Jump to content
Dogomania

Aresik


ARESIK_B

Recommended Posts

  • Replies 647
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Aresiku znowu mam kryzys tak się wstydzę że nie potrafię byc twarda, że mój płacz zatrzymuje Cię, bo na pewno to czujesz zawsze czułeś kiedy byłam smutna, choć takiego smutku to nie pamiętsm od kąd się urodziłam. Nie ma cię tu z nami jest tak źle, tak pusto, piszę i płaczę, płaczę i oglądam zdjęcia nie potrafię przestać myśleć wszystko w tym pustym domu przypomina Ciebie wszystko jest Tobą. Nic już nie jest takie samo. Jest niedziela pięknie świeci słoneczko, wiatr jest troszkę chłodny ale to by nam nie przeszkadzało żeby iść na spacerek. To takie niesprawiedliwe, że to co najlepsze na tym świecie kończy się najszybciej... :-( patrzę przez okno na nasze ścieżki i są puste od 2 miesięcy są puste. Przez 2 miesiące tylko raz odważyłam się przejść nimi tak jak z Tobą tak jak zawsze. Wyłam jak małe dziecko. Nic mnie nie cieszy. Byłeś takim mądrym i kochanym towarzyszem, najlepszym jakiego miałam mam czy będe miała. 26 listopada byliśmy na ostatnim niedzielnym wyjazdowym spacerku, to wtedy zrobiłam Ci ostatnie zdjęcie, później już nie mogłam cały grudzień robiłeś się stopniowo coraz słabszy, nie mogłam fotografować cię w takim stanie. Ale to ostatnie zdjęcie jest takie wymowne... prawie zawsze ze spacerku coś przynosiłeś do domku tak samo było tym razem, byłeś taki słaby ale tak się cieszyłeś wykrzesałeś skąś dodatkową siłę jakbyś chciał nam pokazać że jest ok... ale nie było ok i to ostatnie zdjęcie [img]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1020460.jpg[/img]
teraz jest takie wymowne. wygląda tak jakbyś sam ruszał w swoją ostatnią drogę ale jeszcze na chwilkę się odwróciłeś tak jaK byś był już jedną nogą TAM a tu jeszcze cię serduszko trzymało... no i ten wielki kamień który niesiesz w buzi był taki ciężki ale ty się uparłeś.... zawsze taki byłeś... :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARESIK_B']To takie niesprawiedliwe, że to co najlepsze na tym świecie kończy się najszybciej... :-( [IMG]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1020460.jpg[/IMG]
[/quote]
Napisałam kiedyś na wątku Rasty tekst pewnej dezyderaty: [I]Miarą właściwą dla szczęścia jest chwila, trzeba mieć dużo szczęścia, by być szczęśliwym przez godzinę, rzadko kto liczy je na dni, a nikt na całe życie. [/I]
Może te słowa Ci pomogą, byłyśmy szczęśliwe z naszymi pieskowymi pociechami, dziękujmy Stwórcy, że mamy co wspominać i starajmy się wspominać je z uśmiechem.

Aresku (*) śliczny ogoniasty elegancie, przyśnij się swojej Pani w pełni sił, aby wspomnienia nie bolały.

Link to comment
Share on other sites

:-( :-( :-( [COLOR=red](*)[/COLOR]
[COLOR=navy][/COLOR]
[COLOR=#000080]Wspólczuję.[/COLOR]
[COLOR=#000080][/COLOR]
[COLOR=#000080]Moja poprzednia piesia - Gapcia odeszła nagle ( zawał serca). Zmarła po krótkich cierpieniach w drodze do lekarza. Miała 7 lat...[/COLOR]
[COLOR=#000080]Jej śmierć była dla nas dużym zaskoczeniem i bolesnym przeżyciem.[/COLOR]
[COLOR=#000080][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

i znowu jest poniedziałek, znowu świeci słońce człowiek mysli że jak wydarzy sie w jego życiu coś tak strasznego jak smier najbliższego przyjaciela, kogoś najwazniejszego to cały świat stanie albo chociaż zatrzyma się na chwilke zaplacze wspomni...... ale nie tak wcale nie jest. Nie ma Cię Aresku a ja muszę brnąć przez życie sama. Ale piekny cytat zamieściła nam Tośka [I]Miarą właściwą dla szczęścia jest chwila, trzeba mieć dużo szczęścia, by być szczęśliwym przez godzinę, rzadko kto liczy je na dni, a nikt na całe życie. [/I]
Faktycznie miałam ogromne szczęście bo moje szczęśćie trwało 12 pieknych lat. mało??? na pewno ale nie zamieniłabym ich na nic innego. Nażdaną inną chwilę. Arsku Ty i Twój tatuś byliście najlepszymi cudami jakie mnie spotkały na tym świecie, tak szarym i beznamiętnym bez Was!!!

Link to comment
Share on other sites

[INDENT][B][I][FONT=Georgia][SIZE=3]Aresik odszedł
[*]
[*]
[*][/SIZE][/FONT][/I][/B][/INDENT][INDENT][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images22.fotosik.pl/1/9761e07626c4b8c8.jpg[/IMG][/URL][/INDENT][B][I][FONT=Georgia][SIZE=3]Aresik odszedł na druga stronę świata, wyruszył w ostatnią drogę dostojnie, jak zawsze nienagannie elegancki i szarmancki... Do ostatnich dni przy Twoim boku zachowywał się jak dżentelmen, silny, mądry i głęboko kochający przyjaciel. A na progu tęczowego nieba przywitała go nasza wesoła aniołkowa ekipa. Wierzę w to, bo inaczej nie umiałabym funkcjonować tym świecie.[/SIZE][/FONT][/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Skarbie dzisiaj o 15.50 minęło 10 tygodni odkąd nas osierociłeś. Taki piękny dzień dzisiaj był zupełne zaprzeczenie tego jak było wtedy w ten smutny grudniowy dzień... Wiecie ja zawsze myslałam że czas jest lekarstwem na wszystko, że z czasem można patrzeć na pewne rzeczy z dystansem, umieć mówić o nich. Nie jest tak ja nadal nie potrafię, każdego dnia jest ciężej ogrom miłości której nie jestem w stanie przelać na Areska mnie przytłacza, tak bym chciała się po prostu przytulić, być przy Nim. W samotności wszystko tak boli, z drugiej strony nie wyobrażam sobie innego pieska, chociaz tak bardzo wszystkie bym je ukochała. One dają nam tyle miłości i ciepła a po odejściu pozostaje ogromna rozpacz, bezsilność. Brakuje mi tych pięknych rudych włosków na ubraniach, zawsze było ich pełno teraz nie mogę znaleźć nawet jednego. Za każdym razem jak odkurzam dywan wiem że potem nikt juz nie przybiegnie nie otrzebie się i nie wytarza żeby wbić tak mocno jak tylko potrafi kolejną porcję włochaczków... Aresku mam nadzieję że odnalazłeś się za TM, mam nadzieję że Twoi Towarzysze umilą Ci ten smutny dzień... buziaczek braciszku...

Link to comment
Share on other sites

piatek to przez ponad dwa misiące był dzien w ktorym jeździlismy do wrocławia do dr hildebranda, dzień który albo przynosił nadzieje ale strach i oczekiwanie do nastepnego piątku lub w razie czego do szybszej wizyty, i tak mijały godziny i dni. teraz wydaje mi się że lecą już tylko pełne bólu i samotności tygodnie, miesiące. Czas jakie to pojecie względne. Od pierwszych objawów do wojej śmierci walczyliśmy trzynascie długich tygodni, dla Ciebie Aresku pełnych bólui dyskomfortu, choć cały czas mam nadzieję że cię nie bolało, ze tak jak pisze Zurdo pieski inaczej niż ludzie znosza chemię. Tak bardzo chcę w to wierzyć. Aresku od pierwszej diagnozy byłeś z nami tylko 2 miesiące, chociaz wiekszość lekarzy dawała ci parę dni. walczyliśmy.... nie wyszło, człowiek mysli że akurat jego psiaczek jest niezniszczalny i będzie żyć wiecznie. Po części jest to prawda na zawsze Aresku będziesz w moim sercu. Kiedy odchodziles widziałeś nas.. ja tez mam nadzieję że kiedy przyjdzie mój czas to własnie TY wyjdziesz po mnie.........

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARESIK_B']i znowu jest poniedziałek, znowu świeci słońce człowiek mysli że jak wydarzy sie w jego życiu coś tak strasznego jak smier najbliższego przyjaciela, kogoś najwazniejszego to cały świat stanie albo chociaż zatrzyma się na chwilke zaplacze wspomni...... ale nie tak wcale nie jest. Nie ma Cię Aresku a ja muszę brnąć przez życie sama. Ale piekny cytat zamieściła nam Tośka [I]Miarą właściwą dla szczęścia jest chwila, trzeba mieć dużo szczęścia, by być szczęśliwym przez godzinę, rzadko kto liczy je na dni, a nikt na całe życie. [/I]
Faktycznie miałam ogromne szczęście bo moje szczęśćie trwało 12 pieknych lat. mało??? na pewno ale nie zamieniłabym ich na nic innego. Nażdaną inną chwilę. Arsku Ty i Twój tatuś byliście najlepszymi cudami jakie mnie spotkały na tym świecie, tak szarym i beznamiętnym bez Was!!![/quote]

tak , niestety , to prawda... ja czasem siedze w pracy , robie cos i nagle przeszywa mnie swiadomosc- ze to co robie teraz , robie bez Erny.... juz jej nie ma, i ja juz nie jestem taka sama... a komputer ten sam, zdjecia te same, sciany, telefony.... nikt nie placze razem ze mna, odejscia mojej kochanej istoty nikt nie zauwaza... siedze i placze , przerazona swiatem, rzeczywistoscia.... a ernusia spoglada na mnie z pulpitu, i nie odzyje jak ja dotykam tam....:shake:

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://img250.imageshack.us/img250/6285/swiecka2oo2.jpg[/IMG][IMG]http://img250.imageshack.us/img250/6285/swiecka2oo2.jpg[/IMG][IMG]http://img250.imageshack.us/img250/6285/swiecka2oo2.jpg[/IMG]
dla Aresika...

Link to comment
Share on other sites

ja też mam Areska na pulpicie komputera, nie wyobrażam sobie innej tapetki, patrzę na mojego kochanego włochacza w domu i w pracy... też bardzo często łapię się na tym że dotykam komputera, monitor jest ciepły, wyobrażam sobie że to dotykam Areska przypomina sie momentalnie dotyk sierści, ten zimny wilgotny nosek, uszy które tak lubił jak mu się dotykało a nienawidził ich czesać, te śmieszne króciutkiw włoski pod nosem, przepiekne włochate łapki, który wyglądały jak u niedźwiedzia, szczególenie w tym roku dostał takich cieplusnych włosków na łapkach, śmaliśmy sie że idzie ciężka zima... Aresek tak kochał zimę, śnieg, pamiętam jak 16 października 2 dni po diagnozie siedziałam z Areskiem przed domem tak pieknie świeciło słoneczko, spiewały ptaszki, a my siedzieliśmy przytuleni, weterynarz mówił że to przedostatni dzień.... ukradliśmy śmierci jeszcze dwa miesiące... ale wtedy na dworze mówiłam do Areska: - zobacz jak jest pięknie jest cieplutko świeci słoneczko, nie wygłupiaj się musisz żyć, musisz żyć bo sami nie damy rady. Mówiłam że przyjdzie zima będziemy odśnieżać przed domem pójdziemy na pole pobigamy poszukamy kamyczka... i on na mnie patrzył iu rozumiał, ja na prawdę do końca wierzyłam że musi się udać................. zakończenie znacie :-(

Link to comment
Share on other sites

Nas nikt nie przygotowywał na odejście Psoni. Dlatego to było dla wszystkich szokiem. Nie docierało do nas, ze jej już nie ma.
Po jej odejściu uświadomiliśmy sobie, że pomimo zamontowanego dzwonka nie otwieraliśmy nikomu zanim ona nie zrobiła alarmu.
Dzwonek dzwonił, a my siedzieliśmy otępiali i czekaliśmy aż zaszczeka. Nikomu nie chciało się podejść do drzwi. Wymieniliśmy dzwonek na inny, ale to i tak nic nie dało. Odruchowo sięgaliśmy do szafki po ciasteczko, żeby jej podać, a jej nie było. Jedząc dawaliśmy smaczne kąski. Komu? Jej już nie było. Ręka zawisła w powietrzu ,w oczach pojawiały sie łzy w gardle kucha. Okropność!
Dopiero pojawienie się Balbinki złagodziło tą pustkę.

Aresku
[img]http://prawica.net/gif/swieczka.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Aresku skarbeczku Ty mój, dzisiaj minęło już 11 tygodni, jak ten czas strasznie leci. Rano wstaję odwlekam ten moment do granic możliwości nie mam dla kogo się mobilizować, jadę do pracy, już jest jasno jak jadę do pracy kiedy odeszłeś było ciemno i było mi dobrze z tą ponura pogodą. Dziś był piękny słoneczny i cieplutki dzień kiedyś z takich cieszyliśmy się najbardziej, teraz czuję tylko przeszywający ból i pustkę i smutek z powodu ładnej pogody, bo z kim tu się teraz dzielić radością? Widziałam dzisiaj rudego pieska stał na światłach z jakąś dziwczyną... boże jak ja jej zazdrościłam, a on stła przy jej nodze i cały czas machał ogonkiem, tak jak ty nigdy nie przestawałeś nim machać... nawet tata dzisiaj powiedział że pewnie już skowronki przyleciały i na chwilkę zapadła wymowna cisza, bo przecież zawsze w niedzielę rano szłeś ze swoim panem na długi spacer na pole słuchać skowronków.... zawsze wracałaś taki brudasek bo przecież trzeba vyło 1000 dołków wykopać przebiec przez najwieksze błoto pamiętam że kiedy dochodziliśmy do jakiegokolwiek skrzyzowania polnych dróg to czekałeś na znak w ktora stronę idziemy, nigdy nie zapomnę twoich szczęśliwych oczek, kiedy biegałeś sobie wszystkie ciekawe zapachy mieszkały na polu, nawet kiedy byłeś już chory nie potrafiłes odmówić sobie szaleństw na polu, taki już byłeś, kożystałeś z każdego dnia tak wiele się jeszcze mogłam nauczyć...
[img]http://i145.photobucket.com/albums/r204/ARESIK_B/P1020451.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...