Jump to content
Dogomania

Fenek (*) mały dzikusek, dzięki swojej "opiekunce" za TM :( :( : Przepraszamy Fenuś:(


funia

Recommended Posts

  • Replies 698
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Diana, jak wejdziesz na wątek powiedz, czy zgadzasz się porozmawiać przez tel z panią Małgosią, super behawiorystką, która dała by Ci może trochę wskazówek jak postępować z Fenkiem? Ona już niejednemu psiakowi pomogła, może to szansa dla naszego biedaczka? Jeśli tak, to prześlę Ci jej nr :)

Link to comment
Share on other sites

Co u małego ? U nas podobny,wycofany psiak...

Sorry...zapraszam na bazarek dla niezwykłego psa. Pimpuś otoczył opieką sunię z małymi,opiekował się nimi,przynosił jedzenie,przeprowadzał przez jezdnię. Kiedy sunia i szczeniaczki znalazły domki wycofał się:-(przebywa w hoteliku i pod opieką behawiorysty.
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/236323-Ciuchy-bi%C5%BCuteria-i-in-r%C3%B3%C5%BCno%C5%9Bci-wszystko-dla-Pimpusia-z-rowu-do-16-12-12-do-23-00"]http://www.dogomania.pl/forum/thread...12-12-do-23-00[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tola']Tz widział sie dzisiaj z Dt Fenka - maja zadzwonić do pani i prosic o poradę.
A postęp jest minimalny - Fenek wysadza głowę z budy i obserwuje otoczenie...[/QUOTE]
Zawsze to jakiś postęp :) lepiej niż nic, nadzieja, że maluszek ma szansę wyjść na prostą. Wierzę, że jak pani Małgosia podpowie jeszcze kilka wskazówek, postępy będą szybsze :)

Link to comment
Share on other sites

Wielkich rewelacji nie ma... Zauważyliśmy raz, jak wystawił głowę z budy i "obwąchiwał" noskiem powietrze- otoczenie. Pewnie, powoli zaczyna interesować się, gdzie jest. Ale gdy nas zauważył wycofał się do swojego schowka. Tam jest bezpieczny i to dla niego w tej chwili jest najważniejsze.
Dlaczego nie, porozmawiamy z panią psycholog, ona z pewnością wie najlepiej, jak postępować z takim "dzikusem". Ale nadal uważamy, że nic na siłę jeszcze w tej chwili, bo dla niego obecność człowieka na odległość jest już strachem.
14 lat temu wzięliśmy ze schroniska suczkę, która panicznie bała się ludzi. Do schroniska jeździliśmy do niej co dzień i miesiąc czasu trwało, zanim zaakceptowała mnie i dała odwiązać sobie sznurek z szyi (bo prawdopodobnie była przywiązana w lesie do drzewa i tam znaleziona przez jakiegoś człowieka, który przywiózł ją do schronu). W domu mieszkała pod łóżkiem około dwóch miesięcy, tylko w nocy chodziła jeść i pić, jak wszyscy spali i czuła się pewnie, że na nikogo się nie natknie. Raz niestety w nocy w przedpokoju napotkała mojego tatę i ze strachu panicznego Sonia nasiusiała i "narobiła" pod siebie... Tak, było trudno, zanim sunia zaczęła żyć normalnie i bez strachu, facetów nie akceptowała długo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='handzia']Wiadomo, że potrzeba na oswojenie go dużo czasu, ale kilka porad doświadczonej osoby na pewno nie zaszkodzi :) Dzięki Ratifunkel, nie wiem jak teraz, masz już nr do pani Małgosi? Chyba tak, bo Alta coś pisała, że pani Gosia czeka na tel :) Powodzenia :)[/QUOTE]

Uwazam ze mogloby pojsc to sprawniej z radami ale skoro ratifunkel uwaza ze tak jest ok to moja wladza wykonawcza sie konczy. Szkoda bo dziala to z niekorzyscia dla psa


ze tak zapytam pies mieszka w budzie? myslalam ze u was w domu:great:

Link to comment
Share on other sites

Ja nie pisałem, że pies będzie mieszkał u mnie w domu. Większość psów jakie były u mnie na tymczasie (a było ich kilkadziesiąt) mieszkały na dworze. Nie uważam, że temu psu przez to dzieje się większa krzywda niż w schronisku, a na tym przede wszystkim nam wszystkim zależało. Nieprawda? A pies tyle czasu siedział w schronisku i jakoś nikt jemu nie oferował ani domu stałego ani domu tymczasowego. Ja nie widzę problemu żeby pies jechał do domu tymczasowego do mieszkania. Ile miałem- tyle zaoferowałem.
Jestem osobą, która też zna się na psach i na ich emocjonalnych potrzebach. Na tym etapie nie widzę jeszcze potrzeby kontaktowania się z psim psychologiem. Możliwe, że w przyszłości skorzystam...

Link to comment
Share on other sites

Co do boksu nie mam nic przeciw. Twoja sprawa mnie to nie ziebi nie parzy. Nie w takim celu tu przyszlam:) na takim etapie? A powiedz mi jaki etap musi byc zebys sie zwrocila o pomoc? Bo moim tokiem myslenia majac okazje skorzystalabym z niej dlugo nie czekajac.

Ja tez mialam mnostwo psow w swoim zyciu ale uwazam ze sa madrzejsi ode mnie wiec troszke pokory;) Za rowno jak i do behawiora tak i do wszystkich obecnych chcacych pomoc i martwiacych sie o psa:)

A co do przyszlosci to Malgosia zgodzila sie na prosbe dziewczyn Handzi i funi wiec pomoc jest jednorazowa a nie na kiedys tam- szanujmy Goske.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Byłam dzisiaj u Gremlinka ,niestety mały nadal wystraszony i unikający kontaktu z człowiekiem .
Po rozmowie z opiekunem uznalismy ,ze jednak pies musi byc pod opieką specjalisty ....Jego problem sam nie rozwiąze .

Ustaliłam już ,ze takie miejsce mamy za 1,5 tygodnia u Pani Małgosi ,która jest psim psychologiem .
Znamy ją już z kilku watków ,,naszych ,,psów którym pomogła .
Dla Gremlina jest szansa .I nie mozna jej zmarnowac .
[B]Koszt intensywnego szkolenia i pracy z psem to 350 zł za miesiac z karmą w warunkach domowych !
[/B]
Proszę dajmy mu szansę .

[B]Zbieramy deklaracje !!![/B]
Zeby było z górki ja zaczynam od 10 zł za miesiac .

[B]Proszę o zmianę tytułu watku !![/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...