Jump to content
Dogomania

Foks i zwierzyna - czyli Jupi, Milka i Łatek :)


dog193

Recommended Posts

Widok sikającej krwi z łapy jest faktycznie wstrząsający dla człowieka, ale wet mi mówił, że to normalne, to poduszki są b. silnie ukrwione. W każdym razie nie zazdroszczę... Takie rany lubią się rozkrwawiać i rozkrwawiać na nowo... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Po dokładniejszych oględzinach wyszło, że rozciął sobie łapę pod pazurem. Hmm, jakoś nie zwraca na to szczególnej uwagi... Wczoraj zresztą też nie zwracał, z łapy mu sikało krwią, a on biegał jak zwykle, zostawiając na śniegu sporej wielkości czerwone ślady... Cóż, mój pies nie jest normalny :diabloti:

Edited by dog193
Link to comment
Share on other sites

Hmm, mój zauważył dopiero, jak mu to przemywałam :evil_lol: To mu się NIE spodobało :eviltong:
Ogólnie cały przedpokój był we krwi, a mamy kafelki, więc to zmyłam od razu, a dzisiaj skubany to wyczuł i zwiedzał przedpokój kilka razy z nosem przy ziemi.

Link to comment
Share on other sites

Jari sobie łapę rozwalał z 5 razy. Raz odciął sobie pół opuszki, wtedy widziałam odstającą żyłkę i strumień krwi... a ten głupek biegał z patyczkiem :p Wtedy miał zakładane szwy. Ostatnio rozciął sobie krawędź łapy, w ogóle nie chciało się goić, ponad tydzień się z tym babrałam :shake: Tylko raz kulał jak rozciął sobie tylną łapę między palcami... I w sumie paradoksalnie ta rana zagoiła się najszybciej i bez niczego.

Tak czy inaczej rany na łapach to jest coś czego nie znoszę, a bardzo o nie łatwo...

Link to comment
Share on other sites

Zazdroszczę wam psów, mój gdy rozciął łapę (co prawda bardzo głęboko, miał szytą) to chodził jak kaleka, był umierający i trzeba było go niańczyć jak dziecko bo się domagał.
Piękne psisko tak w ogóle, u nas w okolicy chodzi bardzo podobny, jestem fanką gładkowłosych :)

Link to comment
Share on other sites

Hehe, to mój zupełnie odwrotnie ;)

Dzięki :) Przyznam, że mi też się póki co podoba :D


Hmm, nie wiem, czy pies mi nie wybrał mojego tatę za swojego pana ;) Ja robię z nim wszystko, szkolę go, uczę itd, ale jak mnie nie ma w domu, to zostaje z nim tata i on się z nim bawi, wyprowadza, głaszcze... I teraz w sumie sama nie wiem, co o tym myśleć, Jupi do taty ewidentnie ciągnie, jak on coś robi w kuchni to siedzi mu w nogach albo leży, szuka z nim kontaktu. Ze mną też szuka, tylko ja mu na mniej rzeczy pozwalam. Jak go opierdzielam, to leci do taty i się za nim chowa. Hmm, ciekawe, jak to dalej będzie wyglądać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sacred PIRANHA']organizuj mu jak najwięcej ciekawych zajęć/zabaw poza domem (czyli bez taty) z tobą - ja miałam podobnie ze swoim wyżłem, moja mama go rozpieszczała, głasiała, podkarmiała, wyprowadzała a po jakims czasie psu głasianie i mizianie nie wystarczało bo się wkręcił w szkolenie i ja byłam już wtedy naj;)[/QUOTE]

dokładnie tak samo miałam ze szczurem :) jak zaczęłam go szkolić bardziej to sobie mnie ukochał i mamę ma w poważaniu :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Pracujemy razem cały czas, m.in. tak, jak na filmiku ;) Zobaczymy.

A taty nie przekonam, stał ostatnio koło niego i węszył, a tata się schyla i go głaszcze, pytam sie, czemu go głaszcze, a on "za to, że jest przy mnie" :mdleje: Niestety nie przekonam go do niczego, tak samo jak nie przekonam go, że piesek w klatce wcale nie musi być nieszczęśliwy...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']dokładnie tak samo miałam ze szczurem :) jak zaczęłam go szkolić bardziej to sobie mnie ukochał i mamę ma w poważaniu :diabloti:[/QUOTE]

z moimi aktualnymi psami mam to samo - moj TZ je mizia, na rece bierze, do łóżka woła, córcia je podkarmia itp a one z tego korzystają, póki ja nie chce z nimi nic robić:diabloti: jak biore kliker/smycz/piłke/inną rzecz oznaczającą że teraz chce coś z nimi porobić, to mają podkarmianie, mizianie, leżenie na kolankach głeboko w tyłku:diabloti:

a co do taty, to olej, ja miałam tak samo z mamą....mogłam sobie sto razy gadać a ona i tak swoje robiła. Nie chodzi o przekonywanie mamy/taty a o to, że po jakimś czasie pies sam będzie wolał Ciebie - tym szybciej im wiecej z nim bedziesz cos robić, wkręci się w prace z tobą i głasianie taty będzie tylko miłym gestem dla niego, a praca z toba bedzie po prostu ciekawsza;-)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za rady, w takim razie bierzemy się ostro do roboty :evil_lol: Ferie się kończą niestety, praca maturalna nietknięta, ech, cięzkie zycie :diabloti:

Uczę teraz Jupsa targetowania nosem wskazanych przedmiotów i czasem mam wrażenie, że rozumie o co chodzi, a czasem, że zupełnie nie kmini :D Raz robi wszystko wzorowo, a raz nic mu nie wychodzi ;) Ciekawi mnie, czy dojdziemy do etapu targetowania nosem szarpaczka :evil_lol: Target nosem dłoni czy trzymanej przeze mnie rzeczy ma opanowany.

Link to comment
Share on other sites

Byliśmy dzisiaj u weterynarza, bo nie dawała mi ta łapa spokoju - i okazało się, że Jupi naderwał sobie pazura :roll: Łapę mamy moczyć w rivanolu, dostał antybiotyk miejscowy do stosowania 2x dziennie i uwaga... mam mu ograniczyć ruch przez tydzień :mdleje: Czyli żadnych zabaw, szaleństw, biegów, skoków, spacery tylko na siku i koopę - ktoś chce mojego psa na tydzień? :mdleje: Ja nie wiem, jak mam to zrobić, on ma przecież w doopie motorek :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Byliśmy dzisiaj u weterynarza, bo nie dawała mi ta łapa spokoju - i okazało się, że Jupi naderwał sobie pazura :roll: Łapę mamy moczyć w rivanolu, dostał antybiotyk miejscowy do stosowania 2x dziennie i uwaga... mam mu ograniczyć ruch przez tydzień :mdleje: Czyli żadnych zabaw, szaleństw, biegów, skoków, spacery tylko na siku i koopę - ktoś chce mojego psa na tydzień? :mdleje: Ja nie wiem, jak mam to zrobić, on ma przecież w doopie motorek :roll:[/QUOTE]
muahahahahaha czuj mój ból :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']A co, Miotła też złamała pazur? :evil_lol:
Nie, ja sobie tego nie wyobrażam :roll: On już dostaje świra, a jest "ograniczony" dopiero od południa.[/QUOTE]

nie, tylko nie może jeszcze biegać tyle ile powinna żeby się zmęczyć ;) poza tym zaczyna skakać jak porąbana a to NIE jest dobry pomysł :evil_lol:

klikaj mu coś ;) kształtowanie wchodzenia do miski np., albo jakieś sztuczki

Link to comment
Share on other sites

Hehe, mojego to akurat choćby cały dzień biegał to się zmęczyć nie da, ale przynajmniej trochę się rozładowuje i wycisza... A teraz nie może biegać w ogóle i właśnie wyje mi w klatce.

Tak, klikam, teraz głównie target i warowania, ale też ileż można... On jak za dużo smaków zje, to ma brzydką koopę, na karmę nie pracujemy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...