amelka0 Posted January 25, 2007 Posted January 25, 2007 [FONT=Times New Roman]Ratujmy Foksika, on nie przeżyje powrotu do schroniska!! Potrzebny domek od zaraz, choćby na razie tymczasowy!!![/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=2][IMG]http://img225.imageshack.us/img225/5741/foksik17ec.jpg[/IMG][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman]Moja historia jest bardzo smutna i pewnie niedługo się skończy. Chociaż...tak bardzo chciałbym żyć. Ale niestety tak to już jest że moje pieskie życie nie jest usłane różami. Pamiętam byłem malutki jak Pani zabrała mnie od mojej rodzonej mamy. Bardzo szybko pokochałem ją i jej dzieci ,z którymi bawiem się, biegałem. Owszem, czasem zdarzało się że moja Pani zapomniała mi przez dwa dni dać jedzo[/FONT][FONT=Times New Roman]nka, ale i tak ją uwielbiałem, to w końcu była moja Pani, jedyna i najlepsza. Dlatego zupełnie nie zrozumiałem dlaczego pewnego dnia moja Pani odniosła mnie do schroniska i zostawiła. Słyszałem tylko, jak powiedziała pani w biurze że że urosłem za duży [/FONT]i[FONT=Times New Roman] już mnie nie chce. Patrzyłem błagalnie jak odchodziła, próbowałem biec za nią, ale jakieś silne, męskie ręce mnie przytrzymały i zaprowadziły do zimnej, małej klatki. Długo czekałem, mając nadzieję że Pani po mnie wróci, ale niestety tak się nie stało. B[/FONT]y[FONT=Times New Roman]łem już coraz bardziej zrezygnowany, siedziałem ciągle w budzie, aż wreszcie...szczęście się do mnie uśmiechnęło! Przyszła jakaś pani i powiedziąła do wolontariuszki, jedynej osoby, która tu do mnie przychodziła, że chciałaby pieska. Pies miał być grzeczn[/FONT]y[FONT=Times New Roman] i młody. Moja wolontariuszka zaproponowała mnie, powiedziała że spełniam te warunki, że zna mnie już pół roku i wie że jestem niekonfliktowy i baaaardzo kochany. Pani powiedziała że będę mieszkał w mieszkaniu wraz z całą jej rodziną. Niestety nigdy nie p[/FONT]o[FONT=Times New Roman]znałem jej rodziny, zabrała mnie na działkę i tam mieszkaliśmy oboje. To znaczy głównie ja mieszkałem bo pani pracowała po kilkanaście godzin dziennie. Ale i tak byłem szczęśliwy. Żyłem w zgodzie ze wszystkimi działkowymi psami, bawiłem się, bo ja tak bar[/FONT]d[FONT=Times New Roman]zo lubię się bawić (tylko tam w schronisku nawet o tym nie wiedziałem). I tak bardzo się cieszyłem gdy wieczorami moja Pani wracała do domu. Nawet gdy na jednej z działkowych imprez ktoś z pani kolegów zdeptał mi łapę i kulałem przez parę dni to i tak byłe[/FONT][FONT=Times New Roman]m szczęśliwy. Rozumiałem że mojej Pani ledwo starcza na papierosy i wino i po prostu nie stać ją na lekarza. Moje szczęście trwało 3 miesiące..Nawet nic nie podejrzewałem gdy pewnego dnia zaczęła się pakować. Słyszałem tylko jak powiedziała jednemu ze swoic[/FONT][FONT=Times New Roman]h kolegów, że daje mi tylko parę dni, że muszę wrócić do schroniska, gdyż ona pogodziła się z rodzicami, wraca do nich a ja....nie jestem jej już potrzebny. Wzięła mnie gdy poszła mieszkać na działki, bo chciała się czuć bezpiecznie, a teraz nic tu po mnie[/FONT][FONT=Times New Roman], już mnie nie potrzebuje. Myślicie że Pies nie potrafi płakać? Moje oczy, moje serce całe toną we łzach. Tak bardzo, bardzo chciałem kochać ,widocznie nie dane mi to było. A może to moja wina że urosłem za duży, do wzięcia na ręce się nie nadaję a na ps[/FONT][FONT=Times New Roman]a obronnego jestem za mały i delikatny, zbyt wrażliwy by przeżyć powrót do schroniska. Pewnie niedługo nastąpi koniec moich cierpień...Ale...ja tak bardzo chciałbym żyć ,chciałbym jeszcze poznać co znaczy prawdziwa, obustronna miłość, tylko czy mam jakieś[/FONT] [FONT=Times New Roman]szansę ?[/FONT][SIZE=2]??[/SIZE] [SIZE=2][SIZE=2][IMG]http://img408.imageshack.us/img408/6231/foksik27tg.jpg[/IMG][/SIZE] [/SIZE] Quote
fizia Posted January 25, 2007 Posted January 25, 2007 :-( Biedaczek, oby wreszcie znalazł dobry, kochający dom. Quote
Foksia i Dżekuś Posted January 25, 2007 Posted January 25, 2007 Boże co te zwierzaki przezywaja ,a wszystko prze ludzi najgorszy gatunek na ziemi.:placz: Quote
Diegula Posted January 25, 2007 Posted January 25, 2007 :-(:-(:-(biedny psiak:-(:-(:-( Gdzie on teraz jest?? Quote
amelka0 Posted January 26, 2007 Author Posted January 26, 2007 Byłam w szoku,[SIZE=4][COLOR=Red]dziewucha wyrzuciła Foksika na bróg.[/COLOR][/SIZE]Oczywiście poszła gdzieś w siną dal,nie zostawiając po sobie nic,żadnych śladów,byłam policjantem,śledczym i prokuratorem w jednym.Za długo by opowiadać jak to się stało,ale go CUDEM ZNALAZŁAM,w dzielnicy Szczecina w której dotąd nawet nie byłam.To bardzo mądry,kochany i grzeczny piesek.Tak bardzo cieszył się, jak mnie poznał.Pamiętał mnie jeszcze ze schroniska,już w wtedy w depresji tak bardzo ożywiał się jak przychodziłam do kraty.Ma zapewniony tymczas.dom do jutra.I trzeba mu coś znaleźć.[SIZE=4][COLOR=DarkGreen][B]Błagam pomóżcie choćby na parę dni!!!!![/B][/COLOR][/SIZE] Quote
fizia Posted January 26, 2007 Posted January 26, 2007 Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto będzie mógł pomóc. Quote
Diegula Posted January 26, 2007 Posted January 26, 2007 Bardzo bym chciała pomóc, ale tylko mogę podnieść:-(:-(:-( Quote
jotpeg Posted January 26, 2007 Posted January 26, 2007 taki fajny trikolorek i tak bez szczescia do ludzi :shake: a moze napisz do innych szczecinskich dogomaniaczek; Amiśki, Roxany, AnkiG, KatarzynyKuczewskiej, Graven, moze cos poradzą? samemu trudno... Quote
Inez Posted January 27, 2007 Posted January 27, 2007 Moge go dać na allegro, niestety tylko tyle moge... Quote
mulinka Posted January 27, 2007 Posted January 27, 2007 Foksik bardzo potrzebuje domu. Popatrzcie jaki jest smutny. [quote name='amelka0'] [SIZE=2][SIZE=2][IMG]http://img408.imageshack.us/img408/6231/foksik27tg.jpg[/IMG][/SIZE] [/SIZE][/quote] Quote
amelka0 Posted January 28, 2007 Author Posted January 28, 2007 Dziś już Foksik nie ma gdzie pójść.Czy naprawdę nikt nie przygarnie choć na parę dni Foksika?On jest taki kochany ,grzeczny i karny,że nawet nie odszczeka,gdy inne psy na Niego szczekają.Choć dziewucha zrobiła z Niego szkilet,to nie rzuca się na jedzenie,tylko karmiony je delikatnie z ręki. Quote
Diegula Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Gdyby on by w okolicach Warszawy to moze na kilka dni mógłby zostac u mnie a tak :shake: mogę tylko podnieść i trzymać kciuki aby znalazł sie dla niego domek .:-(:-(:-( Quote
Inez Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Amelka do ogłoszenia potrzebny mi kontakt do ciebie (nr tel i e-mail) Wiesz najwięcej o tym psie więc lepiej żeby ludzie kontaktowali się bzpośrednio z tobą. Quote
Diegula Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Foksik trzymaj sie na pierwszej stronie! Quote
katarzyna kuczewska Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Amelko umieszce psiaka na gazeta .pl pomóz - przygarnij potrzebny mi tylko mail do ciebie taki wymóg stawia gazeta ja domu tymczasoweho niestety nie moge dać:( ale popytam , przesle dalej Quote
Aga_Mazury Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 jaka smutna historia...same tu takie... Quote
justine. Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 powiedz mi amelko ile ten piesek ma latek? jest wiekszy od foksterierka? wzielabym go na tymczas ale moj foksik by oszalal, zwlaszcza ze to tez piesek. takze podnosze i popytam wsrod ludzi. trzymaj sie psinko,badz dzielny... Quote
AnkaG Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Dopiero dzisiaj weszłam na dogo bo uczyłam się do egzaminu. Niestety nie mogę pomóc z domkiem. Sama wzięłam jako dom tymczasowy sznaucerkę w sylwestra. Zdecydowałam, że zostanie u mnie bo było z nią dużo problemów (straszny stres i załatwianie się w domu) i tym sposobem mam już 4 sznaucerki. Quote
pajunia Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Amelko, napisz cos wiecej o Foksiku. Ile ma lat, ile w klebie, jaki jest jego stosunek do ludzi i innych psow? Dzieki. Quote
amelka0 Posted January 28, 2007 Author Posted January 28, 2007 Foksik jest wielkości trochę ponad kolano.Choć ma dopiero 1,5roku tak wiele złego już doświadczył.Pomimo tego jest bardzo kochany.Wyjątkowo grzeczny,nawet jak inne psy na niego szczekają to nie odszczeknie się im.Widocznie czuje że nie ma swego miejsca na ziemi a tym samym poczucia bezpieczeństwa i dlatego nie w głowie mu kłótnie czy awantury,on pewno martwi się co go spotka jutro,bo już wie że w życiu niczego nie można być pewnym.Jednak gdy widzi pieska który się nim interesuję bardzo chętnie się z nim bawi,tak jakby chciał choć przez chwilę być beztroski i szczęśliwy.Do ludzi lgnie bardzo,jak tylko człowiek do Niego coś powie od razu ciesząc się skacze i liże.To nieprawdopodobne ale mimo tego co go spotkało On nadal kocha ludzi.Udało mi się wybłagać o dom do środy.Nie wyobrażam sobie,co będzie jak nie znajdziemy mu domu.Proszę dogomaniacy pomóżcie. Quote
Roxana Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Amelko-ja już pisałam Ci na PW jaka u mnie jest obecnie sytuacja :-( Nie mogę go wziąć do siebie jeszcze popytam kogo mogę ale juz dla tylu psów próbowałam znależć wśród znajomych domek- Ci co kochają psiaki mają domki juz pozapychane a z resztą to nawet nie ma co gadać... :shake: Quote
pajunia Posted January 28, 2007 Posted January 28, 2007 Czy Foksik jest w Szczecinie ? Czy gdzie indziej? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.