Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted (edited)

Trzymam kciuki za dzisiajsza wizyte u Rexa:)


Dora mam nadzieje,ze tez szybko znajdzie dom:)

[img]http://images10.fotosik.pl/2631/5a7c7a171eb8ec9c.jpg[/img]

Edited by Ellig
Posted (edited)

Dzisiejszy dzień przyniósł nam DS dla Rexa:-) Przed południem przesympatyczni młodzi ludzie odwiedzili Rexa w DT. Byliśy tam godzinę i ciężko im było wyjść. Sympatyczna Joanna chciala adoptować oboje, ale niemniej sympatyczny Marek studził troszkę jej zapędy:-) Poprosiłam, żeby zastanowili się spokojnie w domu, bo to adopcja na całe życie.

Koniec końców zdecydowali się na samego Rexa, a ja zaraz wsiadłam w samochód i gubiąc się po drodze dwa razy (tylko ja tak potrafię;-) ) pojechałam na przedadopcyjną:-) Podpisaliśmy umowę, bo domek jest bez zarzutu:-) Jutro wieczorem Rex pojedzie do swojego domku! Mała Dora nadal czeka... Będzie jej bardzo smutno, bo oboje szaleją non stop ze sobą. Dorka rozbrykała się bardzo i zamęcza braciszka podgryzając go. Mam nadzieję że dla niej znajdziemy tak samo wspaniały domek:-)

Edited by Ewa Marta
Posted

Cudowne wiadomosci:)Rex, powodzenia!:)
Pani Joanno, Marku, dziekujemy za dom dla Rexa :)

Dora tez znajdzie dom, jest sliczna, slodka kluseczką:)

Posted

a ja podczytuję wątek, trzymam kciuki za wszystkie pieski, ale najmocniej (tak szczerze mówiąc) to trzymam za to, żeby Perełka została legalnym psem Ewy. Od czasu jak znalazłam ten wątek to mi to strasznie w duszę zapadło...

Posted

[quote name='zakonna']a ja podczytuję wątek, trzymam kciuki za wszystkie pieski, ale najmocniej (tak szczerze mówiąc) to trzymam za to, żeby Perełka została legalnym psem Ewy. Od czasu jak znalazłam ten wątek to mi to strasznie w duszę zapadło...[/QUOTE]


Zakonna, bardzo Ci dziękuję za te słowa!!!! Rita - moja przyjaciółka "przekablowała mi", że na spacerze południowym wczoraj mój Jacek przytulał Perełkę, karmił ją i patrzył na nią tak.... ciepło:-) Powiedziała, że jej zdaniem to kwestia krótkiego czasu, kiedy pęknie..... OBY!!!

Posted

[quote name='zakonna']a ja podczytuję wątek, trzymam kciuki za wszystkie pieski, ale najmocniej (tak szczerze mówiąc) to trzymam za to, żeby Perełka została legalnym psem Ewy. Od czasu jak znalazłam ten wątek to mi to strasznie w duszę zapadło...[/QUOTE]
Bardzo nam milo, witamy:)

Posted

Zapomnialam napisać, że dzieciaki mnie poznały i rzuciły się na ręce, do lizania, podgryzania:-) Do nowych osób zachowywały lekką rezerwę, któras potem ustąpiła.
Jestem podrapana, ale bardzo szczęśłiwa:-)

Posted

[quote name='Ewa Marta']Zapomnialam napisać, że dzieciaki mnie poznały i rzuciły się na ręce, do lizania, podgryzania:-) Do nowych osób zachowywały lekką rezerwę, któras potem ustąpiła.
Jestem podrapana, ale bardzo szczęśłiwa:-)[/QUOTE]

Co tam zadrapania!;)

Posted

Ja się dowiedziałam przez telefon i włączyłam komputer z moim "wiejskim" zasięgiem, żeby od razu poczytać też :)
Hura! Hura! Hura!!!!
Dorcia - domek dla niej to kwestia dni ;)

Posted (edited)

Atos na dzisiejszym spacerze zdał kolejny egzamin:-) Ponieważ było mokro i ponuro, zdecydowałam się pójść inną trasą niż normalnie. Uznałam, że nie spotkam dzisiaj nikogo, bo "normalni" ludzie zostali ze swoimi psami na górze, gdzie można w miarę sucho zakończyć spacer:-) Zamiast na teren otwarty, poszliśmy szerszą ścieżką pomiędzy krzewami i trawami. Atos przybiegał na każde wołanie. Mam krótki filmik, ale znowu źle trzymałam aparat i będzie bokiem:-)
Kiedy kończyliśmy spacer i byliśmy już na tej uczęszczanej trasie, mijał nas duży wyżeł. Nie ryzykowałam spotkania, wzięłam Atosa na smycz. Bardzo ciągnął, poszczekiwał, ale w sumie niezbyt groźnie na obcego psa. Po minięciu się z nim, spuściłam go znowu ze smyczy i ganiał radośnie. Wracaliśmy gęstymi krzakami idąc około 200 metrów po murku. To wyjście na skróty z cudownej polany, do której dochodziliśmy 40 minut. Atos wspaniale załapał, że ma iść za moimi psami. Ani razu nie zeskoczył na dół. Nic by się nie stało, ale tereny są tam podmokłe i byłby cały w błocie.
Kiedy już psiaki zeskakiwały z murka, a ja miałam do nich 5 metrów, Atos stanął bez ruchu i patrzył przed siebie. Zawołałam go od razu, szybko do niego dochodząc. Atos nie podszedł do mnie, ale też nie poleciał do przodu. Okazało się, że z boku wychodzą na nas moja znajoma z dużym psem - samcem. Zobaczyła mnie i od razu zawołała "damy radę, niech go Pani nie łapie". Zna historię Atosa i wiedziała co to za pies. Atos ostrożnie podszedł do Głapo i chłopaki grzecznie się obwąchali. Nie było żadnej wrogości, jedynie ostrożność:-) Potem z lekkim wahnięciem, ale podszedł do Pani, która od razu dała mu smakołyk. Łobuziak zorientował się, że Pani jest ok i zaczął na nia skakać domagając się kolejnego smaczka.
Potem biegły sobie obok siebie, nie zwracając na siebie specjalnie uwagi:-)

Zauważyłam, że Atos ujada przy budzie, jak jest na smyczy i w obecności "swojego" starego stada, czyli przy Bercie i Perełce. Już sama Perełka nie powoduje u niego odruchu bronienia stada:-)
Dzisiaj chciał wylizać Semikowi pyszczek, ale "szef" odwrócil się od niego mrucząc coś pod nosem;-)

Na smyczy ciągnie potwornie mimo wybiegania w tej chwili. Za to jak podchodzę żeby go odpiąć z łańcucha, siedzi grzecznie i czeka:-) Cudowny z niego pies, naprawdę:-) Potrzebuje tylko trochę ogłady i może iść do ludzi.

Edited by Ewa Marta
Posted

Fantastyczne wiadomości! Wiele psów "zgrywa ważniaków", gdy są na smyczy, albo właśnie na łańcuchach. M.in. dlatego niektórzy na wsiach ich z tych łańcuchów nie spuszczają - żeby nie wyszło na jaw, że bez łańcucha to całkiem niegroźne i przyjacielskie psiaki :(

Posted

Rex jest właśnie w drodze do domu:-) Czuł przez skórę, że będą zmiany i nie bardzo chciał podchodzić do Pana Marka, który po niego przyjechał. On jest nieśmiały... Pojechał wyniesiony na rękach i mam nadzieję, że już teraz zapoznaje się z nowym miejscem i Rodzinką.
Dorka odsypia całodzienne szaleństwa z Rexem. Jak się obudzi, będzie tęsknić, ale co zrobić, od dzisiaj Rex zaczął swoje nowe życie...

Posted

[quote name='Ewa Marta']Rex jest właśnie w drodze do domu:-) Czuł przez skórę, że będą zmiany i nie bardzo chciał podchodzić do Pana Marka, który po niego przyjechał. On jest nieśmiały... Pojechał wyniesiony na rękach i mam nadzieję, że już teraz zapoznaje się z nowym miejscem i Rodzinką.
Dorka odsypia całodzienne szaleństwa z Rexem. Jak się obudzi, będzie tęsknić, ale co zrobić, od dzisiaj Rex zaczął swoje nowe życie...[/QUOTE]

Rex Kochany:loveu: wszystkiego dobrego w nowym Domku, nowym Życiu.
Niechaj Anieli Was strzegą i otaczają opiekuńczymi skrzydłami:)

Doreczko Kochana i TY za chwilę będziesz miała swój Domek:)

Posted

Mam dzwonić dzisiaj wieczorem i pytać, co u Rexa, ale rano dostałam już sms-a od Pana Marka:-) Pani Joasia nie ma pewnie wolnej ręki, bo bawi się z Rexem:-)

"Piesek super i ładnie się uczy!"

Posted

Mam wiadomośco z DS Rexa, o przeprzszam... Rico:-) Za zgoda Pani Joasi kopiuję maila:-)

Rex został nazwany - Rico i już reaguje na imię. Dziś w nocy troszkę
się kokosił na posłaniu, ale ładnie przespał noc od 24 do 7 rano, bez
sikania. Póki co staramy się go nauczyć, żeby nie sikał w domu i już
powoli chyba wie o co chodzi. Posłanie sobie ulokował koło naszego
łóżka, włąsnie kończy popłudniową drzemkę :)
Ma niesamowity apetyt i zapał do zabawy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...