Jump to content
Dogomania

16-letnia Agusia po ponad roku od adopcji odeszła za TM:-(


Recommended Posts

[quote name='[email protected]']Agusia ma Ds i nie przyjedzie do mnie właśnie dostałam telefon cieszę się że będzie miała swój dom bo na to zasłużyła[/QUOTE]
Agata, bardzo dziekujemy, z calego serca dziekujemy, w pewnym sensie gdyby nie znalazly sie osoby , ktore chcialy dac Dt Agusi, to nie wiemy czy mialaby ten DS.

[IMG]http://c.wrzuta.pl/wi1179/edb74f1c0025942b493d4ba0/mis_serce[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 101
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='[email protected]']i coś już wiadomo bo ja się niecierpliwie ?[/QUOTE]
Rozmawialam z Ewą , wszystko w porzadku a nawet lepiej.Pani Sąsiadka Danusia odebrala Agusie z Palucha i potem Ewa zawiozla Wszystkich do domu. Sunia troche sie denerwowala w samochodzie ale jak juz wyszli na znajome podworko to zrobila siusiu i wyraznie uspokoila sie. Teraz pewnie odpoczywa sobie, takie schronisko trzeba odespac.
Ewa opisze bardziej szczegolowo i wstawi zdjecia:)

Link to comment
Share on other sites

Jestem:-) Agusia miała dzisiaj naprawdę mnóstwo szczęścia. Pani Danusia, sąsiadka zmarłej Pani miala jechać jako osoba wspierająca inną sąsiadkę, która miała sunię wyadoptować ze schroniska. Dzisiaj rano okazało się, że tamta Pani zaczyna sie z tego wycofywać, ale namówiona raz jeszcze zgodziła sie jechać po sunię. I nagle, w czasie jazdy autobusem dzwoni do mnie Pani Ewa - osoba, która rozpoczęła cała akcję poszukiwania domu dla Agusi i mówi, że Pani Danusia mówi, że ona sprawę przemyślała i że stanowczo decyduje się sunię adoptować:-) Ma swoją jamniczkę, która ma 17 lat. Jest ślepa, głucha i ma ogromny nieoperacyjny guz. Żyje jednak nadal i Państwo robią wszystko, żeby ta końcówka życia była dla niej jak najlepsza. Sunie się znały z podwórka, bo mieszkały w blokach obok siebie. Nie było między nimi żadnych scysji.
Kiedy tam podjechałam, Panie już czekały z Agusią pod schroniskiem. Zobaczcie, jakie to maleństwo było biedne:-(

Tu jeszcze pod schroniskiem. Agusia wyciszona, spłoszona strasznym szczekaniem psów w schronisku ze swoją nową Panią i ze mną:-)
[IMG]http://img830.imageshack.us/img830/501/001dbmu.jpg[/IMG]

Strasznie śmierdziała, była mocno ubrudzona, ale nie mogłam się powtrzymać i dałam maleńkiej buziaka:-)
[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/8662/002zzz.jpg[/IMG]



Chciałam jak najprędzej zabrać ją stamtąd, wsiedliśmy do samochodu. Agusia bała się, popiskiwała, stała nerwowo, nie bardzo wiedziała co się dzieje. Mimo to przytulała się do mnie, nie uciekała w kąt. Nie jeździła samochodem wcześniej. Usiadłam obok niej, bo bardzo chciałam się troszkę do niej poprzytulać. Mój niezawodny syn wiózł nas łagodnie, żeby jej dodatkowo nie stresować.
Jak widać Pani Ewie i mnie nie przestają śmiać się twarze:-)



[IMG]http://img233.imageshack.us/img233/3135/003tdb.jpg[/IMG]

[IMG]http://img820.imageshack.us/img820/6568/004udl.jpg[/IMG]


Kiedy wreszcie dojechaliśmy i maleńka wysiadła poznala teren. Od razu się uspokoiła, zaczęła wąchać i od razu się załatwiła:-) Po chwili spacerku poszła do nowego domu bez żadnego problemu:-) Nawet podskakiwała radośnie po drodze:-) Pani Ewa dzielnie ją trzymała, a my niosłyśmy wyprawkę:-)


[IMG]http://img52.imageshack.us/img52/8369/006uru.jpg[/IMG]

c.d. w kolejnym poście:-)

Link to comment
Share on other sites

Dostała całą wyprawkę, część jej widać w naszych rękach. Pozostałe puszki niósł mój syn, który robił zdjęcia:-)

[img]http://img831.imageshack.us/img831/4430/005idk.jpg[/img]

[img]http://img502.imageshack.us/img502/6712/007wek.jpg[/img]


Po wejściu do domu Agusia od razu poszla do kuchni i bezbłędnie znalazła drogę do miski z wodą. Napiła się, zajrzala do miski z jedzonkiem i poszla zwiedzać mieszkanie;-) Ze zwiedzania mieszkania mam jedno zdjęcie i filmik. Pozostałe wyszły zamazane, bo sunieczka przemieszczala się szybko i ciężko było ją złapać;-)

[img]http://img841.imageshack.us/img841/3962/008qhs.jpg[/img]


Na górze okazało się, że mąż Pani Danusi namawiał ją na zabranie suni. Pokazal mi oprawione w ramkę zdjęcie ich srugiej suni, która odeszła za TM. Byla bardzo podobna do Agusi:-) Od razu się dogadali. Państwo obiecywali, że będzie jej dobrze u nich. Nie wątpię w to. Widać, że kochają psy bardzo. Pan pokazywal swoje zakupy dla jamnisi, które zrobił dzisiaj. Mam absolutną pewność, że Agusia lepiej trafić nie mogła!!! Zapomniałam napisać, że na pierwszym zdjęciu jest z Panią Danusią właśnie. Druga Pani (w kapturze), to Pani Ewa, która rozpoczęła akcję szukania dla małej domu i trafiła do mnie:-)
Dom jest dożywotni, ale z opcją pomocy w sytuacji większych wydatków na leczenie suni. Dwa stareńkie i chore psy, to trochę dużo dla Państwa. Agusia ma fatalne zęby. jak już odpocznie i poczuje się jak u siebie, trzeba pmyśłeć o wizycie u weta, żeby zobaczył, czy cos trzeba usunąć, a na pewno oczyścić straszny kamień. Obiecałam pomoc finansową w tej kwestii. Zrobię na małą bazarek, żeby uzbierać pieniądze na zabieg.
To tyle relacji. Jestem tak szczęśliwa, że fruwam dzisiaj, tym bardziej, że udalo mi się korzystając z nagłego wolnego popołudnia odwiedzić mojego podopiecznego Kulfona, a obecnie Maziego w jego nowym domu! Było super! Ale o tym napiszę na jego wątku:-)
Zaraz wgram filmiki z Agusią, zobaczycie, jaka jest kochana:-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ellig']Wszystko przeczytalam i obejrzalam i musze juz przestac czytac po raz kolejny..............jestem bardzo wzruszona......[/QUOTE]

[quote name='malagos']Cudna, wzruszająca historia........[/QUOTE]

Ja dzisiaj kilka razy płakałam ze wzruszenia;-) Takie chwile udowadniają, że warto to robić choćby dla ratowania jednej takiej stareńkiej suni;-) Jak ona musiala się tam bać:-(

Link to comment
Share on other sites

Agusia na spacerze wieczornym spotkała się ze swoimi starymi znajomymi. Była szczęśliwa i nawet ruszyła zalotnie do zabawy z jednym z psiaków:-) Załatwila się w domu, ale myślę, że to z powodu 3 tygodni spędzonych na smyczy w jednym, miejscu, gdzie musiała zalatwiać się tam, gdzie spała. Okazało się, że do schroniska przyjechała z książeczką znalezioną w domu jej Pani i sunia jest wysterylizowana. Może więc nie trzymać z tego powodu moczu. Wszystko wyjaśni sie na dniach, narazie trzeba jej dać czas na odreagowanie stresu i przyzwyczajenie się do nowego miejsca.

Tak bardzo się cieszę, że mogła wrócić na swoje stare śmieci, gdzie zna każdy kąt:-)

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z Panią Danusią dzisiaj. Agusia jest kochaną, mądrą sunią. Od razu położyła się na posłanko od Eluni i w zasadzie nie przenosi się gdzie indziej. No chyba, że na fotel, gdzie Pani położyła jej mój kocyk;-) Jest mądra, ma dobry apetyt, choć woli puszki od karmy suchej. Ale suchą karmę też troszkę poskubała:-) Dużo siusia i Pani Danusia ma obserwować, czy to się skończy. Być może maleńka ma przeziębiony pęcherz. jeśłi nadal będzie tyle siusiać, wybiorą sie do weterynarza razem. Mąż jest bardzo zadowolony, że Agusia z nimi zamieszkała i bardzo lubi spędzać z nią czas.
To wspaniały dla niej domek, już o 6 rano mąż wyszedł na dwór z Agusią, chociaż sunia Państwa wychodzi po raz pierwszy koło 9-tej. Agusia nadrabia teraz brak spacerów w schronisku. Wyszla o 6, potem o 9. W południe była na dłuższym spacerze z innymi psami, które znała wcześniej. Lepiej ułożyć się nie mogło:-)
Dzisiaj dogo działa kiepsko, ledwie tu weszłam. Mam nadzieję, że wpadniecie poczytać o Agusi, jak już będzie swobodny dostęp do wątku;-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...