Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='malawaszka']wrzucając Tinę na www pobeczałam się :splat: nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo nie chcę jej oddawać :placz:[/QUOTE]
Doskonale Cię rozumiem. Fado jest u nas tylko 3 tygodnie, a my go już też z trudem oddamy, taki kochany chłopak.

Dziś niestety jak byłam z Hondą u weta, dobrał się do wiaderek z karmą, ułożonych daleko, na końcu blatu, piętrowo, zrzucił dwa z nich na podłogę, z jednego wieczko odpadło i cała zawartość zniknęła. Poza tym zastałam cały salon w wymiocinach i rzadkiej kupie z sarnich cuchnących wnętrzności, bo Grace dziś "zabłądziła" na spacerku w miejsce, gdzie wczoraj Honda się pożywiała padliną i później przez całą noc wymiotowała i bryzgała rzadkim sarnim g... Małpa dobrze zapamiętała dokąd ma się udać (a nie miała tak całkiem blisko).

Szorowałam podłogę kilka razy, wietrzę już ponad godzinę, a nadal cuchnie w chacie zepsutymi sarnimi trzewiami. Urok mieszkania w lesie. Grace jak wróciła po "zabłądzeniu", zataczała się z przejedzenia i śmierdziała obrzydliwie, ale musiałam jechać z Hondą do weta i zostawiłam trójkę pozostałych w domu nie przypuszczając, co zastanę!

Posted

Myślę, że jak Hondzie przeszło tak szybko (tylko w nocy były sensacje, a w dzień już OK, apetyt dopisuje), to i Grace po tej ilości zwróconej obiema stronami za chwilę będzie zdrowa. Kolacji jej nie dałam (oby zapamiętała, że jak sarnina, to rzyganie i brak kolacji, choć nie sądzę, że skojarzy). Prosiła się o jedzenie, ale dobrze grubasowi zrobi głodówka.

Posted

[quote name='marako']Doskonale Cię rozumiem. Fado jest u nas tylko 3 tygodnie, a my go już też z trudem oddamy, taki kochany chłopak.

Dziś niestety jak byłam z Hondą u weta, dobrał się do wiaderek z karmą, ułożonych daleko, na końcu blatu, piętrowo, zrzucił dwa z nich na podłogę, z jednego wieczko odpadło i cała zawartość zniknęła. Poza tym zastałam cały salon w wymiocinach i rzadkiej kupie z sarnich cuchnących wnętrzności, bo Grace dziś "zabłądziła" na spacerku w miejsce, gdzie wczoraj Honda się pożywiała padliną i później przez całą noc wymiotowała i bryzgała rzadkim sarnim g... Małpa dobrze zapamiętała dokąd ma się udać (a nie miała tak całkiem blisko).

Szorowałam podłogę kilka razy, wietrzę już ponad godzinę, a nadal cuchnie w chacie zepsutymi sarnimi trzewiami. Urok mieszkania w lesie. Grace jak wróciła po "zabłądzeniu", zataczała się z przejedzenia i śmierdziała obrzydliwie, ale musiałam jechać z Hondą do weta i zostawiłam trójkę pozostałych w domu nie przypuszczając, co zastanę![/QUOTE]

uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu:shake:

Posted

Jezusie mario!

Współczuwam!

Monika- wcale Ci się nie dziwie ze masz takie uczucia do Tiny. Ona jest nie dość ze piękna ( nieustannie mi Szelmusie przypomina...) to jeszcze jakaś taka.... No!

Posted

Dzięki za wyrazy współczucia. Dziś jeszcze capiło w domu, jak wróciłam, ale chyba od wypuszczanych "wiatrów", bo nie ma dalszego ciągu wydalania resztek. A głodne obie, że ho ho.

Jadę do weta z Fado - może umówię jakiś termin kastracji i innych zabiegów i dowiem się, dlaczego jeszcze uszy nie są zaleczone po prawie 3 tygodniach czyszczenia i kropienia. Już druga butelka leku się kończy (i to dużą kupiłam, bo niestety muszę zakrapiać też Hondzie -chyba złapała to bagienko bo koleguje się najbliżej z Fado, a on trzepał mocno na początku głową i bryzgał wokoło).

W niedzielę też zrobiłam trochę fotek, ale nie miałam czasu wrzucić - będą wieczorem.

Pochwalę się - Idol - szczenior - zdał egzamin taki mini BH na 59 punktów (na 60). Chodzi na luźnej smyczy po zetce, a bez smyczy śmiga po tunelu i palisadzie. Waruje i siedzi przez 10 sekund, zostaje i pokazuje jakąś sztuczkę (nie wiem jaką).

Posted

No i wróciliśmy. Fado, który wcześniej jeździł bez problemu 3 x wymiotował w aucie. myślę, że pożywił się wczoraj trochę tym, co znalazł, jak nas z Hondą nie było. One lubią takie przetrawione resztki padliny. Pewnie miał niestrawność (kupka też była luźna).

Jesteśmy umówieni na piątek, na 13:00. Kastracja, wycięcie guzków w okolicy nasady ogonka, no i może otwarcie prawego kanału (ale to jak dobrze po uśpieniu wet się temu przyjrzy). Mam do niego wyjątkowe zaufanie. Na łapę Grace też umawialiśmy się elastycznie - w zależności ot tego, co zastanie. Mówił, że aż takich poprzerastanych małżowin, pełnych strupow, zgrubień, fałdów nigdy nie widział - Fado wygląda, jak psy używane do walk, wielokrotnie gryzione po uszach. Zaraz dam na fb foty z niedzieli (nie wiem, czy zaraz, bo muszę wyszorować siedzenie w aucie, nie pomógł rozścielony ręcznik.

Posted

Dziewczyny POMOCY - muszę zrobić sprawozdanie - wspólnymi siłami pójdzie sprawniej :lol:

Ilość DT - ja, marako, Pysia, WATACHA, Brokatka i ania0112, Ulka12 , Małgosia Chrynowiecka z fb
Ilość psów w DT
Ilość psów w hotelach - u missieek i furciaczkowej chyba tylko nie?
Ile udało się wyadoptować

:modla: pomocy!!!

Posted

[quote name='WATACHA']Ale co konkretnie chcesz?Mam Ci napisać ile psiaków u mnie było?[/QUOTE]

tak - jak każdy napisze ile psiaków miał to zebrać to do kupy będzie duuużo łatwiej - bo ja nie wydumam - ba! jakby ktoś wiedział ile było u mnie to też będę wdzieczna :D chociaz u mnie nie tak dużo bo Bryza i Viki są długo, Piździa zmieniła status,

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...