jaanka Posted July 12, 2012 Share Posted July 12, 2012 Jak się cieszę że to nie nerki . Reszta też nie wygląda bajkowo . Ale nie wiadomo w jakim jest wieku i jak dawno się zgubił . Kakadu ma rację . Zresztą same zobaczycie jak właściciele zareagują na zwrot kosztów leczenia . A radość ich i psa też wiele powie . Czasami wtedy wątpliwości się rozwiewają . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted July 12, 2012 Share Posted July 12, 2012 I co z tymi odnalezionymi właścicielami??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 12, 2012 Share Posted July 12, 2012 I co? są nowe wiadomości? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 12, 2012 Share Posted July 12, 2012 Ja też czekam z niecierpliwością! Dobrze by było aby jednak chłopak wrócił do swoich właścicieli.Jeżeli przebywał z nimi od urodzenia to tym bardziej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted July 12, 2012 Author Share Posted July 12, 2012 Na razie jeszcze do właścicieli nie wrócił, ale siostra jest już po rozmowie z nimi i po konsultacji ze swoją wetką. Jutro malec wraca do domu. Okazało się, że właściciele mieszkają niedaleko siostry. To starsi ludzie. Psiak jest u nich od małego a liczy sobie ponad 15 lat :crazyeye: Nie wiadomo jak się wydostał z posesji, ale jakoś tego dokonał i wyraźnie nie umiał wrócić do siebie. Wetka stwierdziła, że jeśli on ma tyle lat, to jego stan wcale nie jest zły. Siostra go dzisiaj znowu widziała na żywo i mówi, że jak na ten wiek to on jest wyjątkowo żywotny. No i strasznie napalony na suczki :diabloti: Tak więc nie ma podstaw do odebrania psa ludziom, pilnować go będą na pewno bardziej skoro wiedzą, że potrafi nawiać. Uff, dobrze że to się tak szczęśliwie skończyło. Acha, jeszcze jedno - siostra powiedziała żeby kasę z bazarku przeznaczyć na inną bidę. I że będzie w miarę możliwości wspomagać dogomaniackie bidy Dziękujemy, Hanuś :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted July 12, 2012 Share Posted July 12, 2012 Fajnie, że tak się to skończyło. Mały wróci do swojej rodzinki i miejmy nadzieję, że zostanie zrobione wszystko aby mały więcej nie zwiał bo nie wiadomo czy następnym razem wszystko skończy się tak szczęśliwie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 12, 2012 Share Posted July 12, 2012 Na szczęście dobre zakończenie tej historii. Jak on jest taki "wiekowy" to w sumie musieli dbać o niego. Fajnie ,ze siostra " zaraziła się " chęcią pomocy psim bidom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 ale sierść miał bardzo zaniedbaną, więc dobrze się stało, że sie zgubił to przynajmniej będzie świeższy po ostrzyżeniu; a skoro on taki wiekowy to znaczy, że ten tatuaż może wcale nie podrobiony? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted July 13, 2012 Author Share Posted July 13, 2012 Tatuaż rzeczywiście nie był podrobiony, psiak jest urodzony w 1996 roku. Jest też karmiony luksusowo jagnięcinką bo jest alergikiem. Biorąc pod uwagę jego wiek i zachowanie, to można powiedzieć, że pies zadbany bardzo. Jedyny minus to fakt, że nie jest codziennie szczotkowany i włoski mu się trochę skołtuniły... Ale taki łysy bardzo się swojej pani spodobał. Psiak jak zobaczył właścicielkę, to taki był szczęśliwy, że nawet mojej siostrzenicy się lżej na sercu zrobiło, bo bardzo chciałaby go zatrzymać, ale widząc tę radość zrozumiała, że to nie byłoby dobre dla staruszka. Pani też była uradowana, z własnej inicjatywy zwróciła pieniądze za lekarza i badania (za fryzjera siostrzenica nie przyjęła). A maluszek na koniec podziękował Karolinie za opiekę odprowadzając ją radośnie do furtki i podstawiając się do głaskania :) No i to jest już na prawdę [SIZE=4][B]HAPPY END[/B][/SIZE] P.S. Pieniądze z bazarku zostaną przeznaczone na leczenie i utrzymanie staruszki Tinki, która jest pod opieką ingi.mm - wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229087[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 Oby więcej takich szczęśliwych zakończeń. A 16 lat to naprawdę ładny wiek dla psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
b-b Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 Piękne zakończenie tej historii. Szkoda, że większość się tak nie kończy. Bądź zdrów Puszku:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 Tak! Bądź szczęśliwy Puszku i ciesz się jeszcze długim życiem. Jakie cudowne zakończenie przygód Puszka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kara. Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 Bardzo się cieszę, że się wszystko dobrze skończyło:loveu: Jestem ciekawa jak on naprawdę miał na imię;) A siostrzenica pewnie po powrocie zastanowi się nad małą białą kulką:cool3: No w sumie nie musi być biała a na PWP od wyboru do koloru;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Malgoska Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 ale fajne zakończenie:) super :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted July 13, 2012 Author Share Posted July 13, 2012 [quote name='Kara.']Bardzo się cieszę, że się wszystko dobrze skończyło:loveu: Jestem ciekawa jak on naprawdę miał na imię;) A siostrzenica pewnie po powrocie zastanowi się nad małą białą kulką:cool3: No w sumie nie musi być biała a na PWP od wyboru do koloru;)[/QUOTE] Na imię ma Bufi. A siostrzenica małą białą kulkę ma. O taką: [IMG]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQcVxp6kB05hIPywaHx_2pewK2l4lUq3E6gbB1csxwYihtCZqeGYg[/IMG] (to nie jest ta sunia, ale taka sama) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kara. Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 Westik:loveu: Moje drugie białe marzenie:lol: Pierwsze wieloletnie i niespełnione to maltańczyk. Mój TZ dawno temu chciał mi zrobić niespodziankę i przywiózł do domu szczeniaczka. Z pełnym zadowoleniem oznajmił, ze kupił mi maltanka. Jego maltanek był czarno-złoty i okazał się być yorkiem:roflt: Jakim cudem pomylił te dwa psy do dziś nie mam pojęcia. :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Abrakadabra Posted July 13, 2012 Share Posted July 13, 2012 Selenga, dopiero dzisiaj przeczytałam zakończenie tej historii :) Bardzo się cieszę, że tak to się skończyło. Już kilka razy miałam "przygody" z wydałoby się beznadziejnymi przypadkami zaniedbanych i "wyrzuconych" psów - a potem nagle okazywało się, że z różnych powodów trafiały na ulicę, a właściciele namiętnie ich szukali... Rozumiem, że odwołujemy czyszczenie ząbków i kastrację ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted July 13, 2012 Author Share Posted July 13, 2012 [quote name='Abrakadabra'] Rozumiem, że odwołujemy czyszczenie ząbków i kastrację ?[/QUOTE] Tak, odwołujemy - taki wiekowy staruszek nie kwalifikuje się do zabiegów pod narkozą :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted July 14, 2012 Share Posted July 14, 2012 [quote name='Selenga']Tak, odwołujemy - taki wiekowy staruszek nie kwalifikuje się do zabiegów pod narkozą :)[/QUOTE] Tym bardziej że siusia . Czyli z prostatą chyba nie jest źle . Bardzo się cieszę z zakonczenia historii . Mam nadzieję że malutki dostanie adresatkę . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 14, 2012 Share Posted July 14, 2012 u psów prostata nie ma wpływu na siusianie jak u panów.Powiększona powoduje zaparcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jaanka Posted July 14, 2012 Share Posted July 14, 2012 [quote name='Poker']u psów prostata nie ma wpływu na siusianie jak u panów.Powiększona powoduje zaparcia.[/QUOTE] że zaparcia to wiem ale o siusianie weci także pytali w związku z prostatą . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted July 14, 2012 Author Share Posted July 14, 2012 [quote name='jaanka'] Mam nadzieję że malutki dostanie adresatkę .[/QUOTE] Chyba bardziej potrzebna jest kontrola ogrodzenia :) Jak pies biega po ogrodzonej posesji, to nikt nie myśli o adresatce, bo i po co mu. Tylko trzeba dbać żeby dziur w ogrodzeniu nie było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kakadu Posted July 19, 2012 Share Posted July 19, 2012 to ja się bardzo bardzo cieszę, że tak to się skończyło szczęśliwie i skorzystam z okazji, żeby zaprosic może kogoś do mojego niepełnosprawnego tymczasowicza z problemami neurologicznymi, o wdzięcznym imieniu elvis...: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229604-7-kilo-niepe%C5%82nosprawnego-ta%C5%84cz%C4%85cego-elvisa-szuka-domku?p=19388031#post19388031[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
patkam Posted October 4, 2012 Share Posted October 4, 2012 Selenga napisałam wiadomośc prywatną w sprawie tego pieska bardzo proszę o odpowiedź, z góry dziękuje :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Selenga Posted October 7, 2012 Author Share Posted October 7, 2012 Nie uwierzycie dziewczyny, ale ta historia ma dalszy ciąg. Smutny dalszy ciąg. Jak nietrudno zauważyć napisała do mnie patkam. Najlepiej zacytuję jej wiadomości. "[I]Witam, znajoma mojej mamy znalazła maltańczyka. Piesek trafił do mnie do domu i miał juz zostać bo nikt na ogłoszenia nie odpowiada. Został znaleziony na Bródnie. Był u weta ale nikt mu nie sprawdził uszu, jedynie czy ma czip ... piesek jest u nas od wczoraj (koleżanka mamy nie mogła go już mieć u siebie) ja dziś zauważyłam tatuaż mało czytelny ale końcówka na 100% to 34 wcześniej jest chyba 0 i myślałam ze 4, ale może to i A. Po wpisaniu w internet maltańczyk A034 wyskoczył mi twój post. Ponadto piesek ma taką czerwoną obróżkę jak na zdjęciach, które umieściłaś na forum i problemy z zębami... Wydaje mi się ze to za dużo zbiegów okoliczności... Czy mogłabyś przesłać mi kontakt do właścicieli ?[/I]" Skontaktowałam się z siostrą, która wybrała się do państwa żeby sprawdzić czy rzeczywiście psiaka znowu nie ma,ale nikt jej nie otworzył, wyglądało na to że w domu nikogo nie ma. Tymczasem patkam działała dalej i dostałam dzisiaj kolejne wiadomości: "[I]Hej, dzięki sprawa się już rozwiązała niestety niezbyt miło dla psa. Pies ma jednak czipa (nie wiem czemu inny wet, jego urządzanie nie wyłapało go) i udało się dodzwonić do właścicieli (tych starszych ludzi) powiedzieli że pies jest u syna i nie widzą, że zaginął. Ten syn do nas zadzwonił i powiedział wprost że go to nie obchodzi i pies go nie interesuje, że tydzień temu oddał go komuś w dobre ręce, ale nawet nie wie komu i gdzie, nie ma do tej pani kontaktu. Dla mnie to dziwne, że ktoś psa którego miał ponad 10 lat z dnia nadzień oddaje i już go nie obchodzi dalszy los pupila. Suma summarum piesek zostaje u nas. Ma raka jądra i zęby w fatalny stanie, a także wadę serca. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będzie operowany kastracja i zdejmowanie kamienia (czekamy na wyniki badań krwi, jest już po rentgenie płuc, usg jamy brzusznej i echu serca - wszystko jest w porządku nie ma przerzutów, a wada serca nie jest poważna w tej chwili nie wymaga leczenia i nie jest przeszkodą w operacji)" [/I] "[I]i już się całkiem rozwiązała sprawa znalazłam ogłoszenie w internecie : [URL="http://www.morusek.pl/ogloszenie/126933/Oddam-doroslego-maltanczyka/"]http://www.morusek.pl/ogloszenie/126...o-maltanczyka/[/URL] Tak, w ogłoszeniu jest że stracił Panią, więc zapewne zmarła, Mąż oddał synowi a syn pozbył się problemu. To tłumaczy dlaczego w lipcu go szukali.[/I]" Napisałam do patkam, że gdyby to był ten sam psiak, to zapytam Abrakadabrę czy pomoże w załatwieniu zniżkowych operacji i dostałam kolejna wiadomość: [I]"Już się potwierdziło, że to ten sam pies co zaginął w lipcu. Wczoraj pojechałam do pisaeczna zabrać jego dokumenty. Weterynarza mamy zaufanego :smile: operacje bedzie miec w tym tygodniu lub w przyszłym zależy kiedy zwięrzęcy anestezjolog bedzie mieć czas - bo znieczulony będzie wziewnie. W czasie zabiegu będzie mieć za jednym zamachem kastrację i usuwanie kamienia :smile:[/I]" Co mogę napisać? To po prostu sk...syństwo żeby pozbyć się psa, który był w rodzinie 16 lat... Patkam, mam nadzieję, że tu zajrzysz. Bardzo się cieszę, że staruszek trafił do Ciebie i że u Ciebie zostanie. Może to jednak jest optymistyczne zakończenie tej historii, bo przynajmniej jest pewność, że psinek będzie miał spokojną i szczęśliwą starość. Bardzo Ci dziękuję za determinację w szukaniu właścicieli, za zarejestrowanie się na dogomanii, za wiadomości - widać, że Tobie bardziej zależało na tym psie niż "ludziom" z którymi spędził całe życie. Myślę, że będzie u Ciebie szczęśliwy i bezpieczny. Napisz proszę jak mały zniósł operację i daj znać czasem co u Was słychać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.