Ellig Posted July 10, 2012 Posted July 10, 2012 Dzisiaj do Pchelki pojedzie Piotr A. behawiorysta . Przyznam sie ,ze to moja wielka nadzieja na to ,ze uda sie pomoc tej bardzo skrzywdzonej psince. Quote
Nutusia Posted July 10, 2012 Author Posted July 10, 2012 Jeśli o mnie chodzi, to... ostatnia deska ratunku! Staram się być dobrej myśli... Quote
Nutusia Posted July 13, 2012 Author Posted July 13, 2012 O rety, sorry, ale na zakrętach nie wyrabiam. Niech już będzie dzisiejszy wieczór, bo potem 2 tygodnie laby domowej (pod warunkiem, że mnie z urlopu nie odwołają tfu, tfu!!!!!). Pani wszystko skrzętnie zapisała i będzie się starała ;) Spróbuje też zaleconej przez p. Piotra aromaterapii. Na razie wczoraj pojechała z Pchełcią (ostatnio... LUSIĄ :razz:) na działkę, gdzie wakacjuje się Julka z Dziadkami i wrócą dopiero w niedzielę. Tak więc na spokojnie i wyczerpująco pogadamy w przyszłym tygodniu. Wiem natomiast, że na działce Pchlinka odżywa - biega, bawi się i jest baaaardzo szczęśliwa, że o Julce nie wspomnę. A obie w dodatku ciągle podkarmiane czymś pysznym przez Babcię :loveu: Byłam też przedwczoraj u Muszki! :) Chodzi coraz lepiej:multi:. Coraz częściej obciąża operowaną łapinkę i - choć nadal kuleje - widać, że może być jeszcze lepiej. Byłyśmy nawet na łączce, skąd były zdjęcia i na własne oczy widziałam jak sobie grzecznie biega bez smyczy, a potem pięknie wraca do domu na krótkiej smyczy, jak zalecała dr Degórska. Wygląda pięknie - błyszcząca, pachnąca i z wagą "akurat" :) Kochana z niej sunieczka! Z Figusią tworzą już stado i bardzo są jedna za drugą. Aaaaaa... jeszcze mam wieści od... "Lalusiów" :) Lala z dziećmi i Tatą są na wyjeździe (ta to ma dobrze!). Wracają na koniec tygodnia i być może w następnym nas odwiedzą! Od września Dzieciaczki zaczynają edukację domową, więc Laluch też skorzysta. Będą wyjeżdżać, zwiedzać i p. Ewa pisze, że Lala ma duże szanse zostać np. przewodnikiem turystycznym po Jurze - dlaczego nie? ;) Quote
Asiaczek Posted July 17, 2012 Posted July 17, 2012 Cudne wieści, oby więcej takich, orawda? A ja czekam na foteczki i Insektów i Lalki:) pzdr. Quote
Pyrdka Posted July 19, 2012 Posted July 19, 2012 Po koleżeńsku zapraszam:lol: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229688-Bazarek-na-deszczowe-dni[/URL] Quote
Ellig Posted July 21, 2012 Posted July 21, 2012 Pchelka wraca z adopcji, jej Wlascicielka nie ma juz cierpliwosci do opieki nad Pchelką:( Quote
necianeta89 Posted July 21, 2012 Posted July 21, 2012 [quote name='Ellig']Pchelka wraca z adopcji, jej Wlascicielka nie ma juz cierpliwosci do opieki nad Pchelką:([/QUOTE] O jezu, jak to? A było tak pięknie :( teraz to dziewczyna będzie miała namieszane w główce strasznie :( Quote
Ellig Posted July 21, 2012 Posted July 21, 2012 [quote name='necianeta89']O jezu, jak to? A było tak pięknie :( teraz to dziewczyna będzie miała namieszane w główce strasznie :([/QUOTE] Niestety tak............:( Quote
M&S Posted July 22, 2012 Posted July 22, 2012 [quote name='Ellig']Pchelka wraca z adopcji, jej Wlascicielka nie ma juz cierpliwosci do opieki nad Pchelką:([/QUOTE] Okropne...... Quote
Nutusia Posted July 22, 2012 Author Posted July 22, 2012 Miała jechać dziś do Krakowa, do DT, gdzie ma być pod opieką behawiorysty. Był załatwiony bezpłatny transport. Niestety, Pani przedłożyła dobro dziecka nad dobro psa i uznała, że nie może oddać Pchełki w obecności Julki. Obecna wersja jest taka, że Pani za tydzień sama zawiezie Pchlinkę do Krakowa. Całe szczęście, ten tydzień spędzi na działce, tyle dla niej dobrego... Jestem wykończona tą całą sytuacją. Dzisiejszej nocy praktycznie nie spałam, od rana ryczę z bezsilności... w dodatku atakowana... Poddaję się! Quote
Ellig Posted July 22, 2012 Posted July 22, 2012 [quote name='Nutusia']Miała jechać dziś do Krakowa, do DT, gdzie ma być pod opieką behawiorysty. Był załatwiony bezpłatny transport. Niestety, Pani przedłożyła dobro dziecka nad dobro psa i uznała, że nie może oddać Pchełki w obecności Julki. Obecna wersja jest taka, że Pani za tydzień sama zawiezie Pchlinkę do Krakowa. Całe szczęście, ten tydzień spędzi na działce, tyle dla niej dobrego... Jestem wykończona tą całą sytuacją. Dzisiejszej nocy praktycznie nie spałam, od rana ryczę z bezsilności... w dodatku atakowana... Poddaję się![/QUOTE] Nie poddawaj sie , damy rade, z ta Pania rowniez mimo, ze i mnie sie od niej dostalo,ludzi nie zmienisz, zrobimy wszystko co najlepsze dla Pchelki i innych psiakow. Quote
Justyna Lipicka Posted July 22, 2012 Posted July 22, 2012 [quote name='Nutusia']Miała jechać dziś do Krakowa, do DT, gdzie ma być pod opieką behawiorysty. Był załatwiony bezpłatny transport. Niestety, Pani przedłożyła dobro dziecka nad dobro psa i uznała, że nie może oddać Pchełki w obecności Julki. Obecna wersja jest taka, że Pani za tydzień sama zawiezie Pchlinkę do Krakowa. Całe szczęście, ten tydzień spędzi na działce, tyle dla niej dobrego... Jestem wykończona tą całą sytuacją. Dzisiejszej nocy praktycznie nie spałam, od rana ryczę z bezsilności... w dodatku atakowana... Poddaję się![/QUOTE] a miało być tak pięknie:( dobrze że Pchlinka mimo wszystko nie będzie u tej Pańci...Nutusiu trzymam kciuki za ten tydzień, choć podejrzewam, że będzie Ci ciężko, pomyśl, że nie wszystkich da się zmienić i popatrz na swoje wspaniałe stadko i humor może choć trochę wróci:) Quote
Asiaczek Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 [quote name='Ellig']Pchelka wraca z adopcji, jej Wlascicielka nie ma juz cierpliwosci do opieki nad Pchelką:([/QUOTE] Oj, smutna wiadomość... Nie wnikam z motywy postepowania, najgorsze, że rzeczywiscie Pchełka bedzie wymylona totalnie... Może jednak da sobie z tym rade i jeszcze będzie OK? Pzdr. Quote
Nutusia Posted July 25, 2012 Author Posted July 25, 2012 Musi być OK! Jak to mówią... do trzech razy sztuka. Ten trzeci dom będzie NA ZAWSZE! Wierzę w to ja, a przede wszystkim Iwoniam, która się nią zajmie Quote
Justyna Lipicka Posted July 25, 2012 Posted July 25, 2012 Kiedy Pchełka pojedzie do dt? bo coś mi się obiło o uszy że do Ciebie Nutusiu nie wraca Quote
Nutusia Posted July 25, 2012 Author Posted July 25, 2012 Do mnie nie wraca, bo nie mam wystarczającej wiedzy, by jej pomóc znaleźć dom, gdzie zostanie na zawsze. Pojedzie do Krakowa, będzie pod opieką behawiorysty. A pojedzie jak tylko Pani ją odwiezie, bo nie skorzystała z okazji bezpłatnego transportu w minioną niedzielę, czym doprowadziła mnie do stanu przedzawałowego! Quote
Justyna Lipicka Posted July 26, 2012 Posted July 26, 2012 [quote name='Nutusia']Do mnie nie wraca, bo nie mam wystarczającej wiedzy, by jej pomóc znaleźć dom, gdzie zostanie na zawsze. Pojedzie do Krakowa, będzie pod opieką behawiorysty. A pojedzie jak tylko Pani ją odwiezie, bo nie skorzystała z okazji bezpłatnego transportu w minioną niedzielę, czym doprowadziła mnie do stanu przedzawałowego![/QUOTE] To teraz musi się juz Pchlince udać!! trzymam kciuki za jej pokonanie strachów Quote
Nutusia Posted July 29, 2012 Author Posted July 29, 2012 Kciuki bardzo się przydadzą - dziękuję! Z lepszych wieści - mail od Bobisia :) Bobiś jest cały zdrów, wesoły i merdający. Niestety tak się w między czasie złożyły różne sytuacje, że byłam zmuszona do nieplanowanej wyprowadzki z Warszawy i powrotu do Szczecina na początku czerwca. Oczywiście Bobinek pojechał ze mną. Bobik przez te dwa miesiące zdążył się już zaaklimatyzować, zarówno w mieszkaniu mojej mamy jak i w domu mojej cioci, dosłownie w obu "czuje się jak u siebie":) Szczególnie widać to było jak dwa dni temu przyjechaliśmy do cioci, on wbiegł na ogródek, podbiegł od razu do miski z wodą jakby była jego, a jak Misio się zbliżył w tym momencie za bardzo, zawarczał na niego, że teraz pije i żeby nie podchodzić, a dopiero później się z nim przywitał. Teraz jak są ciepłe miesiące, a ja jeszcze nie pracuję, większość czasu spędzamy u cioci, a co jakiś czas wpadamy na kilka dni do mamy. Bobisiowi oczywiście lepiej u cioci, bo tam ma towarzyszy - Misia i Kicię, z którymi całymi dniami wylegują się na ogrodzie, a rano i wieczorami chodzimy na spacery do lasu, co dwa dni biegamy, więc chłopaki ćwiczą kondycję; u mamy natomiast są pola obok, więc też jest gdzie biegać z Bobisławem. Kicia niestety, stara już, nie ma cierpliwości do Bobika, wie że musi go tolerować, ale jest mu raczej niechętna. Bobikowi ciężko jest się z tym pogodzić, czasem na nią burknie, ale generalnie schodzi jej z drogi, bo dwa razy dostał od niej w nos. W ogóle zdążyliśmy się z Bobikiem dobrze już poznać i okazało się, że chłopak ma wcale nie taki anielski charakter:) jest pełen energii, do każdej osoby od razu lgnie się po głaski, czy to obcy czy swój, tu się nic nie zmienił; do swoich, jak widzi np. po przespanej nocy, pierwsze co robi to merda całą pupą, powarkuje z radości, liże od stóp do głów, skacze. Ten wiecznie pracujący ozorek to jego znak rozpoznawczy. Okazało się jednak, że zazdrośnik z niego niemały- jak głaszczę Misia, zawsze wpycha się przed niego:)) poza tym bawiłby się cały dzień z Misiem, który często nie nadąża już. Swoje ogromne pokłady energii zużywa też na gryzieniu różnych koniecznie poukrywanych rzeczy i kopanie dołków, co oczywiście staramy się z ciocią go oduczać, ale nie jest łatwo. Od Misia nauczył się też różnych podwórkowych zachowań, jak szczekanie na przejeżdżające samochody zza ogrodzenia, ale też od czasu do czasu jak mu się akurat zachce. Śmiesznie jest, bo czasem jak wbiegnie do pomieszczenia, gdzie są osoby,patrzy się w oczy i zaczyna powarkiwać gardłowo, jakby chciał powiedzieć jestem tu, proszę zwrócić na mnie uwagę". Generalnie Bobiś jest bardzo komunikatywnym pieskiem, ludzi się nie boi, tylko wszystko wokół co nieznane przyprawia go o skulenie, w tym Kicia, dlatego na spacerach w lesie pilnuje się mnie i dalej niż paręnaście metrów w głąb lasu się nie zaszywa. No więc Bobiś na tę chwilę Warszawiakiem jest w zawieszeniu, a póki co Szczecinianinem, wciąż radosnym. Z resztą teraz to nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ten obowiązek związany z posiadaniem go jest czasochłonny, ale bardzo wdzięczny i daje wiele wiele radości. Mam też kilka zdjęć - mogę komuś przesłać, żeby wstawił naszego pozytywnego ze wszech miar Bobsleja ? ;) Quote
Nutusia Posted July 31, 2012 Author Posted July 31, 2012 Odezwała się wczoraj wieczorem... Mama. Już Ci piszę maila. Quote
Ziutka Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 [quote name='Nutusia'] Mam też kilka zdjęć - mogę komuś przesłać, żeby wstawił naszego pozytywnego ze wszech miar Bobsleja ? ;)[/QUOTE] Buuuu...ja nie umiem :shake: a tak już bym chciała zobaczyć tego przystojniaka :loveu: Quote
Ellig Posted July 31, 2012 Posted July 31, 2012 [quote name='Ziutka']Buuuu...ja nie umiem :shake: a tak już bym chciała zobaczyć tego przystojniaka :loveu:[/QUOTE] Madzia przeslij te zdjecia:) Ziutka zapraszam na kurs;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.