Jump to content
Dogomania

Canon z łódzkiego schronu odszedł za TM, w swoim domu u swojej kochanej Neris [*]


katya

Recommended Posts

Neris nie jest w stanie pogodzić się z tym faktem. Stało sie to tak szybko, za szybko. Pokochała Canona całym sercem.
Odszedł w jej obecności, probowała go reanimować, ale bezskutecznie. Wolał zostawić ten świat i pobiec w stronę tęczy. Tam przywiał go Dyzio, Zeus, Szarotka i jestem pewna, że moja Psonia z resztą orszaku psich aniołeczków.

Smutny był los Canona.
Ponad 2,5 roku siedział w schronisku w opłakanym stanie. Wydawał się stary, apatyczny i przegrany. Nikt z odwiedzających schronisko, nie chciał nawet zatrzymać wzroku na tym psiaku w potrzebie. Nikt z nich nie wiedział , że pod tą skołtunioną, zarzyganą kupą kudłów kryje się radosny psiak, który potrafi złamać niejedno ludzkie serce.
Patrząc na tego psiaka serce pękało z żalu wszystkim wolontariuszkom. Postanowiły za wszelką cenę wyrwać Canona ze schroniska.
Tak o to, równo 8 miesięcy temu dnia [B]07 marca 2007 roku [/B]Canon z uśmiechniętą mordką opuszczał schroniskowy boks i szedł ku nowemu życiu w DT u Neris
[img]http://www.ikswom.neostrada.pl/F/PICT0754.jpg[/img]

Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj.
Pamiętam jak Sabina02 przysłała Neris maszynkę, żeby ogolić Canonka. Jak śmiesznie wyglądał gdy zleciała z niego masa kołtunów i jak od razu lekko się poczuł.
Pamiętam jak biegał po podwórku i nie chciał za nic w świecie wejść do domu, jak nie mógł uwierzyć w to, że życie w zamknięciu ma za sobą. Nie mógł uwierzyć, że odzyskał wolność, a oprócz tego zyskał miłość człowieka- swojej tymczasowej opiekunki.
Tryskał zdrowiem, dobrym samopoczuciem i energią.
Wkrótce po zaniedbanym Canonie nie było śladu. Taka była przemiana Canona. Z zaniedbanego brzydkiego kaczątka przemieniał się w pięknego łabędzia.
Neris powiedziała, że tego psa nie dało sie nie kochać. Nie mogła zrozumieć dlaczego tak wspaniały psiak wylądował w zimnym schroniskowym boksie. Pokochała go całym swoim sercem.
Potrafił sie jej uważnie przyglądać, rozweselić swoimi psotami i droczyć ile wlezie. Z takim psem nie można było sie nudzić.
Canon w DT czuł się jak u siebie. Był traktowany na równi z innymi, miał pełny brzuszek, opiekę lekarską i miłość.
Odszedł nagle, gdy nikt się tego nie spodziewał. Nawet gdy wydał ostatnie tchnienie trwała przy nim ta, która go kochała, która z bólem w sercu przeprowadzała go za TM.
Myślę, Canonku, że przez te 8 miesięcy byłeś naprawdę szczęśliwy - dzięki Neris.

Canonku, zakradłeś się i do mojego serca. Nigdy o tobie nie zapomnę piesku, byłeś częścią mego życia.

Canon wyjątkowy pies
[B]07.03.2007 r - pobiegł do nowego życia do domu Neris
07.11.2007 r - pobiegł do nowego życia na wieczyste łąki[/B]

Bądź szczęśliwy pieseczku, choć zostawiłeś po sobie łzy.
[img]http://img117.imageshack.us/img117/2633/chryzantemybialefg9.jpg[/img][img]http://www.artris.ovh.org/pliki/znicz.gif[/img]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

To straszna wiadomość :-(:-(:-(
Smierć nagła, gdy nie ma czasu na pożegnania, na powiedzenie ostatnich słów....
Zostaje ból.Zostają niewypowiedziane słowa.Zostaje miłść co tętni w sercu i zdaje sie mówić TO NIE PRAWDA .
Canonku, przez 8 miesięcy zaznałeś prawdziwego szczęści i miłości .Byłeś sczęśliwy.Odeszłeś na swoich najdroższych rękach .Na rękch które głaskały, które pieściły, które karmiły.
I nie umierałeś sam, w zimnym boksie.CHoc nagle ,ale odszedłeś we własnym domu.
Neris, tak bardzo ,bardzo mi przykro :-(
Jesteś w moich myślach.
[URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img229.imageshack.us/img229/2843/swieserduszkoweswieczkijl6.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Nie ...........

Canonku ....:placz:
Biegaj po zielonych łąkach Tęczowego Mostu i czekaj na Neris......na swoją ukochaną Panią przez wielkie [B]P.[/B]

[IMG]http://img219.imageshack.us/img219/5598/djdncvajkvsbvu2.png[/IMG]

Boże ......jak ona to przeżyje ...........znowu ......... i znowu .......:placz:
Pożegnała już tyle naszych psów.......
Trzymała je w objęciach , a one odchodziły ......kochane , pieszczone , żegnane najprawdziwszymi łzami rozpaczy po starcie przyjaciela,żegnane słowami najczulszymi z najczulszych ..........szczęsliwe ......czuły się [B]kochane , potrzebne, wyjątkowe[/B] [B]i jedyne[/B]..... [B]każdy z nich[/B] .........


Dzięki niej .....dzięki [SIZE=6]Neris [/SIZE]...

Aga, przytulam Cię mocno , chciaż tylko wirtualnie ......ale myslami jestem z Tobą i bardzo , bardzo Ci współczuję..........nawet nie wyobrażam sobie jak cierpisz .......
Wiem , że to żadne pociesznie dla Ciebie w tym momencie .....ale Canon był u Ciebie bardzo szczęsliwy ......to tylko , ale także AŻ 8 miesięcy.......

Będzie na Ciebie czekał i powita Cię radośnie kiedyś .......nie sam .........masz tam już swoich ukochanych przyjaciół , dla któych byłaś TY , jedyna , wyjątkowa , ukochana i najważniejasz na świecie ...
To , że pomagasz im przechodzić w taki sposób za TM i Twoje obecne cierpienia będą Ci przez nich kiedyś wynagrodzone po stokroć .......
One tam ,też wciąz są myślami z Tobą ......... i wspominają Cię najserdeczniej ........

Link to comment
Share on other sites

Neris, ja chciałam Ci podziękować za to, że Canonek spędził u Ciebie cudowne 8 miesięcy. Za to, że czuł się potrzebny, że był najedzony i szczęśliwy.
Pamiętam jak śmiałam się do łez z Twoich opowieści o Canonku, o tym jak się z Tobą droczył i przekomarzał...
Dziś płaczę, bo już go nie ma.
I jest mi tak strasznie przykro, że żadne słowa nie są w stanie tego wyrazić.

Odpoczywaj Canonku.....:cry:

Link to comment
Share on other sites

Nie było mnie wczoraj. gdy dowiedziałam sie o tym co się stało ponownie przeżyłam odejście Tajgi i Gabi, to były dwie sunie których również nie zapomnę. Cannon już je przywitał po drugiej stronie i zaniósł wieści, na które one czekały. Mieszkały przez długie lata w jednym schronisku i teraz znowu są razem.

Link to comment
Share on other sites

Neris, dałaś mu luksus posiadania domu, miłości i opieki a przede wszystkim byłaś z Nim w chwili kiedy najbardziej tego potrzebował... Nie każdy nasz Ukochany ma takie szczęście. Trzymaj się i pamiętaj, że był kochany, nie tylko przez nas ale przede wszystkim przez Ciebie - a na tym zależało Mu najbardziej...

Link to comment
Share on other sites

Oglądam zdjecia i szukam ZNAKÓW, ale nic nie widzę...


[IMG]http://images31.fotosik.pl/8/9cf709aa41ee2135.jpg[/IMG]

Wczoraj mu jeszcze zrobiłam kolację, tak jakoś odruchowo... i dopiero jak nie wepchał tego wszędobylskiego nosa sprawdzając czy aby inni nie mają czegos lepszego - powoli zaczęło do mnie docierać że tak bardzo juz będzie inaczej...

Link to comment
Share on other sites

Neris, kochana, to stało sie tak szybko, tak nagle. Nawet nas nie przygotowała na swoje odejście.
Był u ciebie bardzo szczęśliwy- to najważniejsze, Zaufał ponownie człowiekowi, był w domu, u siebie, a nie w zimnym , schroniskowym boksie.
Dzieki tobie zyskał 8 miesięcy szczęśliwego życia.
Cioteczko, wiesz, ze jestem z tobą

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...