Ellig Posted February 19, 2016 Posted February 19, 2016 11 minut temu, Anula napisał: Ewa Marta jesteś niesamowita w swoim działaniu.Dziękuję to słowo za małe aby wyrazić największe uznanie i poszanowanie Twojej osoby.Rokuś wracaj do zdrówka,nie może być inaczej. Ewunia jest teraz w lecznicy u Rokusia, niestety Roki ma się gorzej. Nie ma z nim kontaktu. Ewa go głaszcze, chce, żeby wiedział o tym, że nie jest sam. Roki musi zostać w lecznicy... Quote
Anula Posted February 19, 2016 Posted February 19, 2016 A jakimi lekami leczy się babeszjozę? Może trzeba jakieś leki bardziej skuteczne zastosować? Kurcze,załamałam się,to nawet obroża nie pomaga już. Quote
Ewa Marta Posted February 19, 2016 Author Posted February 19, 2016 Byłam u Rokusia ponad godzinę. Prawie cały czas był bez kontaktu, ale w pewnym momencie na chwilę otworzył oczka i zamruczał, jak m nie zobaczył. Mam nadzieję, że mnie poznał. Mówiłam mu, że ktoś go kocha, że dla mnie jest ważny i że ma walczyć. Prawie udało mi się przekonać babsko do zrzeczenia się Rokusia na moją korzyść. Musiałam znowu być spokojna, a to przy niej jest trudne, bo cały czas mnie szarpie wściekłość na nią:( Anula, przy babeszjozie podaje się truciznę - Imizol, która ratuje życie, ale też nie działa najlepiej na cały organizm, dlatego od razu po zatruciu babeszji trzeba zwierzaka przepłukiwać i wywalić z niego resztki trucizny. Rokuś za późno dostał Imizol. Gdyby w lecznicy znalazł się dzień wcześniej, jego szanse byłyby większe. Mocz miał już brązowy, a to oznacza, że choroba (a nie trucizna) uszkodziła już nerki. Dziąsła biało- pomarańczowe - co wskazuje na wątrobę. Rano wyniki wątrobowe i nerkowe były złe, ale nie aż tak bardzo, żeby czuł się jak się czuje. Wetka zleciła po zakończeniu kroplówki ponowne badania, bo podejrzewa, że uległy pogorszeniu od rana:( Na razie Rokuś siusia i to najważniejsze, bo nerki pracują. Co będzie dalej - nie wiemy i jesteśmy z Elunią załamane. Ela nie spala całą noc, jest bardzo chora i nie może przyjechać do Rokusia, ale całym sercem jest z nami i wspiera nas bardzo. Quote
Ewa Marta Posted February 19, 2016 Author Posted February 19, 2016 Wrzucam wyniki Rokusia z rana. Zdaniem wetki nie były takie złe, ale mogły ulec pogorszeniu, na to wskazuje jego samopoczucie. Wieczorem mieli robić badanie krwi ponownie. Wetka powiedziała, że jej zdaniem on nie jest jeszcze chudy, ale bardzo szczupły. Mówiłam o tym, że spadła mu waga w ciągu ostatnich miesiąca - dwóch. Jeśli wyjdzie z babeszjozy, będziemy szukali przyczyny tego chudnięcia. Może pasożyty, chociaż odrobaczałam go niecały rok temu: Tak wygląda Rokuś dzisiaj:( Prawie cały czas bez kontaktu. Musi być niestety w kagańcu, na szczęście w luźnym. Niestety istnieje obawa, że kłapnie kogoś ząbkami niechcący nagle wybudzony: Na jeden moment otworzył oczka i zamruczał, tak jakby mnie poznał. Mam nadzieję, że tak było, że czuł, że komuś na nim zależy:( Quote
Ewa Marta Posted February 20, 2016 Author Posted February 20, 2016 Rokuś dostał od Doroty Ś. - domku naszej Wikuni 100 zł. Bardzo wzruszył mnie tytuł przelewu, bo to wsparcie dla Rokiego przesłane zostało z dobrymi myślami.... Dorotko, serdeczne dzięki! Ja zapomniałam napisać, że lecznica nie pobierze od nas opłaty za szpitalik Rokusia. Płacimy tylko za usługi medyczne i materiały. To duża pomoc dla nas i bardzo za nia podziękowałam! Quote
Gusiaczek Posted February 20, 2016 Posted February 20, 2016 Wczoraj na fb dowiedziałam się o Rokuniu ...... matko, nie mam słów :( tak bardzo jest mi przykro trzymam kciuki i moc ciepłych myśli przesyłam dla Was Quote
Ewa Marta Posted February 20, 2016 Author Posted February 20, 2016 Byłam dzisiaj u Rokusia. jest lepiej. Byliśmy na spacerze. Siusia dużo i cały czas na ciemno brązowo, czyli nerki nadal kiepsko pracują:( Po napiciu się odrobiny wody wymiotuje,. Jeść nie chce absolutnie. Jest masakrycznie chudy:( Zdjęcia nie oddaja jego chudości. Nie wiem jak sobie poradzę z czterema psami, jak w ogóle zostawię je same w domu w poniedziałek. Rozpaczliwie szukam miejsca dla niego:( Gośka obiecała, że podpisze mi umowę zrzeczenia się Rokusia, chociaż tyle zrobi dla tego psa:( Mam krótki filmik. Na nim widać chudość Rokusia: https://youtu.be/C26Dy1wzax4 I zdjęcia: Quote
Gusiaczek Posted February 20, 2016 Posted February 20, 2016 Myślę o Was bez przerwy, serdecznie myślę i kciuki trzymam Quote
kajtek Posted February 20, 2016 Posted February 20, 2016 Ewuś - popłakałam się. Rokuś przeżyje, patrzę na zdjęcia i on ma siłę kucnąć i samodzielnie utrzymuje się na nogach. Wydobrzeje. A na kleszcze, sama już nie wiem, mieszkam z drugiej strony Warszawy i każdy spacer z psami to dla mnie stres: złapią, czy nie złapią? Zmieniamy preparaty: Frontline, Fiprex, Fypryst, spryskujemy naparem czystka, długowłosa sunia jest też "myta" gąbką z wodnym roztworem octu, a w styczniu zdjęliśmy z niej 2 kleszcze - 1 był w ciele. Nasza wetka ma przypadki babeszji przez cały rok. Obawiałam się tych nowych doustnych leków Bravecto i Next Gard, uważam, że za krótko jeszcze są w użyciu i nie wiadomo czy jakieś uboczne skutki nie ujawnią się dopiero po paru latach. Szczęśliwi ci, którzy nie mają z kleszczami do czynienia, bo u nas one są wszędzie, w parkach, na żywopłotach, o chaszczach i lasach - nawet nie wspominam.Sama, na sobie przynoszę co roku parę sztuk. Pytałam bliższych i dalszych znajomych i nikt nie jest zainteresowany Rockim - prostszy sposób to agencja ochrony i jakiś mały np. york dla "rozrywki" :-( Quote
Ewa Marta Posted February 20, 2016 Author Posted February 20, 2016 Dziękuję, że jesteście! Rokuś już z nami w domu. Kiedy weszłam po niego do weta po raz pierwszy od 3 dni zamerdał delikatnie ogonkiem. Poznał mnie i ucieszył się, że jestem! Po wyjściu z kliniki sikał strasznie dużo. W wypisie mam napisane, że rokowania są ostrożne. Nadal nie wiemy, jak to się skończy. Dzisiaj poleciała mu żyla z wenflonem. Po dokończeniu kroplówki pod skórę zabrałam Rokusia bez wenflonu, bo i tak dzisiaj nie będzie miał kroplówki. Jutro o 10 mam być z powrotem w klinice i założą mu wenflon, a ja w domu podam kroplówkę rano i wieczorem. Jutro pobiorą mu też krew i zrobią ponownie badania. Ponieważ wymiotuje cały czas po wodzie, dostał zastrzyk z cerenii. Drogi to lek, bo zapłaciłam za niego 60 zł, ale powinien zatrzymać wymioty i może Rokuś zje cokolwiek. Dzisiaj zapłaciłam za cały wczorajszy i dzisiejszy dzień w sumie 244 zł. Lecznica nie wzięła ani grosza za jego pobyt u nich. Dosyć sprawnie udało mi się go wsadzić do samochodu, chociaż musiałam najpierw podnieść przednie łapki, potem podsadzić go, bo kompletnie nie wiedział o co mi chodzi. Do windy wsiadł tez nie najgorzej. Najtrudniej było wysadzić go z samochodu. Bal się bardzo, ale delikatnie do podtrzymałam i wysiadł. W windzie zwrócił. Jak go tylko wstawiłam do domu od razu poleciałam sprzątać. W domu powitały go trzy ciekawskie psy, Rokuś je poznał i też pomerdał ogonkiem. Jacka zaakceptował, ale jak zaczęłam go nakierowywać na posłanko, zaczął powarkiwać. Bal się bardzo nowego. Zostawiliśy go samego, żeby sam podjął decyzję gdzie chce się położyć. Położył się jedną łapka na posłaniu, a resztą ciała na podłodze. Kilka minut temu wstał, zaczął chodzić po mieszkaniu, powarkiwać i w końcu zrobił kupkę w przedpokoju. Zaraz idziemy ze wszystkimi psami na spacerek. Tak wyglądał po przyjściu do nas. Nie chciałam robić więcej zdjęć, żeby go nie stresować. Wrzucam też paragony z dotyczczasowego leczenia i zakupu podkładów i essentiale forte, które ma brać, jak tylko przestanie wymiotować. 1 Quote
Ewa Marta Posted February 20, 2016 Author Posted February 20, 2016 Małe zwycięstwo! Rokus napił się dwa razy po troszku wody i nie zwrócił! Potem nabrał chęci na jedzonko i dałam mu maleńka porcję karmy z puszki Rocco sensible. To naprawdę maleńka porcja z dodatkiem wody, więc wylizywał ją dokładnie. Jeśli w ciągu 15-20 minut nie zwymiotuje, dostanie kolejną taką porcję.Cieszę się, że daliśy mu Cerenię, widać że działa! Quote
kajtek Posted February 20, 2016 Posted February 20, 2016 Brawo Ewuniu! Brawo Rokuś! Dałaś mu szansę na drugie, godne życie :-) Quote
Ewa Marta Posted February 20, 2016 Author Posted February 20, 2016 Kochana, to jeszcze nie koniec walki. Nadal nie wiemy co z nerkami i wątrobą:( Teraz Rokus zasnął, nie budziłam go więc, ale za chwilkę pójdę z kolejna porcją jedzenia, a po kolejnych 15 minutach zejdziemy na krótki spacerek. Na więcej Rokuś nie ma zwyczajnie siły. Serce pęka, jak się na niego patrzy. Bardzo chciałabym znaleźć mu DT domowy, bo w lecznicy nie będzie ręki, która pogłaszcze, przytuli. On pozwala zrobić wokół siebie wszystko. Bez problemu dal się powycierać mokrą ściereczką potem delikatnie wyczesać. Wycieram mu cieknącą śłinę, daje pyszczek i patrzy mi w oczy. Rozwala mnie to totalnie:( W międzyczasie dopieszczam pozostałe psiaki, bo chodzą i przyglądają się temu... Kilka zdjęć Rokusia. Upodobał sobie miejsce w łazience. Pewnie mu tam chłodniej. On jednak mieszkał w nieogrzewanym kontenerze, więc w domu może mu być za ciepło. Jest bardzo chudy:( Quote
Ewa Marta Posted February 20, 2016 Author Posted February 20, 2016 17 minut temu, Isadora7 napisał: Serce ściska jak się patrzy :( To prawda. Jestem przerażona co będzie, jak nie znajdę mu żadnego DT:( Przecież nie oddam go tam z powrotem:( Quote
Ewa Marta Posted February 21, 2016 Author Posted February 21, 2016 Rokuś mówi dobranoc... Zdecydowanie łazienka jest dla niego najbezpieczniejszym miejscem, dlatego posłałam mu tam, a my pójdziemy spać bez kąpieli:) Quote
Gusiaczek Posted February 21, 2016 Posted February 21, 2016 Najważniejsze, że jest poprawa. Chudzinka z niego rzeczywiście :( Trzymam za Was kciuki serdeczności zostawiam Quote
UlaFeta Posted February 21, 2016 Posted February 21, 2016 Ewa Ty jestes jak matka Teresa i Sw.Franciszek razam wzieci. Tak bardzo bym chciala dac Rokusiowi DT,ale pracuje po 12 h,mam 30 m.mieszkanie na 2 pietrze bez windy i sama nie wyrabiam ze swoja sunia.Ten psiak potrzebuje teraz opieki non stop.Nie wyobrazam sobie zostawic go na tyle godzin samego:( Caly czas psina nie wychodzi mi z glowy:( Quote
Ellig Posted February 21, 2016 Posted February 21, 2016 Serdecznie dziękujemy Wszystkim, którzy nas i Rockiego wspierają, są z nami. Pomimo wykonania wielu telefonów, rozmow, nie możemy znaleźć nawet odpłatnej opieki dla psiaka, to jest przerażające, spędza mi sen z powiek... Wciąż szukamy, Rocky nie może wrócić pod opiekę Gośki, tym bardziej w tak ciężkim stanie zdrowia. .. Jeżeli ktoś z Was ma kontakty, zna kogoś kto może tymczasowo pomóc, bardzo prosimy o kontakt. Najlepiej telefoniczny do Ewy. Semik, nie najlepiej znosi obecność drugiego samca w domu i sam też jak wiecie jest chory. Co zrobić? ?? Quote
Ewa Marta Posted February 21, 2016 Author Posted February 21, 2016 Rano było lepiej. Rokuś poszedł na spacer, trzy razy siusiał. Był zainteresowany zapachami. Wróciliśmy do domu, napił się 2 razy wody. Poszlam z moimi psami na godzinę na spacer, a po powrocie zastałam psa osłabionego i bez chęci do wstania. Podniosłam go na szelkach, które nosił mój Semik. Jakoś wtaszczyłam do auta i pojechaliśmy do weta. Po założeniu wenflonu w trakcie pobierania krwi na badania ledwie leciała. Rokuś ma bardzo niskie ciśnienie. Być może ustalenie z wetem godziny 10 na wizytę spowodowalo zbyt dlugą przerwę w nawadnianiu. Rokuś na prośbę wetki został na półtorej godziny na kroplówce. Spał jak kamień i potrzebny był mu spokoj. Kiedy pojechałam o 12 kroplówka zleciała do połowy. Rokuś był przytomniejszy, ogonek poszedł w górę na mój widok. Wetka powiedziała, że Rokuś jest bardzo grzeczny i dobrze współpracuje. jak mu pokazuje jak ma trzymać łapkę, to tak trzyma kochana psina. Posiedziałam z nim kilkanaście minut, ale on znowu zasnął i umówiłyśmy się, że podjadę po 13-tej. Teraz czekam na kogoś, z kim się umówiłam, ale za chwilkę powinien podjechać i potem od razu jadę do Rokusia. Powiedziałam mu, że go kocham, że przyjadę i razem wrócimy do naszego domu i do psiakow. Patrzył na mnie i wiem, że rozumiał. Wetka generalnie mówi, że to bardzo mądry pies i że on wie, że go ratujemy. Quote
kajtek Posted February 21, 2016 Posted February 21, 2016 Ewuś o boreliozie ludzie wiedzą sporo, a o babeszji t.zw. ogół ludzi nie wie praktycznie nic. Sama byłam kilka lat temu świadkiem jak przywieziono do lecznicy sunię, która od kilku dni leżała w domu ciężko chora. To nie byli ludzie z marginesu, lecz dobrze sytuowani inteligenci, brak odpowiedzialności, wyobraźni, zwykłej ludzkiej empatii? Lekarka tłumaczy, że psina może nie dożyć następnego dnia, a oni pytali czy będzie można jej zoperować opadającą powiekę :-( Moja suczka kiedyś miała babeszję, regularnie zabezpieczana, łapała kleszcze w różnych częściach Polski, a jednego "trefnego" miała nieszczęście złapać koło domu. Też miała wtedy 10 lat, po chorobie tak ogólnie, gwałtownie się postarzała, to paskudne choróbsko :-(. Quote
Ewa Marta Posted February 21, 2016 Author Posted February 21, 2016 Jesteśmy w domu! Rokuś nawet się ucieszył, kiedy wysiedliśmy w garażu i od razu skierował się w stronę wejścia do mojej klatki! Jest bardzo słaby, ale po wejściu do domu napił się wody i zjadł 2 łyżki karmy Rocco zmieszanej z wodą. Najpierw jadł na stojąco (zdjęcie poniżej), potem zmęczony położyl się i jak mu podstawiłam miseczkę pod pyszczek, skończył wszystko:) (Filmik) Teraz ma podłączoną kroplówkę. Potem siusiu, 2 godzinki odpoczynku i znowu kroplówa. W międzyczasie spróbuję go ponownie nakarmić i podać wodę. Dzisiaj zapłaciłam 204 zł. W tym jest badanie krwi - czekamy na wyniki i leki plus kroplówki do poniedziałku włącznie. Trzymajcie kciuki bardzo proszę za tego dzielnego psa! To filmik jeszcze z wczoraj, kiedy szukał wody, a mógł ją dostawać co kilkanaście minut: https://youtu.be/anFGW05_NgM A to sprzed kilkunastu minut dosłownie:) https://youtu.be/6N59BOO5mjY Quote
Gusiaczek Posted February 21, 2016 Posted February 21, 2016 Ewuniu, to jasne jak słońce, że trzymamy kciuki i serdecznie myślimy o Rokuniu, Semiku, o Was :) 1 Quote
Anula Posted February 21, 2016 Posted February 21, 2016 To jest przepiękny pies.Jeżeli wyzdrowieje znajdzie dom.Roki powinien dużo pić ale także dużo wysikiwać aby płukać nerki i nawadniać organizm.Z tym związane jest częste wychodzenie.Pies do końca nie wysikuje się,z suczką pod tym względem jest lepiej.Jestem myślami z Wami i trzymam kciuki za wyzdrowienie Rokusia. Ewa,podaj dane do przelewu,chociaż poratuję 50,00zł. 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.