Jump to content
Dogomania

Zanim odejdzie, chce być kochanym.


Moniek193

Recommended Posts

Ponieważ p.LM chce uchodzić za osobę publiczną i twierdzi , że jej działalność jest legalna...(??? choć nie znajduje to nigdzie potwierdzenia ...)to myślę, że zacytowane poniżej posty z jej wypowiedziami , zamieszczone zresztą na publicznym wydarzeniu FB nie będą naruszać prawa, a będą natomiast pokazywały przykłady na to : jaką rolę może pełnić na Przystani staruszek Lukas oraz czy osoby adoptyjące go miały środki na opiekę nad tym psem lub zamiar opiekowania się nim jako prywatni właściciele psa? :

1/ polecam końcówkę- która napomyka [B]o schronisku[/B]

[IMG]http://s18.postimage.org/epqq5q8g9/Lukas_Liliana_M.png[/IMG]
[URL="https://mail.google.com/mail/u/0/?ui=2&ik=4c1f2ee46d&view=att&th=13cd5c46de054484&attid=0.2&disp=inline&realattid=f_hd51o74u1&safe=1&zw"]
[/URL]
2/I jeszcze ciekawsze - współpraca p.Julii z Przystanią ( tylko czy dla dobra psa? ):
Data 12 stcznia- rozpaczliwy brak środków nawet na badanie psa, który jest nie tam gdzie powinien według umowy ze scroniskiem...a apel schroniska o zwrot psa- zignorowany !


[img]http://s18.postimage.org/5vztomlhl/Lukas_Julia.png[/img]

Edited by ivette3
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 766
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

i ze jeszcze ktos ma watpliwosci co do intencji i taktyk pani M.Socjotechnik, manipulacji, obrazkow. To jest i tak kropla ( zdjecia Ivette). A kropla wydrązyla skałe na watku Fb, ktory w oopzycji do Lukrowej Przystani pokazał to samo, tylko jakby z innej strony. Mozna udawac, ze pani m. to anioł ale wszystko wskazuje na to, ze powinnismy się martwic o Lukasa i jego male piekło.

Edited by Szamanka
dane osobowe
Link to comment
Share on other sites

[quote name='migama']i ze jeszcze ktos ma watpliwosci co do intencji i taktyk pani M.Socjotechnik, manipulacji, obrazkow. To jest i tak kropla ( zdjecia Ivette). A kropla wydrązyla skałe na watku Fb, ktory w oopzycji do Lukrowej Przystani pokazał to samo, tylko jakby z innej strony. Mozna udawac, ze pani m. to anioł ale wszystko wskazuje na to, ze powinnismy się martwic o Lukasa i jego male piekło.[/QUOTE]

Jeśli do tego dodać pytanie : o rolę schroniska Kundelek w tej historii, lub wyjątkową opieszałość w zabezpieczeniu psa....to chyba jest powód aby wszczynać wreszcie po półtora miesiącu czekania, alarm,że schronisko nie działa w obronie psa...a jedynie obronie procedur, które pozwalają o psie i sprawie zapomnieć.

Edited by Szamanka
dane osobowe
Link to comment
Share on other sites

Te posty p.Lilianny i p.Julii to istny kosmos. W sytuacji gdy dom chętny do adopcji jest, to ta zbiórka kasy na karmę i diagnostykę Lukasa jest nie na miejscu.
Dla mnie osobiście sprawa byłaby w porządku, gdyby wszyscy na wątku wiedzieli, że p. Lilianna przymierza się do adopcji, a tu takie podchody...podstawianie ludzi...Jak można było to tak rozegrać ?
Moja tolerancja na różne dziwne, ludzkie pomysły jest spora ale tych zachowań nie rozumiem.
Domyślam się, że w momencie ujawnienia chęci adopcji Lukasa przez p.Liliannę, do tej adopcji by po prostu nie doszło, więc stąd ten podstęp...

Edited by joanka40
Link to comment
Share on other sites

Tutaj też coś było nie tak z tą Przystanią:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/227329-Gacu%C5%9B-znalaz%C5%82-j%C5%BC-domek-na-sta%C5%82e-!!!/page23[/url]

Osoby opłacające psu hotelik po 300 zł/m były niezadowolone... Później okazało się, że 'agresywny" pies nie jest wcale agresywny...

Link to comment
Share on other sites

Jednym słowem M. show. Krolowa ma internet i pupila: lukas obok gowna, Lukas w klatce, Lukas przy puszce, Lukas w beciku, M. Kocha Lukasa, M. tuli Lukasa. Show i cala zmanipulowana świta M., grupa ludzi z zagranicy tudzież z innych regionow, ktorzy w wolnej chwili zagłuszaja zło tego swiata, odpalaja kompa i ogladaja hepenning w wydaniu m., przyklaskuja. Jesli ktos smie zakwestionować idealny obrazek jest po ciemnej stronie mocy. Bo albo jestes z M. i kupujesz jej bajeczke albo jestes przeci niej. Lukas stal sie maskotka juz nie tyle m. co i calej swity, ktora łechta swoje ego, patrzac na teatrzyk w wydaniu - nasz kochany staruszek show. Domek staly czeka, bezplatny. M. o domku wiedziała o tym trzeba pamietac. Natomiast presja grupy, weżmy sobie starego pieska i sie nim zaopiekujmy, była silniejsza niz dobro Lukasa!!!!!!!!! wciaz staly domek czeka i to jest najsmutniejsze w tej calej bajce. Brawo dla przydupasów m. i jej samej. Zafundowali Lukasowi istny show w wieku 17 lat.

Edited by Szamanka
usunięcie danych osobowych
Link to comment
Share on other sites

Tak migama- to jest show, ale bardzo grożny dla psów.Tu warto przypomnieć film nagrany przez p.Lilianę, gdzie popisuje się SOBĄ i usiłuje wytresować Fantę- spanielkę cyt: " aby nie zawłaszczała swoich rzeczy...":roll::shake:
Filmik jest dostępny tylko przez fb.Jeśli ktoś potrafi go inaczej tu udostępnić, to bardzo proszę- ja niestety nie umiem.

[h=2]Metodyka pracy z Fantą:crazyeye::-([/h]

[URL]http://www.facebook.com/photo.php?v=411714425548628[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Jak zaczęłam przekopywać się przez fb to znalazłam inne tego typu działania dot. innego psa. Że "wzięłam ale nie mam na niego forsy" i proszę wpłacać na moje konto. Dziwne to o tyle, że prowadząc hotel? szkolenia? dla psów wykonuje się to w ramach działalności gospodarczej. Więc konto do wpłat powinnno być firmowe. A nadwyżka przychodów z darowizn nad poniesionymi kosztami opodatkowana. A w przypadku p. M. podawane jest prywatne konto. Nie wydaje mi się to do końca uczciwe.
Poza tym czasami w swoich wypowiedziach p. Liliana odnosi się do czyjegoś wpisu, który sama usunęła. Dziwnie się to czyta. Tym bardziej, że kilka w kółko tych samych osób ciągle pieje peany. Nie ma żadnych zapytań, wypowiedzi osób postronnych itp. Przecież jeżeli coś się robi uczciwie to dlaczego się bać krytyki?
Z wklejonego protokołu kontroli z lutego wynika, ze ostatni raz pies był u weta stycznia. Dostał m. in. karsivan. W opakowaniu jest 60 tab. więc wystarczy co najmniej na dwa miesiące ( albo 4, jeżeli po pół dostaje ). Może dlatego następna wizyta się nie odbyła? Bo nie było potrzeby?

Edited by Szamanka
dane osobowe
Link to comment
Share on other sites

Dziwna jest ta sprawa i owszem.Ale od jakiegoś czasu jeszcze dziwniejsza jest [B]postawa schroniska Kundelek w Rzeszowie[/B].Kierowniczka zamiast starać się szybko zabrać psa - a ma takie możliwości- bo [B]pies jest zagrożony utratą zdrowia lub życia[/B], patrząc na metody stosowane przez p.Lilianę wobec psów na filmikach jej własnej produkcji, to p.D.-kierowniczka Kundelka wdrożyła procedury i uważa, że można czekać w nieskończoność i ryzykować życie 17-to letniego psa ?
Mnie to dziwi i zastanawia.Dlaczego?

Edited by ivette3
Link to comment
Share on other sites

Z protokołu PIW nie wynika, żeby życie lub zdrowie psa było zagrożone. Nic nie ma na ten temat w opinii organizacji prozwierzęcej. Nie ma podstaw do jego odbioru :
Art. 7.
1. Zwierzę traktowane w sposób określony w art. 6 ust. 2 może być czasowo odebrane właścicielowi lub opiekunowi na podstawie decyzji wójta (burmistrza, prezydenta miasta) właściwego ze względu na miejsce pobytu zwierzęcia .
1a. Decyzja, o której mowa w ust. 1, podejmowana jest z urzędu po uzyskaniu informacji od Policji, straży gminnej, lekarza weterynarii lub upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt.
3. W przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu lub zdrowiu, policjant, strażnik gminny lub upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, odbiera mu zwierzę, zawiadamiając o tym niezwłocznie wójta (burmistrza, prezydenta miasta), celem podjęcia decyzji w przedmiocie odebrania zwierzęcia.

Schronisko może w takim przypadku domagać się zwrotu w związku z umową adopcyjną, ale nie znamy treści tej umowy.

Link to comment
Share on other sites

Treść umowy schroniska z p.Julią oraz umowa powierzenia opieki przez Julię - p.Lilianie -jest kilka stron wstecz - [B]post 604[/B]
Jest też oficjalny komunikat kierownictwa Kundelka ( na ich stronie, oraz wklejony też tutaj kilka stron wstecz),z którego jasno wynika, że schronisko zostało oszukane [B]post 415[/B]

Są nagrania samej p.Liliany-[B] post 639 itp[/B] , na których widać jakim jest "profesjonalistą" i jakich okrutnych metod dopuszcza się wobec swoich podopiecznych psów. np.Fanty.Są też wpisy tej pani o samowolnym podawaniu leków psychotropowych psom.
Lukas nie jest przebadany kompleksowo już od półtora miesiąca.Badania jakie wykazuje OTOZ są z początku stycznia i dotyczą bardzo ogólnych rzeczy.Tym czasem sama p.Liliana twierdzi że na badania pieniędzy nie ma i jeśli ludzie się nie złożą w internecie...to ona psu nie może nawet karmy kupić.Jest cytat powyżej.

Jeśli schronisko uważa Lukasa za swojego psa i według zdrowego rozumowania, pies może być u p.Liliany podobnie traktowany jak w/w opisy...to nie jest zagrożenie życia psa? Ten pies ma 17 lat.Bez badań bardzo szczegółowych nawet nie wiemy czy nie cierpi z bólu, bo może być poważnie chory, czego często u takich staruszków nie jest się w stanie na oko widzieć.

Dodam jeszcze,że rozmawiając z wieloma osobami czynnie zajmującymi się interwencjami i odbieraniem psów z różnych miejsc, każdy twierdzi ,że wystarczy dobra wola np. schroniska i pies może być odebrany w trybie natychmiastowym.Wdrożona procedura sądowa potrwa jeszcze długo.Ten pies pozostawiony tam gdzie jest , narażony jest na dokonanie tam żywota w zapomnieniu.
Jeśli schronisko tak pozbywa się psów , jak Lukasa - w nieznane i potem strasznie przestrzega procedur, nie korzystając z praktykowanych, szybszych możliwości zabezpieczenia psa, to moim zdaniem coś niepokojącego jest na rzeczy :(


Schronisko proszone jest tylko o danie zaświadczenia, że uważa umowę z p.Julią za anulowaną.Czyli dokładnie to samo co podało do wiadomości na stronie Kundelka.Nie musi ani płacić za nic, ani osobiście zabierać psa.Są nadal osoby, które to zrobią we własnym zakresie.Czemu kierowniczka najpierw obiecywała takie zaświadczenie a po 2-3 tygodniach nagle zmieniła zdanie.? Bo nie zależy jej na Lukasie- starym, schorowanym psiaku :( ?Tak można by sądzić, po tym czego jestem obserwatorką od kilku tygodni.

Edited by ivette3
Link to comment
Share on other sites

1. Schronisko zostało oszukane i złożyło do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. O tym, czy mają rację zadecyduje prokurator a nie postronne osoby czy nawet kierownictwo schroniska.
2. Co do filmików - widziałam dwa.Na jednym pani siedzi na fotelu ze spanielem w kagańcu i go głaszcze. Na drugim idzie z psem na smyczy i zabiera mu zabawkę w zamian za smakołyk. Co w tym okrutnego?
3. Większość właścicieli zwierząt podaje swoim pupilom leki uspokajające przed Sylwestrem i w różnych innych okolicznościach. Leki te są z przepisu lekarza weterynarii. Ludzie też łykają psychotropy. Czy mamy prawo twierdzić, że zwierzęta nie wykazują zaburzeń psychicznych a agresja zawsze związana jest z tym, co przeszły?
4. Pracownicy inspekcji weterynaryjnej którzy byli na kontroli nie pracują w PIW bo skończyli zawodówki i dostali się tam po znajomości. Są to osoby z wykształceniem kierunkowym, z ukończonymi studiami podyplomowymi a na dodatek urzędnicy służby cywilnej. Nawet w sądzie ich opinię trudno podważyć, o ile w ogóle jest to możliwe.
5. W kontroli brała udział organizacja prozwierzęca. Oni też nie zdecydowali o natychmiastowym zabraniu psa. Bo najwidoczniej nie było się do czego doczepić. Zabrać łatwo ale ponieść konsekwencje bezpodstawnej samowolki to już co innego. Polecam lekturę wątku "Pseudohodowca i jego grupa wsparcia ". Swoje racje trzeba później udowodnić w sądzie a opowieści, że "mnie się wydawało że jest inaczej niż widziałam" nie przejdą.
6. Schronisko jest schroniskiem miejskim. Czyli jego pracownicy ( w tym kierownictwo ) są pracownikami Urzędu Miasta. Nie bardzo sobie w tej sytuacji wyobrażam, że jakiś urzędnik daje pani Iksińskiej "upoważnienie" do zabrania psa. Tak samo, jak pracownik urzędu skarbowego nie da nikomu upoważnienia do wypisania sobie zaświadczenia o niezaleganiu w zapłacie podatków.
7. Jeżeli sprawę prowadzi prokuratura rejonowa to do niej należą decyzje co do losu dowodu rzeczowego w postaci psa. Zakładam, że kierownictwo schroniska także zdaje sobie z tego sprawę. Natomiast KAŻDY z obecnych tutaj obywateli może dowiadywać się o postępach w sprawie ze względu na ważny społecznie interes.
To tyle merytorycznie.
Nie znam ani p. M. ani psa. Nie poznałam osobiście metod jej pracy z psami. Więc nie będę się na ten temat wypowiadała na podstawie paru kilkuminutowych filmików.
Bezwzględnie natomiast nie podoba mi się podejście tej Pani do problemu - kasowanie postów na fb, aroganckie wypowiedzi itp. Dla mnie jako dla potencjalnego klienta jest to absolutnie nie do przyjęcia. Jasne, że zawsze jakiś niezadowolony klient się znajdzie ale w biznesie także lepszy zły pokój niż dobra wojna.
Zastanawia mnie natomiast aspekt finansowy tej sytuacji. Jak to miało działać? Zbiórka forsy, karmy itp na psa który ma 17 lat i może pożyć miesiąc albo 2 lata? Jeżeli pożyje miesiąc to wiadomo - wszystko zostanie dla p. M. Natomiast po dwóch latach wszyscy się na psa wypną i to ona zostanie z tym problemem i obciążeniem. Szanse 'zarobku" to 50/50. Jak to miało lub ma działać?

Edited by Szamanka
Link to comment
Share on other sites

Tak- to co piszesz już kilka osób ,może nie tak kompleksowo, ale fragmentami pisało.

To co jest od niedawna komasowane na tym wątku jest tylko przykładową kropelką tego co dotyczy p.LM.
Myślę, że warto zapoznać się z wątkiem na FB.Tam materiału jest znacznie więcej.Poniżej podaję link.
O procedurach wiedzą wszyscy .Jednak czy ktokolwiek nazywający siebie zwierzolubem może tak po prostu uznać, że pies przepadł?Oszustwo będzie bezkarne lub ukarane za jakiś tam czas...ale Lukasowi co po tym?
Gdyby chociaż kierowniczka schroniska była słowna i obiecywane bieżące informacje o postępach w odzyskaniu Lukasa zamieszczała...Przecież nie można tak psa zostawić oszustom ?:(
Czy jednak można?Można zabrać sobie psa ze schronu i zrobić z nim dowolną rzecz z biznesem włącznie?
[url]http://www.facebook.com/events/329513907154227/[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka'][B][COLOR=#006400]To jest watek psa Lukasa. Żadnego innego.
Trzymajcie się tematu.[/COLOR][/B][/QUOTE]

Przepraszamy :roll: - faktycznie nieco rozbudowałyśmy temat.Nie zrobiłyśmy tego w złej wierze, bo związek Fanty ( jej traktowanie) z obecną sytuacją Lukasa jest oczywisty i prowadzi do podstawnych obaw o zdrowie i życie psa.Jednak regulamin to regulamin i rozumiemy, że trzeba go respektować.
Dziękujemy za pouczenie :) i postaramy się więcej nie przysparzać pracy :)

Do sprawy Lukasa na bieżąco chciałabym dodać tu kilka gorących informacji.
Na stronie fb Kundelka, dzisiaj jak nigdy wcześniej toczy się zaskakująco ożywiona dyskusja z przedstawicielem Kundelka.Niestety na stawiane pytania, schronisko udziela wymijających odpowiedzi ( żeby nie powiedzieć- czasem absurdalnych) np. porównując żywego psa do długu pieniężnego po zwrot którego trzeba ubiegać się na drodze sądowej.(to skrót myślowy- nie dokładny cytat)

Posty jednak wybiórczo zostały wykasowane- metody p.LM okazują się być popularne także na stronie instytucji, której podatnicy proszeni są o zaufanie i przekazywanie 1% swojego podatku :roll:...

Jest tam jednak jeden interesujący post, który dokładnie podaje schronisku na mocy jakich przepisów może i powinien już dawno odebrać Lukasa z rąk oszukańczych opiekunów.
cytuję :



[QUOTE]Ewa K.- Są podstawy prawne,żeby Lukasa odebrac.Kodeks Cywilny - Art. 83.
§ 1. Nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla
pozoru. Jeżeli oświadczenie takie zostało złożone dla ukrycia innej czynności
prawnej, ważność oświadczenia ocenia się według właściwości tej czynności
Art. 85.
Zniekształcenie oświadczenia woli przez osobę użytą do jego przesłania ma takie
same skutki, jak błąd przy złożeniu oświadczenia.
Art. 86.
§ 1. Jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków
prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić
także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył
treści czynności prawnej.
§ 2. Podstęp osoby trzeciej jest jednoznaczny z podstępem strony, jeżeli ta o
podstępie wiedziała i nie zawiadomiła o nim drugiej strony albo jeżeli
czynność prawna była nieodpłatna.
Art. 88.
§ 1. Uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli, które zostało złożone
innej osobie pod wpływem błędu lub groźby, następuje przez oświadczenie
złożone tej osobie na piśmie.

[/QUOTE]


Zainteresowanych całością a w zasadzie tym co tam pozostało po czyszczeniu, zapraszam na stronę :[URL]http://www.facebook.com/schroniskokundelek/posts/503066379745206?comment_id=5504937&notif_t=feed_comment_reply[/URL]

Edited by ivette3
Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że to nie do końca jest takie proste :-)
Przykłady co prawda oderwane ale dotyczące tych przepisów.
1. Cofnięcie oświadczenia woli - termin to chyba 14 dni od daty złożenia oświadczenia. Dotyczy sytuacji, gdzie np. ;pracownik pobrał zaliczkę w dużej kwocie ( np. 10.000,00 zł ), nie rozliczył się a następnie złożył oświadczenie że wyraża zgodę na potrącenie kwoty należności z wynagrodzenia. Potem przemyślał sprawę i cofnął oświadczenie woli ( w ustawowym terminie ). I co mu może pracodawca zrobić? Facet zarabia najniższą krajową, wolną od potrąceń. Do sądu se może pracodawca zasuwać po swoje i tyle.
2. Sytuacja - strony podpisują umowę sprzedaży nieruchomości a zapłata ceny ma nastąpić do 14 dni od daty podpisania umowy. Kupujący nie płaci bo mu bank nie dał kredytu. Wcale to nie znaczy, że sprzedający może cofnąć oświadczenie woli, niestety. Może co najwyżej iść do sądu i otrzymać wyrok na nalezną kwotę a później do komornika. Dom pozostaje własnością kupującego.
3. I bardzie ze znanego mi podwórka - przekazujesz darowiznę 1% na jakąś OPP. W kwietniu. W grudniu wydaje Ci się, że oni chyba coś nie bardzo są uczciwi. I co? Korekta PIT ze wskazaniem innej organizacji? Nie ma takiej opcji - dostali i umarło. Możesz się w prokuraturze skarżyć albo na drugi rok nie dać. A o tym, czy rzeczywiście OPP było uczciwe zdecyduje prokuratura a na koniec sąd.
O tym, czy oświadczenie woli w przypadku psa miało rzeczywiście na celu wprowadzenie w błąd zadecyduje wymiar sprawiedliwości. Niestety, w naszym państwie nie można dawać/sprzedawać i odbierać bo "się miało podejrzenia" co do zamiarów kupującego/obdarowanego.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie masz wiedzę lepszą ode mnie- laika , więc szanuję to co piszesz i staram się zrozumieć.Jednak jedna kwestia jest według mnie oczywista i na dodatek oświadczona publicznie przez Kundelka - Lukas został wyadoptowany na drodze oszustwa, jakiego dokonała Julia.

Nie ma tu żadnego pola manewru aby nazywać to domniemaniem.
Umowę unieważniła Julia nie opiekując się psem, jak obiecywała schronisku.
Prawo jest prawem i skoro są przepisy zakazu...to jest jasne czego nie wolno robić.Nie wolno bez zgody schroniska zbywać psa na inną osobę ...Julia nie zawiadomiła schroniska w terminie i nie czekała na odpowiedź...czyli miała w "nosie" przepisy..Łamiąc je unieważniła umowy.

Prawo nie zabraniając czegoś- tym samym pozwala na coś...Pozwala właścicielowi na odebranie swojej własności poprzez udanie się w miejsce pobytu - tej własności i poproszenie osób sprawujący opiekę ( bezprawną zresztą) aby oddano psa.
Schronisko tego NIE ZROBIŁO!!! Posłało OTOZ na kontrolę okolicy i porządków w domu, bo nawet badania psa nie były w tej kontroli zbyt istotnym tematem.To co o badaniach pisze OTOZ ( w liczbie mnogiej - o psach w posesji) to nie to samo co badania starego psa pod kątem bezpieczeństwa dla jego zdrowia w danym czasie.
Pytanie więc : Co ma na celu KUNDELEK odwlekając w czasie jakiekolwiek realne czynności zmierzające do fizycznego a nie (proceduralnego) odzyskania psa? Bo warto pamiętać, że nakaz sądu, też nie będzie jeszcze równoznaczny z odzyskaniem ( realnym) psa.Wtedy też schronisko zacznie pisać do p.Julii lub p.Liliany aby osobiście go przywiozły do Rzeszowa? Obawiam się, że tak będzie...Czyli pis nigdy nie odzyska wolności z rąk oszustów.
Schronisko w moim przekonaniu nie stara się psa odzyskać realnie a tylko zadośćuczynić biurokracji.Tym samym mieć czyste papiery...a Lukas...(??) hmmm

Link to comment
Share on other sites

Poczytałam sobie trochę na stronie fb. W umowie ze schroniskiem jest zapis, że jeżeli pies zmieni właściciela to nalezy pisemnie powiadomić schronisko. ten warunek ( podobno ) został spełniony. Pojechały kontrole i nie znalazły nic, do czego można by się było doczepić. Schronisko jest w tzw ciemnej d..... Złożyli zawiadomienie, że osoba adoptująca psa z góry wiedziała, że nie będzie psa miała i dlatego ich zdaniem złożyła fałszywe oświadczenie woli. Z drugiej strony ta osoba najpierw oddała psa do hoteliku a dopiero później się go zrzekła na rzecz pani LM. Ciężko będzie udowodnić jej, że od samego początku nie miała zamiaru zajmować się psem.
Takie sytuacje jak ta z Lucasem się zdarzają - w moim zaadoptowanym psie zakochali się z wzajemnością moi rodzice. Po kilku wizytach zdecydowali, że go zabierają. Teraz jest ich oczkiem w głowie a jak jada na wakacje to pies zostaje u mnie. Z prawnego punktu widzenia to taka sama sytuacja. Fakt, nikt z nas ( ani ja ani rodzice ) nie zbieraliśmy pieniędzy na utrzymanie psa i chyba tylko tym się różnimy od LM :lol:.
Co prawda schronisko nie przyjechało na kontrolę po zmianie właściciela ale zawsze może wpaść ich przedstawiciel.
Mnie też sytuacja Lucasa się nie podoba, ale chyba na razie można tylko poganiać prokuraturę. To, co może zdecydować to np. brak środków finansowych u LM na utrzymanie i leczenie psa. Prowadzenie przez nią niezarejestrowanej działalności gospodarczej ( do sprawdzenia, bo może zarejestrowała na męża, dziecko, teściową itp ) i np. opodatkowanie gruntu i nieruchomości związanych z wykonywaną działalnością gosp. odpowiednią stawką podatku od nieruchomości. Przyjmowanie darowizn rzeczowych i finansowych od osób obcych powyżej limitowanej kwoty ( to akurat zawiadomienie do skarbowego ).
Oczywiście nie rozwiąże to problemu Lucasa na już ale zapobiegnie innym tego typu sytuacjom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ivette3']Pewnie masz wiedzę lepszą ode mnie- laika , więc szanuję to co piszesz i staram się zrozumieć.Jednak jedna kwestia jest według mnie oczywista i na dodatek oświadczona publicznie przez Kundelka - Lukas został wyadoptowany na drodze oszustwa, jakiego dokonała Julia.

Nie ma tu żadnego pola manewru aby nazywać to domniemaniem.
Umowę unieważniła Julia nie opiekując się psem, jak obiecywała schronisku.
Prawo jest prawem i skoro są przepisy zakazu...to jest jasne czego nie wolno robić.Nie wolno bez zgody schroniska zbywać psa na inną osobę ...Julia nie zawiadomiła schroniska w terminie i nie czekała na odpowiedź...czyli miała w "nosie" przepisy..Łamiąc je unieważniła umowy.

Prawo nie zabraniając czegoś- tym samym pozwala na coś...Pozwala właścicielowi na odebranie swojej własności poprzez udanie się w miejsce pobytu - tej własności i poproszenie osób sprawujący opiekę ( bezprawną zresztą) aby oddano psa.
Schronisko tego NIE ZROBIŁO!!! Posłało OTOZ na kontrolę okolicy i porządków w domu, bo nawet badania psa nie były w tej kontroli zbyt istotnym tematem.To co o badaniach pisze OTOZ ( w liczbie mnogiej - o psach w posesji) to nie to samo co badania starego psa pod kątem bezpieczeństwa dla jego zdrowia w danym czasie.
Pytanie więc : Co ma na celu KUNDELEK odwlekając w czasie jakiekolwiek realne czynności zmierzające do fizycznego a nie (proceduralnego) odzyskania psa? Bo warto pamiętać, że nakaz sądu, też nie będzie jeszcze równoznaczny z odzyskaniem ( realnym) psa.Wtedy też schronisko zacznie pisać do p.Julii lub p.Liliany aby osobiście go przywiozły do Rzeszowa? Obawiam się, że tak będzie...Czyli pis nigdy nie odzyska wolności z rąk oszustów.
Schronisko w moim przekonaniu nie stara się psa odzyskać realnie a tylko zadośćuczynić biurokracji.Tym samym mieć czyste papiery...a Lukas...(??) hmmm[/QUOTE]

Zakładając, że wszystko jest tak jak piszesz łacznie z powyżej cytowanymi artykułami- jak takie odebranie ma wyglądać praktycznie? Ja pytam powaznie- bo nie wiem. Ktoś pojedzie sobie do LM i powie oddawaj psa, bo nie masz do niego żadnych praw? Czy jedzie tam z policjantem i tak sobie o wchodzą - wpuszczeni? siłą? do mieszkania LM i wyrywają psa? Przecież tu musi być jakiś nakaz ( na podstawie decyzji, że jest jak piszesz) i ktoś to musi zgodnie z prawem (jeżeli chodzi o działanie zgodne z prawem) wyegzekwować. Czy jak to sie ma odbyć? A jeżeli LM stwierdzi, ze nie odda psa? Odbiera się go silą? Czy musi zwrócić równowartość "rzeczy"?

Edited by Charly
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Charly']Zakładając, że wszystko jest tak jak piszesz łacznie z powyżej cytowanymi artykułami- jak takie odebranie ma wyglądać praktycznie? Ja pytam powaznie- bo nie wiem. Ktoś pojedzie sobie do LM i powie oddawaj psa, bo nie masz do niego żadnych praw? Czy jedzie tam z policjantem i tak sobie o wchodzą - wpuszczeni? siłą? do mieszkania LM i wyrywają psa? Przecież tu musi być jakiś nakaz ( na podstawie decyzji, że jest jak piszesz) i ktoś to musi zgodnie z prawem (jeżeli chodzi o działanie zgodne z prawem) wyegzekwować. Czy jak to sie ma odbyć?[/QUOTE]

Mniej więcej tak sobie to wyobrażam - choć to wyobrażenie wymaga uszczegółowienia.
Nie wymaga jednak długiego myślenia odpowiedź na pytanie : Czy schronisko choć RAZ posłało tam kogoś po psa? NIE WYSŁAŁO!

Czy prosząc p.Julię, która zignorowała prośbę pisemną i na nią nie odpisała, tylko zawarła z p.Liljaną ( jako odpowiedź na pismo schroniska ! ) umowę o zrzeczeniu się psa...schronisko nie mogło zwrócić się do OTOZu - nie o kontrolę a o zabranie w ich imieniu psa? - Nie wiem...ale wiem,że były i są osoby które od początku sprawy proponują schronisku na własny koszt przeprowadzenie takiej interwencji ale schronisko zachowuje się dziwnie, bo raz chce wydać zaświadczenie, raz każe czekać,raz odmawia, bo już już pies będzie zabrany...i takie kołowanie trwa półtora miesiąca .To okropne z perspektywy, że ten pies może właśnie potrzebuje leków na stare łapki, które o tej porze roku bolą...lub ma inne poważne choroby...ale nikt go dokładnie nie zbadał .OTOZ opisuje badania bardzo podstawowe- czyli formalności a nie troskę o psa życie :(

Gdyby p.LM w pierwszych dniach zrobiła takie badania zamiast wypisywać, że nie ma na weta ani nawet na jedzenie...gdyby pokazała grzecznie pytającym, że oto proszę jest badanie, są leki i tok leczenia zaplanowany przez weta....nikt by o nic nie miał pretensji.Wszystko zaczęło się od żebrania Lukasa na jedzenie- choć jest dom, który mu dawał darmowe wszystko i indywidualne traktowanie.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...