Jump to content
Dogomania

Ciągnie na smyczy - co poskutkuje?


Justa

Recommended Posts

:D Już o tym pisałam , ale może mnie nie skrzyczycie. mam 8-mczną labradorkę (wychowywaną na zasadzie wzmocnienia pozytywnego) ---ciagnęła jak zapomiała, że ma iść tak jak ja chce, a że było to często więc - moja frustracja rosła..i kupiłam obrożę opisywana przez fischera i stał się cud. PIES NIE CIĄGNIE!! :D

Dodam, że u naszej zaprzyjaźnionej sznałcerki też obroża skutkuje (ach zreszta u niej najpierw) :P

polecam :lol:

m

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 306
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Obroża składa się z dwóch pasków połączonych- regulowanych. Jeden zagłada się na pyszczek drugi tuz za uszami nad grdyką. pod pyskiem jest pasek z kółkiem do którego przypina się smycz.

Ciagnie powoduje skręt głowy i pies zwalnia. :D

Ja kupiułam tę obroze w Gal. Mokotów w Warszawie (ok 90 pln) Jest opisana w II książce Fischera "dlaczego mój pies" - prawie na końcu książki.

pozdrawiam

m

Link to comment
Share on other sites

Tylko, żę stosowanie takiej obroży to... czy pis wtedy nie ciągnie wtedy kiedy jest w tej obrozy?! To znaczy może wyrażę sie jaśniej: bo często tak bywa, że pies chodzi w kolczatce (brrr), czy innym tego typu ustrojstwe i nie ciągnie, ale tylko wtedy jak ma to na sobie!!!

Ostatnio to sobie uświadomiłam, że pies ma chodzić przy nodze (jak wydamu mu takei polecenie) ze wzgędu na nas a nie na smycz, czy obroże!!! Tylko... JAK TO ZROBIĆ ŻEBY CHODZIŁ ZE WZGLĘDU NA NAS?!

Bo niestety, pies kończy niedługo 11 miesięcy, a ja nadal się męczę, bo suńka nadal CIĄGNIE CIĄGNIE I CIĄGNIE!!! Ja już nie wtrabiam...

Postanowiłam, że jeszcze raz przejżę moja psią literaturę, ale wszędzie jest napisane, żeby iśc ze smakołykiem w łapie i zwabiac tym psa. To znaczy robic tak aby skupił się na tym smakołyku. Tylko, że jak ona widzi smakołyk to:

1) skacze

2) przez chilkę zwraca na mnie uwagę, ale później kompletna olewka i dalej sobie ciągnie

Już nie wiem co powinno skutkować:(

A nachylać sie nad psem to też zaden sposób...

Co do sposobu "stawania jak wryta" to też kit z nim, bo ona zcazyna piszczec, poźniej szczekać, pozniej CIĄGNIE, a pozniej sie cofa i nie umie sie uspokoić, na dodtaek zaczyna sie interesowac innymi rzeczami i cała lekcja na nic.... Ja oszaleję...

Gdzieś przeczytałam, że pies ciągnie, bo jak smycz jest napięta to on wie, że jesteś z tyłu i nie musi sie martwić... a sztuką jest nauczyć go, aby obserowoał CIę kątem oka..., Tylko znowu pytanie : JAAAK?!

Ja już nic nie wiem.

JusT@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

Justa, a na szkoleniu już byłaś? Bo ja uparcie twierdzę, że uczenie się, jak szkolić psa z książek to trudna sprawa, tak jak uczenie się pływania z książki. Nie mówię, że niemożliwa - w końcu moja mam nauczyła się pływać z książki - ale trudna.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze zapomniałam odpowiedzieć: Justa, tak jak myślałaś, kantarek nie jest narzędziem szkoleniowym, czyli nie służy do nauczenia psa, żeby nie ciągnął czy chodził przy nodze. To po prostu mechanizm, który uniemożliwia ciągnięcie. Zmienisz kantarek na zwyczajną obrożę - pies będzie znów ciągnął.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze zapomniałam odpowiedzieć: Justa, tak jak myślałaś, kantarek nie jest narzędziem szkoleniowym, czyli nie służy do nauczenia psa, żeby nie ciągnął czy chodził przy nodze. To po prostu mechanizm, który uniemożliwia ciągnięcie. Zmienisz kantarek na zwyczajną obrożę - pies będzie znów ciągnął.

Nio i właśnie o to mi chodzi!!! Daltego nie chce używać jakichs kantarków i innych ustrojstw, bo to do niczego nie prowadzi... JAk sie psa spuści, abo weźmie na zwykłą obroże to dalej będzie robił swoje. A pies w końcu ma słuchać Ciebie, a nie jakiegos ustrojstwa, które ma złożone na szyję...

Flarie, niestety w tym roku ( a dokładnie za miesiąc ) mam testy gimnazjalne i po rpostu brak mi czasu na wszystko, a już szczególnie na chodzenie z psem na szkolenie:( Niestety:( JA wiem, że z książki to bardzo trudne, szczególnie, że w każdej piszą coś innego, ale co poradze jakna razie tylko to mam do dyspozycji... Bo ja w końcu nie wiem czy ona mznie zdominowała czy co... Jest na każde zawołanie, nie buntuje sie kiedy zabieram jej michę, wogóle na mnie nie warczy, nie śpi ze mną w łóżku, wykonuje podstawowe komendy, tylko to ciągnięcie... To mój pierwszy pies i nie mam pojęcia co ja źle robię!!!

NA początku chodziłam z nią na długiej smyczy, ale szybko przestawiłam się na smycz nylonową 2,4 m z takimi kółeczkami i karabińczykami z dwóch stron. NA długiej wyciąganej to biegła i zawisała na jej końcu i było straaaasznie! A na tej nylonowej też ciągnie, ale trochę mniej.

Najgorsze jest jak mnie juz trochę puszczą nerwy, bo ona aż się dusi, tak ciągnie!!! I wtedy szarnę smyczą i wiem, że źle zrobiłam, bo nie po to jest smycz, zeby szarpać psa... to takie błędne koło!!!

NA dodtaek nie wiem dlaczego tak sie niecierpliwi. Stoimy na przejściu, a ona nie usiądzie i nie poczeka tylko lata w kółko, piszczy i się wyrywa na ulicę. Już sama nie wiem jaki błąd popełniłam...

ChCie miec grzecznego psa i robie wszystko żeby tak było, ale nic sie niedzieje w tym kierunku, mimo moich usilnych starań:(

JusT@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

Flarie, niestety w tym roku ( a dokładnie za miesiąc ) mam testy gimnazjalne i po rpostu brak mi czasu na wszystko, a już szczególnie na chodzenie z psem na szkolenie:( Niestety:(
No właśnie, Justa, i chyba w tym problem, bo czy chodzisz na szkolenie, czy nie, to uczenie psa czegokolwiek jest bardzo czasochłonne. Nawet gdybyś wiedziała dokładnie, jak uczyć psa chodzenia na smyczy i trzymała się jednej metody, to i tak nic by nie dało, jeżeli nie miałabyś czasu jej stosować, codziennie, konsekwentnie.

W takim przypadku chyba jednak lepiej, żeby pies chodził w kantarku dopóki nie będziesz miała czasu się za niego zabrać, bo tak to każdy spacer, każde pociągnięcie przez psa smyczą utrwala go w nawyku ciągnięcia :( .

Powodzenia z testami... A na jesieni będzie pewnie nowa szkoła i znów brak czasu na psa, co? :(

Link to comment
Share on other sites

Nie Flarie, to nie do końca jest tak:

Ponieważ ja mam czas chodzić z psem na spacery i na przynajmniej jeden godzinny bez smyczy, ale weekendy mam zajęte, a szkolenia są zazwyczaj w weeendy... Bo ludzie w tygodniu czasu nie mają.

Więc chyba nie do końca mnie zrozumiałaś, bo ja mam czas codziennie SAMA ćwiczyć na tym długim spacerku i tych krótszych, wiec to nie jest tak, że nie mam czsu na psa!!!

JusT@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

Czy chodzi tu o HALTI? (tak to jest u nas nazywane) czy jeszcze inne ustrojstwo. Halti mam, uzywalam "na Bravo" ale...... takie spacery na halti to zadna dla niego radocha. Idzie jak tepak, ani nie wacha, ani oczka mu sie nie smieja... poprostu zachowuje sie tak jakby mial na sobie jakis metalowy pancerz. Poniewaz to nie podoba sie ani jemu ani mnie, wiec zdecydowalam sie na STEP IN (zdjecia). Jasne.. w tym tez troche ciagnie ale nie jest strasznie. Dajemy sobie rade. A co najwazniejsze.. spacerki znow staly sie atrykcyjne!

:wink:

Link to comment
Share on other sites

To i ja dorzuce swoje trzy grosze :)

Moja psica ma 2.5 roku, zaczelam ja uczyc klikerem chodzenia na luznej smyczy miesiac temu. Psica jest labradorem i wazy obecnie 35 kilo, jak pociagnie, to mozna orac zamarznieta ziemie obcasami. A ja do klikera zabralam sie w najwieksze mrozy i lod (bylo wesolo).

Na dodatek Samba ma szelki, wiec jej nic nie dusi w szyje, a na spacery chodziny na dlugiej, 5m lince.

Nauczenie jej nie ciagniecia zajelo mi slownie dwa tygodnie. Przez pierwsze 4-5 dni prawie nie widzialam rezultatow, myslalam, zeby sie poddac. Ale przeczekalam.

Po pierwsze musialam byc dla Samby bardziej atrakcyjna :oops: . Pudeleczko z frolikiem dzwieczace w kieszeni kurtki zrobilo swoje. Labki to straszne lakomczuchy, wiec dla smakolyka zrobia na prawde duzo :D . Mialam przygotowany kliker i zaczynalam spacer od tego, ze dzwonilam frolikiem w kieszeni, Samba pilnowala mnie (caly czas stoje w miejscu), nie ciagnela, dostawala k/s. Po czym momentalnie po smakolyku rzucala sie, rzeby ciagnac (nawet kroku nie uszlam). Ja - DRZEWO. Jak ona dalej ciagnie (ja nadal drzewo), to zadzwonilam frolikiem w kieszeni. Samba do mnie (luzna smycz) k/s. Nastepnym krokiem bylo, ze juz nie musialam dzwonic frolikiem, Samba ciagnela, ja drzewo, Samba sama wracala do mnie k/s. Po kilku dniach nauczyla sie, ze oplaca sie pociagnac, bo po pociagnieciu wraca do mnie i dostaje k/s, cwaniara. Nie ze mna te numery, przestalam jej dawac k/s, gdy po pociagnieciu wracala do mnie, chwilke zaniepokojona szla przy nodze (co jest, gdzie smakolyk???) i juz zniechecona zaczynala sie rozpedzac, ale zanim zdarzyla pociagnac, ja robilam klik i dostawala smakolyk. Tym sposobem po kilku nastepnych dniach nauczyla sie, ze nie oplaca sie isc - szarpnac - isc - szarpnac, bo smakolyk dostaje nie bezposrednio po wroceniu do nogi. Teraz coraz rzadziej daje jej smakolyki, pies sam pilnuje swoich interesow :lol: i potrafi bez polecenia isc przy nodze nawet 50 m (wgapiajac sie slepiami w pancie). Oczywiscie zdarza sie jej, ze sie zapomni i pociagnie, ale ja robie drzewo i ona natychmiast odpuszcza. Wie, ze ciagnac, nie zrobi kroku do przodu, a smakolyki dostaje, jak idzie na luznej smyczy. Caly proces zajal mi dokladnie 2 tygodnie, gdzie robilam tylko 1 polgodzinny spacer dziennie - mamy ogrodek, wiec nie trzeba z psem wychodzic kilka razy. Wiem, ze ludzie dziwnie patrza i komentuja te moje drzewa, ale olalam to kompletnie.

Teraz, jezeli np przechodze z nia przez ulice i nie wypuszczam jej na cale 5m, tylko trzymam zwinieta smycz, pieknie idzie na tej krotszej. Po prostu na napieta smycz reaguje natychmiastowym zatrzymaniem (sama z siebie) i albo na mnie czeka, albo przychodzi do nogi.

Aktualnie uczymy sie chodzic przy nodze i tez nam coraz lepiej wychodzi.

Ale trzeba pamietac, zeby psa nie ciagnac, jedyna kara za psie ciagniecie jest brak posuwania sie do przodu, no i oczywiscie brak nagrody.

Link to comment
Share on other sites

Niemal każdego psa można nauczyć nieciągnięcia na smyczy i bez klikera w przeciągu najwyżej kilku dni. Potrzebna tylko żelazna konsekwencja i wiedza, jak się do tego zabrać. No it czas na przcę z psem.

Metody klikerowe działają super, ale są i inne, równie skuteczne.

Link to comment
Share on other sites

Tylko gdzie można nabyć ów KLIKER i ile orientacyjnie kosztuje?

Dzsiaj widziałam pewną pańcię, która szła z goldenkiem trzymając go za obrożę i jak ten tylko trochę wysunął łape przez siebie lała go smyczą... nio i idąc CAŁY CZAS powstarzała tylko "noga,noga, noga i noga". Piech chyba nie za bardzo wiedział o co jej chodzi...

Ale z drugiej strony dzisiaj już ją trochę próbowałam nauczyć, ale 0 rezultatów... A właściwie w tym sensie, że jak smycz jest ściągnięta do połowy, ale jest trochę luźna to idzie do końca, ale trochę mniej ciągnie, ale jakbym ją kompletnie poluzowała to by znowu ciągnęła. Nie należe do osób, które się szybko poddają, ale w tej dziedzinie to chyba już zaprzestanę, bo już mi brak wiary!

NA dużym pise to chybałatwiej, bo nie trzeba zniżać się do kosrtek, żeby go nagrodzić czy coś i nawet jak idzie to nie musi podskakiwac, a GALA nie dośc, że podskakuje, to ja się muszę tak schylac, że ona juz kompletnie wszystko olewa...

Proszę powiedzcie jak postępować z małym psem?

Może spróbuję kilkera, tylko GDZIE go można nabyć?!

Just@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

Tylko gdzie można nabyć ów KLIKER i ile orientacyjnie kosztuje?

Just@ & GALA

Klikerem może być każdy przedmiot wydający odpowiednin dźwięk, poczytaj na klikerowej stronie jakie tam przedmioty proponują jako kliker (z tego co pamiętam- nakrętka z Frugo się nadaje ;) )

Przy okazji poczytasz tam też dokładnie o tej metodzie nauki. Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Justa,

Co do szkolenia malych psow zerknij tutaj

Tez mam malego psa (ledwo 25 cm w klebie i 2,5 kg wagi ;) ) i moze ciagniecie nie byloby w moim przypadku uciazliwe, ale nie chcialam chodzic z charczacym i uwieszonym yorkiem, wiec wzielam sobie rady Flaire do serca i szkolilam wg. tego co opisala.

Moze uda nam sie sklonic Flaire do napisania kolejnych odcinkow topicu ??? ;)

Musze przyznac, ze moj pies nie ciagnie (nauczylam go tego, gdy mial ok. 5 miesiecy), ale wciaz (przez moje zaniedbanie i zime) cwiczymy komende "rownaj". Pogoda dopisuje i robimy calkiem niezle postepy. Po tygodniu intensywnych cwiczen jestem juz na etapie odpinania smyczy i cwiczen na krotkich odcinkach. Zaczelam tez dbac o takie szczegoly jak "siad" bez komendy, gdy sie zatrzymuje.

Wiem, ze jeszcze duzo pracy przed nami, ale jest coraz lepiej :-)

Najtrudniejsze w naszym przypadku jest dluzsze skupienie uwagi psa, gdy dookola dzieje sie tyle ciekawych i pachnacych rzeczy. I o ile w domu nie mam z tym problemu, to na dworze wciaz jest jak jest ... ;)

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Tylko gdzie można nabyć ów KLIKER i ile orientacyjnie kosztuje?

Ja wykorzystalam to, co mialam w domciu, taki klikacz do pisania po plastikowych tasiemkach (wytlacza literki silom i godnosciom osobistom). Klika zabojczo :wink:

Dzsiaj widziałam pewną pańcię, która szła z goldenkiem trzymając go za obrożę i jak ten tylko trochę wysunął łape przez siebie lała go smyczą... nio i idąc CAŁY CZAS powstarzała tylko "noga,noga, noga i noga". Piech chyba nie za bardzo wiedział o co jej chodzi...

Panci by sie przydalo przetrzepac kuferek...

Ale z drugiej strony dzisiaj już ją trochę próbowałam nauczyć, ale 0 rezultatów... A właściwie w tym sensie, że jak smycz jest ściągnięta do połowy, ale jest trochę luźna to idzie do końca, ale trochę mniej ciągnie, ale jakbym ją kompletnie poluzowała to by znowu ciągnęła. Nie należe do osób, które się szybko poddają, ale w tej dziedzinie to chyba już zaprzestanę, bo już mi brak wiary!

Nie, no cos Ty! Poddasz sie???

Ja czekalam na rezultaty (pierwsze, sladowo widoczne) 4 dni. Cale cztery dni robienia DRZEWA i z siebie idiotki w oczach i psa i przechodniow...

Mam wrazenie, ze przez to, ze mamy dluga smycz, to jest wiecej czasu na reakcje. Na krotkiej wlasciwie jak tylko pies sie ruszy, to momentalnie ciagnie. Na dlugiej jest cale mnostwo czasu do klikniecia, kiedy nie ciagnie. Jak zalapie, ze po kliknieciu jest smakolyk, to zacznie zawracac po uslyszeniu klikniecia i nie zdarzy pociagnac. Poprubuj z k/s w domu przy innych okazjach, np przy nauce siadania (jezeli umie siadac, to tym lepiej, wprowadz jej to klikanie wtornie. Powiedz "siad", jak siadzie, to k/s, niech sie nauczy, ze po klik jest smakolyk, ale niech nie uczy sie na pusto :), na pewno cos umie, jakas komende. Wykorzystaj to do pokazania jej k/s - potem na spacerze bedzie wiedziala, ze po kliknieciu jest pysznosci).

NA dużym pise to chybałatwiej, bo nie trzeba zniżać się do kosrtek, żeby go nagrodzić czy coś i nawet jak idzie to nie musi podskakiwac, a GALA nie dośc, że podskakuje, to ja się muszę tak schylac, że ona juz kompletnie wszystko olewa...

Proszę powiedzcie jak postępować z małym psem?

Nie jestem pewna, czy latwiej, bo bardziej ciagnie :)

Smaba na poczatku robila dokladnie to samo, co Twoja psica. Jak robilam drzewo, to siadala tylem do mnie, z glupia mina i jak nic sie przez chwilke nie dzialo, to zaczynala szczekac. To bylo deprymujace... Przeczekalam, wykorzystalam moment, ze sie w koncu odwrocila i poluznila smycz o doslownie milimetry i od razu byl klik. Jak byl klik, to sie szybko nauczyla, ze sie leci po nagrode.

Może spróbuję kilkera, tylko GDZIE go można nabyć?!

W Warszawie podobno sa przy Wiatracznej, chyba w Uniwersamie. Co prawda teraz nie widze czy jestes z Warszawy... Moze sproboj cos wykorzystac jako klikacz.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi-jesteście koffani!

A ja się nie poddam, bo jak tak będę rezygnować, to nigdy nie będę mieć grzecznego spa i nigdy spacerwanie z nim nie będzie mi sprawiało przyjemności!!! Więc trzeba się w garść wziąść i ćwiczyć!

Przeytrząsnęłam wczoraj net w poszukiwaniu informacji na temat nieciągnięcia i zaczęłam dzisiaj ćwiczenia. NA razie rezyltaty wydają się znikome i nawet jak fłuższy docinek idzie ładnie nie ciągnąc to cały czas mam wrażenie, że zaraz coś może jej odbić i muszę być w gotowości!!!! To męczące, ale mam nadzieje, że z czasem będzie lepiej!!!

Na zpewno poinformuję o kolejnych postępach:)

JusT@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

A ja kupiłam Czacie halti.

Nie wierzyłam, ale to naprawdę działa. :lol:

Co prawda likwiduje tylko skutki, a nie przyczyny ciągnięcia, ale teraz mogę zostawić psa rodzicom, kiedy na dłużej wychodzę z domu i nie obawiam się, że go nie utrzymają na smyczy lub że będzie to dla nich wielkim problemem.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witajcie :D

Mam problem z moją 6 miesięczną dalmatynką. Ona jeszcze nie potrafi chodzić tak na smyczy, żeby nie ciągnąć... :lol: Tylko, że czasem jest to nieprzyjemne, ona jest jeszcze szczeniakiem, ale waży ok. 20 kg. i to jednak czasem zaboli i potrafi być męczace... a z resztą to ja tu jestem panią 8) i ja powinnam prowadzić 8) podobno :lol: !! Poza tym to ona mi się 'poddusza' kiedy tak ciągnie i dla niej też to nie jest dobre :o Zazwyczaj robi tak jak wyrywa sie do innego psa, jeśli żadnego nie ma w poblizu to nie jest wcale tak źle!!! W związku z tym chciałam się Was poradzić. Wg. mnie to także kwestia obroży więc jaką mam kupić? Narazie mam zwykłą, skórzaną, która i tak już powoli robi się za mała.

Wiadomo, ludzie radzą kolczatkę, ale ja naprawdę nie chce robić tego psu i nie zrobię, to nie jest sposób :roll: Nie jestem zwolenniczką tego typu metod. Inne osoby (np. pani w przedszkolu psim) mówią, że łańcuszek :) No i co począć? Co wybrać? Co zrobić? Do Was zwracam się jako do specjalistów :P Z góry dziękuję za odpowiedzi i pomoc!!

Dalmati & Maja

Link to comment
Share on other sites

Hejka :)

Ja mam podobny problem z moją 6 miesięczną charcicą polską. Ale chyba ona ciągnie ciut mniej. Ja radze obroże zaciskową (jak nie znajdziesz to moze byc charcia obroza "dławik", ale moze sobie Maja z nią nie poradzic. Łancuszek tez moze byc, ale potrójny chyba. Jeszcze pamiętaj, gdy pociągnie to mówisz "stój" lub "stop" lub "nie" itp. stajesz jak zamurowana i robisz "nią i smyczą" takie kółeczko zwrotne w twoją lewą strone i jak juz bedzie po twojej lewej przy nodze to odczekujesz 2-3 sekundy i dziesz dalej. Aby ją taką metodą nauczyc to wiele cierpliwości trzeba miec. Psu po kilku spacerach znudzi sie robienie "kółeczek", ale jeśli jest strasznie uparta lub nie moze wpoić sobie tego, ze to ty ją prowadzisz to nie nauczysz ją taką metodą.

KOLCZATKA STANOWCZO NIE!!!!! Nie dla szczeniaka dalmatynczyka!!!

:hand:

_____________

Dominisia i moja charcica polska Ariczka :great: :bluepaw:

gg: 2560415 :hand:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...