Jump to content
Dogomania

Mała, lekko zakręcona pekinka - ŚWINKA


szuwar

Recommended Posts

  • Replies 709
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Oj nie, Gameta, ja uważam, że te ręce wcale nie są dobre. Jestem jak najbardziej za odebraniem Świniaka z tego nieodpowiedzialnego domu. Im szybciej, tym lepiej...
Telefony zamilkły. Pewnie trzeba odświeżyć ogłoszenia...

Z gorszych info - do końca listopada się wyprowadzam. Nie za bardzo mogę Świniaka zabrać ze sobą. Będzie to ostateczna ostateczność. Fajnie by było znaleźć jej bezpieczny dom do tego czasu.

Link to comment
Share on other sites

No ja też nie cierpię przeprowadzek. W nowym mieszkaniu będzie problem z taką ilością zwierząt jaką w tej chwili mam. Owczarzycy się nie wyrzeknę, koty to najukochańsze zwierzątka dzieci i tylko biedna Świnka jest na wylocie. Jak będzie trzeba zawalcze i o nią, ale dużo lepiej by było, gdyby zmieniła lokum od razu na docelowe...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Z eufemizmów psich:

"mogą się zdarzyć wpadki z czystością"- leje gdzie popadnie;
"źle znosi samotność"- zdemoluje ci chatę, a sąsiedzi wezwą SM z powodu wycia;
"nie był nauczony jeżdżenia autem"- będzie skakał po aucie, wył i szczekał, a na koniec się porzyga;
"dynamiczny i kochający ruch"- padniesz na pierwszym spacerze, a pies radośnie powlecze twoje zwłoki na końcu smyczy, ewentualnie w przypływie radości zdemoluje mieszkanie biegając za piłką/muszką itp;
"dla właściciela znającego rasę"- w zalezności od rasy.... ;)
"niebanalna uroda"- brzydota powala na kolana;
"wrażliwy i delikatny"- tchórz jakich mało i histeryk;
"niezwykle inteligentny"- otworzy ci lodówkę, okradnie torbę i wogóle zrobi cię w jajo ;
"pragnie mieć swojego jedynego własciciela"- zaborczy i zadrowsny o wszystko i wszystkich począwszy od psów, poprzez rybki w akwarium, a na mężu/żonie właściciela kończąc
"potrzebuje nabrać ogłady"- dzikus, który nie wie co to smycz i nie zna żadnej komendy;
"wylewny i przyjacelski"- leci jak durny do każdego, skacze brudnymi łapami i oblizuje ozorem;

:evil_lol:[/QUOTE]

Ulv... no nie mogę :roflt: zrolowałam się ze śmiechu :roflt: :roflt: :roflt:
wybacz, kradnę ten tekst i niecnie wykorzystam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aimez_moi']Jak tam cudne.....slodziutkie i kochane malenstwo?[/QUOTE]

U słodkiego maleństwa wieje nudą. Nic się nie dzieje. Nie gryzie, nie sika, nie zjada kotów i dzieci... bez sensu jakoś. Wprowadziłam więc Świniakowi urozmaicenie i zaczęłyśmy ćwiczyć chodzenie na smyczy. Oczywiście spacery przetały w ogóle spełniac swoją rolę - Świnka z założonymi szeleczkami i przypiętą smyczą staje się sztywną szmatką leżącą na ziemi. Można ją co najwyżej przeciągnąć po trawie w celu wydepilowania podwozia. Nie ma szans, żeby się ruszyła niezależnie od sposobów, które stosuję, by ją przekonać. Zaczęłam więc zakładać jej szeleczki w domu co skutkuje koszmarną paniką i wołaniem o ratunek u wszystkiego co się rusza, nawet u kotów. W sumie to fajne, bo jest wtedy niesłychanie miła dla dzieci i odstawia przed nimi przecudne tańce. Gorzej, że próbuje wszystkimi swymi siłami zaatakować to złe coś co na niej usiadło i gdyby była w stanie się bardziej zgiąć to by chyba sama się zjadła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='arabiansaneta']A jakby nagrody dawać, kiedy to ma na sobie?[/QUOTE]

Hehhe, tylko, ze nagrody to ciągle jej można dawać w pancernych rękawicach ;) Ją branie smakołyka z ręki wykańcza psychicznie. Nie moze się wtedy zdecydować, czy bardziej chce ugryźć, czy bardziej jest głodna. Do karmienia ona musi mieć bezwzględny spokój wtedy wszystkim nam sprawia to przyjemność i czynimy powolne postępy (Świniak już nie jada w kojcu tylko w kuchni jak każdy zwierz w naszym domu).

Link to comment
Share on other sites

A z nudnych rzeczy jeszcze - młoda kocica znalazła sobie frajdę w prowokowaniu Świniaka. Sama już nie wiem, czy Świń jest prawdziwie wkurzony, czy sprawia jej to wręcz przyjemność, że moze sobie pogonić kota. Generalnie wygląda to dziko i parę doniczek już spadło. Ale potem zdarza im się siedzieć koło siebie na kanapie, więc może nie wynika to z chęci mordu... Kocica jest szczęśliwa, bo to ogólnie wariatka kocia i ma co robić, a Śwince na pewno podnosi to samoocenę i poprawia kondycję :)

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=#222222]Chyba ostatnią złą rzeczą, która ją spotkała w życiu to bicie. Naprawdę. Ona nie ma żadnych reakcji lękowych względem człowieczej ręki. Nawet podniesiony głos budzi w niej co najwyżej zdziwienie. A jak przypadkiem ją nadepnęłam to była straszliwie zaskoczona, że z mojej strony doznała bólu i chyba do końca nie skojarzyła tego faktu z moją nogą. Jak dla mnie całkiem możliwe jest, że Świniak żył w większej grupie zdrowych psów, które były razem karmione. Mała nie miała szans przy swoim mikro ryjku i słabszym wzroku szybko zjeść tego co wsypano do miski, więc nauczyła się bronić tej miski tak długo aż konkurencja odpuściła, albo nażarła się z innych misek. Wtedy dopiero mogła przystąpić do swej powolnej konsumpcji. U mnie w domu właściwie tak to wygląda. Przegania wszystkich w promieniu metra od jedzenia. Rękę też by chętnie przegoniła, bo dla niej to też ryzyko, że zaraz straci smakołyka. Dużo czasu pewnie potrzeba, żeby nauczyła się, że głód jej już nie grozi i nikt jej nic nie zabierze.[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aimez_moi']Oj tam....oj tam.....
Wy po prostu nie mozecie uwierzyc, ze Amberka potrafi byc slodka i rozkoszna.....:)
Szczerze mowiac..... ja tez nie![/QUOTE]

oj tam oj tam, nie to, że nie możemy... hahahahaha, w sumie fakt, nie mogę, choćbym bardzo bardzo bardzo chciała hahahaha
słodki i rozkoszny pekin hahahahaha

Link to comment
Share on other sites

Oj tam, oj tam... Na szczęście wszystkie się mylicie, a Gameta najbardziej. Może za dużo publicznie się wypowiadałam nad jej "dziwnością", ale z czasem się przekonuje, że to najbardziej zwyczajny mały piesek na świecie. Moze nie zawsze do końca miły, ale zauważcie, że ona już dobre dwa tygodnie NIKOGO nie użarła! Nawet na owczarzycę się czai tylko delikatnie. Moja starsza córka jest w jej stadzie nr 2. i Świniak darzy ją całkowitym oddaniem, gdy nie ma mnie w pobliżu (jak jestem to córka staje się nie potrzebna :evil_lol:). Moje młodsze dziecię nie zabiega o względy, nie zaczepia Świnki i też w pewnych sytuacjach zasługuje sobie na pogłaskanie pieska.
W domu ciężko zauważyć, że ona niedowidzi. Wciska się przez "kocią" dziurę w drzwiach łazienki, doskonale wie gdzie stoi jej fotel i gdzie są akurat ręce, które mogą ją na niego wsadzić. Przydomową rzeczywistość też już w pełni ogarnęła i jak ma np. dość deszczu to z dobrych 200 m pędzi idealnie w kierunku drzwi wejściowych. Nawet nie wyobrażacie sobie jak to cieszy, tym bardziej, że posądzałam ją o upośledzenie umysłowe.
A jeszcze śicznie żebrze przy posiłkach siedząc tuż koło owczarzycy z nadzieją, że większej koleżance coś się ukruszy. Z kocicą wariują po domu (choć pewnie normalny kot by nie był z tego zadowolony). Zabija pluszaki dziewczyn porzucone na podłodze i odbieram to jako dość brutalną, ale jednak zabawę... No kurcze - normalny pies. Tylko czasu jej było troszkę więcej potrzeba na aklimatyzację. No i przecież ona się wszystkich zasad musiała uczyć od poczatku. Dostała przez ten miesiąc (a może już dwa?) sporą pigułkę wrażeń i uważam, że wyjatkowo pięknie sobie z tym radzi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...