Jump to content
Dogomania

Masakrycznie zagłodzony SINUS - skazany na niechybną śmierć, znalazł wspaniały DOM !!


gallegro

Recommended Posts

Kroplówki pilnuje Ania, więc ja w tym czasie mogę coś skrobnąć.
Sinus czuje się dobrze. Przed chwilą po raz pierwszy odkąd jest u nas, robił sobie toaletę. Wygryzał jakieś nieczystości przy łapach, a być może też próbował pozbyć się pchełek. Ogólnie z jego czystością nie jest fajnie, a cuchnie przy tym makabrycznie.
Nie to jest jednak najważniejsze. Ważne jest, że niedawno popełnił pierwszą zdrową qpę.
Do tego powoli powraca normalny apetyt. Kiedy zobaczył mnie z puszką, śmiał się do niej ogonem i nie mógł się doczekać kiedy dostanie swoją porcję. W kroplówce dostaje lek i dodatkowo glukozę. W całej okolicy weci nie mieli NaCl z glukozą, więc muszę kombinować i dodawać po trochu do elektrolitów. Oby nie zapeszyć - póki co jest dobrze.
Zapomniałbym... Sinus nawet biegał. Co prawda we śnie ;-), ale wcześniej tego nie robił.
Drżały mu łapki i poruszał przy tym zabawnie brwiami ;-). Po cichu obiecałem mu, że niedługo będzie hasał też w realu.

Link to comment
Share on other sites

Ale wiadomości!!! Cały dzień spędziłam u rodziny (komunia) i nie mogłam sie doczekać, kiedy poczytam, co tam u Sinusa słychać:-)
Bardzo się cieszę, że jest lepiej:-)

A ja mam u siebie prawie 4 kg psiego szczęścia:-) Maleńka 3-miesięczna sunia, która za moment znalazłaby się porzucona, bo taki piomysł mial zdaje się jej ... no nie, nie napiszę kto, sami wiecie co się ciśnie na usta:-( Jutro maluszek jedzie do DT do Ronji, a ja mam noc na przytulanki i zabawy:-) Moje psiaki przyjęły ją nadzwyczaj miło.

Edited by Ewa Marta
Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry.Jestem na zaproszenie Gajowej i postaram się zaraz zrobić Sinusowi wydarzenie na FB.Pominę moje komentarze,które mogłyby się tu znaleźć,bo szkoda czasu.Kocham Was za to,co robicie a tego niby człowieka Sinus miał potraktować jak puszkę z karmą(robi wrażenie).Byłoby wszystkim na tym łez padole lżej.Ulzyło mi i biorę się do roboty.

Link to comment
Share on other sites

Poczytałam trochę w tym temacie i po prostu nie mogę sobie wyobrazić skąd biorą się tacy straszni ludzie...
Panie Tomku, jestem pewna że obietnica się spełni i Sinus już niedługo będzie hasał po podwórku:) Oby więcej takich ludzi jak Pan i Pani Ania:)

Link to comment
Share on other sites

Wierzę głęboko, że akty bestialstwa wobec zwierząt kiedyś zostaną z całą surowością ukarane (szkoda, że nie dzieje się tak od razu, w jednej chwili :angryy:).
Dziękuję Opatrzności za istnienie takich św. Franciszków jak p. Ania i Tomek oraz wszystkich innych, którzy aktywnie walczą o życie zwierząt.

Edited by ceris
Link to comment
Share on other sites

@wolf122, przede wszystkim baaardzo dziękujemy za pomoc w rozpropagowaniu historii Sinusa. Sami jesteśmy mało "fejsbukowi", więc tym bardziej doceniamy Twoje zaangażowanie.
Jeśli chodzi o pomoc w postaci karmy, oczywiście z wdzięcznością ją przyjmiemy (adres prześlę via PW), mamy bowiem coraz większe problemy ze związaniem końca z końcem. Aktualnie pod swoją opieką mamy 13 psiaków (z tego 11 na miejscu), a tylko dzięki wielkim sercom dwojga młodych, wspaniałych ludzi, nie mamy ich o jednego więcej. Tak, tak, autorka wpisu o nick'u "Mrs. White", to nowa, świeżo upieczona opiekunka naszego podopiecznego, znanego na dogo jako Łajt ;-).
Korzystając z okazji chciałbym powitać na forum, zwracając jednocześnie uwagę, że jego konwencja wymaga zwracania się per Ty ;-).

Wracając do meritum...
Sinus pomaleńku nabiera sił. Ma wilczy apetyt, a ponieważ dużo leży, rekonwalescencja przebiega dość szybko. Kiedy dziś do niego poszedłem, właśnie przechadzał się po kojcu (70m2). Kiedy mnie spostrzegł, niespiesznie udał się do swojego zadaszonego azylu. Widać, że ma jakieś opory przed spotkaniem "w cztery oczy" z człowiekiem. Wygląda na to, że ktoś go maltretował... Kiedy leżał z podłączoną kroplówką, był już dużo ufniejszy. Nadstawiał się do miziania i drapania za uszami. W pewnym momencie ucałowałem jego śliczną kufę i w tej samej chwili przez myśl przeleciało mi "pytanie", czy i kiedy poliże mnie swoim jęzorkiem. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie, ze psiak praktycznie go nie używa (?).
Podrapałem go więc pod pyszczkiem, a kiedy zacząłem wycofywać dłoń, Sinus uniósł łapę i położył ją na mojej ręce. Patrzył przy tym swoimi niesamowitymi oczyskami głęboko w moje oczy. Przyznam, że choć jestem facetem, w tym momencie pękłem...
Dla takich chwil warto żyć...
Kroplówki będzie dostawał jeszcze przez 2 dni. Ponieważ coraz namierzaliśmy jeszcze kleszcza, a i pcheł ma całą masę, po konsultacji z wetką, zabezpieczyliśmy go środkiem na bazie fipronilu, ponieważ imizol (antidotum na babeszję) aktywny jest przez ok. tydzień.

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

Witaj;)namiary przesłałem ,także Pani która się zaoferowała cytuję " .....Doczytalam sie na dogomani ze karma Animonda dla sinusa dobra, ok zamowie ta Animonde, ok 20 puszek po 800 g mam zamiar, pilne ! prosze podac na priva adres gdzie wysylac, imie i nazwisko osoby ktora odbierze i telefon dla kuriera...". Także podaj proszę jeszcze tel na priva.Pozwolę sobie wkleić Twój post na fejsa.Mizianka dla wszystkich zwierzaków.

Link to comment
Share on other sites

Namiar w razie jakby kiedyś sprawa adopcji utknęła;
Ewa Dereszowska 604 214 601, [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]) [URL]http://adopcje.leonberger.leszno.eu/kontakt.html[/URL],

[LIST]
[*][B][URL="http://adopcje.leonberger.leszno.eu/kontakt.html"]LEONBERGER - Kontakt[/URL][/B]
adopcje.leonberger.leszno.eu
[/LIST]

Edited by wolf122
Link to comment
Share on other sites

[quote name='gallegro']
Podrapałem go więc pod pyszczkiem, a kiedy zacząłem wycofywać dłoń, Sinus uniósł łapę i położył ją na mojej ręce. Patrzył przy tym swoimi niesamowitymi oczyskami głęboko w moje oczy. Przyznam, że choć jestem facetem, w tym momencie pękłem...
Dla takich chwil warto żyć...[/QUOTE]

Ja pękam czytając to tylko, gdybym zobaczyła to na żywo, fontanna łez poleciałaby na bank.
Super, że Sinus tak szybko nabiera sił! Bardzo się cieszę, że dobrzy ludzie zamawiają mu karmę. Animonda może być ważnym dodatkiem do karmy suchej:-)

Link to comment
Share on other sites

Gajowa takiemu psiakowi odmówić pomocy,to tak jakby jutro miało nie nastapić.Po obejrzeniu filmiku serce się kroi ,jestem miękkim facetem ale tylko w stosunku do zwierząt i przyznam się,że miałem łzy w oczach po obejrzeniu Sinusa.W tym psie mozna się zakochać od pierwszego wejrzenia.Bardzo się starałem,by powstrzymać emocje.Wszystkie te nasze skrzywdzone psiaki bardzo przeżywam ale szczególnie "misiowe".Ciesze się,że jestem w jakimś % pomocny i nie ma sprawy,po prostu.

Link to comment
Share on other sites

No cóż, poprawa samopoczucia Sinusa zaowocowała swoistym "uczuciem", jakim obdarzył naszą Dolores (duży, puszysty mix ONka i haszczaka). Pozostałe psiaki zwykł ignorować, ale kiedy do kojca zbliży się Dorcia, Sinus wyciąga się w jej kierunku jak struna i węszy z zapałem. Widać, ze sunia nie jest mu obojętna. Na początku pomyślałem, że to przypadek, ale sytuacja powtarzała się kilkakrotnie. Sunia z kolei mizdrzy się do niego i kokietuje, jak na prawdziwą damę przystało. Jeśli nadarzy się sposobność, wkrótce postaram się ich ze sobą zapoznać ;-). Może uda się przy okazji zmajstrować kolejny filmik.
Karmienie przed 20-tą przebiegło zwyczajowo, tzn. karma (namoczona sucha zmieszana z Animondą) znikła w imponującym tempie. Ostatnie karmienie wzbogacone o Esseliv Duo (profilaktycznie wspomaganie wątroby) przewidziane po 22-giej.

Link to comment
Share on other sites

Super a taki filmik byłby hitem wydarzenia na FB.Sinus bardzo ludzi porusza,naprawdę mimo wszystko nie zazdroszczę Wam rozstania z nim,mimo że oczywiście życzę mu najlepszego domku.Naprawdę nie rozumiem ludzi,[COLOR=#ff0000]tych ludzi[/COLOR],którzy robią krzywdę psom i zwierzętom w ogóle.

Link to comment
Share on other sites

Sinusik odzyskuje wiarę w lepsze życie. Ostatnią dziś puszkę Animondy wciągnął z miski w ciągu kilkudziesięciu sekund. Jedzenie nie sprawia mu już praktycznie problemu. Wciąż jednak nie mogę go "przyłapać" na piciu wody, więc tak naprawdę nie wiem jakiego sposobu używa. Podejrzewamy, że może stosować technikę "końską", czyli zasysanie, dlatego woda stoi w odpowiednio głębokim naczyniu. Co i rusz jest pobrudzona resztkami jedzenia, więc pewnym jest, że coś tam kombinuje. Kiedy podstawiam mu ją pod nos, udaje, że nie widzi. Być może nie potrafi pić leżąc. Może jutro uda mi się to podejrzeć.
Sinus to mądry i nadzwyczaj zrównoważony psiak. Można z nim zrobić wszystko. Na podłączanie kroplówki, zastrzyki itp, kompletnie nie reaguje. Wenflonu nie "zaczepia" od samego początku. Na jedno tylko nie wyraża zgody - mimo, że jest padnięty i praktycznie zasypia, nie pozwoli na siłę położyć swojej głowy na posłaniu. Napręża wtedy mięśnie (raczej ich resztki...), przez co stawia opór. Po chwili jednak sam ją kładzie i smacznie zasypia.
Jest naprawdę wyjątkowym psiakiem i trudno się w nim nie zakochać. Gdyby nie mnogość naszych czworonogów, nie oddalibyśmy go za żadne skarby... O potencjalnym rozstaniu z nim wolimy nawet nie myśleć...

Link to comment
Share on other sites

Czytam od początku (jak i pozostałe Wasze wątki). Nic nie piszę, bo słów mi po prostu brak, mimo, że wygadana dość jestem. Głęboko wierzę, że Sinus sobie poradzi, nawet z tym uszkpdzonym językiem. Czytałam na dogo o suńce, której język przymarzł do metalu w największe mrozy, gdy chciała się napić i o koniu z urwanym przez opiekunkę językiem. Po jakimś czasie nauczyły się funkcjonować z tymi uszkodzeniami, więc i Sinusowi się uda. Musi!!!
Jego spojrzenie powala. Jest takie prosząco-ufne, takie ... psie.
Moim marzeniem jest pies tego typu, choć wiem, że to nierealne (w domu dwie ON-ki, w tym jedna blisko 16-letnia, a ja jestem już trochę za stara na kolejnego psa, tym bardziej dużego). Postaram się pomóc finansowo po 25.05. (jako świerzo upieczona emertyka muszę, niestety, uważać na wydatki, zanim nauczę się żyć za połowę dotychczasowych dochodów).
Pozdrawiam serdecznie Was i cały zwierzyniec
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Serce rośnie,bo czytając i oglądając co ludzie robią ze zwierzętami podświadomie zacząłem czuć niechęć(delikatnie ujmując) do swojego gatunku.Na FB,Dogomanii i poszczególnych wątkach jak tu widze,że jeszcze Polska i normalni,dobrzy ludzie nie zginęli.W tym nienormalnym świecie tu jest przynajmniej namiastka normalności.Miód na serce :loveu:Sinus psiaku zdrowiej pokochałbym ciebie od razu ale mam już dwa wilki i niestety proza życia,na więcej nie mogę sobie pozwolić.Gallegro szacunek za wszystko co robicie...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...