Bejotka Posted November 20, 2011 Share Posted November 20, 2011 Oczywiście. Żaden tam kojec tylko ładna sofka!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arabiansaneta Posted November 20, 2011 Share Posted November 20, 2011 Krok po kroku, i znajdzie się ten właściwy. W Anglii i Szkocji collie pasące owce mieszkają w kojcach lub w owczarni, ale tam klimat inny i one są od szczeniaka przyzwyczajone. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jostel5 Posted November 20, 2011 Share Posted November 20, 2011 [quote name='cavani']A ja miałam kontakt z pierwszą osobą zainteresowaną adopcją. W kontakcie mailowym pani bardzo ładnie pisała o chęcia zaopiekowania się pieskiem, twierdziła, że zna rasę. Potem rozmawiałyśmy telefonicznie i wszystko było pięknie dopóki nie okazało się, że Joker miałby mieszkać w kojcu. Ja nie mam nic przeciwko kojcom, no ale zdecydowanie nie dla collie. Chyba się wszyscy z tym zgodzicie.[/QUOTE] Myślę,że tej pani się tylko [B]wydaje[/B],że zna rasę...!:roll: Głupia pani,głupia...:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala56 Posted November 20, 2011 Share Posted November 20, 2011 Collie musi być blisko człowieka, on w samotności zmarnieje. To pies pasterski czyli jak najblizsza wspólpraca z człowiekiem. Potrzebuje sporo ruchu, chętnie aportuje zabawki. Napewno nie nadaje sie do kojca. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Kojce mają to do siebie, że się psa zamknie i pozostawi samemu sobie. Pies nie jest kąpany, czesany i głaskany. Natomiast, jak widać z opisów wizyty, Joker jest towarzyski. Potrzebuje kontaktu z człowiekiem. To jest pies do salonu a nie do kojca. Żadnego psa bym do kojca nie doddała. Ja kojców nie lubię. Pies dla mnie to domownik, członek rodziny. Szukamy innego domu i innego człowieka. Takiego, który Jokera po prostu pokocha. Dziś uaktualnię allegro i wstawię więcej zdjęć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Joker potrzebuje mieszkania lub domu, w którym mógłby gubić kłaki w ilościach kosmicznych prosto na dywany i tapicerki!! :) And na ciuchy Pana/Pani - szczególnie te czarne :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Nie ma cudów, zawsze jakiś włos spadnie na ziemię. Ale faktem jest, że długie kudły zdecydowanie łatwiej się sprząta niż krótkie, wbijające się wszędzie :) Są psy, którym kapie ślina na widok kota siedzącego na płocie. A jak kocina biegnie, to mało który pies ustoi, nie sprawdzając co kot przeskrobał. Moje też to robią, chociaż z kotami sypiają i jedzą z jednej miski. Bardzo się cieszę, że Joker okazał się być psem kochającym człowieka, że nie okazuje żadnej agresji. Potrzebny naj, naj domek dla tego pięknego, a tak skrzywdzonego psiaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Miałam szkota, miałam szetlanda. Kąpałam, czesałam, sierść gubiły a ja sprzątałam i bardzo je kochałam. Bardzo mi brak tego wszystkiego ale na razie tak musi być. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abra43 Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 :buzi::buzi::glaszcze::glaszcze:Joker ale masz szczęscie ze są ztobą cioteczki cavani,arabiansaneta oraz Jostel one maja szczesliwe rece do adopcji i napewno trafisz do dobrego domku one cię do kojca nie dadza nie ma mowy za bardzo te cioteczki kochają zwierzęta trzymaj sie daj sie miziać i pozdrów cioteczki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jostel5 Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Dziękujemy,Abro43,że w nas wierzysz....!:) Jednak-jak to już jest na DGM-bez Was wszystkich nic by się nam nie udało! Dziękujemy ,że wciąż jesteście sercem z bidami ze schronu w Białej Podlaskiej,no i z nami....:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted November 21, 2011 Author Share Posted November 21, 2011 [quote name='Bejotka']Czesze się, czesze. I gubi się, gubi :)[/QUOTE] Świetny tekst! :cool3: Podpisuję się obiema rękoma! Ja mam wprawdzie mniejsze futrzaki, bo cavalierki, ale żadne czesanie nie pomoże - sierść mam wszędzie. :mdleje: Ale kocham te moje skarby nad życie i nic tego nie zmieni :loveu: jednak potencjalny domek trzeba będzie uświadomić i wybadać, czy państwu to nie przeszkadza. Dzięki waszym ogłoszeniom, jest większe zainteresowanie Jokerem niż się na początek spodziewałam. Dzisiaj miałam dwie kolejne przesympatyczne rozmowy na jego temat. Pierwsza rozmowa była z młodą dziewczyną z maleńkiego miasteczka w okolicach Białej Podlaskiej. Dziewczyna jeszcze się uczy, ale jednocześnie zaczęła pracować, więc stwierdziła, że może spełnić marzenie o swoim własnym psie. W rodzinie jest już jeden mały piesek - również z naszego schroniska, ale to piesek całej rodziny. Podobno wszyscy wyrazili zgodę na pojawienie się kolejnego czworonoga w domu. Jutro umówiłyśmy się w schronisku o 13.30. Jak dziewczyna po poznaniu Jokera podtrzyma chęć adopcji, a ja po osobistym poznaniu uznam, że może być dla niego dobrą opiekunką, to umówimy się na wizytę przedadopcyjną. Drugi telefon był od przesympatycznej pani z Zielonej Góry. Ktoś zobaczył ogłoszenie i dał jej numer do mnie. Pani właśnie musiała uśpić swoją 12-letnią sunię collie i bardzo to przeżyła. Jest z tej grupy osób, które po stracie jednego przyjaciela czują potrzebę natychmiastowego zapełnienia pustki. Nie wyobraża sobie pieska innej rasy w domu. Jednak dzwoniąc do mnie, nie wiedziała, że Joker jest tak daleko od jej miejsca zamieszkania. Obiecałam jej, że poszukamy suni collie gdzieś bliżej Zielonej Góry. Już poprosiłam Bejotkę o pomoc w tej sprawie. Jakiś collaczek będzie miał naprawdę fajny domek. Trzymajcie kciuki za jutrzejsze spotkanie Jokera z potencjalną opiekunką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arabiansaneta Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 W związku z tym trzeba będzie sprawdzić, jak Joker reaguje na inne pieski, żeby się z tym małym nie pogryzł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted November 21, 2011 Author Share Posted November 21, 2011 A ja miałam niedawno kolejny telefon w sprawie Jokera. Rozmowa przebiegała tak: - Dzień dobry, ja dzwonię w sprawie Lessi. Gdzie ten pies jest? - W Białej Podlaskiej. - Acha, to dziękuję. Muszę się zastanowić. Najkrótsza chyba rozmowa telefoniczna w moim życiu. :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 [quote name='cavani']A ja miałam niedawno kolejny telefon w sprawie Jokera. Rozmowa przebiegała tak: - Dzień dobry, ja dzwonię w sprawie Lessi. Gdzie ten pies jest? - W Białej Podlaskiej. - Acha, to dziękuję. Muszę się zastanowić. Najkrótsza chyba rozmowa telefoniczna w moim życiu. :evil_lol:[/QUOTE] A nie podał gdzie należy dostarczyć przesyłkę? Z Lessi w środku z czerwoną kokardką? Mam nadzieję, że Joker trafi na Swoją rodzinkę już niedługo. Jestem tego pewien. TZmestudio Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala56 Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Dla Pani z Zielonej Góry też raczej nic nie ma - Pani chce mlodego i zdrowego colaka. My mamy obecnie starsze i chore albo kalekie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala56 Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 A w sprawie sierści to radzę sobie tak: w styczniu podaję / 3 opakowania/ Omeganu / to na wzmocnienie sierści/, w sierpniu jak bardzo linieje - kąpiel i wiadomo dokładne czesanie. Wet mi doradzil kolejne kapanie za jakiś czas żeby znów zgubil hurtowo zbędną sierść. Co jakis czas oczywiście czesanko ale nie tonę w sieści. Dywanow nie mam / tylko w salonie/, więc łatwiej uporać się ze sprzątaniem. Na pytanie o sierść odpowiadam, że najwięcej to mój colak przynosi piachu, listków, rzepów, choć sieść na łapkach wycinam. Jak się kocha swojego pieska to akceptuje sie to co powoduje w domu swoja obecnością. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mestudio Posted November 21, 2011 Share Posted November 21, 2011 Jak trzeba będzie to się zrobi zrzutę na podróż i się zawiezie do tej Zielonej Góry. A co tam. Niech chłopak ma najlepszy dom..... TZmestudio Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted November 21, 2011 Author Share Posted November 21, 2011 On nie pojedzie do Zielonej Góry. Pani chce koniecznie suczkę. Ktoś jej dał telefon do mnie, bo był w ogłoszeniu collie do adopcji - nie wiedziała, że to chodzi o psa. Rozmawiałam z nią jeszcze później - zaproponowałam młodą, śliczną, łagodną sunię, tylko bez przedniej łapki. Pani zrobiła się mniej przyjemna, przerwała mi w pół słowa i oświadczyła, że ona takiego nie chce, bo takim to się trzeba zajmować, a ona nie ma czasu bo pracuje. Ona chce psa zdrowego. No i pierwsze miłe wrażenie prysło. :roll: Już nic nie mówiłam, że zdrowym też się trzeba zajmować. :shake: Ech, a tak się ucieszyłam, że jakiś collaczek będzie miał fajny domek... Zobaczymy jak jutro wypadnie dziewczyna, która przyjedzie do Jokera. tak bym chciała, żeby to nie było kolejne rozczarowanie :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja602 Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 Pani z zielonej Góry już dziękujemy. Każdym psem trzeba się zajmować a jak się nie ma czasu, to najlepszy pies jast pluszowy. Joker znajdzie dom bo jest nim duże zainteresowanie i ta sunia bez łapki też, tylko muszą trafić na swojego człowieka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inga.mm Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 [quote name='cavani']A ja miałam niedawno kolejny telefon w sprawie Jokera. Rozmowa przebiegała tak: - Dzień dobry, ja dzwonię w sprawie Lessi. Gdzie ten pies jest? - W Białej Podlaskiej. - Acha, to dziękuję. Muszę się zastanowić. Najkrótsza chyba rozmowa telefoniczna w moim życiu. :evil_lol:[/QUOTE] A nie sądzisz, że ten ktoś moze Jokera wyciągnąc ze schronu ot tak? [quote name='ala56']A w sprawie sierści to radzę sobie tak: w styczniu podaję / 3 opakowania/ Omeganu / to na wzmocnienie sierści/, w sierpniu jak bardzo linieje - kąpiel i wiadomo dokładne czesanie. Wet mi doradzil kolejne kapanie za jakiś czas żeby znów zgubil hurtowo zbędną sierść. Co jakis czas oczywiście czesanko ale nie tonę w sieści. Dywanow nie mam / tylko w salonie/, więc łatwiej uporać się ze sprzątaniem. Na pytanie o sierść odpowiadam, że najwięcej to mój colak przynosi piachu, listków, rzepów, choć sieść na łapkach wycinam. Jak się kocha swojego pieska to akceptuje sie to co powoduje w domu swoja obecnością.[/QUOTE] bardzo mądre słowa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
abra43 Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 Joker nie bój sie że pójdziesz do pierwszego lepszego domu już cioteczki ten dom przeswietla do piątego pokolenia i powiem ci Jokerku że z Zabcia było podobnie a teraz ma raj na ziemi dzieki twoim cioteczkom pozdrawiam również pana Marka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 [quote name='ala56'] Jak się kocha swojego pieska to akceptuje sie to co powoduje w domu swoja obecnością.[/QUOTE] Nie narzekam, raczej żartuję :) Boooszszsz....! Po moich opowieściach, że "się czesze i się gubi" takie słowa to niemal wyciągnięty w moją stronę palec! Otóż kocham mego psa razem z jego wyłażącym futrem :) To tak dla jasności :) Co tam u Jokerka? Jak dzisiejsza wizyta pani w schronisku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jostel5 Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 W niedzielę jedziemy z Cavani na wizytę przedadopcyjną.Joker do Pani podszedł,a Cavani i jej kiełbaskę (jakkolwiek to brzmi...;)) olał....To chyba dobry znak....? Ania napisze więcej,a ja nie mogę przestać płakać....Sarenka,mój delikatny,wrażliwy osiołek- po siedmiu miesiącach we własnym domu-nie żyje....:( [url]http://www.dogomania.pl/threads/193042-Delikatna-wra%C5%BCliwa-Sarenka-*-....Odesz%C5%82a...?p=18057113#post18057113[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala56 Posted November 22, 2011 Share Posted November 22, 2011 Bejotko ja wcale nie wątpię że kochasz swojego colinka. To co napisałam- to dla tych co nie znaja rasy, a może moje przemyslenia przydadzą się również innym ofutrzonym pieskom. A tak na marginesie wspomnę, że garderobę również trzeba dostosować do koloru pieska. miałam kilka par spodni, ktore wybitnie zabierały sierść mojemu buremu colinkowi. Poszly do kontenera PCK. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavani Posted November 22, 2011 Author Share Posted November 22, 2011 Już po spotkaniu. Pani Kasia to młoda, sympatyczna dziewczyna. Przykucnęła, a Joker poszedł do niej jak zaczarowany, omijając moją wyciągniętą rękę trzymającą kiełbaskę. Później jednak nie odmówił. Sam podchodził i dawał się delikatnie głaskać. Kiedy wzięłam smycz do ręki natychmiast podszedł do drzwi i znieruchomiał. Czekał aż przypnę smycz. Kiedy szliśmy przez schronisko, przerażało go ujadanie psów dookoła. Odskakiwał to na jedną stronę, to na drugą, jakby chciał uciec przed niebezpieczeństwem, tylko nie wiedział gdzie. Po przekroczeniu bramy od razu zaczął się załatwiać. Wydaje mi się, że on jest nauczony zachowywania czystości i trzyma, dopóki może. Biedny piesek... To był dopiero drugi jego spacer od trzech tygodni pobytu w schronisku. Na tym spacerze spotkał się też z suczką. Zachował się bardzo przyjaźnie, radośnie merdał ogonkiem i bardzo się chciał zaprzyjaźnić. W pewnym momencie jednak ta przyjaźń zaczęła iść za daleko i suczka uznała, że nie ma ochoty aż na taką zażyłość :lol: Uciekła od niego :lol: Joker się pani Kasi bardzo spodobał. Mój niepokój budzi tylko to, że w tym domu mieszka czwórka małych dzieci - 10-latek, 3-latek i półtoraroczne bliźniaki. takie maluchy mogą na niego wpaść z rozpędu, złapać we wrażliwe miejsce. Nie wiem jak się może wtedy zachować. Pani kasia twierdzi, że Joker nigdy nie zostanie sam z dziećmi. Pochodziłyśmy jeszcze po schronisku, pokazałam jeszcze inne pieski, które z pewnością świetnie dogadałyby się z dzieciaczkami. Pani Kasia ma jeszcze wszystko przemyśleć i przedyskutować z rodziną. Na pewno adoptują jakiegoś pieska, choć nie ukrywała, że to właśnie Joker zapadł jej bardzo w serce. W niedzielę jedziemy z Jostel na wizytę przedadopcyjną i spotkamy się z całą rodziną. Zobaczymy co będzie dalej. Zaraz wstawię zdjęcia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.