bela51 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='gosia2313']Bela - to właśnie p. Monika odpisała na mojego maila :) Nie mam pojęcia, jak robiłam zdjęcia to o tym nie wiedziałam. Jak będę w schronisku to sprawdzę.[/QUOTE] Aha, myslalam, ze obejrzał go Wasz wet schroniskowy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Warto poczytać !!!!!!!!!!! [URL]http://www.vetopedia.pl/article90-1-Jedziemy_do_Anglii.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia2313 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 nie, nie Bela. P. Edyta może zobaczy Rokiego w najbliższym czasie, czy ma te blizny. A p. Monika odpisała, zobaczyła zdjęcia ze schroniska i powiedziała, że to raczej ten sam pies Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='Martika@Aischa']Warto poczytać !!!!!!!!!!! [URL]http://www.vetopedia.pl/article90-1-Jedziemy_do_Anglii.html[/URL][/QUOTE] od tego roku nie ma kwarantanny: [url]http://londynek.net/ukipedia/article?jdnews_id=3432744[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brzośka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 o ja pierdziele!!! no normalnie zaraz mnie trafi! :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Dzwoniła do mnie nasza Belcia .......Pani Lucynko a feeeeeeeeeeeee takie bajki wciskać i nie uzgodnić zeznań z mamą .....a feeee ... Pani weterynarz dodzwoniła się do mamy Pani Lucyny i mama podaje zupełnie inną wersję :) Mama zachorowała i była w szpitalu więc psa oddali jakimś znajomym i jak tylko córka wróci z pracy to pójdzie sprawdzić czy tam jeszcze jest ??? ( i tu nie będę dalej komentowała bo musiałabym bardzo nabluźnić ) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pani weterynarz bardzo przejęła się historią Rokiego i jeśli tylko zajdzie potrzeba to prosi o kontakt a osobiście pojedzie w sobotę do schronu potwierdzić czy nasza zguba to właśnie Roki ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='Martika@Aischa']Dzwoniła do mnie nasza Belcia .......Pani Lucynko a feeeeeeeeeeeee takie bajki wciskać i nie uzgodnić zeznań z mamą .....a feeee ... Pani weterynarz dodzwoniła się do mamy Pani Lucyny i mama podaje zupełnie inną wersję :) Mama zachorowała i była w szpitalu więc psa oddali jakimś znajomym i jak tylko córka wróci z pracy to pójdzie sprawdzić czy tam jeszcze jest ??? ( i tu nie będę dalej komentowała bo musiałabym bardzo nabluźnić ) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pani weterynarz bardzo przejęła się historią Rokiego i jeśli tylko zajdzie potrzeba to prosi o kontakt a osobiście pojedzie w sobotę do schronu potwierdzić czy nasza zguba to właśnie Roki ![/QUOTE] To już nie w Anglii? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 czyli nie ma co wierzyć ani w jedną ani w drugą wersję... brak mi słów na takich... draństwo i w ogóle ech... szkoda gadać i szkoda psa... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia2313 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Powodzenia, na pewno go znajdzie TAM :\ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Zadzwoniła właśnie do mnie Pani Lucynka że była pewna że Roki jest w Anglii z bratem i dopiero dziś dowiedziała się od mamy że jest u znajomych ......dzwoniła do "obecnych właścicieli " którzy potwierdzili że Roki jest u nich jednak pojechała sprawdzić ...to rzut beretem od schroniska bo również w Milowicach ......czekam na telefon i ustalenia...... Jeśli Roki jest w schronisku Pani Lucyna ma jechać go natychmiast odebrać .......ech.....no i pozostaje ostatnia kwestia ...musimy szukać Rokiemu domu!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 nie wiem co myśleć o tym, ale na pewno nie byłabym spokojna jakby do nich wrócił - teraz mogą wymyślać cuda wianki, a następnym razem "zgubią" go skutecznie... baaaardzo niewiarygodny jest taki słaby przepływ informacji w rodzinie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mysza2 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 A ja się przejechałam na Kościelną 40 do tego zamknietego gabinetu Paco. Ale niczego się nie dowiedziałam. Żadnej kartki o nowym miejscu, lokatorzy w kamienicy też nic nie wiedzą, ale teraz to już chyba i tak niepotrzebne ustalanie właściciela po numerku ze szczepienia. To na pewno Roki. Trzeba mu szukać domu, a łatwo nie będzie:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia2313 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 HAHA ! Roki jest po kwarantannie. Bardzo ciekawe jak w takiej sytuacji potraktuje to schronisko, mam nadzieję, że chociaż zostanie wykastrowany. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia2313 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 A no i powiedziałam p. doktor, że ktoś może chcieć odebrać Rokiego, żeby wiedziała. Chociaż może takie zasadnicze pytanie. Skoro wiadomo, że pies miał problem z łapami który zapewne może się odnowić itp to czy PANIĄ będzie stać na jakieś kolejne leczenie ?! Czy PANI ma warunki do trzymania tak wielkiego, młodego i pełnego energii psa ?! Czy ktoś może się spotkać z p. LUCYNĄ i poważnie porozmawiać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
faith35 Posted October 3, 2012 Author Share Posted October 3, 2012 No to super!!! :angryy::angryy: Zgodziłam się pomóc, założyłam wątek, błagałam ludzi o litość, o danie szansy Rokiemu... Bo tak właściciele "kochali" Rokiego, wielka miłość i koniecznie chcieli, by pies został z nimi! :angryy: Operacja, rehabilitacja, tabletki, wszystko dzięki domaniakom, bo pies [B]MIAŁ ZOSTAĆ W SWOIM DOMU[/B] :mad: Szlag mnie trafił, zmieniam tytuł wątku, masakra, jestem taka zła, obiecanki cacanki, a jak przyszło co do czego to pies w schronisku się znalazł! Nosz k***a... :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='faith35']No to super!!! :angryy::angryy: Zgodziłam się pomóc, założyłam wątek, błagałam ludzi o litość, o danie szansy Rokiemu... Bo tak właściciele "kochali" Rokiego, wielka miłość i koniecznie chcieli, by pies został z nimi! :angryy: Operacja, rehabilitacja, tabletki, wszystko dzięki domaniakom, bo pies [B]MIAŁ ZOSTAĆ W SWOIM DOMU[/B] :mad: Szlag mnie trafił, zmieniam tytuł wątku, masakra, jestem taka zła, obiecanki cacanki, a jak przyszło co do czego to pies w schronisku się znalazł! Nosz k***a... :mad:[/QUOTE] Pomagałaś psu i my od tego tu jesteśmy, cel osiągnelismy, Roki został zoperowany a że tak wyszło? Nie przewidzisz wszystkiego..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
faith35 Posted October 3, 2012 Author Share Posted October 3, 2012 I dalej będę Rokiemu pomagała i mam nadzieję, że do właścicieli już nie wróci! Trzeba ustalić co dalej... Przede wszystkim to trzeba tymi ludźmi 'potrząsnąć', by do nich dotarło, że porzucenie psa jest karalne itd... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='faith35']I dalej będę Rokiemu pomagała i mam nadzieję, że do właścicieli już nie wróci! Trzeba ustalić co dalej... Przede wszystkim to trzeba tymi ludźmi 'potrząsnąć', by do nich dotarło, że porzucenie psa jest karalne itd...[/QUOTE] Piekny tytuł watku....:iloveyou: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gosia2313 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Czy ktoś z wątku mógłby podjechać / podejść do tej "właścicielki" i z niąpogadać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Dziewczynki to teraz na spokojnie .....Roki rzeczywiście był u tych ludzi ....musieli go dziś odebrać ze schronu bo Pani Lucynka na zdjęciu rozpoznała że to Roki na pewno ......odebrała chłopaka i zabrała do domu .....cieszył się jak wariat :) W tej chwili zażywa kąpieli i dostanie solidną kolację :) Ja jednak myślę że to ani Pani Lucynka ani jej mama to nie są źli ludzie tylko nie dają sobie rady z Rokim ...mama po operacji ...Pani Lucynka w pracy a chłopakiem ...dużym chłopakiem i do tego schorowanym nie ma się kto zająć :( brat ( właściciel w Anglii) a dziewczyny sobie nie radzą więc znalazły mu dom jak Pani mama poszła do szpitala. Fakt faktem Roki wrócił cały i zdrowy do domu :) więcej napisze na pewno Pani Lucynka .....obiecała jeszcze dziś wszystkim wyjaśnić zaistniałą sytuację. Ja przyznaję że kamień spadł mi z serca .......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andegawenka Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 No cóż, w końcu nie stał przy drzewie w lesie:roll: Rzeczywiście sie pogmatwało.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='faith35']No to super!!! :angryy::angryy: Zgodziłam się pomóc, założyłam wątek, błagałam ludzi o litość, o danie szansy Rokiemu... Bo tak właściciele "kochali" Rokiego, wielka miłość i koniecznie chcieli, by pies został z nimi! :angryy: Operacja, rehabilitacja, tabletki, wszystko dzięki domaniakom, bo pies [B]MIAŁ ZOSTAĆ W SWOIM DOMU[/B] :mad: Szlag mnie trafił, zmieniam tytuł wątku, masakra, jestem taka zła, obiecanki cacanki, a jak przyszło co do czego to pies w schronisku się znalazł! Nosz k***a... :mad:[/QUOTE] Faith daj spokój .......ostudźmy emocje .......wylądował ale gdy powiadomiłam właścicielkę że w nim jest wrócił natychmiast do domu ...ludzie u których był oczywiście nie przyznali się że Rokiego odebrali ze schroniska a wszyscy wiemy że tam był jeszcze wczoraj ..czy też dziś .......przestraszyli się i go odebrali .......najważniejsze że cała sytuacja się wyjaśniła .......teraz spokojnie skupmy się na poszukiwaniu domu dla Rokiego bo z pewnością będzie go szukał ze względu na obecną sytuację i schorowaną mamę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 Z tym kamieniem , ktory spadł, to bym poczekała. Proces szukania domu nie jest łatwy i moze byc długi. Kto w tym czasie zaopiekuje sie Rokim ???????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 [quote name='bela51']Z tym kamieniem , ktory spadł, to bym poczekała. Proces szukania domu nie jest łatwy i moze byc długi. Kto w tym czasie zaopiekuje sie Rokim ????????[/QUOTE] Belu kamień z serca mi spadł że Roki nie jest za schroniskowymi kratami może tak .....do tego momentu zrozumiałam Roki zostaje w domu ......poczekajmy na właścicielkę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Martika&Aischa Posted October 3, 2012 Share Posted October 3, 2012 I jeszcze jedno ja broń boże nikogo nie usprawiedliwiam bo uważam że bardzo źle się stało i gdyby Gosia nie wstawiła zdjęcia Rokiego pewnie siedział by w schronie lata ....dlatego poprosiłam Panią Lucynkę żeby wytłumaczyła tą całą sytuację sama!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.