Dorothy Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 narazie mam, ale moge potrzebowac w zimie do ocieplenia stajni, ma byc sroga zima :-( wiec jak masz cos Ola to trzymaj ok? Quote
Hund Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 mogę jedną kołdrę przekazać dla Klusiora :) zostawić CI ją na Lelewela?? Wojtek się ucieszy jak ją mu dam hahahahahahah Quote
Dorothy Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 zostaw ;) do czasu odbioru Wojtuś będzie się miał czym nakryć na nocnym dyżurze:evil_lol: Quote
Hund Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 dobry teks!!! Wojtek co Ty na to ?? dr czyta czasami ten wątek więc może się wypowie ;) Quote
Dorothy Posted October 26, 2007 Posted October 26, 2007 źle jest z Klusiorem, bardzo kuleje od wczoraj, a ja nie mogłam pojechać do lecznicy, dziś Jula znalazła go leżącego na pastwisku i płaczącego wieczorem, gdy ja byłam u koni... :-( pomagała mu wrócić. Podobno nie umiał wstać. Boli go bardzo, ledwo staje na łapę :-( jutro pójdziemy do lecznicy, pewnie znów konieczny będzie rtg i zobaczymy co dalej. Biedak, nie dość nieszczęść? :shake: Quote
_bubu_ Posted October 26, 2007 Posted October 26, 2007 biedny Klusio, mam nadzieję że to nic poważnego , może przeciążył tą łapeczkę.. Quote
Hund Posted October 26, 2007 Posted October 26, 2007 Trzymaj się Dorothy !! I daj znać co powiedzieli w lecznicy. Kołdra tam czeka. Quote
Peter Beny Posted October 26, 2007 Posted October 26, 2007 Dorotka wysłałem cosik :cool3::cool3::cool3::cool3: Quote
figa33 Posted October 26, 2007 Posted October 26, 2007 Ojej , biedny Klusio, może on za szybko rośnie , jest po wypadku i kości nie wytrzymują..:shake: i te jego biedne oczka..:-( Quote
Asiaczek Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 O, masz! Jeszcze i to... Daj znać, co powiedzial wet... Pzdr. Quote
Dorothy Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 Zaraz jedziemy, Klusiek jest naprawdę biedny, płakał mi w nocy, dawałam mu tramadol, nie miałam nic innego. Tak mi go żal, to taka kochana przylepka :-( ma swoje za pazurami, kołderka którą mu dałam do spania (moja stara) to już tylko górka kłębków wyszarpanej wełny i prawie pusta szmatka , a to była kołdra duża dla dorosłych. No trudno, kłębków nie wyrzucam niech przynajmniej to ma do spania... ale nie umiem patrzeć jak cierpi, serce sie kraje, jak sie patrzy te biedne oczka, i jeszcze to...:shake: Peterku dziękujemy jesteś kochany :calus: Quote
Hund Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 Dorothy trzymaj się i nie martw przynajmniej o kołdry, w lecznicy czeka jedna , mam tez kolejna obiecaną jeśli ta będzie zużyta. Napisz co z Klusiorem. Będę w lecznicy wieczorem, to może czegoś się tam dowiem jesli nie napiszesz ;) Z dr Wojtkiem już ok. Quote
Dorothy Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 niestety nic się nie dowiedziałam :-( lekarze mieli właśnie na stole operacyjnym rozjechanego kota z krwotokiem i zmiażdżoną łapką, więc poprosiłam tylko o zastrzyk i tabletki przeciwbólowe a szczegółową diagnostykę wraz z rtg zrobimy w poniedziałek po południu jak będzie Wojtek. Ola dziękuję za kołderkę, odebrałam :calus: Klusiek sie ucieszy :evil_lol: Quote
Hund Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 Trzymajcie się , kot jest caly, lapka opatrzona można się zająć Kluskiem. Quote
Wilejkaros Posted October 27, 2007 Posted October 27, 2007 Klusinku, dlaczego Ty Dorotkę stresujesz? Zdrowiej już! Quote
Dorothy Posted October 28, 2007 Posted October 28, 2007 łapka boli, kuleje na calego. DOstał rimadyl, siedzi w domu w cieplym, a mimo to kuleje :-( martwi mnie to...:shake: Quote
Dorothy Posted October 28, 2007 Posted October 28, 2007 romenko ja też ściskam :calus: takie życie... sama wiesz.:shake: Quote
Hund Posted October 28, 2007 Posted October 28, 2007 Myślimy o Was i zaciskamy kciuki za postępy w leczeniu!! Quote
Dorothy Posted November 1, 2007 Posted November 1, 2007 byliśmy u lekarza, zrobiono 4 zdjęcia rtg, złamania w łapie zrosły się całkiem, natomiast złamane żebra się nie zrosły, jedno jest złamane tuż przy mostku, drugie nieco dalej, widać wyraźną szczelinę na zdjęciach...:shake: być może to jest przyczyna bólu. Ponadto lekarz twierdzi że Klusior cierpi na częstą u szczeniąt (!!!) dużych ras chorobę chondro - cośtam- ozę (nie pamiętam :-() która polega na zaburzeniach wzrostowych stawów/ kości ponieważ zwierzę dużej rasy rośnie w nieprawdopodobnie dużym tempie i coś tam nie nadąża. Zalecenia na dziś - arthoflex lub cortaflex- nie ma ktoś gdzieś tanieJ?? buteleczka jak syrop kosztuje 100 zł !! plus leki przeciwbólowe, a jeśli się będzie utrzymywał taki stan to konieczne będzie dostawowe podanie leków. No i tak się sprawy mają, eeeech :-( Quote
_bubu_ Posted November 1, 2007 Posted November 1, 2007 biedny Klusio :( Mam tylko caniviton forte - prawie pełna puszka, data ważności do końca roku. Zostało po Śrutce. Może się przyda? Quote
figa33 Posted November 1, 2007 Posted November 1, 2007 A to zdaje się kuracja intensywna co najmniej 6 tygodni i potem dalej...:shake: Szczeniak :hmmmm: hmm,50 kg? A te żebra to chyba nic się z nimi nie robi , tylko czeka ew. leki p/bólowe..? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.