Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Disnej to kłamca:)

Wałbrzych - Vectra - a pani wazaca tyle coja chyba powiewa za nią jak chorągiew bolszewicka :lol:

Nie wpomne ze suka brzuchem liście rozgarnia- kiedys do Lee chciala... kamień, kamyczek.. drzazga, konar - jak pani w kregosłupp dostała to tor zmieniła i do dzis nam się nie krzyzują :lol:

czekam kiedys Kaukaz dobrze złapie i w pani raczkach zostanie kadłubek....

Posted

Dalmat w dobrych rękach to pies-cudo.. miałam takiego na osiedlu - pan fanatyk sportów wszelakich. Co ich razem widziałam to biegali, jeździli na rowerze, wybierali się na tenisa [naprawdę! przypuszczam, że psiak jednak nie grał ;)]... i był to jeden z najszczęśliwszych psów jakie widziałam :)

Posted

[quote name='Ania!']Wtedy to będzie lament i wina kaukaza.[/quote]
ja to jeszcze bym tej paniusi pare strzałów na beret puściła , może by coś zaświtało ? :hmmmm:

Posted

Niektórzy ludzie to idioci i trzeba się z tym pogodzić. Nie rozumiem tej dzikiej radości, kiedy ich pies atakuje innego. Pewnie wydaje im się, że taki waleczny i odważny. Śmieszne, że zazwyczaj w ten sposób atakują psy strachliwe. Ale taki właściciel wie lepiej.

Posted

[quote name='Ania!']Gdzieś czytałam artykuł o tym jak taki małoletni dresiarz wychowuje takiego psa. Raz na jakiś czas tłucze go bez powodu, żeby pies czuł respekt :angryy:[/QUOTE]

Ja kiedys gdzies czytalam, ze jakas gosciowa opowiadała, za zwiazuje swojemu psy lapy, zaklada kaganiec i rzuca nim ob sciane krzyczac "kto tu jest panem?!" :roll::angryy::-(

Posted

[quote name='Karilka']Z labradora bestii krwiożerczej nie zrobisz....
No i wiadomo, że mniej problemów bedzie z agresywnym yorkiem czy chichuahua niż agresywnym dobermanem.[/quote]

Znam labka krwiożercę i nie tylko labka...
wiadomo że york agresywny jest mniej kłopotliwy z racji swojej wielkości ale zęby też ma... szkody mniejsze ale jednak są...

[quote name='akodirka']Ja kiedys gdzies czytalam, ze jakas gosciowa opowiadała, za zwiazuje swojemu psy lapy, zaklada kaganiec i rzuca nim ob sciane krzyczac "kto tu jest panem?!" :roll::angryy::-([/quote]

niektórzy ludzie naprawdę są nienormalni:shake:

Posted

[quote name='Talia']a co zrobiła ta pani? Olała czy szybko do szpitala na zastrzyk pojechała?:cool3:[/quote]

Pani jakaś wyjątkowo normalna... Popatrzyła na Pana z dziwnym wyrazem :roll: a potem dodała, że niektórych ludzi wypadałoby zaszczepic :evil_lol: :diabloti:

Posted

[quote name='Ania!']Może to jest sposób? :evil_lol:[/quote]
chyba nie zawsze słowo mówione trafia do odpiorcy , więc trzeba "łopatologicznie" i nie jestem za przemocą ani biciem , ale kiedyś jednej opornej lasce stłukłam doopalona pejczem , za jej psa ...
30 proszona nie zrozumiała , zastała po zadzie .. za każdym razem potrafiła swojego psa zapiać .....i to bez proszenia i dyskusji , a ja jestem na tyle uprzejma , że mówiłam jej za to dziękuje .

A najbardziej , to kochałam takich co na prośbę o zabranie swojego psa , odpowiadali , że on będzie prowadzał swojego psa jak mój będzie na smyczy i w kagańcu ... no i Kano zostawał puszczany również w tym momencie luzem :p

Posted

Ja przedwczoraj usłyszałam że mnie po***ało bo wychodzę z Kelly na wieczorny spacer i podbiega do mnie pies kumpla(bez smyczy, kagańca), nie miałam ochoty stać z nią na parkingu z bandą podejrzanych typów tylko dlatego żeby pieski się pobawiły :angryy: więc mówię stanowczym głosem do psa aby odszedł... ten nic... To mówię do kumpla żeby go wziął... ten nic... w końcu użyłam mojej nogi aby wziąć odsunąć od nas tego debila wtedy jaśnie pan właściciel zareagował stwierdzeniem że po***ało mi się w główce:angryy: i na szczęście wtedy już psa zawołał:angryy:

Posted

[quote name='AngelsDream']Kocham przywołanie metodą litanii:
No chodź, chodź, zostaw pieska, chodź mówię, chodź...[/quote]
to też jest fantastyczne :diabloti: szybciej egzekwowali , jak popuszczałam smycz i mówiłam BAW SIĘ DOBRZE :evil_lol:

Posted

Tylko, że ja teraz nie chcę puścić Baaja ze względu na te zmiany na dziąsłach, żeby nie zaraził... A krzyczeć, że pies chory też nie będę, bo zaraz mi go każą odsikiwać do kuwety.

Murzyn zawsze jest bez smyczy, tyle, że w kagańcu. Wyprowadzany z ławki. Jego pani siedzi, on łazi po podwórku i zaczepia psy. Najczęsciej te na smyczy. Widać, że z nudów. Do Baaja nie podszedł, bo Baaj jeży sierść. Większość psów bierze to za chęć ataku, ale jak wchodziliśmy do klatki, to Murzyn szedł za innym psem na smyczy, a jego pani znów słała mantry w niebo, a pies miał ją w tylcu.

Posted

Co do gówniarzy "wychowujących" TTB... Mam takiego w sąsiednim bloku :shake: Pies ładny, umięśniony. Tylko co z tego jak psychikę ma już zwaloną... w szczenięctwie za każdy pozytywny odruch w stronę innego psa czy ludzia był porządnie szarpany... za skórę na karku i walony smyczą :angryy: teraz jego szanowny właściciel musi sie trzymac LATARNI albo jakiegoś słupa żeby pieska utrzymac :diabloti: aż się boję pomyślec co będzie jak spotka pieska w szczerym polu. matka owego chłopaka z psem już nie wychodzi- po tym jak przeciągnął ją przez ulicę do pani, która trzymała małego pudelka na rękach....

ale najgorsza plaga to jednak nie asty, nie bulle, nie inne faktowe mordercy :diabloti: tylko małe pimpki wypuszczane na spacer przez mega odpowiedzialnych właścicieli i ślęczące pod balkonem suki z cieczką :angryy: przejśc normalnie z psem nie można bo to MUSI się obwąchac i rzucac, już nie wspomnę o koncertach jakie urządzają w środku nocy i idzie jazgot na całą okolicę.. bo inne wtórują.

Posted

[quote name='Vectra']to też jest fantastyczne :diabloti: szybciej egzekwowali , jak popuszczałam smycz i mówiłam BAW SIĘ DOBRZE :evil_lol:[/quote]
Przy mojej poprzedniej suce sprawa była łatwa. Mówiłam raz, żeby zabrali psa. Jak nie to ją puszczałam. Bestia była zażarta i pamiętliwa. Krótko trwało i wszyscy się nauczyli, że psa się do niej nie puszcza. Co ciekawe, nigdy nie miałam problemów z psami ras uznanymi za agresywne.

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...