an1a Posted July 23, 2008 Posted July 23, 2008 Władczyni - ta pani ostatnio szukała "ran szarpanych" po terierku :D Sucz ogólnie przyjazna (były 2 psy), ale upierdliwa.. Mój od niej uciekał, przydepnął, poszła do mniejszego. Mały zareagował agresywnie i dopiero wtedy pani się pozbierała i zabrała ją. Oględziny z każdej strony :) Widać, że nie uczy się na błędach.
WŁADCZYNI Posted July 23, 2008 Posted July 23, 2008 Do mojej zawsze leci z warkotem, nie wiem czemu. A jak widzę jak jej właścicielka wbija kulę w psa 'bo nie chciała wrócić' to robi mi się słabo. An1a czyżbyśmy mieszkały niedaleko siebie?
Rinuś Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 [quote name='diabelkowa']ja proponuje szelki z napisem spier da laj :-) mysle zeby byly bardziej skuteczne ;] ew zaraz cie upier do le :-)[/quote] [B][I]Ty to masz kreatywne pomysły :evil_lol:[/I][/B]
AnkaZ Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 Byliśmy wczoraj u weta i miałam ze sobą zabawkę Punta. Mimo że poczekalnia była prawie pusta (jeden psiak, który nie dał się złapać w Puntkową sieć spojrzeń) zainteresowanie zabawką zerowe. Może gdyby posiedział dłużej. Na wszelki wypadek będę miała zawsze zabawkę ze sobą.
zerduszko Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 [quote name='diabelkowa']trzeba rozroznic pojecie psa agresywnego a psa broniacego swojej wlasnosci[/quote] Różny jest tylko powód, a zachowanie nie. A agresja jest to jest właśnie rodzaj prezentowanego zachowania, bez względu na przyczyny. Idąc tym tropem, to mogłabym stwierdzić, ze mój pies nie jest agresywny, tylko broni. Broni swojego terenu przed innymi psami i ludźmi, broni swoich zasobów, broni w końcu samego siebie.
magia Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 MASAKRA!!! Nie było mnie kilka dni a tu takie rzeczy się dzieją. Przeczytałam chyba wszystko i mam mieszane uczucia szczerze mówiąc. Z jednej strony jako właściciel takich a nie innych psów nie życzę sobie żeby podchodziły do nich obce psy. Powody są różne, a to że np Olsen jako dorosły samiec rasy bull nie toleruje innych dorosłych samców, albo też że prowadząc psy na smyczy nie mam ochoty tańczyć bo innemu psu zachce się bawić. Tak więc żeby spokojnie pójść na spacer wymagam odrobiny przestrzeni osobistej dla mnie i moich psów. Jeżeli ktoś nie jest w stanie odwołać swoje psa to linka. Olsena ze smyczy puszczam ze smyczy tylko w miejscach odludnych. Ghie jestem w stanie odwołać zawsze nawet gdy atakuje ją inny pies, a i tak nie puszczam jej kiedy w pobliżu znajduje się inny nieznany mi pies. Poza tym nawet znajomych pytam czy wyszli na szybkie sik i nie puszczają psa czy też mogą się spokojnie pobawić. Natomiast suki moich rodziców nie puszczam bo jak narazie nie opanowała odwołania do takiego stopnia żeby nad nią zapanować, a ma tylko 10 miesięcy więc mogła bym ją puścić jako szczeniaczka pomijając fakt że waży 45 kg. Tak więc uważam że każdy powinien panować nad swoim psem. Bo zawsze może zdarzyć się sytuacja że to osoba która zawsze swojego psa puszczała nie będize chciała aby jej pupil z innymi się kontaktował. A teraz refleksja numer 2. Wróciłam dziś z za zachodniej granicy. Moi rodzice mieszkają w Niemczech i mają już wspomnianą wcześniej młodą sukę. Tam kultura jest zupełnie inna na łączce gdzie spotykają się psiarze panuje miła atmosfera. Psy biegają i bawią się razem. Kradną sobie piłki, robią sobie błotne kąpiele. Są dla siebie ogólnie mili. Widok spsa wywołuje u przechodni uśmiech na twarzy. Ale nie widzi się psów agresywnych, każdy nad swoim psem panuje, nie widziałam nawet psa ciągnącego na smyczy.
Talia Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 [quote name='magia'] A teraz refleksja numer 2. Wróciłam dziś z za zachodniej granicy. Moi rodzice mieszkają w Niemczech i mają już wspomnianą wcześniej młodą sukę. Tam kultura jest zupełnie inna na łączce gdzie spotykają się psiarze panuje miła atmosfera. Psy biegają i bawią się razem. Kradną sobie piłki, robią sobie błotne kąpiele. Są dla siebie ogólnie mili. Widok spsa wywołuje u przechodni uśmiech na twarzy. Ale nie widzi się psów agresywnych, każdy nad swoim psem panuje, nie widziałam nawet psa ciągnącego na smyczy.[/quote] Sama po zeszłorocznym wypadzie żałuje, że tam nie mieszkam. Nie widziałam tam ani jednego bezpańsko chodzącego psa. Wszystkie szczęśliwe, nikomu nie zawadzające i zadbane psy.
diabelkowa Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 Bo u nas psy moga wszystko drzec morde blokach, biegac gdzie chca i generalnie przy nich u nas panuje bezprawie. Tam jest wszystko egzekwowane, pies nie moze szczekac w mieszkaniu bo zakloca cisze innym mieszkanca bloku i dlatego nie kazdy tam sie decyduje tak latwo na psa...
AngelsDream Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 To prawda - ja np. zdaję sobie sprawę z tego, że wylecielibyśmy razem z Baajem i jego lękiem przed samotnością na ulicę... Ale próbujemy za wszelką cenę go nauczyć, choć nie jest jedynym wyjącym psem.
Guest Mrzewinska Posted July 24, 2008 Posted July 24, 2008 W Niemczech wszystkie psy sa rejestrowane. Psy raz uznanych za niebezpieczne sa zakazane, takze mieszance tych ras. Jesli pies cokolwiek narozrabia, to wlasciciel sie ze smiechu nie wyzbiera - zero tolerancji. No to jest spokoj. Zofia
kaduk Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Witam serdecznie! mialam ostanio bardzo denerwujaca sytuacje. wracalam z sunia z ostatniego spaceru, gdy nagle podbiegl maly pies i zaczal nadskakiwac do niej. chcialam go odpedzic, ale z daleka uslyszalam znane "on nic nie zrobi". poniewaz wlascicielka zignorowala zachowanie spa, tylko dalej szla w swoja strone, poinformowalam ja, ze jak ma nie wychowanego psa, to powinna miec go na smyczy, przy okazji powiedzialam do spa "won do pani" i wowczas wlascicielka sie oburza, ze jaka jestem nie wychowana, ze tak odzywam sie do psa. ponownie przekazalm jej informacje, ze ma psa miec na smyczy. oczywiscie, nie przyszla po psa, malo tego, gdy odpedzalam psa, to ten zaczal do mnie skakac i szczekac. poniewaz na jej komentarze nie bylam dluzna, uslyszalam, ze powie moje przyszlej tesciowej, jaka bedzie miec synowa :) z czego mialam niezly ubaw wiec jak sie jest od kogos polowe mlodszym, to okazuje sie ze nigdy sie nie ma racji. ech, szkoda slow. Pozdrawiam!
Talia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='kaduk']Witam serdecznie! mialam ostanio bardzo denerwujaca sytuacje. wracalam z sunia z ostatniego spaceru, gdy nagle podbiegl maly pies i zaczal nadskakiwac do niej. chcialam go odpedzic, ale z daleka uslyszalam znane "on nic nie zrobi". poniewaz wlascicielka zignorowala zachowanie spa, tylko dalej szla w swoja strone, poinformowalam ja, ze jak ma nie wychowanego psa, to powinna miec go na smyczy, przy okazji powiedzialam do spa "won do pani" i wowczas wlascicielka sie oburza, ze jaka jestem nie wychowana, ze tak odzywam sie do psa. ponownie przekazalm jej informacje, ze ma psa miec na smyczy. oczywiscie, nie przyszla po psa, malo tego, gdy odpedzalam psa, to ten zaczal do mnie skakac i szczekac. poniewaz na jej komentarze nie bylam dluzna, uslyszalam, ze powie moje przyszlej tesciowej, jaka bedzie miec synowa :) z czego mialam niezly ubaw wiec jak sie jest od kogos polowe mlodszym, to okazuje sie ze nigdy sie nie ma racji. ech, szkoda slow. Pozdrawiam![/quote] Ja to bym nie wytrzymała. Co jak co, ale tekiego chamstwa nie znoszę. Szczególnie jak podlatują takie małe wypierdki. Ja wystarczy, że tupnę na takiego wypierdka i Tina już mu siedzi na karku. Sama się tego nauczyła. :lol: U mnie po parku chodzi taki niezbyt normalny starszy pan. Ma młodą sukę wyglądająca na mieszańca amstaffa. Sunia biedna cały czas tylko na smyczy, a jak jakiś pies chce do niej podejść to koleś mocno szarpie sunie przez co ta robi się coraz bardziej agresywna. Co gorsze koleś sie cieszy, że jego pies jest agresywny. Do znajomej pani, która ma berneńczyka powiedział 'że wzięłaby jej psa na raz'.. czy cos w tym stylu. Kiedyś tłumaczył, że psy powinno się puszczać jak skończą 2 lata. To przecież jego 4 pies i on wie jak się wychowuje psa. Kiedys trzymał w ręku dla suni kijek. Sunia zaczęła skakać i przez przypadek skoczyła na niego..zaraz dostała smyczą przez tyłek:-(
bonsai_88 Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Talia ja na widok małych dziamaczy mówię radości do właścicieli "O... zaraz go zje". Dziamacz jest bardzo szybko zabierany, chociaż część odpowiada "I dobrze, niech się nauczy, że nie wolno tak podbiegać"... Niby jak ma się nauczyć? Jak z niego tylko kosteczki zostaną to faktycznie podbiegać przestanie...
an1a Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Ja ze swoim ćwiczę brak reakcji na takie psy, same rezygnują jak widzą brak zainteresowania
Talia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='bonsai_88']Talia ja na widok małych dziamaczy mówię radości do właścicieli "O... zaraz go zje". Dziamacz jest bardzo szybko zabierany, chociaż część odpowiada "I dobrze, niech się nauczy, że nie wolno tak podbiegać"... Niby jak ma się nauczyć? Jak z niego tylko kosteczki zostaną to faktycznie podbiegać przestanie...[/quote] Jednorazowa lekcja...może w następnym wcieleniu zapamięta:cool3:
Talia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='an1a']Ja ze swoim ćwiczę brak reakcji na takie psy, same rezygnują jak widzą brak zainteresowania[/quote] Najgorsze są takie zaniedbane, bo obawiam się że mi jakimś choróbskiem psa zaraża.
an1a Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='Talia']Najgorsze są takie zaniedbane, bo obawiam się że mi jakimś choróbskiem psa zaraża.[/quote] Mój pies jest szczepiony. Nie pozwalam mu ganiać każdego psa. Może się przywitać, ale musi odejść spokojnie. Ostatnio szedł z nosem samojeda w tyłku, który po chwili odpuścił namiętne obwąchiwanie "w biegu". Jakbym stanęła i zaczęła dyskutować z właścicielami od razu by była awantura. Mój podniesiony głos=atak. Więc krzycząc do kogoś ludzie sami nakręcają swoje psy.
Okamia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='an1a']Ja ze swoim ćwiczę brak reakcji na takie psy, same rezygnują jak widzą brak zainteresowania[/quote] Ja też ćwiczę brak reakcji lecz niestety niektóre psy się na to nakręcają ... Ostatnio w parku bawię się z moją mordą na polance gdy nagle ni stąd pojawia się jakiś mały upierdliwy psiak -ja Kelly na smycz i idziemy a ten za nami :angryy: a właściciela ni ma :angryy:
Angel_ Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='Okamia']Ja też ćwiczę brak reakcji lecz niestety niektóre psy się na to nakręcają ... Ostatnio w parku bawię się z moją mordą na polance gdy nagle ni stąd pojawia się jakiś mały upierdliwy psiak -ja Kelly na smycz i idziemy a ten za nami :angryy: a właściciela ni ma :angryy:[/QUOTE] Jak wlasciciela nie ma to ja nie rzezbie sie tylko daje sie suce przywitac ;) Jak go zryczy to najwyzej ucieknie ;)
Okamia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='Angel_']Jak wlasciciela nie ma to ja nie rzezbie sie tylko daje sie suce przywitac ;) Jak go zryczy to najwyzej ucieknie ;)[/quote] Wole nie, bo ona z tym akurat psem ma bardzo piękne wspomnienia gdyż kiedyś się z nim pożarła właśnie:evil_lol: To był pierwszy i ostatni pies na którego się rzuciła :cool3:
Talia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='Okamia']Wole nie, bo ona z tym akurat psem ma bardzo piękne wspomnienia gdyż kiedyś się z nim pożarła właśnie:evil_lol: To był pierwszy i ostatni pies na którego się rzuciła :cool3:[/quote] To dziwie się, że w ogóle podchodzi...
Okamia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='Talia']To dziwie się, że w ogóle podchodzi...[/quote] On chyba nie jest zbyt inteligentny :evil_lol: najbardziej u mnie na zadupiu denerwuje mnie takie puszczanie psa luzem zwłaszcza małe kundelki :angryy: bo musisz mieć oczy dosłownie dookoła głowy bo czasem któryś może ci z uliczki lub z jakiejś bramy a właściciela nie ma :angryy:
Angel_ Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 Heh zadupie zadupiem- gorzej jak w centrum duzego miasta jest to samo.. Ulica z kazdej strony a kundelki lataja luzem ... Kundelki a nawet labki i posokowce - go nie agresywne, bo usluchane- czy Ci ludzie nie rozumieja, ze cos moze strzelic pies sie wystraszy i prosto pod kola.. Ja oja puszczam na osiedlu tylko ok 23 (puszczam w sensie zabawa przy nodze ;) )
Okamia Posted July 25, 2008 Posted July 25, 2008 [quote name='Angel_']Heh zadupie zadupiem- gorzej jak w centrum duzego miasta jest to samo.. Ulica z kazdej strony a kundelki lataja luzem ... Kundelki a nawet labki i posokowce - go nie agresywne, bo usluchane- czy Ci ludzie nie rozumieja, ze cos moze strzelic pies sie wystraszy i prosto pod kola.. Ja oja puszczam na osiedlu tylko ok 23 (puszczam w sensie zabawa przy nodze ;) )[/quote] Nom to zadupie ma prawa miasta ale psiarze tu są zacofani więc uważam to za zadupie :evil_lol: i ja mieszkam w tzn centrum i tu jest najgorzej :angryy:
Recommended Posts