sacred PIRANHA Posted May 6, 2008 Posted May 6, 2008 pan sie wsciekl ze Twoj pies szedl spokojnie a on sobie z "madrym" owczarkiem nie mogl dac rady....tyle.... gdybyscie sie mijali bezposrednio kolo siebie to rzeczywiscie moglas wziac psa na druga strone zeby przypadkiem nie zostal sprowokowany bliska odlegloscia...ale w przypadku drugiej strony ulicy to moglas go miec i z tylu i z przodu wazne ze byl opanowany i olewal ujadacza...takie jest moje zdanie...
revii Posted May 6, 2008 Posted May 6, 2008 [quote name='MickeyM']Władczyni, mam tak samo. Nie mogę już wytrzymać w mieście, chociaż nie mieszkam w samym centrum...Ale jednak blisko niego, no i w bloku...:roll: Na szczęście po wakacjach przeprowadzam się na wieś...no, ale może nie taką zabitą dechami. Mam nadzieję, że wtedy zostanę opiekunką jakiegoś owczarka szkockiego, bo teraz nie mogę sobie pozwolić na drugiego psa, a marzę o Collie całe życie. :loveu::loveu: U mnie też jest masa żarcia na trawnikach, które ludzie wyrzucają z okien. jednak bardziej nienawidzę tego, kiedy ktoś wychodzi z psem i....stojąc w bramie, wyciąga rękę na zewnątrz z psem na smyczy. Pies załatwia się w bramie za drzwiami (!) i od razu do domu. Nie warto nawet tego komentować. Komfort psa i zapach, jaki się czuję wchodząc do bramy jest...[/quote] Pff... Nie łudźcie się, co prawda nie mieszkam na wsi, ale w małym miasteczku, lecz tutaj też darmowe żarełko się przydarza :roll:. Mamy przy domu ogródek, z którego od czasu do czasu Bor wybiera resztki jedzenia. Skąd się biorą? Żyjemy tu bliżej z naturą, więc i ptaszków jest więcej - sroki, wrony, gawrony itp. kradną resztki jedzenia (nie wiem gdzie) i gubią to po drodze nad naszym ogródkiem. A potem albo pies to wciągnie albo kot, a czasem kosiarka :shake:
Greven Posted May 6, 2008 Posted May 6, 2008 [quote name='AnkaZ']Teraz mnie nachodzą wątpliwości, może ja Puntka źle uczę i komenda do nogi powinna obowiązywać po dwóch stronach, nie tylko po lewej. Po prawej też oczywiście chodzi ale muszę mu pokazać gdzie ma iść i bardziej przypilnować. Słusznie dostałam opieprz czy nie?[/quote] Oczywiście, że nie. Pies panem trochę potargał (ale wstyd :evil_lol: ) i pan musiał znaleźć winnego, żeby znów dobrze się poczuć. Ty masz psa spokojnego, on miał agresywnego i jego w tym głowa, żeby nie doprowadzić do konfrontacji. Moje psy zawsze chodzą przy tej nodze, przy której są nauczone i jeśli widzę psa, który może sprowokować (zachowaniem, wyglądem), to robię duże koło. Zmiana nogi w przypadku mojego psa, czy tego drugiego psa nic by nie dała - przecież to nie york, żeby zniknąć z pola widzenia... Dziś pies sąsiadów porysował pazurami lakier na moim samochodzie... bo skakał na niego :roll: chcąc się dostać do psów w środku, a one nie pozostały dłuże i bałam się, że jeszcze chwila, a wyjdą z oknem. Pies rasy labrador jest notorycznie puszczany luzem, obszczekuje ludzi, sadzi się do psów i gania koty.
qeram Posted May 6, 2008 Posted May 6, 2008 Mam trzy psy dwa duże wielkosci oka i małą pinczerkę. któregoś dnia słyszę taki komentarz od pani z yorkiem: jak można trzymać w domu takie bydlaki i do tego trzy... Odpowiedziałem jej ze wole wziąć jeszcze trzy do domu niż mieć jedną taką głupią babę w mieszkaniu. Zatkało ją i już więcej nic nie komentowała:cool3:
Vectra Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 [quote name='qeram']Mam trzy psy dwa duże wielkosci oka i małą pinczerkę. któregoś dnia słyszę taki komentarz od pani z yorkiem: jak można trzymać w domu takie bydlaki i do tego trzy... Odpowiedziałem jej ze wole wziąć jeszcze trzy do domu niż mieć jedną taką głupią babę w mieszkaniu. Zatkało ją i już więcej nic nie komentowała:cool3:[/quote] :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: myśle , że ta istota zanim kolejny raz coś wypali , się zastanowi ;) ale z chamskimi posiadaczami yorków to ja sobie lubię pogadać :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Bardzo sie bulwersują jak słyszą , że ich maskoteczka za kilka tysięcy służyła do tępienia gryzoni :crazyeye: :evil_lol: Nie wiem czemu niektórzy uważają , że york to ekskluzywna rasa :niewiem: :diabloti: zupełnie nie znają historii rasy :shake: Ale wczoraj byłam pod wrażeniem :cool3: W poczekali u weta była pani z jamnikiem.I brawa dla tej pani , bo jamnisia była bardzo dobrze wychowana , grzeczna , ślicznie zadbana (szczuplutka ,a nie tapczan) Pani nie umarła na widok mojej CAO , ba nawet popuściła smycz by się dziewczyny przywitały. No ale jak wszedł wielki buc z ogromnym DONkiem , to się zrobił dym :evilbat: bo DONek na dzień dobry wystartował jak z procy celem pożarcia mojej suki i jamniczki.Obie dziewczynki popatrzyły jak na debila , buc chciał coś skomentować patrząc pogardliwie na moją CAO , ale rzekłam by opuścił lokal jak nad psem nie panuje ... coś tam burknął pod nosem , że jego niuniuś tak zareagował , bo potwora zobaczył :diabloti: To chamstwo , to nic więcej jak niemoc ludzka i wstyd przed przyznaniem się do własnych błędów.I ten kto ma bardziej niewychowanego psa , paszcza mu się nie zamknie , będzie zwalał winę na cały zły świat , ale do błędu wychowawczego się nie przyzna. Jutro jadę szczepić Lalkę i Frania , przy dobrych wiatrach pewno się czegoś dowiem na temat moich psów :diabloti: A nóż się trafi jakaś istota pyskata z yorkiem i sobie podyskutujemy o wyższości STB nad yorkami :evil_lol: I nie , że ja mam coś do jorków , bo jak jork ma normalnego pana , który maskotką sobie własne go nie podnosi , to lubię.Ale jak zakompleksiony osobnik uważa że ma cud natury , ekskluziw wśród psów .. to ja lubię pogadać :evilbat: :diabloti:
Guest ursa81 Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 [quote name='Vectra']:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: myśle , że ta istota zanim kolejny raz coś wypali , się zastanowi ;) ale z chamskimi posiadaczami yorków to ja sobie lubię pogadać :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Bardzo sie bulwersują jak słyszą , że ich maskoteczka za kilka tysięcy służyła do tępienia gryzoni :crazyeye: :evil_lol: Nie wiem czemu niektórzy uważają , że york to ekskluzywna rasa :niewiem: :diabloti: zupełnie nie znają historii rasy :shake: [/quote] Kiedyś faktycznie york był małym myśliwskim terrierem dla plebsu ale obecnie wystawowy york to jak najbardziej ekskluzywna rasa :) Wiesz, długi włos, papilotowanie non stop, drogie kosmetyki, ubranka, wymagający co do żywienia i utrzymania, absorbujący czasowo i finansowo ;) Natomiast yorkopodobne domowym sposobem strzyżone, poczochrane i pofilcowane stworzonka, których mamy multum na ulicach to faktycznie nadal miniaturowy piesek dla każdego :) Nie jestem miłośniczką rasy, ot tak przyszło mi na myśl.
Vectra Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Wiesz mi głównie chodzi o to , że czy york czy kundelek , wszystkie psy mają równe prawa .... ale niektórym się wydaje że NIE :diabloti: Pomijam włos , papilotowanie , czesanie i ubranka , każdy pies jest absorbujący czasowo i finansowo i jeśli mowa o psach wystawowych , to trochę trudniej jest utrzymać STB w idealnej wadze , kondycji , muskulaturze niż papiloty :diabloti: Przynajmniej większość ras może spokojnie sobie być psem i nie trzeba się bać , że podczas szaleństw popsuje sobie fryzurę ;) ale to oczywiście wszyscy wiemy. U mnie jork na pewno wisiał by razem ze staffiem na oponie czy ciągał się szmatą , z papilotów został by obrany :evil_lol: i nie był by traktowany jak ekskluzywna zabawka tylko żywy pies TERRIER :diabloti:i szkoda wielka szkoda , że czasem ludzie zapominają , że york to pies , szalony terrierek chwała im za to że ważą te 3 kilo ... bo z takim charrrrakterem i temperamentem , gdyby były większe , były by niebezpieczne ;)
Guest ursa81 Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Uważam, że powinno być dopuszczone wystawianie strzyżonych yorków i oddzielna klasa użytkowa dla tej rasy :) A tak całkiem poważnie na temat papilotowania włosów yorków: mówię Ci - męczarnia. Cały kilkugodzinny co 2 dniowy rytuał, książkę można napisać, a ponadto cały czas trzeba psa pilnować, żeby sobie tych papilotów nie poobgryzał... Myślę, że właściciel takiego psa ma prawo uważać siebie i swego psa za... innego niż właściciel wyżła czy bullowatego ;) A nerwowi są często tacy właściciele bo kto by nie był na ich miejscu, tyle nad psem się napocą, oczy wypatrzą, a tu podlatuje jakiś wielki, śmierdzący wyżeł i chce polizać wyperfumowanego yorka swoim oślizgłym jęzorem ;)
Vectra Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Szkoda , że same yorki nie mogą wypowiedzieć się w temacie papilotów , perfum i ubranek :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Chociaż nie powiem , mój staffik uwielbia ubranka , jak go ubiorę , to za chiny nie da się rozebrać , awantura na całego :) Klementyna znowu nienawidzi ubrania , jak jej założyłam w zimę ubranko , co by jej się kości nie odmroziły , to dotąd się ocierała i tarzała , aż ubranko poszło w drobny mak :) Lalka w ubranku zastyga w bez ruchu. Ja nigdy nie pozwalam psu podchodzić do małych psów , bo niestety pech sprawia , że co mały psiak to ma instynkt samobójcy i koniecznie chce się mierzyć na zęby. No chyba ,że pies kulturalny jak opisana jamniczka :) jednak nie pozwolę na bezpodstawne , chamskie , obrabianie na cały głos moich psów , które to nic nie robią złego. Dlatego niekiedy sobie podyskutuje z tymi co mają dużo do powiedzenia :diabloti: No i nie wdaję się w pyskówki tylko trzeba tak powiedzieć kulturalnie i zwięźle by rozmówcy kapcie pospadały ;) Jak rozmówcy zaczyna brakować argumentów , to spuszcza wzrok , pąs na twarzy się pojawia i zmienia miejsce postoju ;) Ale takie chamstwo jakie napotykam , to rarytas ;) żadkość , bo u mnie na wsi kultura panuje :) i muszę do miasta psy wywozić by posłuchać :diabloti: ;) Ostatnie ciekawe pytanie jakie słyszałam , na własnym podwórku to czy te dwa czarne czyli Lala i Klementyna są rodzicami tego małego czyli Frania :diabloti:
an1a Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Ja ostatnio u weta dość miło spędzałam czas w kolejce... pomijając fakt, że poczekalnia mała, więc stanęłam zaraz przy drzwiach, reszta na zewnątrz. Wchodzi jakiś sznaucer na automatycznej smyczy, właściciel oczywiście na zewnątrz. Mój pies wytrzymywał.. do czasu aż sucz wlazła mu między łapy, bo chciała obejrzeć zawartość śmietnika :) Neruś wyraził swoje oburzenie, pani zabrała pieska na zewnątrz. Później zablokowaliśmy całą poczekalnię - mój piesek, pan z afganem, i małżeństwo ze sznaucerką olbrzymką i średnią :) Reszta z małymi pieskami na zewnątrz :diabloti: Ale reakcje na mojego psa bywają różne, ludzie burzą się, że warczy na nich bo cmokają do niego i wlepiają w niego wzrok.. mam specyficznego psa i zastanawiam się nad kupieniem takiego wdzianka z wielkim napisem "proszę, nie patrz się na mnie" :eviltong:
AnkaZ Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Z tymi koszulkami to możnaby majątek zbić. Ja na swojej napisałabym: 'mój pies to nowofundland czyli wodołaz, waży 65 kg, je suchą karmę i nie gubi włosów bo jest codziennie czesany, na imię ma Punto, PUNTO! i tak, można go pogłaskać'. I wreszcie mogłabym pogadać z mężem idąc przez park. :]
Tilia Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 o to i ja też poproszę koszulkę napisy: "tak, to psy" "nie, nie wilczarze" "to siostry, nie mąż i żona, a to małe to terierek nie ich dziecko" ;) i jeszcze parę innych by sie przydało
WŁADCZYNI Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Mam tak lotną sąsiadkę że mi witki opadają - wychodzę zza rogu i widzę że stoi ze swoim psem, ok żeby nie było afery ja poczekam. Więc kwitne a ta pani zamiast przejść pięć metrów na trawnik obok twardo stoi tak że ja nie mogę do domu wejść nie ryzykując że Su powiesi się na gardle tamtej suki/tamta wpadnie w panikę i zacznie spieprzać np. pod koła samochodu. Cyrk na kółkach. Pani się nie domyśliła więc idąc praktycznie po samochodach minelam ją, a pani zamiast się ruszyć zamarła w bezruchu. Ja wiem że wyglądam groźnie - metr piętnaście wzrostu i mały łaciaty agresor, ale bez przesady.:mad:
AnkaZ Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 To ja może z innej beczki, to nie chamstwo innych psiarzy, ale myslę, że tu pasuje. W weekend na grillu z rodzinką, jemy sobie kurczaka i ciotka (38 lat, żeby nie było że ograniczona staruszka) pyta czy może dać resztki psu, mówię że nie. Za chwilę patrzę a ona go woła i karmi. Zwróciłam jej uwagę, tłumaczę czemu nie można, jest ok. Za chwile pies siedzi przy niej i czeka na jeszcze (normalnie tego nie robi bo nigdy nie dostaje), a ta zaczyna gadać, że jak była u koleżanki to tam był pies i żebral przy stole i jakie to było okropne. Normalnie mi para poszła uszami.
Guest ursa81 Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 [quote name='AnkaZ']To ja może z innej beczki, to nie chamstwo innych psiarzy, ale myslę, że tu pasuje. W weekend na grillu z rodzinką, jemy sobie kurczaka i ciotka (38 lat, żeby nie było że ograniczona staruszka) pyta czy może dać resztki psu, mówię że nie. Za chwilę patrzę a ona go woła i karmi. Zwróciłam jej uwagę, tłumaczę czemu nie można, jest ok. Za chwile pies siedzi przy niej i czeka na jeszcze (normalnie tego nie robi bo nigdy nie dostaje), a ta zaczyna gadać, że jak była u koleżanki to tam był pies i żebral przy stole i jakie to było okropne. Normalnie mi para poszła uszami.[/quote] O to mniej więcej pożarłam się ze swoim przyszłym niedoszłym wujkiem :diabloti: Dawał moim psom... kości z pieczonego kurczaka i na moje ostre protesty tonem znawcy stwierdzał, że się nie znam na psach bo pies musi jeść dużo kości :p Wówczas wybuchłam :evil_lol:
an1a Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 U mnie rodzinka próbowała namiętnie przekupić Nera, żeby dał się pogłaskać (nigdy im się to nie udało). Zrobiłam dziką awanturę, bo najpierw dawali, a później pretensje, że pies przy stole siedzi, a jemu oczy aż wychodziły i było widać białka dookoła (wytrzeszcz robi boski). Przy kolejnym rodzinnym "zjeździe" położyłam talerzyk i na niego wszyscy mieli kłaść coś dla psa. Nie ma żadnego karmienia przy stole, pies z głodu nie umrze, zje później a i ja mogłam wyselekcjonować co można mu dać.
Apbt_sól Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 a ja sie dzis dowiedzialam ze mam mastiffy.... tylko jeden skundlony bo jakis maly :O
AnkaZ Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Ja zastosowala okrutny bierny protest. Udawałam że nie widzę tej żebraniny i nie słyszę uwag. A Punto się ślinił i ślinił.
an1a Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 [quote name='Apbt_sól']a ja sie dzis dowiedzialam ze mam mastiffy.... tylko jeden skundlony bo jakis maly :O[/quote] widzisz... nawet sama nie wiesz co trzymasz w domu :)
AnkaZ Posted May 7, 2008 Posted May 7, 2008 Ja psa oszukuję samym zapachem. Jak mu juz coś wyjatkowo pachnie to leży w pobliżu stołu i wzdycha, ale udaje że nie patrzy nawet w naszą stronę. Biorę wtedy jakiś wyjątkowo pachnący kawałek, np trochę skóry kurczka, kroję na maleńkie kawałeczki i mieszam z jego suchym. Wcina jak złoto, jakby dostał co najmniej całego kurczaka, a ilość jest taka że mu zaszkodzić nijak nie może.
NightQueen Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 Wysłałam maila do straży miejskiej z prośbą o zrobienie porządku z właścicielami puszczającymi psy bez opieki. Dziś dostałam list polecony z odpowiedzią, że zwiększą patrole :multi: no i że zawsze mam możliwość "poskarżenia" na kogoś do 24h :diabloti: Niech się obawiają ludzi, szalona baba z wykręconym numerem straży miejskiej w telefonie będzie krążyć po mieście :diabloti::evil_lol:
eria Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 kurcze chyba tez napisze :angryy: codziennie po 4 razy musze sie uzerac z bezpanskim/polpanskim psem, nieszczepionym,mieszkajacym w piwnicy sasiadow z klatki obok:angryy: na poczatku mi nie przeszkadzal,ale od jakiegos czasu nie mozna normalnie przejsc chodnikiem bo sie rzuca na psy:angryy: to jakas paranoja zeby czlowiek musial miec gaz w rece by przejsc chodnikiem z psami na smyczy:angryy: ze juz nie wspomne jak rano 6.30 przedwczoraj wracalam z wybieganymi psami z pola, patrze a na osiedlu ktore mijamy biega sobie pitbull !!!! wlasciciela brak, ludzie szerokim lukiem przechodza, pies szczeka, zawalu bym ´dostala ,nie wyobrazam sobie co by bylo gdyby podbiegl
Tilia Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 [quote name='AnkaZ']To ja może z innej beczki, to nie chamstwo innych psiarzy, ale myslę, że tu pasuje. W weekend na grillu z rodzinką, jemy sobie kurczaka i ciotka (38 lat, żeby nie było że ograniczona staruszka) pyta czy może dać resztki psu, mówię że nie. Za chwilę patrzę a ona go woła i karmi. Zwróciłam jej uwagę, tłumaczę czemu nie można, jest ok. Za chwile pies siedzi przy niej i czeka na jeszcze (normalnie tego nie robi bo nigdy nie dostaje), a ta zaczyna gadać, że jak była u koleżanki to tam był pies i żebral przy stole i jakie to było okropne. Normalnie mi para poszła uszami.[/quote] o skąd ja to znam? byłam kiedyś przejazdem u mojej cioci - ciocia dobra osoba kocha wszystkich karmić, a moje psy takie chude... stanowczo zabroniłam jej dawać psom kości z kurczaka, zgodziłam się w ostateczności na jakieś skórki. Na moją uwagę, że kurczaczka lubią owszem, ale chlebka nie zjedzą stwierdziła, że głodne i napewno zjedzą i szybciutko dała im po kromce... wysłuchałam potem jakie mam psy niechlujne i wybredne- chleb taktownie wzięły, ale powypluwały na dywan z niesmakiem ;) nie sprzątnęłam po nich ani okruszka :diabloti:może następpnym razem nie da :mad:
martita Posted May 9, 2008 Posted May 9, 2008 [quote name='Tilia']o skąd ja to znam? byłam kiedyś przejazdem u mojej cioci - ciocia dobra osoba kocha wszystkich karmić, a moje psy takie chude... stanowczo zabroniłam jej dawać psom kości z kurczaka, zgodziłam się w ostateczności na jakieś skórki. Na moją uwagę, że kurczaczka lubią owszem, ale chlebka nie zjedzą stwierdziła, że głodne i napewno zjedzą i szybciutko dała im po kromce... wysłuchałam potem jakie mam psy niechlujne i wybredne- chleb taktownie wzięły, ale powypluwały na dywan z niesmakiem ;) nie sprzątnęłam po nich ani okruszka :diabloti:może następpnym razem nie da :mad:[/quote] Ech, ciocie takie sa. Tez to znam:angryy:
Recommended Posts