Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy?


Gosia>>>

Recommended Posts

Większość labków czy goldenów (samców) próbowało zdominować mojego psa, u innych psów były podchody, próby zabawy a te podchodziły obwąchać i nagle kładły łapę na moim, kończyło się kiepsko dla nich. Mi się wydaje, że ludzie zakładając właśnie taki super charakter tych psów nie wysilają się na wychowywanie, uważają że są łatwe itp.
A sytuacja z wczoraj, z jakąś kobietą.. TZ zostawił Nera pod sklepem, wychodzi a tam jakaś kobieta nachyla się nad moim psem, głaszcze go i mówi jaki on piękny itp. Jak już była blisko jego pyska, odwinął się metalowym kagańcem... baba oburzona, co to za pies który nie daje się pogłaskać, awantura, TZ mówi że chyba widać że pies nie jest maskotką... Cóż... może siniaki zejdą do świąt, a baba będzie miała nauczkę...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 10k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='eria']an1a trochę w tym Waszej winy, bo psa pod sklepem sie nie zostawia... jest osobny wątek,polecam.....:roll:[/quote]
nie popadajmy w skrajności, bo wejście po fajki a wejście po normalne zakupy to dwie różne rzeczy. I to nie jest pudelek którego ukradną :)

Link to comment
Share on other sites

No ale jeżeli widać że pies ma kaganiec to chyba wyraźnie wiadomo,że to nie jest zwierzątko którekażdy obcy może głaskać.Przynajmniej takie moje wnioski.moja mama kiedyś zostawiła Reksia pod sklepem przywiązanego na smyczy,jakie było jej zdziwienie jak wyszła i zauważyła że z Reksiem paraduje jakaś dziewczynka która później jeszcze przekonywała mamę że to biedna suczka zostawiona na pastwę losu (taaa pod sklepem:lol:)

Link to comment
Share on other sites

ja jak mieszkalam ze swoim wyzlem w miescie to chodzilam z nimn doslowopnie wszedzie, wiec pod sklepem nie raz zostawal...na smyczy, w kagancu, wybieralam takie sklepy, z ktrych widze przez szybe psa...na wszelki wypadek...malo mnie obchodzi to ze ktos cche poglaskac...niech glaszcze swojego...do mojego radze nie podchodzic...moze jestem chamska ale nie zycze sobie glaskania przez obce osoby mojego psa...moj pies tez sobie tego nie zyczy...
zaluje tylko, ze nie kazdy kontroluje swojego psa i czesto jak moj zostawal pod sklepem to jakis szczekacz sie przypaletal...albo ktos zostawil psa pod sklepem...luzem...po prostu poszedl do sklepu a pies zostal...
dajcie linka do watku o sklepie:)

Link to comment
Share on other sites

Dołączam swoją histroryjkę
Pod sklepem uwiązany do słupka stoi amstafo... ma kaganiec. Idzie radosna para lekko nawalonych z drugim ale bez kagańca. Pańcia krokiem chybotliwym zbliża się do uwiązanego, psy zaczynają się obwąchiwać. Na to jej kompan do psa "bierz go". Pies bez kagańca rzuca się na uwiązanego i bezbronnego. Akurat przechodziliśmy. Drę się do baby żeby zabrała swojego psa, ona całkowicie zdziwiona co ja chcę i że pieski właśnie się wąchały. Wtrąca się facet żebyśmy sobie i tu...pi, pi ,pi.... I co nam do tego... Wezwaliśmy policję. Parka zwiała ale ponieważ centrum miasta jest monitorowane może babę złapali. Niewiele brakowało abym to ja się rzuciła na faceta :mad:

Link to comment
Share on other sites

no wlasnie i wez tu zostaw psa pod sklepem w kagancu:(
niestety ale duzo jest pseudo wlascicieli psow ktorzy rozochoceni pod wplywem babelkow lub innych specyfikow szczuja psami...bylam ofiara czegos takiego...gdyby nie wtracil sie bezdomny pies wloczacy sie po osiedlu od kiedy pamietam byc moze juz by mnie nie bylo, albo stracilabym co nieco...zaatakowal mnie dog niemiecki a wtracil sie pies w typie Onka...wlascicielka doga byla tak pijana ze w momencie kiedy ja fruwalam po chodniku ona zachodzila sie od smiechu...

dodam, ze dog byl zawsze lagodny...okazalo sie ze nie byl jej tylko miala go pod opeika od swojej chorej matki...
Onek niestety nie przezyl ....ja bylam mala i na szczescie wiekszych szczegolow nie pamietam...

Link to comment
Share on other sites

Mój pies jest uprzedzony do takich ludzi, robi od razu awanturę. Chodzę z nim tylko do osiedlowych sklepików z których mogę wyjść w razie co. Ale przez takich świrów boję się zostawić go bez kagańca pod sklepem. Nie boję się że jemu coś się stanie tylko jakiemuś mądremu który zechce się poprzytulać z obcym psem pod sklepem. A nawet jeśli bym przyczepiła mu kartę 'nie głaskać' pewnie ktoś by się znalazł..

Link to comment
Share on other sites

tak gdyby kella miala kaganiec zawsze to juz dawno by jej nie bylo i to nie ona zaczynala :roll: raz rzucil sie na nia kundelos pospolitus tej samej wielkosci a drugi raz bulterier i sie obronila na szczescie ...gdyby miala kaganiec pewnie by byla bardzo pogryziona..a tak to jakos dala rade ..:roll: nie lubie takich ludzi ktorzy maja bulla i sa pewni ze pies nic niezrobi ja nie jestem pewna nawet mojego pudla a o kelli nie wspomne nawet ...

Link to comment
Share on other sites

No ale miałaś przygodę...:crazyeye: takie coś to trauma na całe życie.
Jak widzę narąbanych właścicieli niekontrolujących swoich piesków to miałabym ochotę te psy im odebrać. Przecież nierzadko jak taki pies nie spełni akurat wymyślonego polecenia to dostaje kopy. A najsmutniejsze, że te psy często świata nie widzą poza takimi gamoniami.

Link to comment
Share on other sites

Miałam tylko jedną taką przygodę z narąbanym właścicielem i psem bez smyczy i kagańca w typie cane corso. Pan uparcie twierdził że jego pies chce się pobawić, 'próbował' go wołać, ale słyszałam tylko bulgotanie a nie słowa.. Zdążyłam na szczęście zdjąć swojemu kaganiec bo tamten piesek najwyraźniej nie chciał się bawić. Facetowi jeszcze nawymyślałam bo jego piesek dostał kopa za to że 'przegrał'...

Link to comment
Share on other sites

Mój sucz wygląda jak szczeniak i będzie tak wyglądać więc albo matki mnie szczują dziećmi "ojej idź pogłaszcz szczeniaczka", albo inteligentni właściciele w ramach socjalu posyłają swoje psy w paszczę mojego "szczeniaczka":mad:

Ja spotkałam super bullika, szkoda że w kagańcu namordniku. Ale nie chciał zjeść sucza, mimo że chciałam ją rzucić na pożarcie:cool3:

Jeśli idę do sklepu to wchodzę z psem, przeważnie nie wchodzę bo wszystko mam ze sobą, po powrocie najwyżej się kąpie i przebieram i śmigam do sklepu.

[QUOTE]No ale jeżeli widać że pies ma kaganiec to chyba wyraźnie wiadomo,że to nie jest zwierzątko którekażdy obcy może głaskać.[/QUOTE]
Mój sucz w kagańcu budzi złe instynkty w ludziach "aj tititi maleństwo zemu kaganiec, bla bla bla":mad:

Link to comment
Share on other sites

heh u mnie to samo jak ide z bakiem w namordniku to podchodza i sie pytaja czemu psa zmuszam do takich rzeczy i zebym zdjela..i tak podchodza i probuja glaskac po przeciez pudel nic nie zrobi...to sie pozniej dziwia ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataSabra']Inu mylisz się niestety..
Znam kilka labków rodowodowych i goldenów a wcale nie są łagodnie usposobione i przyjazne z natury.
Dobór rodziców na łapu capu byle jak byle szybko. I są skutki.
Każda modna rasa źle kończy.[/quote]
Jeszcze się podepnę pod 'zeszły' temacik...:
Wg mnie INU wcale się nie myli. Czesto agresywne zachowanie rasowych labradorów jest winą jak mówisz żle dobranych psow, byle szybko znaleśc, byle malo zaplacić:shake:..., ale przedewszystkim z winy właściciela, która wynika z mody. Ludzie myślą: o Jaki śliczny piesek, bezproblemowy, dla dzieci, wcale się nim nie trzeba zajmować, sam się wszystkiego nauczy... A pies potrzebuje bardzo dużo ruchu, pielęgnacji uszu (bo to pies wodny), dobrej diety, poza tym zabawa małego dziecka z psem jest warunkowa, LABEK TO DUZY PIES, może zrobić dziecku krzywdę nie umyślnie poniewaz jest bardzo silny, a z siły tej nie zdaje sobie sprawy, może uderzyć ogonem, podrapać, wywrócić malucha, wymaga szkolenia, wychowania, często mają dość wrażliwe żołądki, duzo jedzą = dużo kosztuje utrzymania psa. Ludzie nie zdają sobie zprawy z temperamentu psa i czasem źle go wychowują. Albo ponieważ pies bardzo ciągnie do innych psów (jak to u tych zwerzaków jest) nie socjalizują go z innymi (nie chcą się szarpać, nie mają czasu na spotkania z innymi przedstawicielami gat.). Zazwyczaj kupno nawet rodowodowego psa przez takiego właściciela nie gwarantuje ze charakter psa będzie odpowiedni...

A o pseudohodowlach juz nie wspomnę.

Link to comment
Share on other sites

No nie :angryy: Ostatnio Onek się na Aksa (bulla Tz) rzucił a dziś idziemy z Aksem na spacer i widzimy idą "łysi" z astem , musieliśmy ich minąć a oni między sobą "Ty puścimy psa i zobaczymy kto wygra" :angryy::angryy: ich ast na szyi obroża z rzędem kolców, każdy z 4 cm :shake: i cwaniakują. Ściągaliśmy Aksowi kaganiec bo bałam się że jak spuszczą tamtego to Aks się nie obroni, podchodzimy bliżej a koledzy właściciela psa "bierz go" i w śmiech :mad: Ja Tz uspakajam bo mu podniosło się ciśnienie, a wolałam nie ryzykować bo bałam się że Aks ucierpi na tym. Mijamy ich a tamten pies ogon w ruch i się cieszy bo Aksa widzi, Aksiu to samo i miłe witanko :multi: dobrze że ast był mądrzejszy od pana i kolegów, ale ludzie to są kretyni :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='smallpati']no dokładnie :angryy: dobrze że ten biedy ast był inteligentny[/quote]


cóż ja w odóle jestem anty-kolczatka i moim zdaniem bez tego za przeproszeniem G***a też dało by się wychować psa a to zeby kolce miały 4 cm. dlugości - to jest sadyzm i nawet ten dotychczas inteligentny ast w każdej chili może się takim ''opiekunom'' odwdzięczyć i mam nadzieję , że będzie to bardzo bolesne tak jak ta kolczatka dla asta:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest ursa81

[quote name='psiara1996']cóż ja w odóle jestem anty-kolczatka i moim zdaniem bez tego za przeproszeniem G***a też dało by się wychować psa a to zeby kolce miały 4 cm. dlugości - to jest sadyzm i nawet ten dotychczas inteligentny ast w każdej chili może się takim ''opiekunom'' odwdzięczyć i mam nadzieję , że będzie to bardzo bolesne tak jak ta kolczatka dla asta:evil_lol:[/quote]

Temperamentny pies na kolczatce (a właśnie takim urwisom funduje się kolczatki) przeżywa coś w stylu stłamszenia swojej frustracji wewnątrz siebie, a ta kumuluje się i kumuluje...

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=38686"]smallpati[/URL]




[QUOTE]dla mnie kolczatki to są rzeczy które powinni przestać produkować i w ogólę zakazać! Jeszcze nigdy nie widziałam kolczatki z tak długimi zębami :shake:

[/QUOTE]

ja też to powinno być karalne...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...