Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mój Bemolek
[*] włąśnie tak zachowywał się gdy zaczął mieć ataki padaczki-po pierwszych paru atakach,po powrocie od weta-kilku zastrzykach-przez trzy noce chodził-wchodził w kąty-pakował się w meble-musiałam ściągnąć półki aby sobie krzywdy nie zrobił...potem po kilku dawkach luminalu wyciszył się.....i tak jak piszesz-zdawało się,że nie widzi,nie słyszy....

Dusia błagam Cię zdrowiej MAlusia...

  • Replies 908
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='jofracy']Noc była straszna. Dusia zachowywała się jakby straciła wzrok, wpadała na ściany. Płakała biedulka jak wlazła między szafe i ścianę i nie umiała wyjść. Nie reagowała na nic. Machałam jej ręką przed nosem, moim zdaniem nie widziała nic. Uspokajała się na chwilę jak ją brałam na ręce, ale za chwilę znów zaczynała płakać. Najskuteczniejsze było leżenie obok jej posłania i trzymanie na niej ręki. K. z nia został, a po mojej pracy idziemy do weta. nie wiem, co to będzie. Rano zachowywała się normalnie, tylko była bardzo zmęczona.[/QUOTE]


Rambuś takie miewal objawy, dośc czesto niestety minimum raz w tygodniu między lżejszymi atakami. Zero reakcji, odlot. Troche tego było niestety. Ech no co powiedzieć trzymaj się zbieraj siły w sobie.

Dusieńko proszę :(

Posted

współczuję Ci bardzo i trzymam kciuki za Dusieńkę, ja bardzo wszystko przeżywam u mnie byle co i ja już w panice, pełne gacie. Jak Harutek miał kłopoty z nósiami to spalałam się nerwowo na maksa. Ta nadwrażliwość moja jest okropna ale nie potrafię wyciszać się i kalkulować na chłodno. Wiem co przeżywasz, oby wszystko wróciło do normy. Jofracy i Dusieńko też trzymamy Was za ręce i łapki i przesyłamy najlepszą moc jamniczą :lol:

Posted (edited)

[quote name='Nutusia']Trzymam się wersji, że brak wiadomości to dobra wiadomość...[/QUOTE]

Oby Nutusia, oby... ja chyba nie wytrzymam i zadzwonię do Madzi.....

Edit:
Rozmawiałam z Madzią...
Dusia jest od wczoraj na Luminalu i bierze leki na serduszko... wydaje się być lepiej....
Magda napisze więcej wieczorem...

Edited by Sarunia-Niunia
Posted

Byłyśmy wczoraj znów u weta. Dusia była tak słaba, że zapomniała, że nie lubi kotów, wetów i dotykających jej ludzi. Z sercem już lepiej - wysikała tą zalegającą wodę i nie ma już tarcia. Ataki się wyciszyły, ale jest na luminalu i dostała nowy lek na serce (kardiovet chyba), pierszy raz wetka miałą okazję na spokojnie bez walki pooglądać królewnę i okazuje się, że mamy paznokieć do usunięcia jak się mała wzmocni - jest spore otorbienie i paznokieć jakby gnił. W piątek idziemy zobaczyć jaka reakcja na leki. ogólnie ma się lepiej, ale dalej jest słaba i póki co nie wychodzi na dwór w ogóle. Doopka jej się zawraca i ciężko utrzymać równowagę. apetyt wrócił, ale dalej jest jej ciężko wziąć samej coś po pysia i trzeba ją karmić z ręki. Mamy ją baaardzo oszczędzać i unikać silnych wrażeń.
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i kciuki. Miałam już bardzo czarną wizję, ale na szczęście jest lepiej. Pozdrawiamy!

Posted

OJ ... jak ja lubię ,dobre wieści.. Madziu.. współczuję , bo możemy się tylko domyślać... co przeszliście...
ale ... ten pazurek... może się teraz .. wyjaśniło co Dusieńkę boli.. bo taki proces gnilny, musi boleć :shake:
oby !!!! trzymamy kciuki....
jesteś NIESAMOWITA !!!!!!!!!

Posted (edited)

Ufff.
Jofracy pewnie wiesz ale napiszę. Luminal ma to do siebie ze dziala jak jest podawany z regularnością co do minuty. I jeżeli pies bierze np o 7 to musisz sie tego trzymać ma być o 7 i nie ma zmiłuj, kwadrans akademicki czy coś. To naprawdę jest ważne. Pomijam że potrzebba około tygodnia aby móc powiedzieć że organizm już pracuje z luminalem.

Edited by Isadora7
Posted

Dzięki Isadoro. Pisz mi jak najwięcej, bo to moja pierwsza psinka z padaczką i czuję się jak dziecko we mgle...
Dusia jest dalej słaba. Wczoraj wzięłam ją na dwór - postawiłam na trawce, żeby sobie podreptała w swoim tempie. Jak mi się wydawało, że ma już dość, to okazało się, że nie chce wracać do domu - poszłyśmy na najwolniejszy spacer świata dookoła bloku. Dusia nawet dziarsko dreptała, ale w połowie drogi zaczęła się przewracać, więc musiałam zanieść ją do domu. Rano K. wyszedł z Zuzą, a potem miał wziąć Duśkę i dzwoni, czy w ogóle ją wyciągać z domu, bo nie ma siły stać, ale zdecydowaliśmy, żeby choć na chwilę postawić ją na trawie. Niech sobie pooddycha innym powietrzem. Może to reakcja na ten luminal...
Mała myśli, że wszystko co ma w okolicy pysia jest do jedzenia :) łapie nas za nogi, za palce, ale już dużo delikatniej (słabiej) niż jeszcze kilka dni temu. Z Zuzą podobno też się bawi w jedzenie śniadania i tutaj Zuza zawsze jest śniadaniem... K. siedzi z nimi w domu, bo tak się złożyło, że ma przestój w pracy, ale jutro będzie musiał je zostawić. Mam nadzieję, że się trochę psina ogarnie do tego czasu.

Posted

zaraz rano zaglądam do Was :) pewnie takie ataki bardzo osłabiają organizm ( mój tato miał padaczkę.. i tak sobie przypominam choć to było.. ze 40lat ? ..że po ataku musiał się położyć do łóżka) stąd ta słabość.. chyba? dobrze ,że już wiesz co masz robić - teraz to już będzie tylko lepiej.. grunt to trafna diagnoza ! fajnie ,że jeszcze nie opuszcza Ciebie poczucie humoru.. Zuzia - śniadanko hihihi..

Posted

Będzie dobrze - inaczej być nie może. Pewnie będą momenty lepsze i gorsze, ale najważniejsze, że znacie "wroga" i wiecie jak go podejść, żeby siedział w okopach i nosa nie wyściubiał!

Posted

Zaglądam do Dusi i Jej Rodzinki.
Smutno się czyta to wszystko... dobrze, że wynosicie Dusienkę na trawkę, niech dziewczynka ma trochę przestrzeni i świeżego powietrza, to dla Niej lepsze niż siedzenie tylko w czterech ścianach... Biedna Malutka, wszystko się Jej poprzestawiało z tym podjadaniem... serce mi się ściska i oczy wilgotnieją na to wszystko... tak bardzo chciałoby się pomóc Maleńkiej i jest się bezsilnym... Dusiuniu - zdróweczka Kochanie!!!

Posted

[quote name='anica']jestem z cieplutkimi myślami :)
wiem.. teraz musimy , po prostu poczekać , na efekty leczenia ... wszystkie nasze dobre myśli ,są z Wami..[/QUOTE]

I ja, podobne jak Ania przybywam z dobrymi myślami... Dusiuniu Kochana trzymaj się mocno, bardzo Cię kochamy Maleńka:loveu:

Posted

Jofracy nie podałam jeszcze jednej bardzo istotnej informacji. Podajac luminal [B]koniecznie[/B] podawaj coś na wątrobę (np hepatil, essentiale) i witamine B. Ja podaję hepatil i witamine bcomplex 3-4 razy w tygodniu.

Posted

Jutro idziemy na konsultację. Martwi mnie osłabienie Dusi. Nie trzyma się biedna na nogach i ma jakąś obsesję na punkcie jedzenia. Dziś w nocy zjadła mi buta... Lufcik na nosku mi zrobiła - może nie chciała, żeby mi się stopa przegrzała - lato idzie :) Dobra wiadomość jest taka, że ataki ustały. Jutro będziemy wiedzieć więcej.

Posted

[quote name='jofracy']Jutro idziemy na konsultację. Martwi mnie osłabienie Dusi. Nie trzyma się biedna na nogach i ma jakąś obsesję na punkcie jedzenia. Dziś w nocy zjadła mi buta... Lufcik na nosku mi zrobiła - może nie chciała, żeby mi się stopa przegrzała - lato idzie :) Dobra wiadomość jest taka, że ataki ustały. Jutro będziemy wiedzieć więcej.[/QUOTE]


Obsesyjne żarcie to niestety tez zwiazane z padaczką bywa. tak ma mój Rambo. Niestety. Dobrze nazwałaś obsesyjne jedzenie. Rambo ma zawsze pozostawioną garść na wieczór żeby c nie zmemłal czegos innego, a i tez brak bywa przyzną aury i szczanka. Ale słabośc u Dusi mnie niepokoi trochę. Niekoniecznie tez można to wiązać z luminalem. Aczkolwiek róznie psy reagują. Rambo dostaje powera. Ale to akurat jest bardzo indywidualne.

Posted

Na neurologiczne zmiany to wygląda niestety. Duśka nie bardzpo sobie radzi z jedzeniem. Łapie co jej się uda, ale z miski ciężko jej idzie. Łatwiej z ręki. Tak sobie dziś pomyślałam, że różne biedy nie złamały jest dumy, nie pozwalała się konsekwentnie dotykać, przytulać, robić czegokolwiek nie tak jak sobie życzyła, a teraz? można bez obaw wziąć na ręce, czasem nawet wtula łepek, szuka naszej bliskości, pozwala wszystko sobie zrobić.
Jak się kolejny raz zsika i TZ się denerwuje -mówię mu to chorba, ona nie robi tego specjalnie, jak drepta bez przerwy, albo zaplątuje się w krzesła też tak to tłumaczę, a jak się przytula? niesprawiedliwe jest to życie. Wczoraj i przedwczoraj telefony o Dusię. Skierowałam do Pajo.

Posted

No tak nie chciałam tego mówić - to wygląda na zmiany neurologiczne. Niestety obserwuję to tez u rambusia. Każdy atak to jakby powiedzieć ubytek klastra mózgu. A jeszcze jak są z utrata przytomności to bardziej. Sikanie tez jest związane z padaczką :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...