zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Vicky62, tylko,że nie ma myślenia bez udziału kaszanki. Żadna organizacja(pisała o tym toyota), ani inna osoba poza kaszanką, nie odbierze właścicielom Saby, no chyba, że będą się znęcać nad Sabą. Teraz każdej organizacji prozwierzęcej powiedzą,że spuszczają ją codziennie z łańcucha, miska z wodą, mam nadzieję, stoi, nie wygląda na zagłodzoną, chorą. Nie ma podstaw do tego. Co innego, kaszanka...Ona podpisała z nimi umowę i jeśli jest tam zakaz trzymania jej na łańcuchu, to stanowi podstawę do odebrania psa, jako naruszenie warunków umowy.Kaszanka może kogoś upoważnić do działania w jej imieniu. Szkoda,że nie może do Saby podjechać ktoś z tamtych stron i sprawdzić obecną sytuację Saby, jej warunki bytowe i stosunek do właścicieli. Quote
toyota Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 (edited) Ja nie sądze, żeby tam się coś zmieniło od tego momentu kiedy tam byłam. Saba wyglądała ładnie, cieczyła się i skakała na tym łańcuchu jak szalona. Nie wygladała na zaniedbaną. Saba jest tam ok. 2 miesiące, więc w tak krótkim czasie raczej trudno jest zaniedbać psa. Podwórko jest ogrodzone, więc właściwie kojec nie byłby potrzebny, ale państwu się chyba nie chce zamykać bramy, szczególnie, że jeżdżą na pole zbierać siano itp. Poza tym Saba skacze i szaleje, więc pewnie dlatego nie chcą jej puszczać swobodnie. Jak by byli takimi miłośnikami jak się przedstawiali, to po prostu brali by Sabę do domu od czasu do czasu i wychodziliby z nią na spacery, żeby miała jakieś zajęcie. Jest mi ciężko powiedzieć jednoznacznie czy jestem za odebraniem stamtąd Saby. Jednak jeśliby to był mój tymczas, z którym byłabym emocjonalnie związana, to mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że szalg by mnie trafił i zabrałabym psa. Edited June 8, 2012 by toyota Quote
kaszanka Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='zachary']Vicky62, tylko,że nie ma myślenia bez udziału kaszanki. Żadna organizacja(pisała o tym toyota), ani inna osoba poza kaszanką, nie odbierze właścicielom Saby, no chyba, że będą się znęcać nad Sabą. Teraz każdej organizacji prozwierzęcej powiedzą,że spuszczają ją codziennie z łańcucha, miska z wodą, mam nadzieję, stoi, nie wygląda na zagłodzoną, chorą. Nie ma podstaw do tego. Co innego, kaszanka...Ona podpisała z nimi umowę i jeśli jest tam zakaz trzymania jej na łańcuchu, to stanowi podstawę do odebrania psa, jako naruszenie warunków umowy.Kaszanka może kogoś upoważnić do działania w jej imieniu. Szkoda,że nie może do Saby podjechać ktoś z tamtych stron i sprawdzić obecną sytuację Saby, jej warunki bytowe i stosunek do właścicieli.[/QUOTE] Ja jeszcze raz odpowiadam, bo patrzę moje słowa nie są do końca rozumiane. JA nie chcę żeby Saba tam była, nie na łancuchu, ale ja fizycznie po nią nie mogę jechać. NIGDY NIE POWIEDZIAŁAM że dla mnie nie ma sprawy że wszystko jest ok. Nie jest bo pies nie powinienin być na łańcuchu. Najbardziej boli mnie że sprawdzałyśmy, że nie ma łańcucha, dziurawej budy. Ola sprawdzałą ja widziałąm że nie ma, a Państwo przekonywali " łańcuch u nas nie istrnieje" ale jak sie okazuje to za mała pewność ..... niestety..... :( Quote
J.D.[Asencja] Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 (edited) moje drogie cioteczki!!! gdyby nie było w tym wszystkim tej nieszczęsnej sunieczki to zapytałabym ze złosliwościa gdzie podziały się te wszystkie ciotki-dobra rada,które na wszystko maja odpowiedz i rozwiązanie...które zawsze wiedza co i jak -jak siedzą przed komputerem....a rzeczywistośc bywa trudna-o właśnie taka jak w tej sytuacji....i nikt tu nie pomoże tylko osoba,która wydała psa na umowę...czy w tej umowie jest zawarte,że sunia nie może być na łańcuchu? jeśli tak-to po kłopocie ....następny krok -to kolczatka-musi zniknąć;następny to -buda...nie -że może będzie -tylko MA BYĆ!!! to nie są warunki dla psa ....albo je poprawią albo zabierajcie ją....juz teraz ...jeszcze nie jest za póżno... jeszcze a'propo temperamentu i "wychowania"-psa z ADHD leczy się a nie tylko wychowuje... Edited June 8, 2012 by J.D.[Asencja] Quote
dreag Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 (edited) [COLOR=#222222][FONT=Verdana]Anka, coś Ty się tak raptem nas uczepiła[/FONT][FONT=Verdana]:roll:???? [/FONT][/COLOR][SIZE=2][COLOR=#222222][FONT=Verdana][FONT=Verdana]Nie wiem w ogóle co ma piernik do wiatraka - czyli to, że był potencjalny dom dla Trusi - z sytuacją Saby[/FONT]... Chyba tylko tyle, że lepiej mieć więcej niepewności do ludzi, niż ich nie mieć, a potem żałować... Ale skoro zaczęłaś temat - to kontynuujmy, bo widzę, że coś niecoś Ci się pomieszało. Wobec tego czuję się w obowiązku pewne rzeczy Ci wyjaśnić. I reszcie czytających, bo tu jakieś niejasności zupełne ... Ale ponieważ to wątek Saby, to zapraszam na Trusi (tylko, że nie mogę go znaleźć:roll:). Kto poda;)? [/FONT][/COLOR][/SIZE] Edited June 8, 2012 by dreag Quote
zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 I w tym sęk, że tylko Ty kaszanko albo upoważniona przez Ciebie osoba może odebrać Sabę, nikt inny. No chyba,że "państwo" mocno chcieliby się jej pozbyć i wydaliby ją każdemu, kto by chciał ją zabrać... Nie przeczytałam jeszcze, że upoważnisz każdego kto będzie mógł po nią pojechać i ją zabrać, skoro sama nie możesz. Pozostaje jeszcze znalezienie jej lepszego miejsca pobytu.... Przeczytałam już wcześniej,że Ty po Sabę nie możesz pojechać, rozmawiałaś z właścicielami, że jej nie oddadzą, a czy rozmawiałaś z nimi o jej traktowaniu, łańcuchu, braku budy? Za 3 miesiące będzie jesień, potem zima. Czy wiesz, gdzie ona się schowa od deszczu, zimna, śniegu, mrozu? W tej otwartej szopie, na betonie? O to mi chodzi! Nic o tym nie piszesz...Do domu nie ma wstępu, okey. Muszą więc jej zapewnić inną opcję schronienia, a tego nie wiesz jako jej pierwotna opiekunka. Quote
J.D.[Asencja] Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 nic mi sie nie pomieszało i co ma Trusia do tego skoro mowa o Sabie??? Aga,to nie było personalnie do Ciebie-więc po co te nerwy? chodzi mi o [I]całokształt....czyli "zawsze piękne zakończenie" [/I]oczywiście w/g ciotek dobra-rada....chłop ma się opiekować suką po sterylce bo to jego suka....dzieciaki mają wzywac weta dp psa pod blok na wiosce...i tym podobne... o to mi chodziło....,,,,że czasami nie jest tak pięknie... Quote
zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 J.D.(Asencja), dreag pisała do kaszanki, a nie do Ciebie! Quote
kaszanka Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='zachary']I w tym sęk, że tylko Ty kaszanko albo upoważniona przez Ciebie osoba może odebrać Sabę, nikt inny. No chyba,że "państwo" mocno chcieliby się jej pozbyć i wydaliby ją każdemu, kto by chciał ją zabrać... Nie przeczytałam jeszcze, że upoważnisz każdego kto będzie mógł po nią pojechać i ją zabrać, skoro sama nie możesz. Pozostaje jeszcze znalezienie jej lepszego miejsca pobytu.... Przeczytałam już wcześniej,że Ty po Sabę nie możesz pojechać, rozmawiałaś z właścicielami, że jej nie oddadzą, a czy rozmawiałaś z nimi o jej traktowaniu, łańcuchu, braku budy? Za 3 miesiące będzie jesień, potem zima. Czy wiesz, gdzie ona się schowa od deszczu, zimna, śniegu, mrozu? W tej otwartej szopie, na betonie? O to mi chodzi! Nic o tym nie piszesz...Do domu nie ma wstępu, okey. Muszą więc jej zapewnić inną opcję schronienia, a tego nie wiesz jako jej pierwotna opiekunka.[/QUOTE] Zachary ja z nimi gadałąm, ale oni twierdzą , że inaczej nie mogą, takie jest ich tłumaczenie i ja patrzę że strasznie zaczeli przekrzykiwać ... już nic prawie nie słychać tylko " zostaliśmy oszukani... to nie ten pies " a jak pytam jak nie ten - zdjecia Pani widziała o psie rozmawialiśmy ?? a ona " tak ale na zdjeciach na inną wygląda nie na psa mordercę !!!!! ..... i o taka gadka .... Jak dla mnie to oni tak się okopali w swojej opinii, ze nic do nich nie dociera NIC Quote
J.D.[Asencja] Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='zachary']J.D.(Asencja), dreag pisała do kaszanki, a nie do Ciebie![/QUOTE] no i co poradzić,żem ślepa i przeczytała Aśka??? sorki Aga.....ale na 1000% myślałam,że do mnie:oops::oops::oops: Quote
dreag Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='zachary']J.D.(Asencja), dreag pisała do kaszanki, a nie do Ciebie![/QUOTE] Oj Asia, Asia:lol:, ja spokojna kobieta jestem, nerwy staram się trzymać na wodzy. A poza tym gdzieżbym śmiała szukać zaczepki z Tobą:evil_lol:? Teraz to się uśmiałam, humor mi się poprawił:lol:. Pozdrawiam:loveu:. Quote
zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 O kurczę, i tak się zakochali w tym psim mordercy, że za nic jej nie oddadzą...Przyznam szczerze,że trochę ich nie rozumiem. Krzyczą do Ciebie,że to nie ten pies, że ich oszukałaś, ale nie oddadzą. Tyle wiemy. Czyli jako strona umowy adopcyjnej nadal nie wiesz w jakich warunkach będzie żyć Saba...I nie potrafisz się dowiedzieć, bo ...Krzyczą?... Czyli nie ma mowy o spokojnym dialogu? I Ty nic nie możesz już zrobić? Tak? Quote
zuanna Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [QUOTE='J.D.[Asencja];19211258']nic mi sie nie pomieszało i co ma Trusia do tego skoro mowa o Sabie??? Aga,to nie było personalnie do Ciebie-więc po co te nerwy? chodzi mi o [I]całokształt....czyli "zawsze piękne zakończenie" [/I]oczywiście w/g ciotek dobra-rada....chłop ma się opiekować suką po sterylce bo to jego suka....dzieciaki mają wzywac weta dp psa pod blok na wiosce...i tym podobne... o to mi chodziło....,,,,że czasami nie jest tak pięknie...[/QUOTE] Nie odzywałam się na wątku, bo nie brałam udziału w pomocy Sabie - ale tak, dalej uważam, że jeśli chłop ma sukę, to powinien się nią po sterylce opiekować i należy mu pomóc, ale go nie wyręczać. Zresztą w każdym temacie jestem przeciwna wyręczaniu ludzi. Tutaj kaszanka [B]wyręczyła[/B] DS w 100%- sama zawiozła psa 350 km w jedną stronę a ds nawet przysłowiowej złotówki nie dołożył. Jak mają nie wybrzydzać, skoro dostali wszystko jak na tacy? Co dali ze swojej strony? Quote
kaszanka Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='zuanna']Nie odzywałam się na wątku, bo nie brałam udziału w pomocy Sabie - ale tak, dalej uważam, że jeśli chłop ma sukę, to powinien się nią po sterylce opiekować i należy mu pomóc, ale go nie wyręczać. Zresztą w każdym temacie jestem przeciwna wyręczaniu ludzi. Tutaj kaszanka [B]wyręczyła[/B] DS w 100%- sama zawiozła psa 350 km w jedną stronę a ds nawet przysłowiowej złotówki nie dołożył. Jak mają nie wybrzydzać, skoro dostali wszystko jak na tacy? Co dali ze swojej strony?[/QUOTE] widzisz zuanna jak z nimi rozmiawiałam i po wizycie byłam przekonana, że Saba trafi idealnie, były jeszcze pieniądze wiec myślałam, że zawiozę tę sukę w wymarzony i wytęskniony raj. Ludzi tak cudnie mówi o zwierzętach wszystkich, Ola potwierdziła że dobrzy ludzi i powiem Ci szczerze nie sądziłam, że to się tak skończy ... tyle trudu na nic a myśląłam że nasze wszystkie poświęcenia zaowocuje :( Była babka która chciałą Sabę do bloku, powiedziałąm jej że to nie jest dobry pomysł, ona chciała ją bardzo widziałą na żywo, ale wiedziałąm że to nie wypał - bo przecież ona na smyczy nie umie chodzić... jak ona by ja wyprowadzała .... i przekonałam babkę że Saba to raczej na podwórko. Cieszyłam się że ludzi nie przeraziłą żywiołowość Saby że po kilkunastu telefonach nadal czekają z utęsknieniem na psa, pytali czy jest możliwość dowozu bo dla nich to za daleko i nie mogą sami po nią zajechać... a ja ci powiem że nawet wolałam sama zawieźć Sabę bo jakby było coś nie tak to bym wyczuła i Saba by wracała. Ale cała rodzinka była ZACHWYCONA PSEM a ja zachwyciłam się ludzmi i ich obejściem .... :( Quote
zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Dali ze swojej strony...łańcuch przykręcony do betonowej otwartej, zagraconej szopy...Z drugiej strony, skoro mają tyle ptactwa domowego, drogiego nawet, a wiedzieli,że Saba wymaga szkolenia,że ma ADHD, to po co ją chcieli, wiedząc jaka to odległość, jaki koszt transportu? Chcieli ciapowatego labka, to powinni takiego szukać... Quote
zuanna Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Cóż - nikt nie jest nieomylny - mnóstwo było przypadków, że i doświadczone osoby przeprowadzające PA, i przekazujące psa się myliły. Jedyne co teraz ważne, to jak pomóc Sabie, a pomysłów niestety brak :shake: Kaszanka, przede wszystkim co jest wpisane w umowie? Są jakiekolwiek szanse na odebranie Saby? No i niestety - największy chyba problem - gdzie ją umieścić? I na tym proponuję się skupić. Quote
zuanna Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Nie wiem jak oni, ale ja nie znam ciapowatego labka. Wszystkie jak by nie było, są psami myśliwskimi i w naturze polowanie mają. Owszem, można je odwołać od takich pomysłów, ale trzeba nad tym pracować. Quote
zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Kilka osób już o to pytało, jak można pomóc Sabie, co jest w umowie adopcyjnej odnośnie warunków pobytu, okoliczności powrotu psa z adopcji. Te pytania pozostają bez odpowiedzi. Kaszanka milczy na ten temat.To, że każdy mógł mieć taką sytuację, nikt nie kwestionuje, ale co dalej? Nie ma pomysłu... Aha, umowa jest w TOZ-ie, a Ty nie pamiętasz co w niej było, tak? Quote
kaszanka Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='zachary']Kilka osób już o to pytało, jak można pomóc Sabie, co jest w umowie adopcyjnej odnośnie warunków pobytu, okoliczności powrotu psa z adopcji. Te pytania pozostają bez odpowiedzi. Kaszanka milczy na ten temat.To, że każdy mógł mieć taką sytuację, nikt nie kwestionuje, ale co dalej? Nie ma pomysłu... Aha, umowa jest w TOZ-ie, a [B]Ty nie pamiętasz co w niej było, tak?[/B][/QUOTE] to co w każdej - po co recytować ??? Nie bardzo rozumiem ?? Quote
zuanna Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Nie wiem co jest w umowie, więc pytam. Co w tym złego? Wizyty PA zdarzało mi się robić, ale umów nie podpisywałam. Quote
dreag Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 [quote name='kaszanka']Zachary ja z nimi gadałąm, ale oni twierdzą , że inaczej nie mogą, takie jest ich tłumaczenie i ja patrzę że strasznie zaczeli przekrzykiwać ... już nic prawie nie słychać tylko " zostaliśmy oszukani... to nie ten pies " a jak pytam jak nie ten - zdjecia Pani widziała o psie rozmawialiśmy ?? a ona " tak ale na zdjeciach na inną wygląda nie na psa mordercę !!!!! ..... i o taka gadka .... Jak dla mnie to oni tak się okopali w swojej opinii, ze nic do nich nie dociera NIC[/QUOTE] To teraz do Ciebie też zmienili front? Przecież jak dzwoniłaś do kobiety zaraz po rozmowie Aśki z nimi (zakończonej stawierdzeniem, że oddali do schronu i rzuceniem słuchawki) to gadali z Tobą normalnie. Teraz już tylko pies - MORDERCA? Na zdjęciach inaczej wygląda? Przecież widzieli kilka godzin na żywo zanim odjechałaś i chyba wtedy im się nie wydawało? Coraz gorzej to wygląda... Quote
zachary Posted June 8, 2012 Posted June 8, 2012 Kaszanko, jeśli Twoje rozmowy z "właścicielami" wyglądały tak jak ze mną, to nie mam już pytań i wątpliwości. Szkoda Saby, bo zostanie na tym łańcuchu, w tej "szopie" i za parę lat toyota czy olly zamieszczą zdjęcia Saby.....z prośbą o pomoc tej wyrwanej z "niewłaściwych" warunków suni ....Już nie podlaskiej a tamtejszej.... Quote
joanna83 Posted June 8, 2012 Author Posted June 8, 2012 (edited) [quote name='kaszanka'] Aśka czytałaś wogóle to co napisałaś ????? Jaka tajemnica, jakie wciskanie, puknij się w głowę ???? I odpowiedz mi czy czujesz się na tyle najważniejsza że każdy z forum ma Ciebie o AKCEPTACJĘ prosic?? Kobieto, ty sukę pod sądem znalazłaś, znalazłaś dom. Suka wysterylizowana, kochająca swoich opiekunów mało nie posikała się ze szczęścia jak znalazła się w swoim domu a ty twierdzisz - " jak ja jeszcze raz zobaczę za ogrodszeniem zabiorę i nie oddam" !!!! CZY TO TWOJA DOGOMANIACKA MIŁOŚĆ - odebrać właścicieli dla psa, dzieci które codziennie rano czochrają i przytulają swojego przyjaciela??? ??? W czym ty czujesz się lepsza od prawomocnych właścicieli tej suki? I ty sie dziwisz że facet do Ciebie miał pretensję że go straszysz, i że kasy Ci nie oddał ??? i jeszcze raz Ci powtarzam, że o problemach Saby dowiedziałąm sie od Ciebie i była to informacja że jest w schronisku i to nawet wymieniłaś jakim !!!!! Dla mnie tłumaczą , że Saby nie chcą oddać, ale wierz sobie komu chcesz. [/QUOTE] Tak kaszanko, starałam się trzymać nerwy na wodzy i pisać jak najmniej, ale niestety nie umiem udawać, że nic się nie stało. Dla mnie jest jasne, że Twój sposób szukania psom domu polega na tym, aby psa wypchnąć i zapomnieć. Szokuje Cię to, że dreag i maia wybierają skrzywdzonej Trusi jak najlepszy dom i nie chcą jej oddać na podwórko, do ludzi, których psy notorycznie włóczą się po wsi? Szokuje Cię też to, że nie chciałam oddać psa właścicielom, którzy przez tydzień nie kiwnęli palcem jak pies im zginął w Ciasnym, a którego znalazłam na ul. Mickiewicza w Białymstoku bez obroży, adresatki i z 100 kleszy? Czy kogoś jeszcze to dziwi na tym forum, bo nie sądzę? Dodatkowo dom nie jest ogrodzony, a pies nadal lata luzem. Ty byś pewnie swoje tymczasy do takich warunków oddała i tym właśnie się różnimy. A co do Saby, to nadal uważam, że celowo całą adopcję przeprowadziłaś w tajemnicy. Nie chodzi tu o moje zdanie, bo ja w sprawę Saby nie byłam tak zaangażowana jak Bożena. Nawet słowem się nie zająknęłaś, że chcesz psa oddać w takie warunki. Zawiozłaś psa i już po fakcie zbierałaś pieniądze na transport na dogo. Faktem jest, że to była Twoja adopcja i Twoja odpowiedzialność za psa. Teraz się od tego wimigujesz, nie potrafisz przyznać do błędu. Nie kiwnęłaś palcem, żeby Sabie pomóc. Niech ktoś inny się o to martwi. W kółko pytasz co zrobić. Większość osób mówi jasno, że psa należy odebrać. Czy szukasz jej innego DT? Czy szukasz transportu, osoby, która pojedzie i psa zabierze z tej posesji? Oczekujesz, że kto ma to za Ciebie zrobić? Gdyby to był mój tymczas stanęłabym na rzęsach, aby psa ratować. Nawet jeśli nie mogłabym zabrać do siebie, to szukałabym innego rozwiązania, a Ty nie zrobiłaś kompletnie nic w tej sprawie oprócz ciskania się na forum. Zaraz poszukam wpisów na dogo dotyczących wpłat na Sabę. Edited June 8, 2012 by joanna83 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.