Jump to content
Dogomania

Perła- już w nowym domu


Cudak

Recommended Posts

[quote name='obiezyswiat75']Ale to na Ciebie spadają koszty utrzymania Perły, a chętnych do pomocy brak.[/QUOTE]

W tej chwili na dalsze jej utrzymanie nie mogę sobie pozwolić, nie wiem też, czy będzie szansa na jakiś inny DT i czy [B]Halabajówka[/B] nie będzie kazała jej dziś/jutro zabrać.

Perła nie była psem z ulicy, tylko ze "złego" domu. "Zły" dom pozbył się problemu, po czym chciał odzyskać Perłę (była ona wtedy u mnie, bo przed wyjazdem do [B]Hałabajówki [/B]musiała zostać zaszczepiona na choroby wirusowe i nabrać odporności po szczepieniu). Skłamałam, że pojechała już do nowego domu, musiałam ją ukrywać, wyprowadzać na spacery tylko wcześnie rano i pod wieczór (zimą szybko robiło się ciemno, ale każdy spacer kosztował mnie sporo stresu, bo właścicielka okazała się osobą najprawdopodobniej chorą psychicznie i szukała Perły cały czas... mimo, że kiedy ją oddawała mi, dziękowała, że ją zabieram, bo jeszcze trochę i by ją zabiła, miała zamiar oddać ją do schroniska i sama o pomoc prosiła).
Baba nachodziła moich sąsiadów, wypytywała ich co zrobiłam z z jej psem, wszystkim wkoło (zaczepiała ludzi na ulicy, od rana do wieczora) opowiadała, jak ukradłam jej psa i go szukała, opowiadała jak pies wygląda, jak ja się nazywam, jakim autem jeżdżę, gdzie mieszkam... (a ukraść jej psa nie było możliwości, nawet, żeby zrobić Perle zdjęcia musiałam przychodzić tam kilka razy zanim mnie wpuściła, bramkę zamyka na kłódkę, a psa nie wypuszczała z mieszkania - jedynie jak Perła chciała się załatwić, to wyprowadzała ją za dom, na krótkiej smyczy, bo bała się że ucieknie i wróci ciężarna..).
I zamiast Perłę ukrywać, zamiast zaciskać zęby słysząc od ludzi, co ta kobieta wygaduje, trzeba było jej wtedy Perłę oddać, bo żaden pies nie kosztował mnie tyle nerwów i czasu, który poświęciłam na bazarki, ogłoszenia, o tym teraz cyrku nie wspominając, a i tak nic dobrego z tego dla Perły nie wynikło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='obiezyswiat75']No i bardzo chcę wiedzieć- co dalej? Dlaczego dzisiaj nie mozna jej było odstawić do państwa? Ktos ją teraz zawiezie jeszcze raz? Czy nie? O co chodzi w tym wszystkim?[/QUOTE]

Ja się dowiedziałam o wszystkim, jak już [B]Hałabajówka[/B] była 40 min od Torunia, zadzwoniłam do tych Państwa - nic nie wiedzieli, że Perła odjechała, czekali na autobus powrotny ze wsi, w której byli na urlopie i tez za ok 40 min mieli być u siebie w domu. Podałam nr tel do [B]Hałabajówki[/B] i poprosiłam, by sami zadzwonili i zapytali, czy może jeszcze zawrócić. Okazało się, że nie może, bo na 19.00 jest gdzieś umówiona i nie zdążyłaby.

Zawozić jeszcze raz - ogromne koszty i nie wiem, co postanowi [B]Hałabajówka[/B], czy nie każe jeszcze dziś, czy do jutra jej zabierać, a zabierać bez deklaracji można tylko do byłej właścicielki i to też ponad 130km jest w jedna stronę (mój mąż nawet nie chce w tej chwili słyszeć o jakimkolwiek psie na DT, bo wg niego 4 tymczasowe koty to już o wiele za dużo... a nawet gdyby się zgodził, to musiałabym ją znów ukrywać przed byłą właścicielką, a ukrywając nie mogłabym w okolicy szukać domu, ogłaszać, w jakiej miejscowości jest, wyprowadzać spokojnie na spacery, więc nie ma szans).

Link to comment
Share on other sites

To w takim razie była źle przeprowadzona wizyta p/a.Może osoba niedoświadczona w tym temacie przeprowadziła ją (małolata) i stąd to całe zamieszanie wynikło.Perła powinna mieć bardzo dobry dom i dom dobrze sprawdzony ze względu na jej zachowanie,czy zachowania jakie miała.

Link to comment
Share on other sites

Opinia osoby robiącej PA...

[quote name='Soko']No dobra, dawno na dogo nie wchodziłam, ale muszę. Zajmuję się szkoleniem psów, więc tak, Państwo są przygotowani na lęki Perły, na ciągnięcie na smyczy, skakanie, podejście z dystansem do ludzi i do psów, mają jej nie spuszczać na spacerach dopóki się nie oswoi z otoczeniem. W razie jakichkolwiek kłopotów z jej zachowaniem, jestem cały czas dostępna. Co do opieki 24h na dobę to np. z ustaleniem godziny wizyty nie było żadnego problemu, w zasadzie mogłam ją sobie wybrać, więc nawet jeśli jakieś wyjścia mają miejsce, to nie są one raczej bardzo długie. Rodzina wrażenie zrobiła super, wszystkie psy adoptowali, w domu syn teściowej, dla której jest Perła, ma z żoną chomiki, kota bodajże, także są maksymalnie zezwierzęceni.
Na wizytę przyprowadzili ok. rocznego psiaka zaadoptowanego w październiku, w super stanie, zero lęków, a rodzina zaangażowana w zabawę z nim. Na początku bał się wszystkiego, bał się tramwaju, ulicy, teraz tego nie widać, a podobno i tak jest najlepszym z dotychczasowych psów pod względem charakteru. W głowie im się nie mieści oddanie psa, ew. wyjazdy zaplanowane dużo wcześniej. Pies szalony, gdy jest drugi pies na horyzoncie, ale wiedzą, aby na początku nie pozwalać mu się na Perle wyżywać, że musi się oswoić, a nie od razu nawalać z kumplem. Poza tym jest oazą spokoju - ani razu nie usłyszałam, żeby zaszczekał, potrafi się wyciszyć, położyć, spokojnie się przywitać więc tak jak go obserwowałam, to wyglądał na super przewodnika dla znerwicowanego przez kolejną przeprowadzkę psa.
W razie jakichś chorób, operacji, rehabilitacji Państwo wiedzą, że mogą się zgłosić i im pomożemy, żeby nie przyszło im do głowy psa usypiać w razie konieczności pokrycia jakichś wielkich kosztów, np. 1000-2000zł.
W spacery zaangażowana jest cała rodzina, łącznie z synem. W razie choroby czy innej niedyspozycji teściowej, Perła może spokojnie mieszkać u syna i żony.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Relacja z wizyty, która została przeprowadzona naprawdę rzetelnie i z zaangażowaniem, bo[B] Sako[/B] najpierw wypytała o Perę, przeczytała opis z jej wydarzenia na fb i dopiero wybrała się na wizytę:
[quote name='Soko']No dobra, dawno na dogo nie wchodziłam, ale muszę. Zajmuję się szkoleniem psów, więc tak, Państwo są przygotowani na lęki Perły, na ciągnięcie na smyczy, skakanie, podejście z dystansem do ludzi i do psów, mają jej nie spuszczać na spacerach dopóki się nie oswoi z otoczeniem. W razie jakichkolwiek kłopotów z jej zachowaniem, jestem cały czas dostępna. Co do opieki 24h na dobę to np. z ustaleniem godziny wizyty nie było żadnego problemu, w zasadzie mogłam ją sobie wybrać, więc nawet jeśli jakieś wyjścia mają miejsce, to nie są one raczej bardzo długie. Rodzina wrażenie zrobiła super, wszystkie psy adoptowali, w domu syn teściowej, dla której jest Perła, ma z żoną chomiki, kota bodajże, także są maksymalnie zezwierzęceni.
Na wizytę przyprowadzili ok. rocznego psiaka zaadoptowanego w październiku, w super stanie, zero lęków, a rodzina zaangażowana w zabawę z nim. Na początku bał się wszystkiego, bał się tramwaju, ulicy, teraz tego nie widać, a podobno i tak jest najlepszym z dotychczasowych psów pod względem charakteru. W głowie im się nie mieści oddanie psa, ew. wyjazdy zaplanowane dużo wcześniej. Pies szalony, gdy jest drugi pies na horyzoncie, ale wiedzą, aby na początku nie pozwalać mu się na Perle wyżywać, że musi się oswoić, a nie od razu nawalać z kumplem. Poza tym jest oazą spokoju - ani razu nie usłyszałam, żeby zaszczekał, potrafi się wyciszyć, położyć, spokojnie się przywitać więc tak jak go obserwowałam, to wyglądał na super przewodnika dla znerwicowanego przez kolejną przeprowadzkę psa.
W razie jakichś chorób, operacji, rehabilitacji Państwo wiedzą, że mogą się zgłosić i im pomożemy, żeby nie przyszło im do głowy psa usypiać w razie konieczności pokrycia jakichś wielkich kosztów, np. 1000-2000zł.
W spacery zaangażowana jest cała rodzina, łącznie z synem. W razie choroby czy innej niedyspozycji teściowej, Perła może spokojnie mieszkać u syna i żony.[/QUOTE]
Decyzja nie została podjęta lekkomyślnie, gdyby były jakieś wątpliwości nikt nie wysyłałby tam psa.

Oczywiście ja jestem winna (choć jestem na 100% pewna, że gdyby Perła pojechała z [B]elinką[/B], jutro, to miałaby dom, może nie u tej starszej niezdecydowanej Pani, ale u Państwa, którzy w adopcji pośredniczyli, a w najgorszym wypadku miałaby domowy BDT).

Oczywiście poniosę wszelkie koszty, [B]obiezyswiat75[/B], proszę o PW z nr konta i terminem, do kiedy mogę max zwrócić Ci pieniążki, bo będę je najpierw musiała gdzieś pożyczyć i z dnia na dzień nie jest to możliwe.


[B]Nie chcę na nikogo zwalać odpowiedzialności i zwalić się jej na nikogo nie da przecież.[/B]
Jeśli nikomu na Perle nie zależy, poza mną, czyli Osobą, która ani jej do siebie wziąć nie może, ani nie ma już możliwości robienia tylu bazarków, by ją utrzymać, a w portfelu niestety pusto, to mimo najszczerszych chęci pomóc jej nie mogę. Dostała ode mnie swoją szansę, dostała niepotrzebnie, bo może gdyby została wtedy, u tej poprzedniej właścicielki i faktycznie trafiła do schroniska, to w tym schronisku znalazłaby dom? Teraz sobie mogę gdybać, mogę żałować, ale czasu już nie cofnę.


Poszukam transportu, zwrócę ją byłej właścicielce (powiem, że wróciła z adopcji, a nie mam warunków by ją u siebie przetrzymać,do czasu znalezienia innego domu - dla tej Pani byłam tylko osobą pośredniczącą w "adopcji", żadnego zrzeczenia jej nie podpisywałam, a i bardzo chciała ją odzyskać, więc powinna ją przyjąć do siebie). Jeśli ta kobieta wybaczyła mi, że "ukradłam jej psa", to poproszę ją o przetrzymanie Perły i będę ją ogłaszać, a jeśli będzie chciała ją sobie zostawić, to może uda mi się znaleźć kogoś, kto wyprowadzałby ją na spacery chociaż. Mam nadzieję, że będzie chętna do współpracy i będę mogła Perełce jeszcze jakoś pomóc.

[B]Hałabajówko[/B], podaj mi proszę maksymalny termin, do kiedy może u Ciebie zostać i koszt dziennego hotelowania jej.



Przepraszam wszystkich, którzy Perełkę wspierali. Jest mi naprawdę przykro, że zamiast kochającego domu, będzie musiała wrócić "na stare śmieci", ale wszystkiego nie da się przewidzieć.

Mam nauczkę, bolesną, bo cierpi na tym niczemu winny pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='obiezyswiat75']Nie chcę zwrotu pieniędzy. Tylko psa żal, bo chyba nikt nie ma na nią pomysłu.[/QUOTE]

Dziękuję i przepraszam, że poszły one na marne.
Naprawdę nie spodziewałabym się tego, bo tak pozytywnej relacji z wizyty PA i po tym, co było ustalane i omawiane telefonicznie z ludźmi, którzy w adopcji mieli pośredniczyć, bo zostali poproszeni przez teściową/matkę o znalezienie dla niej psa.
Bardzo szkoda, że nie było ich wczoraj na miejscu.


Co do pomysłu na psa.
Jak napisałam powyżej, jeśli mam być szantażowana emocjonalnie, za to, że chciałam psu pomóc, to naprawdę nie ma problemu, by Perla wróciła do byłej właścicielki i tu, na miejscu, postaram się jej pomóc już sama, żeby nikogo na wsparcie finansowe nie naciągać (jeśli nie ogłoszeniami i szukaniem dla niej domu, to poprawą warunków przynajmniej, bo nie wiem, czy w takiej sytuacji - powrotu Perły, jej właścicielka będzie chciała ją sobie zostawić, czy oddać gdzieś indziej).

Dostałam również na PW ofertę domowego PDT, w mieście, a więc szanse na adopcje miałaby o wiele większe, a i warunki również, bo mieszkałaby w domu, z ludźmi, a nie w kojcu.
Ale na to trzeba pieniędzy. Pieniędzy, których ja nie mam. Deklaracji również nie mamy za wiele, bo tylko 50 zł, więc nawet nie ma o czym marzyć.



"Może u mnie zostać aż znajdzie dom tak była umowa na początku i ja się z niej nie wycofuję"- umowy nie było żadnej i obie tu mamy też nauczkę, że przed oddaniem/przyjęciem psa do DT, powinno się wszystko najlepiej na piśmie lub chociaż publicznie na wątku ustalić.
Jeśli może zostać, a mnie nie stać na dalsze jej utrzymanie na takich warunkach, jak do tej pory, to czy ktoś przejmie na siebie odpowiedzialność za finanse Perły?

Co do wyżywienia (nie, że się wtrącam, bo nawet nie wiem, czym Perła była karmiona, najważniejsze było dla mnie, że była bezpieczna i by znaleźć dla niej DS). Sucha karma wychodzi taniej, bo np taka ze średniej półki, jak Bosch, która skład ma nie najgorszy i sama karmię Boschem swoje psy, wyglądają i czują się na niej dobrze. Druga sprawa, że sucha karma dobrze wpływa na zęby (oczyszcza je z kamienia), jest odpowiednio zbilansowana, by psu żadnych składników, czy witamin nie brakowało (a wypadanie sierści może być oznaką barku jakichś witamin, czy nawet choroby).

Przykładowo, na psa o wadze, takiej jak Perła (jeśli dobrze pamiętam, to waży ona ok 20 kg?), potrzeba dziennie 255 gram, a więc miesięcznie 7-8 kg (ok pół [URL="http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_sucha/bosch/bosch_adult/32721"]worka 15 kg, który kosztuje 109 zł)[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hałabajówka']ciekawa kto teraz odda kasę mojej koleżance która zapłaciła za paliwo na darmo, za czas i nerwy o telefonie nie wspomnę. [/QUOTE]
Proszę o nr konta i dokładną kwotę, ile trzeba zwrócic.

Link to comment
Share on other sites

Nie denerwuj się, bo to niczemu nie służy, a wręcz przeciwnie. Nerwów już starczy, teraz najważniejsze by znalazł się ktoś, kto weźmie odpowiedzialność za finanse Perły (o ile podtrzymujesz, że może u Ciebie zostać).

Tłumaczyć już nic nie będę, Ty wiesz swoje, ja swoje. Każdy ma prawo do swoich poglądów, nawet kiedy inni ludzie nie rozumieją ich sensu. Dla mnie pies jest członkiem rodziny i jego miejsce jest w domu, a po sąsiedzku są ludzie, którzy trzymają zapchlone psy na łańcuchach, przy "budach" bez podłogi i uważają, że robią dobrze, bo miejsce psa jest na łańcuchu, a ja jestem nienormalna, że trzymam "kundle" w domu, kupuję im karmę (przecież mogłyby jeść zlewki...), dbam o nie.

Nie interesowałam się? Każde pytania, prośby o zdjęcia, informacje, traktowałaś, jak zawracanie dupy (i tu Cię rozumiem, bo przy takim zwierzyńcu masz co robić i dziwię się, że w ogóle znajdujesz czas na siedzenie przy komputerze, a tym bardziej nie śmiałabym domagać się, byś podawała mi dokładny skład tego, co pies dostał do jedzenia danego dnia, czy zjadł i ile, czy mu smakowało...).


Za fanty z bazarku było coś ponad 30 zł chyba, więc policz ile jeszcze brakuje za paliwo i tel, mogę wysłać na Twoje prywatne konto (tylko podeślij mi je na PW najlepiej), jeśli koleżanka nie chce podać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hałabajówka']
Tu już nie chodzi o tą kasę za transport bo tak jak napisałam resztę sama jej oddam [/QUOTE]
Przelałam Ci na konto prywatne (to w którym wpłacałam Ci pieniądze w kwietniu), 79 zł z bazarku cegiełkowego, który był zrobiony dla Perły, więc i na transport może to być przeznaczone. Jak pieniążki dojdą, to potwierdź proszę i na wątku i na bazarku, abym mogła go rozliczyć.


[quote name='Hałabajówka']tylko o takie lekkomyślne podejście do adopcji. Wiem że nie chcesz dla niej źle ale mam wrażenie że jest Ci tylko ciężarem.[/QUOTE]
Lekkomyślne byłoby, gdyby pojechała do domu w którym wizyta przedadopcyjna się nie odbyła lub po której byłyby jakieś wątpliwości - a tu wszyscy mogli przeczytać na wątku wrażenia po wizycie i o tym, że ludzie zostali poinformowani o tym, że Perła jest psem po przejściach, o możliwych problemach z nią, [B]Sako[/B] oferowała ludziom pomoc w ich rozwiązaniu, jako, że sama zajmuje się szkoleniem psów. Nic nie było ukrywane przed tymi ludźmi, co już wiele razy zarzuciłaś mi.


[quote name='Hałabajówka']Nie mam za dużo czasu więc zazwyczaj nawet nie zamykam laptopa i tylko z doskoku zaglądam na dogo staram się poświęcać więcej czasu na psom niż pisaniu o nich choć wiem że bez tego się nie da nic zrobić ;( no masz rację te zdjęcia to moja zmora nigdy nie mam na nie czasu niestety. [/QUOTE]
Bez dobrych zdjęć nie znajdą domów. Ludzie naprawdę zwracają na to uwagę. Może Osoba, która robi zdjęcia psów ze schroniska w Białogardzie, mogłaby pomóc? Zdjęcia są naprawdę idealne i psy bardzo korzystnie na nich wychodzą. Ważne jest też, by choć jedno zdjęcie było przy nogach człowieka, by było widać faktyczną wielkość psa.


Mnie niepokoi, że pisałaś chyba o 16 psach, które masz u siebie na BDT, do tego kilka jest w PDT lub przez kogoś utrzymywanych. Ile z nich jest ogłaszanych pojedynczo? Co z resztą psów? Nikt nie da im szansy na znalezienie domu? Czy mają zostać u Ciebie na stałe, jako psy Fundacyjne? (W takim wypadku naprawdę warto byłoby poszukać dla nich wirtualnych Opiekunów, którzy wpłacaliby co miesiąc jakąś kwotę, podesłali od czasu do czasu nową obróżkę, czy witaminy. Tylko zasady adopcji wirtualnych są zwykle takie, że w zamian Opiekunowie dostają raz w miesiącu nowe zdjęcia "swojego" psa i jakieś wiadomości o nim, więc jest to czasochłonne niestety...).
Do tego masz kilkanaście (?) swoich prywatnych psów, hodowlę skunksów, świnek, drób, kilkanaście kotów? Jeśli nie masz żadnego pracownika, to musi być naprawdę ciężko i fizycznie nie ma możliwości, by każdemu zwierzakowi poświęcić odpowiednią ilość czasu.


Nie odbieraj tego, jako jakieś moje wymądrzanie się, bo nie o to chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Nie wpieprzam się w niczyje życie, ale zakładając Fundację i prosząc o pieniądze, trzeba się liczyć z tym, że ludzie się będą interesować ilością zwierząt, jak i warunkami w jakich żyją one. Nie powinno być to tajemnicą.
Taką postawą nie zjednasz sobie ludzi, a wręcz przeciwnie, ale faktycznie, to nie mój problem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hałabajówka']Nie znam Sako ale jest dla mnie niewiarygodna bo opis wizyty PA odbiega od tego jak sytuacja wyglądała na miejscu. [/QUOTE]
Nie szukaj już winnych.

Wizyta odbyła się w domu "teściowej" i "teściowa" była na miejscu. To, że postąpiła się tak, a nie inaczej... Starsi ludzie mają takie zachowania i nie jest temu winna [B]Sako,[/B] ktora nie zna tej kobiety na co dzień, tylko przeprowadzała (nie krótką i "na odwal się" wizytę), ani też jej syn i synowa.
Poprzednia właścicielka Perły koniecznie chciała ją oddać, a za chwilę chciała ją z powrotem. Kto by się tego spodziewał?

Fajnie się ocenia ludzi, szkoda tylko, że też ideałem nie jesteś - chciałaś przygarnąć ode mnie na stałe kota, a jak dojechał na miejsce, też stwierdziłaś, że jednak go nie chcesz i poszukasz dla Grubci innego domu... Znalazłaś ten dom dla niej? Czy też nie wolno zapytać?

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny! Ja Was proszę przestańcie się kłócić!
Kłótnia do niczego nie prowadzi a wręcz przeciwnie.
Skupmy się na Perełce a nie "rzucaniem " w siebie błotem.

Każdy z Nas ma prawo się mylić jesteśmy tylko ludzi.

A teraz zgoda i ruszać z ogłoszeniami. A ja pod koniec tygodnia wyślę moje deklaracje .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ladymonia0610']Dziewczyny! Ja Was proszę przestańcie się kłócić!
Kłótnia do niczego nie prowadzi a wręcz przeciwnie.
Skupmy się na Perełce a nie "rzucaniem " w siebie błotem.

Każdy z Nas ma prawo się mylić jesteśmy tylko ludzi.

A teraz zgoda i ruszać z ogłoszeniami. A ja pod koniec tygodnia wyślę moje deklaracje .[/QUOTE]

Dziękuję za wsparcie dla Perły. [B]Przydałaby się tylko jeszcze Osoba, która zgodziłaby się prowadzić rozliczenie[/B], bo ja już mam wystarczająco dużo na głowie w tej chwili, a i za jakiś czas będę miała przymusową przerwę od dogo.

Co do kłótni, czasem prowadzi do "otworzenia oczu"... jeśli [B]Hałabajówka[/B] dalej będzie chciała prowadzić "dyskusję" i szukać winnych, to proponuję PW.

Link to comment
Share on other sites

Niestety ja nie mogę podjąć się rozliczenia ponieważ mam za dużo psów pod opieką i sama już nie daję rady;(.
Każdy z Nas ma problemy rodzinne i z pieskami którymi się opiekujemy ale nie zniechęcajmy się jedną nie udaną adopcją. Tak miało widocznie być. A może za miesiąc znajdzie się taki wspaniały dom ,że każdy z Was powie aaa jak dobrze ,że jednak nie poszła do tamtych ludzi.

Nie szukajcie winnych i nie prowadzcie dalszych dyskusji . Bierzemy się za robotę i koniec.

Link to comment
Share on other sites

Czy dobrze, czy niedobrze, tego nie wiemy.
Są psy i koty, które znajdują domy przypadkiem, jakieś zgarnięte "z ulicy", na chwilę, czy podrzucone. Nie "chciane" wcześniej, ani planowane, a zostają na stałe i ludzie życia sobie bez ich potem nie wyobrażają, więc naprawdę różnie to bywa i nie ma już co gdybać teraz, tylko szukać domu, ale zanim, to [B]Hałabajówka[/B] musi jeszcze określić co ma być zawarte w ogłoszeniach, czy można podać jej nr tel, no i byłoby korzystnie dla psa, gdyby postarała się o lepsze zdjęcia, bo te ostatnio opublikowane, o które przez bardzo długi czas doprosić się nie mogłam, naprawdę nie pokazują urody Perły, a wręcz przeciwnie:

[IMG]http://imageshack.us/a/img22/5472/v1th.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img837/8430/8iib.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img94/4201/hvtc.jpg[/IMG]


Czy jest możliwe, by w najbliższym czasie były jakieś nowe zdjęcia? Super gdyby udało się je zrobić przy nogach człowieka, żeby jej wielkość była widoczna, bo to jak widać jest bardzo ważne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ladymonia0610']Niestety ja nie mogę podjąć się rozliczenia ponieważ mam za dużo psów pod opieką i sama już nie daję rady;(.
Każdy z Nas ma problemy rodzinne i z pieskami którymi się opiekujemy ale nie zniechęcajmy się jedną nie udaną adopcją. Tak miało widocznie być. A może za miesiąc znajdzie się taki wspaniały dom ,że każdy z Was powie aaa jak dobrze ,że jednak nie poszła do tamtych ludzi.

Nie szukajcie winnych i nie prowadzcie dalszych dyskusji . Bierzemy się za robotę i koniec.[/QUOTE]


popieram. Kłótnie psu nie pomogą. Postaram się wspomagać Perełkę tyle ile będę mogła. Ona nie może wrócić do byłej opiekunki bo z tego co przeczytałam to długo tam nie pożyje.

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia z zimy (zrobione u mnie):

[IMG]http://img542.imageshack.us/img542/6761/bb2g.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img42/62/o2u2.jpg[/IMG]

[IMG]http://imageshack.us/a/img545/7451/vpkb.jpg[/IMG]



Widać na nich, jaka Perła jest ładna, ale w lato raczej dobrego wrażenia nie zrobią, bo widać, że nieaktualne i widać, że długo już czeka na dom...więc do ogłoszeń moim zdaniem, nie nadają się.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...