemie! Na żadnym ze zdjęć Ben się nie uśmiecha radośnie - jeśli ziaje to ze stresu . Nie budujcie , proszę , opinii o żadnym hotelu czy dt na podstawie zdjęć spanikowanego aparatem psa .
[/SIZE][/FONT][/COLOR][SIZE=2]Od siebie dodam tylko , że moja pierwsza podopieczna z NT na widok aparatu zamieniała się w siódme nieszczęście , zdjęcia robiłyśmy na spacerach , z zaskoczenia aby tylko jej uwaga nie skupiała się na aparacie . Większość zdjęć jakie Daisy ma w albumie to zdjęcia nieszczęśliwego psa , pewnie przed każdą sesją okładałam ją kijem [/SIZE]:diabloti:[/QUOTE]
Elaja, bardzo dziękuję, że zechciałaś przekazać tą opinię i bardzo dziękuję także tej osobie, która tę opinię wyraziła.
Nigdy, przenigdy nie zostawiłabym psa, gdyby pojawiły się jakieś wątpliwości. Do tego hotelu z TZ Ayame i ania68 zawieźliśmy Huzara, psa z Olkusza. Było to kilka dni po tym, jak Aga-ta zawiozła tam Bena, gdyż nie mógł dłużej przebywać tam gdzie wówczas był. Widziałam Bena i jego reakcje. Ben wyraźnie się nas bał, ale nie uciekał gdzieś tam... tylko tulił się do betkak. Gdy weszliśmy do domu, żeby zobaczyć warunki w jakich będzie mieszkał Huzar, na chwilę zatrzymaliśmy się w kuchni. Betkak usiadła na wersalce, a Ben natychmiast wskoczył, położył się obok niej i przytulił. Betkak głaskała go i widać było, że Ben się po chwili rozluźnił.
Pisałam o tym. Nie tak dokładnie jak teraz, ale ogólnie, że jest ok. Doda zarzucała mnie pytaniami, wątpliwościami i ja odpowiadałam, że nic złego nie zauważyłam, że ludzie to zwierzoluby itd Po tym wszystkim kilka zdjęć wystarczyło, żeby padały takie słowa.
Uważam, że sytuacja jest wyjaśniona i nie ma po co więcej do tego wracać. Zakładam, że było to w trosce o Bena. Każdy ma prawo się mylić.

Posted

Ben był wczoraj indywidualnie na polu luzem, ciężko jest się z nim bawić, patyka się boi, przed piłką ucieka, to się głaskał na kocu, wszędzie za mną chodził nie oddalał się, wieczorem spacerował z moja Randią...niestety innych podopiecznych atakuje

Posted

Nie u nas w miare, coprawda słonka nie było ale bez deszczu[quote name='Marycha35']Benie kochany, a leje u ciebie???:) U nas leje jak jasny szlag!!!![/QUOTE]

Posted

[quote name='Marycha35']Benie kochany, a leje u ciebie???:) U nas leje jak jasny szlag!!!![/QUOTE]

[quote name='betkak']Nie u nas w miare, coprawda słonka nie było ale bez deszczu[/QUOTE]
A w kraku rano było słonko, ale po południu padał deszcz, taki spokojny. No i dobrze, bo wczoraj wysadziłam bulwy kany i georginii więc deszczyk baaaardzo się przydał :)

Posted

[quote name='Marycha35']No to rośnijcie bulwy dzielnie:):):):)[/QUOTE]

Jeszcze nic nie wychyliło sie z ziemi, ale po tym deszczu jest szansa :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...