Jump to content
Dogomania

czy można ukarać hodowcę?


megii

Recommended Posts

Karenina-to nie tyle bledne co obledne kolo.przeciaganie sie dziala naprawde fajnie na wzmocnienie szczeki ,nie ma problemow z zostajacymi mleczakami nie mowiac juz o sprawe ze tak powiem psychiki psa-zabawa lupowa z przewodnikiem,praca =nagroda=lup.
tyle ze rasy ozdobne ....kupuje ktos sobie cavisia i zacyzna go traktowac jak partnera do sportu,zabawy...przeciaga sie z nim,szkoli na lup...super zabawa...ale potem okazuje sie ze rozwalil ten ambitny ktos kto chce miec psa a nie maskotke,rozwalil mu zgryz.ano pewnie i dlatego ze odpowiedz tkwi w pytaniu:ile psow ras ozdobnych wogole cos robi?maltanczyk tez moze fajnie zyc a nie tylko sluzyc do glaskania swojej pani/panu.
dam taki przyklad ze swojego podworka;) .poniewaz polacy sa reformatorami:cool1: znieslismy wymog ipo dla suk onkow.ze klient wybierze sobie niby co chce-jak chce po sprawdzonej suce to kupi po tej z ipo a jak nie-to nie.ha ha ha.baardzo smieszne.bo zalozmy ze mamy 4 pokolenia suk bez ipo-bez sprawdzenia czy matka miotu wogole jest w stanie wytrzymac presje pozoranta,minimalna na ipo1,czy ma naprawde podstawowe popedy charakterystyczne dla rasy[nie rozpatruje teraz poziomu ipo w polsce].no i dobra.tyle ze ktos jej praprapraprawnuczke chce szkolic[gooopi jakis:cool1: ]i co?ano kicha bo sie okazuje ze to juz nie jest onek tylko...autystyczny slicny pieseczek bez popedow za to piknie na ringu wyglada,taki cacusny jest.:diabloti: .
w rasach tzw.ozdobnych jest oczywiscie inaczej ale czy to sa naprawde rasy ozdobne?nie podoba mi sie takie sformulowanie.do towarzystwa juz lepiej.ozdobne to mozna miec kolczyki.to sa nadal psy.wiec niby teoretycznie moge sie z nimi bawic szmata badz jakas zabawka nie dostajac zawalu ze doprowadze do wad zgryzu czy wykrzywie mu nieco zabki.oczywiscie nie piszeo przeciaganiu sie na zasadzie ona 8 tyg.czy 3 mies .ktorego mozna podniesc na szmacie a on wisi jak kleszczu tylko lajtowe bardziej,dostosowane do ,ze tak napisze kruchosci ,psiaka.i takie mam wlasnie dualistyczne podejscie do tego tematu.po pierwsze:slabosc ras do towarzystwa=uwaga na zabawy typu szmata,po drugie:bunt przeciw temu ze nie promuje sie silnych psow o fajnym charakterze tylko ch,intch ,czyli najpierw wyglad.moze niech nie beda takie super hiper,mialy troszke dluzsza szczeke np,mniej wyraziste ;) oczeta ale jak ktos bedzie chcial nagrodzic szczeniaka lupem bo bedzie pracowal z psem np.obediencowo to nie bedzie mial potem dola ze cos rozwali.ale moze ja mam zboczenie jako szkoleniowiec i onkarz.:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karenina']Kazdy ze znanych i zaprzyjaznionych hodowców zalecał mi przeciąganie szmatką czy gryzakaiem uzywanym w szkoleniu ( nie wiem jak toto sie nazywa) zeby pomoc w wymianie zebów, zwłaszcza w obluzowaniu kłów mleczaków by uniknąc operacyjnego ich unikania. [/quote]

Karenina - teraz ktos czepliwy moglby napisac, ze normalnym psom wypadaja zeby bez takich zabiegow ;) To nie jest przytyk - po prostu co rasa, to inny charakter, rozwoj, inaczej sie maja sprawy z wymiana zebow. Jak poszlam do rzekomo najlepszego w W-wie psiego dentysty (ktory pewnie z 1000 lub wiecej psow obejrzal),to mi powiedzial, ze pies sie nie nadaje na wystawy, bo ma przodozgryz, tymczasem u tej rasy pies nie nadawalby sie do hodowli ze zgryzem nozycowym :evil_lol: Tak wiec nie mozna z gory zakladac, ze jest sie takim omnibusem i wypowiadac na temat wymiany zebow u wszystkich ras, jesli sie z nimi nie mialo do czynienia (co jest zwyczajnie niemozliwe).
Nie zrobimy z pekina norowca, a z basseta mistrza swiata w agillity ;)
Twoi hodowcy zapewne znaja sie na rasie, ktora hoduja x lat, ale pewnie nie odwazyli by sie radzic wlascicielowi china, by od szczeniecia bawili sie z nim w przeciaganie.
Jak ktos nie wierzy w ten "mit" oczywiscie moze sie przekonac na wlasnej skorze z ktoras z wczesniej wymienionych przeze mnie ras (bardzo lubia przeciagac, choc sa mikrego wzrostu i, sukbane, nie bardzo chca puscic zdobcz:evil_lol: ). Osobiscie - odradzam. Wymienia zeby, zakonczy sie rozwoj szczeki, mozna sie w to bawic, oczywiscie stosownie do sily i kalibru psa ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']powiem psychiki psa-zabawa lupowa z przewodnikiem,praca =nagroda=lup.
tyle ze rasy ozdobne ....kupuje ktos sobie cavisia i zacyzna go traktowac jak partnera do sportu,zabawy...przeciaga sie z nim,szkoli na lup...super zabawa...ale potem okazuje sie ze rozwalil ten ambitny ktos kto chce miec psa a nie maskotke,rozwalil mu zgryz.ano pewnie i dlatego ze odpowiedz tkwi w pytaniu:ile psow ras ozdobnych wogole cos robi?maltanczyk tez moze fajnie zyc a nie tylko sluzyc do glaskania swojej pani/panu.
[/quote]

Oczywiscie - pod wrunkiem, ze nie jest psem przeznaczonym do hodowli i absolutnie nie bierze udzialu w wystawach. To, co dla Ciebie Ayshe (i dla mnie tez zreszta) jest "fajne" jest niefajne w skutkach widocznych w porownaniu na wystawie maltana, ktory biega za patykami z psem, ktory siedzi sobie na kanapie. Jedynym wyjsciem dla osoby, ktora nie chce traktowac ozdobki tylko jako kanapowca jest szybkie zrobienie wystaw i zaoszczedzenie sobie rozczarowan. Pies ozdobny dlugowlosy biegajacy swobodnie po lesie, bawiacy sie z wiekszymi psami nigdy nie bedzie wygladal tak jak pies siedzacy w domu i wychodzacy tylko do ogrodka chocbysmy go ubrali w nieprzemakalne ciuszki. Gorzka to pigulka, ale trzeba ja przelknac lub... wybierac psy, u ktorych aktywniejszy tryb zycia nie czyni takich spustoszen w wygladzie.
Moj Shih Tzu bawi sie z ONka, bokserka, ASTami i konsekwencje tych zabaw sa widoczne - pies ma krotsza siersc niz jego rowiesnicy, zdarzaja sie tez ubytki - wlos wyrwany w zabawach. Dlatego w tym roku zakonczy kariere wystawowa i bedzie sobie mogl ganiac gdzie chce ;)

Link to comment
Share on other sites

Karenino, ja rozmawiam z hodowcami tak z długoletnim stażem, jak i z bardzo krótkim. Uważam, że każdy zawsze ma coś wartościowego do powiedzenia.
Ja u swojej suczki problemów nie miałam, od mleczaków do stałego nożyce. Ale wszyscy z kim nie rozmawiałam ostrzegali- daruj sobie przeciąganie z nią, przynajmniej póki nie zmieni zębów. Myśmy się nie przeciągali, przecież jest cała masa innych sposobów zabawy.
Wyrosła, kanapowcem jest,ale to też spaniel więc lubi sobie pobiegać, poszaleć. Szczerze mówiąc zaufałam ludziom, bo wolałam nie sprawdzać, czy zgryz się może zmienić czy nie :evil_lol: . Może by się nie zmienił.
I tak jak pisała SuperGosia, u wystawowych ozdobnych, szczególnie gdzie ważny jest włos trudno mówić o przedzieranie się przez chaszcze. To okropnie włos niszczy i z takim psem nie byłoby po co na wystawy jeździć.
Ja mam ten plus, że cavaliery mogą ten włos mieć różnej długości i moja sobie polata, ale wiem, że sierść mogłaby być bardziej zaszanowana.

Link to comment
Share on other sites

tak jak nie moge zrozumiec mody,kupowaniu czegos bo ktos powiedzial ze to modne,wyborow miss itp tak nie moge z tymi wystawami...bo sie potarga....:evil_lol: ...wybaczcie:razz: ja mam onki....:diabloti: ,jestem onkarzem i zawsze moje psy i ja wygladamy lekko nieporzadnie.jak juz moze pisalam a moze nie...rozumiem dlaczego nie mozna sie przeciagac,dlaczego tez nie mozna z super wystawowcem dlugowlosym latac po krzunach:lol: ...kazdy wybiera to co mu pasi.wiem o co biega w wystawianiu wbrew pozorom:cool1: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']ayshe - czemuś Ty sedzia wystawowym nie została?! :placz::placz:
Wszystkie wybiegane, usportowione i silne kudły stałyby do Ciebie w kolejce...
Bez papilotów i potykania sie o własne kłaki....:lol:[/quote]ja sie na sedziego nie nadaje.kompletny brak jest u mnie sklonnosci do ulegania presji spolecznej.no i mysle ze moje podejscie wiekszosci by nie pasilo:diabloti: .

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][quote name='ayshe']ja sie na sedziego nie nadaje.[B]kompletny brak jest u mnie sklonnosci do ulegania presji spolecznej.[/B][/QUOTE]
[SIZE=3][COLOR=Black][B]I o to chodzi![/B][/COLOR][/SIZE]
[QUOTE]no i mysle ze moje podejscie wiekszosci by nie pasilo:diabloti: .[/QUOTE]
[B]No i dobrze![/B] Ostaliby sie ci którzy na to zasługują :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shami']To tak jak ja :evil_lol: Wcielam sie chamsko nie na temat jak przeczytalam o przeciąganiu :oops:[/quote]hmmm.:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: .teraz dyplomatycznie trzeba by bylo sie spytac :ale o soooo chodzilo w sumie?:cool3: :oops: .albo przeczytac temat-ale to nie za bardzo bo nie mam czasu.:cool1: :oops: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cavisia']
Tak samo dysplazja NIE JEST chorobą genetyczną :) , absolutnie. Można odziedziczyć co najwyżej skłonność do dysplazji, ale dzięki prawidłowej opiece albo się ona rozwinie, albo nie. Natomiast dysplazję mogą spowodować różne czynniki zewnętrzne - otyłość, znów zła dieta, forsowanie szczeniaka i jeszcze trochę by się znalazło.[/quote]

oh jakie urocze typowo hodowlane podjescie do tematu dysplazji.
byloby zabawne gdyby nie bylo tak straszne.
pozwole sobie zacytowac za dr Janickim, niekwestionowanym autorytetem w tej dziedzinie:
"Dysplazja jest wieloskladnikowa choroba dotyczaca w przewazajacej mierze psow wiekszych ras (...) powodowana przez czynniki genetyczne. Pomimo braku, jak dotad, bnadan molekularnych ustalajacych mape puli genowej odpowiedzialnej za powstawanie zmian rozwojowych szkieletu psow okreslanego mianem dysplazji stawow biodrowych, to jednak panuje powszechna zgoda co do poligenowej (informacje zakodowane w wielu genach) przyczyny choroby."

pies rodzi sie z dysplazja albo jej brakiem. a nie ze sklonnoscia. czynniki srodowiskowe takie jak zle zywienie, nadmierny wzrost, waga czy zbytnia aktywnosc moga jedynie poglebic stopien dysplazji. czyli z psa HD B zrobic psa HD C lub D. w druga strone jednak to nie dziala tz pies z dysplazja HD C bedacy pod stala kontrola, odpowiednio zywiony, suplementowany itp zawsze bedzie spem z dysplazja HD C.

ale oczywiscie hodowcy uwielbiaja opowiadac glodne kawalki o tym jak to pies urodzil sie zdrowy ale zly wlasciciel przez swoje zaniedbanie go popsul. BZDURY!
na koniec dodam ze ja wlasnie mam psa z ciezka dysplazja - zdiagnozowana w wieku 5,5 miesiaca. mnie tez hodowczyni probowala wmowic ze to wina zlego zywienia i mojej opieki. skad inad to rowniez osoba ktora rozpowiada takie banialuki i wypuszczajac z hodowli dysplastyczne psy nadal po uplywie wielu lat nie uwaza za slusze przeswietlic suki i reproduktora. do tego jeszcze opowiada ze u niej w hodowli dysplazji nie ma i nie bylo mimo ze jest pare osob z psami od niej z powazna wada.

gratuluje umiejtnosci naginania faktow do swoich potrzeb.

Link to comment
Share on other sites

"Dysplazja nie jest chorobą genetyczną":crazyeye::angryy::mad:No wspaniale - w myśl zasady papier wszystko zniesie , można i tak. Smutne tylko jest to, że nie wszyscy Dogomaniacy wiedzą ,[U]że to bzdura[/U] i mogą uwierzyć .Tylko dlatego odpowiadam na ten post bo inaczej zasługuje na olanie:nono:

Link to comment
Share on other sites

Uff - ochłonełam. Proszę przeczytajcie choćby w Vetserwisie o dysplazji- tam jest ten temat bardzo strawnie opisany (nawet dla laików). I zwróćcie proszę uwagę, że już u 2-3 tyg. szczeniaków (czyli jeszcze u hodowcy) ta wada genetyczna zaczyna zbierać żniwo. Psy z dysplazją trzeba z hodowli eliminować czy się to komuś opłaca czy nie i zwalanie winy na innych nie zwalnia hodowcy od odpowiedzialności i moralnej i prawnej. AMEN;)

Link to comment
Share on other sites

taks i blueberry, bardzo fajnie, ale ja też rozmawiałam na ten temat z lekarzami, zootechnikami - i praktykami i naukowcami.
I dla mnie to ty banialuki mówisz! Rozumiem, że patrzysz przez pryzmat swojego psa i emocji, ale warto spojrzeć racjonalnie.
A czy ja napisałam, że dysplazja nie jest dziedziczna? Napisałam, że nie dziedziczy się dysplazji - tylko skłonność do niej. I to jest zdanie wielu autorytetów, rozumiem, że twój lekarz ma inne zdanie. Ale to jest jego zdanie. A zdanie innych może byc zupełnie inne.
A jeśli blueberry jesteś taka świadoma, to czemu zdecydowałaś się na psa po niebadanych rodzicach?
Ps. hodowcą jestem, psa mam przebadanego, choć wymogów takich nie mam, ale w 100% nie zagwarantuję, że szczenię będzie zdrowe.
I trochę grzeczniejsza forma wypowiedzi też by nie zaszkodziła. Jeśli mamy inne zdanie, nie musimy od razu innych obrażać. To świadczy o braku argumentów.

Link to comment
Share on other sites

Cavisiu, to twoim zdaniem dlaczego u niektorych ras przeswietlenia na dysplazje sa konieczne do zdobycia hodowlanki, skoro dziedziczy sie tylko sklonność do niej?

Idąc tym tokiem rozumowania, moge sobie rozmnazac na prawo i lewo psy z hdd, a wlasciciel odpowiednio karmiąc, oszczędzając stawy i podając arthrolex "nie dopuści do rozwoju tej sklonnosci" i bedzie mial psa z hda?

Nie atakuję. Probuję zrozumiec twoje zdanie.

A odnosnie posta blue.berry to niestety sie z Tobą zgodzę. Jeżeli ktos wie a mimo to kupuje - to ma za swoje.
Tyle, że nie wszyscy kupując psa mają pelna swiadomość tego, czego oczekiwać od hodowcy. Wiedza pojawia się bardzo często dopiero rownolegle z pojawieniem sie problemu. Tyle, że wtedy jest juz troszkę za późno.

Link to comment
Share on other sites

pies jest moj ale nie ja psa wybralam. nie ja wybralam hodowle i miot. ale za to dzieki mnie i mojej wiedzy ten pies zostal zdiagnozwany w tak mlodym wieku i odpowiednio leczony. na tyle odpowiednio ze dzis ma 6 lat i majac ciezko dysplazje swietnie sobie radzi. to tyle w ramach waszych przemyslen.
i nie patrze na to wszystko przez pryzmat swojego psa i emocji. bo emocji po tylu latach juz nie ma. a pryzmat zwiekszyl mi sie o inne psy z dysplazja ktorych wlascicielom pomagam. ostatnio - wlascicielowi buldoga angielskiego z dysplazja i wrodzonym wywichnieciem rzepki w obydwu nogach - jednym słowem - jest to pies ktory w tylnich nogach nie ma nic w porzadku. ale oczywiscie w ocenie hodowcy i weterynarza hodowli "buldogi tak maja w mlodym wieku", "slabe nozki z wiekiem sie wzmocnia", a na sam koniec "bo to jest pana wina bo pan mu pozwala biegac"
bla bla bla bla
dziedziczenie sklonnosci do dysplazji buahahahaha

shami - a do twojej wiadomosci - moj pies ma szczescie ze trafil na mnie. na moja wiedze, determinacje i mozliwosci finansowe. bo dzieki temu chodzi i zyje. gdybysmy zyli w kraju gdzie sprzedaz psow podlega jakims normalnym prawom a kynologia wraz z ZK stoi na normalnym poziomie a nie dusi sie w gnoju kolesiowsta, to "za swoje" mialby hodowca mojego psa. i tyle.

Link to comment
Share on other sites

blue.berry nie atakuj mnie. Ja wiem jak zycie wygląda, dlatego w dalszym ciągu wypowiedzi odpisałam Cavisi, że na takie kłopoty nadziewają się najczęściej ludzie nieświadomi, nie wiedzący na co zwracać uwagę przy wybieraniu psa. Idą do hodowli, kupują psa z rodowodem i myślą, że moga byc spokojni, że bedzie ok. Dopiero jak pojawiają się kłopoty, zaczynaja się problemem bliżej interesować, to dowiadują się na co trzeba było zwracac uwagę. Tyle, że wtedy jest już na wszystko za pozno. Jest pies, którego zdążyło sie już pokochać i nie ma innej rady jak tylko leczyć.

A co do osób świadomych: jeżeli osoba obeznana w temacie, jedzie na giałde i kupuje bezpapierowca "zeby zaoszczedzic" to takiej osoby naprawdę nie jest mi żal. :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shami'] na takie kłopoty nadziewają się najczęściej ludzie nieświadomi, nie wiedzący na co zwracać uwagę przy wybieraniu psa. Idą do hodowli, kupują psa z rodowodem i myślą, że moga byc spokojni, że bedzie ok. [/quote]

No ale tak właśnie powinno być, że jak kupujesz w hodowli, to jesteś spokojna, że hodowca zrobił wszystko, co można, żeby szczenię było zdrowe. Bo inaczej, czym różnią się niektóre hodowle od pseudohodowli? Zawsze będzie problem z rozmanażaczami, jeśli ludzie kupując za duże pieniądze psa z rodowodem dostaną "kota w worku" z całą listą wad genetycznych i chorób, których można było uniknąć, gdyby uczciwie podejść do sprawy, badać psy i suki hodowlane, odpowiednio dbać o szczenięta w hodowli.

Żeby było jasne: nie popieram rozmnażania psów bez papierów, ale dla mnie takimi samymi "pseudohodowcami" są ludzie, którzy rozmnażają dla rozmanażania, bez badań, bez pomysłu, kryją, by pokryć, a potem wciskają, że to nowy właściciel coś zaniedbał...
Oczywiście, wiem, że nie wszystkiego da się uniknąć, że czasem zdrowe psy są nosicielami, i że krzyżując pozornie zdrowe osobniki (przebadane), można dostać chore szczenięta. Tylko w takim wypadku nie można chować głowy w piasek i wmawiać nabywcy, że to wszystkie problemy to jego wina.

Link to comment
Share on other sites

shami - nie atakuje Cie - po prostu nie zawsze mozna powiedziec ze jak ktos wiedzia a wybral zle to ma za swoje. i nie mowie to o osobach kupujacych na gieldzie czy "rasowe bez rodowodu". mowie tu o osobach kupujacych psy rodowodowe za niemale pieniadze ktore traktowane sa po prostu w oszukanczy sposob a psy na tym najzwyczajniej w swiecie cierpia. gdyby wlascicielowi buldoga hodowca przez prawie rok nie wmawial ze "slabe nozki to cecha rasy" to temu psu ten rok temu pewnie mozna byloby bardziej pomoc niz teraz.

Link to comment
Share on other sites

dla jasnosci - mam swiadomosc tego ze jest wiele ras obciazonych chorobami takimi jak dysplazja (ale tez innymi). i wiem ze nie ma gwarancji na to ze szczenie bedzie zdrowe. jednakze chcialabym zyc w swiecie idealnym - tz takim w ktorym hodowcy nie chowaja glowy w piasek i nie klamia. zeby ludzie decydujacy sie na rase wiedzieli jakim chorobami jest obciazona, aby hodowca chcial im pomoc i sluzyl swoja wiedza. aby ich nie oszukiwal wmawiajac jakies banialuki. aby umial przyznac sie do tego ze zwierze z jego hodowli jest chore, aby poczuwal sie do tego by zwrocic koszty chociazby za poczatkowe leczenie. aby hodowcy do krycia dopuszczali tylko zdrowe psy. zeby mysleli - tz jesli maja suke z HD B to niech kryja ja samcem z HD A. chociazby tyle.
zeby jasno i wyraznie mowic o chorobach i problemach. bo zawsze i wszedzie hodowca bedzie osoba z wiedza o rasie a czlowiek kupujacy szczeniaka tej wiedzy bedzie mial malo albo wcale. i zeby wlasnie na tym nie zerować wmawiajac ludziom ktorzy nagle stoja przed faktem powaznego leczenia swojego psa ze stan ich pupila to tylko i wylacznie ich wina a hodowca rece ma czyste.. jak Judasz mniej wiecej.
nie zwracam sie w tym poscie do nikogo konkretnie i nikogo konkretnie nie atakuje - pisze po prostu moje przemyslenia. a sa one takie ze w tym kraju bardzo ciezko jest trafic na dobrego, uczciwego i posiadajacego wiedze na temat rasy hodowce.
amen

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...