Jump to content
Dogomania

TRÓJMIASTO-LIBRA.Owczarka niemiecka piękna jak marzenie. Czy nigdy nie zazna spokoju?


Recommended Posts

Posted

[quote name='wapiszon']
Jak tam testy na koty?
Kot koleżanki przeżył?[/QUOTE]

Koleżance ułaskawiłam kota ;-), napatoczyły się przy okazji inne.
Przeżyły, ale.

Libra ostatnio mocno stanęła na nogi, także psychicznie - widać, ze okrzepła, jest radosna, lubi biegac, cieszy się, etc.
Ale wraz ze wzrostem poczucia własnej wartosci - coraz bardziej ujawnia się jej stosunek do innych psów.
Niekoniecznie tak przyjacielski, jakbym chciała.

Dla spokoju mojego i spokoju potencjalnego nowego domu - Libra szuka domu bez innych zwierzat. Na dwoje babka wróżyła, jak z nimi by się dogadała.
Za to w człowieka wpatrzona, jak w święty obraz.

  • Replies 198
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Libra chce teraz mieć Ciebie Kingo tylko dla siebie, ale to jest do opanowania . Nie zmuszałabym ja do młości do kotów ( hahaha, sama mam 4 koty i 2 psy ) ale do pokojowego czy bezpiecznie obojętnego stosunku do innych psów można nauczyć. Co się dzieje? Generalnie wysyp porzucanych psiaków w tym i piękne onki. Libra - uroda do pozazdroszenia a imię oryginalne :) Ewa

Posted

Libra jest już w swoim domu ;-)
Dobrym domu, jaki jej się należał po tym wszystkim, co w życiu przeszła.
Zamieszkała w Gdańsku, w rodzinie miłośników owczarów ( w tejże rodzinie jest też inna ONeczka, adoptowana rok temu, chociaż mieszka w innym domu - po jakimś czasie Państwo spróbują je zaprzyjaźnić, choć ciśnienia nie ma).

Ponieważ Bardzo Mądra Osoba, która robiła Librze wizytę PA, uspokoiła mnie, że akurat w tym przypadku można wydać Librę bez sterylki - dom jest nastawiony bardzo prosterylkowo ;-) - niniejszym bardzo dziękuję koleżance margaret za ofertę pomocy w sytuacji podbramkowej - i proszę tę rozmnożoną na jej koncie stówę przeznaczyć na inne biedy.

Jak dobrze, że w takie mrozy Libra jest już w ciepłym domu, błogo mi patrzeć na pusty kojec ;-)

Posted

Smutne jest to, że tak wiele ON-ków ostatnio potrzebuje pomocy... :(

Ale miodem na serce jest to że znajdują nowe, normalne domy

Trzymam kciuki za szczęście Libry :)

Posted

[quote name='brazowa1']Kinga nic nie pisze,Kingo odezwij się,czy tam u niej dobrze?[/QUOTE]

Oj tam, oj tam - nic nie pisze.

Nie pisze, bo wciska tanitce szczeniaki prawie-wyżełki, podrzucone do schroniska. A tanitka - nic :placz:.

I - w ramach dobrych domów, które niby znajduję - odebrałam 4,5 miesięczne kocię po 3 miesiącach adopcji - kocię się zepsuło. Pani Kochająca Właścicielka zadzwoniła z pytaniem, czy mogłabym wziąć do siebie kotkę na leczenie, bo leczenie (od tygodnia kocię chore) okazuje się być kosztowne, a pani później by kotkę odebrała, jako, że się do niej przywiązała bardzo. I może by przyjechać po nią dzisiaj, bo państwo nie mają samochodu (70 km za Koszalinem), a nie mogą patrzeć na cierpienie ich Misi.
Bez wdawania się w szczegóły - odebrałyśmy (na stałe, rzecz jasna) w nocy - koteczkę ewidentnie zepsutą, popsuły jej się oczka - ma ogromny wylew w dwóch gałkach ocznych, cholera wie, co za tym stoi, i czy się wyliże z tego - podobno od mocnego grzmotnięcia głową w ścianę na skutek wstrząsu po jakimś leku (ale kot....?),a na dodatek moj wet oglądał ją wczoraj, i - pani Kingo, a ona jakieś wąsy ma popalone?

... no i takie domy też znajduję tym moim biedakom.
.....................................

Ale teraz będzie o Dobrym Domu. Domu Libry. :loveu:

Libra nie jest już Libra, ale Elza. Tak się nazywały dwie owczareczki Pana, a przede wszystkim druga, ukochana, która żyła 16 lat, i po odejściu której zbierał się... 11 lat do wzięcia nowego psa.
Wszystko jest bardzo, ale to bardzo dobrze.
Państwu Libry vel Elzy - wg relacji ich dzieci, z którymi głównie jestem w kontakcie - ubyło po kilka lat z tego szczęścia.
Libra budzi Pana codziennie po 4:00 rano :crazyeye:, wylizując mu całą twarz - i rozpoczynają dzien od spaceru (chociaż to, wg mnie, nieludzkie zupełnie :shake:).
Bardzo ładnie chodzi na smyczy, słucha się, - dla cioci brązowej: z cywilizacją nie ma żadnego kłopotu.
W domu trochę ślizga się na podłogach, najpewniej czuje się na dywanie - chociaż jak się zapomni, że nie jest na dywanie - to zapomina, że powinna się ślizgać :eviltong:.
Jest psem Pana (i o to chodziło), ale pod nieobecność Pana - łazi za Panią, która jest cały czas w domu, krok w krok.
Wylewna jest bardzo.
Poszczekuje na koty i małe psie popierdułki.
Posila się kulturalnie, do tego stopnia, ze zostawia żarcie w misce :crazyeye:.
Łajza jedna, u mnie zżerała, ile fabryka dała... wielkie wory z karmą niknęły w oczach (i pieniądze z nimi związane).
Czystość w domu zachowuje idealną.
W ogóle jakaś taka bardzo udana :loveu:.

No i na koniec - Libra ...dostała cieczkę :diabloti:. Zaraz po przyjeździe.
Bogu dzięki, ze nie u mnie, w kojcu na wsi :multi:.
W marcu umówiona jest już na sterylkę.

Państwo Librą vel Elzą zauroczeni.
Ona nimi również.
Jak ja lubię takie zakończenia :loveu:.

ps. jeszcze info dla cioci brązowej - Pan wszedł do mnie do domu podpisać papiery, dopadła go w swoje łapska moja namolna bernardynka Georgia, po czym Pan stwierdził: - o, to jest idealny pies dla mojej żony!
:evil_lol:

Posted

Poniewaz to watek Libry , skupie sie raczej na rodosci , ktora rozpiera mnie jak czytam takie opisy domkow, takie fantastyczne relacje i takie absolutnie doskonale zakonczenia:multi: Kinga , Libra miala strasznie duzo szczescia, ze trafila na Ciebie -dobra kobieto :loveu:
Dziekuje Ci za to jej szczescie i za tak wspanialy DS :loveu:

Biedny kociak:-( , oby dalo sie go nareperowac, a kobiete, ktora go zepsula ( nie wierze , ze sam sie zepsul) z takim "szlachetnym" podejsciem i o tak "wielkim sercu" podeslij do mnie...udusze wlasnymi rekoma czy rekami (sama nie wiem jak poprawnie:oops:) zeby sie wiecej nie meczyla patrzac na swoje "ukochane" zwierzatko , jak cierpi :angryy: No popatrz jaka wrazliwa :angryy: prawie sie wzruszylam.

Brazowa , sa jeszcze w Polsce nieprzepelnione schroniska? ...niewiarygodne ale piekne.

Posted

[quote name='brazowa1']

A co to za ładne szczeniaczki,gdzie one teraz sa?

.[/QUOTE]

Szczeniaczki są w kropeczki :loveu::loveu::loveu:.

Wczoraj trafiły do koszalinskiego schronu - kierownik wyszedł na 3 godziny, a jak wrócił, w jego tzw. gabinecie (bo już gdzie indziej nie ma miejsca) stała kennelka z trzema ślicznymi wyżełko-dalmatyńczykami.
Zdjęcia mam tylko byle jakie w komórce, bo nie miałąm aparatu - ale mogę Ci, brazowa, podesłać :diabloti:.
Szczeniaczki TEZ mogę podesłać :diabloti::diabloti:.

... to niestety uboczny skutek nowej ustawy zakazującej handlu zwierzętami na giełdach i im podobnych - takiej ilości szczeniąt w naszym schronie nigdy nie było; kierownik mówi, że ludzie masowo je zostawiają, często podrzucając w kartonach pod bramę schroniska.

Posted

[quote name='brazowa1']Kajko,my mamy wręcz "niedopełnione".[/QUOTE]

brazowa - a nie chcesz, aby Ci trochę dopełnić?

Jutro jadę po kolejne tymczasy - tam, skąd brałam Librę, skąd jest suka margaret...

Wiem, ze tam jest też sporo szczeniaków - dla szczeniaków w taką zimę to być albo nie być :shake:... a ja nie mam żadnego domowego DT dla nich :cry:.
Ja nie wiem, jak ja cokolwiek jutro wybiorę z kilkuset psów...:flaming:

Posted

[quote name='margaret']wyżełko-dlamatyńczyki?? o rany - to mój ulubiony miks! dawaj Kinga![/QUOTE]

puszczę ci zaraz nieudane MMsy,bo nie umiem zrzucać z komórki.
uwierz - są przeurocze.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...