Jump to content
Dogomania

3,5 kg psa prosiło pod płotem o ratunek


Selenga

Recommended Posts

Jak się cieszę że to nie nerki .
Reszta też nie wygląda bajkowo . Ale nie wiadomo w jakim jest wieku i jak dawno się zgubił .
Kakadu ma rację .
Zresztą same zobaczycie jak właściciele zareagują na zwrot kosztów leczenia .
A radość ich i psa też wiele powie . Czasami wtedy wątpliwości się rozwiewają .

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Na razie jeszcze do właścicieli nie wrócił, ale siostra jest już po rozmowie z nimi i po konsultacji ze swoją wetką.
Jutro malec wraca do domu.
Okazało się, że właściciele mieszkają niedaleko siostry. To starsi ludzie. Psiak jest u nich od małego a liczy sobie ponad 15 lat :crazyeye:
Nie wiadomo jak się wydostał z posesji, ale jakoś tego dokonał i wyraźnie nie umiał wrócić do siebie.
Wetka stwierdziła, że jeśli on ma tyle lat, to jego stan wcale nie jest zły.
Siostra go dzisiaj znowu widziała na żywo i mówi, że jak na ten wiek to on jest wyjątkowo żywotny. No i strasznie napalony na suczki :diabloti:
Tak więc nie ma podstaw do odebrania psa ludziom, pilnować go będą na pewno bardziej skoro wiedzą, że potrafi nawiać.

Uff, dobrze że to się tak szczęśliwie skończyło.

Acha, jeszcze jedno - siostra powiedziała żeby kasę z bazarku przeznaczyć na inną bidę.
I że będzie w miarę możliwości wspomagać dogomaniackie bidy
Dziękujemy, Hanuś :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Fajnie, że tak się to skończyło. Mały wróci do swojej rodzinki i miejmy nadzieję, że zostanie zrobione wszystko aby mały więcej nie zwiał bo nie wiadomo czy następnym razem wszystko skończy się tak szczęśliwie.

Link to comment
Share on other sites

Tatuaż rzeczywiście nie był podrobiony, psiak jest urodzony w 1996 roku. Jest też karmiony luksusowo jagnięcinką bo jest alergikiem. Biorąc pod uwagę jego wiek i zachowanie, to można powiedzieć, że pies zadbany bardzo. Jedyny minus to fakt, że nie jest codziennie szczotkowany i włoski mu się trochę skołtuniły... Ale taki łysy bardzo się swojej pani spodobał. Psiak jak zobaczył właścicielkę, to taki był szczęśliwy, że nawet mojej siostrzenicy się lżej na sercu zrobiło, bo bardzo chciałaby go zatrzymać, ale widząc tę radość zrozumiała, że to nie byłoby dobre dla staruszka. Pani też była uradowana, z własnej inicjatywy zwróciła pieniądze za lekarza i badania (za fryzjera siostrzenica nie przyjęła).
A maluszek na koniec podziękował Karolinie za opiekę odprowadzając ją radośnie do furtki i podstawiając się do głaskania :)

No i to jest już na prawdę [SIZE=4][B]HAPPY END[/B][/SIZE]

P.S. Pieniądze z bazarku zostaną przeznaczone na leczenie i utrzymanie staruszki Tinki, która jest pod opieką ingi.mm - wątek: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229087[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że się wszystko dobrze skończyło:loveu:

Jestem ciekawa jak on naprawdę miał na imię;)

A siostrzenica pewnie po powrocie zastanowi się nad małą białą kulką:cool3:
No w sumie nie musi być biała a na PWP od wyboru do koloru;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kara.']Bardzo się cieszę, że się wszystko dobrze skończyło:loveu:

Jestem ciekawa jak on naprawdę miał na imię;)

A siostrzenica pewnie po powrocie zastanowi się nad małą białą kulką:cool3:
No w sumie nie musi być biała a na PWP od wyboru do koloru;)[/QUOTE]

Na imię ma Bufi.
A siostrzenica małą białą kulkę ma. O taką:
[IMG]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQcVxp6kB05hIPywaHx_2pewK2l4lUq3E6gbB1csxwYihtCZqeGYg[/IMG]
(to nie jest ta sunia, ale taka sama)

Link to comment
Share on other sites

Westik:loveu: Moje drugie białe marzenie:lol:

Pierwsze wieloletnie i niespełnione to maltańczyk. Mój TZ dawno temu chciał mi zrobić niespodziankę i przywiózł do domu szczeniaczka. Z pełnym zadowoleniem oznajmił, ze kupił mi maltanka. Jego maltanek był czarno-złoty i okazał się być yorkiem:roflt:
Jakim cudem pomylił te dwa psy do dziś nie mam pojęcia. :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Selenga, dopiero dzisiaj przeczytałam zakończenie tej historii :)
Bardzo się cieszę, że tak to się skończyło.
Już kilka razy miałam "przygody" z wydałoby się beznadziejnymi przypadkami zaniedbanych i "wyrzuconych" psów - a potem nagle okazywało się, że z różnych powodów trafiały na ulicę, a właściciele namiętnie ich szukali...

Rozumiem, że odwołujemy czyszczenie ząbków i kastrację ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Selenga']Tak, odwołujemy - taki wiekowy staruszek nie kwalifikuje się do zabiegów pod narkozą :)[/QUOTE]
Tym bardziej że siusia . Czyli z prostatą chyba nie jest źle .
Bardzo się cieszę z zakonczenia historii .
Mam nadzieję że malutki dostanie adresatkę .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaanka']
Mam nadzieję że malutki dostanie adresatkę .[/QUOTE]
Chyba bardziej potrzebna jest kontrola ogrodzenia :)
Jak pies biega po ogrodzonej posesji, to nikt nie myśli o adresatce, bo i po co mu. Tylko trzeba dbać żeby dziur w ogrodzeniu nie było.

Link to comment
Share on other sites

to ja się bardzo bardzo cieszę, że tak to się skończyło szczęśliwie i skorzystam z okazji, żeby zaprosic może kogoś do mojego niepełnosprawnego tymczasowicza z problemami neurologicznymi, o wdzięcznym imieniu elvis...:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229604-7-kilo-niepe%C5%82nosprawnego-ta%C5%84cz%C4%85cego-elvisa-szuka-domku?p=19388031#post19388031[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Nie uwierzycie dziewczyny, ale ta historia ma dalszy ciąg. Smutny dalszy ciąg.

Jak nietrudno zauważyć napisała do mnie patkam. Najlepiej zacytuję jej wiadomości.

"[I]Witam, znajoma mojej mamy znalazła maltańczyka. Piesek trafił do mnie do domu i miał juz zostać bo nikt na ogłoszenia nie odpowiada. Został znaleziony na Bródnie. Był u weta ale nikt mu nie sprawdził uszu, jedynie czy ma czip ... piesek jest u nas od wczoraj (koleżanka mamy nie mogła go już mieć u siebie) ja dziś zauważyłam tatuaż mało czytelny ale końcówka na 100% to 34 wcześniej jest chyba 0 i myślałam ze 4, ale może to i A. Po wpisaniu w internet maltańczyk A034 wyskoczył mi twój post. Ponadto piesek ma taką czerwoną obróżkę jak na zdjęciach, które umieściłaś na forum i problemy z zębami...
Wydaje mi się ze to za dużo zbiegów okoliczności...
Czy mogłabyś przesłać mi kontakt do właścicieli ?[/I]"

Skontaktowałam się z siostrą, która wybrała się do państwa żeby sprawdzić czy rzeczywiście psiaka znowu nie ma,ale nikt jej nie otworzył, wyglądało na to że w domu nikogo nie ma.

Tymczasem patkam działała dalej i dostałam dzisiaj kolejne wiadomości:

"[I]Hej, dzięki sprawa się już rozwiązała niestety niezbyt miło dla psa.
Pies ma jednak czipa (nie wiem czemu inny wet, jego urządzanie nie wyłapało go) i udało się dodzwonić do właścicieli (tych starszych ludzi) powiedzieli że pies jest u syna i nie widzą, że zaginął. Ten syn do nas zadzwonił i powiedział wprost że go to nie obchodzi i pies go nie interesuje, że tydzień temu oddał go komuś w dobre ręce, ale nawet nie wie komu i gdzie, nie ma do tej pani kontaktu.
Dla mnie to dziwne, że ktoś psa którego miał ponad 10 lat z dnia nadzień oddaje i już go nie obchodzi dalszy los pupila. Suma summarum piesek zostaje u nas. Ma raka jądra i zęby w fatalny stanie, a także wadę serca. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będzie operowany kastracja i zdejmowanie kamienia (czekamy na wyniki badań krwi, jest już po rentgenie płuc, usg jamy brzusznej i echu serca - wszystko jest w porządku nie ma przerzutów, a wada serca nie jest poważna w tej chwili nie wymaga leczenia i nie jest przeszkodą w operacji)" [/I]

"[I]i już się całkiem rozwiązała sprawa znalazłam ogłoszenie w internecie :
[URL="http://www.morusek.pl/ogloszenie/126933/Oddam-doroslego-maltanczyka/"]http://www.morusek.pl/ogloszenie/126...o-maltanczyka/[/URL]
Tak, w ogłoszeniu jest że stracił Panią, więc zapewne zmarła, Mąż oddał synowi a syn pozbył się problemu. To tłumaczy dlaczego w lipcu go szukali.[/I]"

Napisałam do patkam, że gdyby to był ten sam psiak, to zapytam Abrakadabrę czy pomoże w załatwieniu zniżkowych operacji i dostałam kolejna wiadomość:

[I]"Już się potwierdziło, że to ten sam pies co zaginął w lipcu. Wczoraj pojechałam do pisaeczna zabrać jego dokumenty. Weterynarza mamy zaufanego :smile: operacje bedzie miec w tym tygodniu lub w przyszłym zależy kiedy zwięrzęcy anestezjolog bedzie mieć czas - bo znieczulony będzie wziewnie. W czasie zabiegu będzie mieć za jednym zamachem kastrację i usuwanie kamienia :smile:[/I]"

Co mogę napisać? To po prostu sk...syństwo żeby pozbyć się psa, który był w rodzinie 16 lat...

Patkam, mam nadzieję, że tu zajrzysz. Bardzo się cieszę, że staruszek trafił do Ciebie i że u Ciebie zostanie. Może to jednak jest optymistyczne zakończenie tej historii, bo przynajmniej jest pewność, że psinek będzie miał spokojną i szczęśliwą starość. Bardzo Ci dziękuję za determinację w szukaniu właścicieli, za zarejestrowanie się na dogomanii, za wiadomości - widać, że Tobie bardziej zależało na tym psie niż "ludziom" z którymi spędził całe życie. Myślę, że będzie u Ciebie szczęśliwy i bezpieczny. Napisz proszę jak mały zniósł operację i daj znać czasem co u Was słychać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...