AnkaG Posted January 1, 2017 Posted January 1, 2017 Ooo Maksiu :), a jak się sprawuje? Dałam o 21 preparat - trochę za wcześnie lepiej byłoby dać o 22. Działa tak ze 4 godziny. Sisi była rozluźniona - przestała się praktycznie trząść. Nie zakłóca motoryki bo tak koło 23 zeszła sobie na dól po schodach. Generalnie posypiała, ale podnosiła głowę i reagowała w miarę normalnie. Poczytałam w necie, że działa tak podobnie jak głupi jasiu. Sisi toaletę sobie zrobiła za telewizorem w sypialni. No ale nie ma co się dziwić ile mogła trzymać... Niestety schizę na strzelanie ma mocną. Kaja też miała. Quote
malawaszka Posted January 1, 2017 Author Posted January 1, 2017 Max daje radę, zakochał się w swoich ludziach od początku i jest dobrze - nie sprawia problemów :) Dobrze, że Sisi się uspokoiła, uf My mieliśmy ciężką noc z Hugiem, wkleję co napisałam na fb bo dużo tego... Zaczęło się koło 23, kiedy jeden z sąsiadów wyładował w eter całą baterię, jaką miał - jakoś to przetrwaliśmy, nawet nieźle i byłam zadowolona, że potem o 24 będzie o tyle mniej w bliskim sąsiedztwie. Niestety o północy zaczął się horror - Hugoszek w panice, tak bardzo, że wyglądało to jakby miał zaraz wyfrunąć, albo wbić się w ogrodzenie i przeniknąć, żeby uciekać jak najdalej od huku... w oczach obłęd i bieganie, bieganie, bieganie... okropne chwile to były, szybko musiałam zadziałać. Na szczęście w takich sytuacjach działam jak maszyna bez wahania i zastanawiania się - udało mi się jakimś cudem go zatrzymać, osaczyć tak, że przywarł do ziemi i znieruchomiał, chwyciłam go, położyłam się z nim tak, żeby zasłaniać błyski, dłonie przyciskałam do jego uszu, żeby chociaż trochę ograniczać huk. Oczywiście ze strachu była kupa, siku :( i tak leżeliśmy :( Podobno jaki sylwester, taki cały rok? no cóż... Dziękowałam mu, że w tej całej panice, nie gryzł, że pozwolił zadziałać.Spędziłam z nim tak leżąc około godziny, popłakałam się nad nim, zdrętwiałam z zimna, ale najważniejsze, że chyba udało się mu jakoś pomóc przetrwać. Koło 1 już było wszędzie cicho, poszłam do domu, jeszcze kilka razy zaglądałam czy jest spokojny i tak do 3 nad ranem, poszedł odsypiać i już nie biegał mój kochany. Perfidnie wykorzystałam chwile nieruchomości i podpięłam smycz. Dziś rano Hugo nadal był w szoku i wystraszony, znowu udało mi się podejść, wciskał się w kąt, posikał się :( ale udało się nakarmić z ręki, brał bardzo delikatnie, wylizywał dłoń <3 To są niewyobrażalne emocje... Być może ten szok, i to że udało mi się go chwycić i utrzymać kontakt fizyczny, to będzie ten długo oczekiwany przełom? A może jak Hugo całkiem wróci do siebie, to wszystko wróci do Hugowej normy, czyli uciekania i odskakiwania? Któż to wie... ja próbuję teraz na maxa wykorzystać czas i utrzymać kontakt, dziś spędziłam z nim dużo czasu, karmiłam z ręki, głaskałam, mówiłam. Założyłam mu też szelki. Kurcze oby się udało, trzymajcie kciuki i wysyłajcie dużo dobrej energii - potrzebujemy tego bardzo! Ostatnia dzisiejsza sesja była jak już zaczynało zachodzić słońce, Hugo już był rozbiegany, poszczekujący - czyli stres zszedł, to już było trudniej podejść, ale jeszcze się udało i jadł z ręki. Mam wielką nadzieję, że jutro też się uda, że już nie cofniemy się do tego odskakiwania okropnego. Podczas głaskania, niestety przekonałam się, że nie jest grubaskiem, to tylko grube futro, a pod spodem jest nadal zjadany przez nerwy chudzinek. Jeśli tylko utrzymamy taki stan jak teraz, że będzie możliwe podchodzenie i przytrzymanie go, to wzywam weterynarza i pobierzemy krew do badań. Quote
WATACHA Posted January 2, 2017 Posted January 2, 2017 Strasznie Wam współczujemy Monika. U nas oprócz Sury to w miarę ok. W następnym roku chyba jej coś zaaplikuję. Leoś jak nigdy leżał wyluzowany i miał wszystko w d. Oby Wasze stosunki się ociepliły :) Quote
malawaszka Posted January 2, 2017 Author Posted January 2, 2017 już jest ok, póki udaje mi się go zatrzymywać i podchodzić - boi się tego ale nie ucieka tak jak wcześniej (tzn ucieka, ale w pewnym momencie siada, posikuje i mogę podejść w kuckach oczywiście, albo na kolanach - to taka moja pokuta za lata nie klękania ha ha), kiedy nie miałam szansy go zatrzymać bo przebiegał obok mnie z prędkością światła... może się teraz uda, może nie ma tego złego... kurcze obym tego nie schrzaniła! Quote
AnkaG Posted January 2, 2017 Posted January 2, 2017 Biedne te psy co się boją strzelania... Sisi spędza czas w pomieszczeniu gospodarczym... wystarczy jedna petarda daleko i panika. Wasia może wiesz jak pracować nad tym? Super, że z Hugo są postępy :) Tak ładnie delikatnie z ręki brał jedzonko :) A akcji w sylwestra współczuję. Quote
dwbem Posted January 2, 2017 Posted January 2, 2017 Niestety wiele biednych psow boi sie faajerwerków. Ja mam trzy psy - dwie suki wychowane od szczeniaka i one się nie noją, zresztą rottweilerka jest po testach psychicznyvh, taki pies nie ma prawa się bać ale druga to średnia pinczerka bardo charakterna i odważna i też nie reaguje. Ale adoptowany przeze mnie w wieku 5 lat średni pinczer mimo, że jest u mnie już ponad 3,5 roku boi się bardzo. Uprzedzono mnie o tym, przez te lata pobytu u mnie obok spokojnych suk trochę się uspokoił ale jednak przy kanonadzie za oknami histeryzowal i też zsikał mi się w domu bo za skarby nie chciał wyjść z domu. Wspołczuję wszystkim psom i ich właścicielom bo na wprowadzenie zakazu na prywatne puszczanie fajerwerków nie mamy co liczyć. Quote
malawaszka Posted January 3, 2017 Author Posted January 3, 2017 Jakbym przypadkiem miała za nudno - Kredka ma ropomacicze, jutro sterylka :( na szczęście otwarte, na USG widać bańki z ropą, ale nie są jakieś mega wielkie póki co, już dziś dostała leki i jutro błagam o kciuki :( Quote
AnkaG Posted January 3, 2017 Posted January 3, 2017 Dobrze, że otwarte bo mniejsze zatrucie organizmu... będziemy mocno trzymać kciuki. Quote
danyww Posted January 3, 2017 Posted January 3, 2017 ..nooo, nie masz czasu na nudę. Trzymamy mocno za Kredeczkę! Quote
malawaszka Posted January 4, 2017 Author Posted January 4, 2017 jesteśmy w domu, Kredeczka słabiutka, ale żyje, teraz tylko niech te nereczki dadzą radę, strasznie się martwię, ale musi być ok i już! wyniki krwi przedzabiegowe miała takie sobie, ale nie było wyjścia - trzeba było operowac, szybko miała usunięte też te okropne guzy bo one by niedługo zaczęły pękać.... nienawidzę tych wszystkich ludzi, którzy tak zaniedbują psiaki, ze potem trzeba takie ciężkie operacje staruszkom robić :( za to u Hugosia dobre wieści, nawet bardzo dobre :) Quote
AnkaG Posted January 4, 2017 Posted January 4, 2017 Och to kciukamy dalej za Kredeczkę. A Hugonek w domku? Bo jakieś kafelki W tle :) Quote
malawaszka Posted January 4, 2017 Author Posted January 4, 2017 haha no następna z kafelkami - nie to ogrodzenie i śnieg :/ Quote
AnkaG Posted January 4, 2017 Posted January 4, 2017 Starość wzrost słaby haha. Daje się głaskać? Quote
WATACHA Posted January 4, 2017 Posted January 4, 2017 Nie ma siły Ci się już opierać :). Kredeczka nich wraca do zdrowia jak najszybciej Quote
malawaszka Posted January 5, 2017 Author Posted January 5, 2017 czy ktoś może pomóc z ogłaszaniem Tobiego i Falko??? :( potrzebne nowe teksty, może jakies przeredagowanie, cokolwiek... https://www.olx.pl/oferta/falko-fajny-pies-mix-sznaucer-sredni-szuka-domu-CID103-IDf2vcL.html https://www.olx.pl/oferta/tobi-bardzo-fajny-mix-sznaucer-sredni-szuka-domu-CID103-IDcefC5.html Quote
WATACHA Posted January 5, 2017 Posted January 5, 2017 JAK JUŻ PISAŁAM, JA MOGĘ OPŁACIĆ OGŁOSZENIA DLA PSIAKÓW JAK SIĘ ZNAJDZIE CHĘTNY DO ZROBIENIA Quote
AnkaG Posted January 5, 2017 Posted January 5, 2017 Ja noga z pisania. Wasiu masz kogoś kto za kaske napisze? Jak Kredeczka się czuje? Quote
Anula Posted January 6, 2017 Posted January 6, 2017 kinga_kinga7 napisała: Niestety nie ma swojego wątku. VASCO to ok. 6 letni wspaniały i bardzo przyjacielski kudłacz, kocha ludzi, ale z innymi zwierzakami już jest inaczej, w schronisku nie toleruje ich ! Schronisko "AZYL" Biała Podlaska Czy można temu kudłaczkowi pomóc i umieścić na sznaucerach w potrzebie na FB. Bardzo proszę. Jest piękny tylko zaniedbany,gdyby go wykąpać a może obciąć byłby cudo. Quote
malawaszka Posted January 7, 2017 Author Posted January 7, 2017 Anula a jakieś szersze info o tym psie gdzieś znajdę? Dziś do nowego domu pojechał Harley, przyjechali po niego Państwo z Łodzi Quote
Anula Posted January 7, 2017 Posted January 7, 2017 3 godziny temu, malawaszka napisał: Anula a jakieś szersze info o tym psie gdzieś znajdę? Dziś do nowego domu pojechał Harley, przyjechali po niego Państwo z Łodzi Takie info i te 2 zdjęcia są tylko wstawione na Kudłaczach w potrzebie. http://www.dogomania.com/forum/topic/45548-kudłacze-w-potrzebie-wątek-dyskusyjny-proszę-o-nie-cytowanie-zdjęć/?page=276 Chcę stamtąd wyciągnąć foksterierka ale nie wiem czy się mi uda. Quote
malawaszka Posted January 7, 2017 Author Posted January 7, 2017 już mam zdjęcia i opis od kingi, a czemu miałoby się nie udać? oni chyba nie robili problemów? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.