Tigraa Posted November 21, 2012 Posted November 21, 2012 Sylwija napisze, ja tam nic nie wiem, ja tu tylko sprzątam :siara: Quote
pikola Posted November 21, 2012 Posted November 21, 2012 [quote name='Ania-tygrysiczka']Słyszałam, że Ninka pakuje już walizkę ? ;-)[/QUOTE] yyyyy:crazyeye: Quote
andegawenka Posted November 21, 2012 Posted November 21, 2012 [quote name='pikola']Alesmy sie rozgadaly:evil_lol:[/QUOTE]:roflt::roflt: Strach coś mówić żeby nie zapeszyć;) Quote
gallegro Posted November 21, 2012 Posted November 21, 2012 (edited) Dziś, na anons w lokalnej gazecie odpowiedział pan, zainteresowany rudą sunią. Rozmowa przebiegła nader obiecująco, dlatego już kilka godzin po niej udałem się na miejsce (60 km od nas) z wizytą przedadopcyjną. Okazało się, że intuicja mnie nie zawiodła i dom okazał się naprawdę super. Termin adopcji uzależniony jest jedynie od możliwości logistycznych Sylwiji. O ile wiem, będzie to najbliższy, lub następny weekend. Na początku zaproponowałem transport łączony, aby nie musiała jechać bez mała 200 km w jedną stronę, ale w końcu uzgodniliśmy, że Sylwija wstąpi po mnie i dalej pojedziemy razem. Tak będzie korzystniej, ponieważ oszczędzi to stresu Nince. Ponieważ w ten sposób zaoszczędzę na paliwie, równowartość tegoż dorzucę do całkowitych kosztów transportu. Edited November 22, 2012 by gallegro Quote
andegawenka Posted November 22, 2012 Posted November 22, 2012 A jak z finansami na paliwko bedzie, domek sie dołozy czy sami musimy uzbierać? Quote
gallegro Posted November 22, 2012 Posted November 22, 2012 (edited) Przyznam, że nie poruszałem tego tematu, ponieważ z reguły ogłoszenia gazetowe dotyczą naszych "lokalnych" tymczasowiczów, a wtedy odległość jest niewielka, a więc i koszty pomijalne. Jeśli jednak Sylwija uzna za stosowne, mogę dopytać domek przy okazji przekazywania informacji o terminie naszego przyjazdu. Tak czy inaczej, ze swojej strony deklaruję kwotę 50 pln na ten cel. Edited November 22, 2012 by gallegro Quote
andegawenka Posted November 22, 2012 Posted November 22, 2012 [quote name='gallegro']Przyznam, że nie poruszałem tego tematu, ponieważ z reguły ogłoszenia gazetowe dotyczą naszych "lpkalnych" tymczasowiczów, a wtedy odległość jest niewielka, a więc i koszty pomijalne. Jeśli jednak Sylwija uzna za stosowne, mogę dopytać domek przy okazji przekazywania informacji o terminie naszego przyjazdu. Tak czy inaczej, ze swojej strony deklaruję kwotę 50 pln na ten cel.[/QUOTE] Ja tez dorzucę, najważniejsze ze domek czeka na Ninkę:multi: Quote
pikola Posted November 22, 2012 Posted November 22, 2012 Tez dorzuce w miare mozliwosci.Czy juz sie mozna cieszyc?Czy to pewny domek? Quote
gallegro Posted November 22, 2012 Posted November 22, 2012 (edited) Domek jest zdecydowany i wygląda na to, że jest naprawdę ekstra super ;-). No ale widziałem w swoim życiu już takie rzeczy, że tak naprawdę nic nie jest pewne na 100%... Główną zaletą przyszłych opiekunów Ninki jest to, że oboje są w domu, a ich poziom empatii jest naprawdę imponujący. Będą w stanie zająć się sunią tak, jak wymaga tego jej dość krucha psychika (Ninka jest bojaźliwa). No i co ciekawe, nawet nie chcieli rozmawiać o szczegółach wyglądu Ninki, twierdząc, że nie ma to większego znaczenia. Ludzie ci, choć mieszkają na wsi, są elementem napływowym. Przeprowadzili się tam z Siedlec i w ciągu kilku lat pobytu, zrobili wiele dla psów okolicznych gospodarzy. Kilka "spuścili" z łańcucha, a innym łańcuch ten znacznie wydłużyli. Dopilnowują na bieżąco, aby psiaki miały schronienie przed mrozem, a latem czystą wodę i osłonięcie przed piekącym słońcem. Obiegowa opinia głosiła bowiem, że pies, który dostaje zupę, nie musi pić wody, bo przecież zupa jest rzadka :crazyeye:. Dotychczasowe ich psiaki (głównie sunie) były zawsze sterylizowane. Ostatecznie zrozumiałem, że to TEN dom, kiedy opowiedzieli mi historię zjednywania sobie pewnej bezdomnej, nieufnej suni, którą chcieli przygarnąć jeszcze niedawno. Oswajanie jej trwało ok. 3 miesięcy, a polegało na systematycznym jej dokarmianiu. Niestety, kiedy zaczęła im już nieco bardziej ufać, doszło do tragedii, Kiedy niedawno kolejny raz pojechali tam gdzie zwyczajowo przebywała, okazało się, że wpadła pod samochód... Ninka pojedzie do nich w najbliższą sobotę około południa. Wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Państwo czekają na nią z niecierpliwością. Tylko Sylwija ma problem, bo im bliżej terminu adopcji, coraz bardziej przeżywa rozstanie z Ninką... Ale czemu się dziwić - w końcu ponad rok czasu wzajemnie cieszyli się sobą ;-). Odnośnie transportu - sprawdziłem dokładnie i okazuje się, że Sylwia będzie mieć do pokonania 300 km (w obie strony). Proponuję zatem, aby określiła się odnośnie kosztów paliwa, bo nie mam pojęcia jakim "smokiem" aktualnie się porusza ;-). W zależności od tego, ustalimy stopień partycypacji w kosztach poszczególnych chętnych. Edited November 22, 2012 by gallegro Quote
docha Posted November 22, 2012 Posted November 22, 2012 ok. brzmi ciekawie.Nie dziwię się Sylwi. ja pokochałam Ninke wirtualnie, te jej kochane uchole. Quote
sylwija Posted November 23, 2012 Author Posted November 23, 2012 dokładnie - brzmi ciekawie :) zapowiada się dobrze, a wszystko dzięki [B]gallegro [/B]:loveu: ja oczywiście przeżywam już lekki stresik, bo wiadomo, chciałby człowiek i boi się ;) ale wiem, że dla Ninki to bardzo dużo i bardzo ważne mieć swój dom, ludzi, którzy będą mogli poświęcić jej czas, uwagę, uczucie.. nie dzielić pomiędzy całe stado (niemałe ;)) jutro jedziemy.. i zobaczymy.. jak będzie.. czy zaiskrzy ;) Quote
andegawenka Posted November 23, 2012 Posted November 23, 2012 To może konto do wpłat na drogę Nineczki:) Quote
handzia Posted November 23, 2012 Posted November 23, 2012 O kurcze, własnym oczom nie wierzę :loveu: Ninka ma domek i to jeszcze taki wspaniały :multi: Z opisu gallegro, dom marzenie po prostu :) Bardzo się cieszę, że Ninka się w końcu doczekała :) Quote
sylwija Posted November 23, 2012 Author Posted November 23, 2012 jeśli chodzi o transport, to ja bym nowym właścicielom nie zawracała tym głowy, szczególnie, ze w sumie też nie chcemy, żeby to oni po nią przyjechali, tylko ją zawieść, chodzi o to, żeby Ninka jak najłagodniej zmianę przeszła, jak najmniejszy stres dla niej żeby był a na szczęście nie jest to drugi koniec Polski :) ja jeżdżę małą hondką, pali 5,5 jakoś :) Quote
pikola Posted November 23, 2012 Posted November 23, 2012 Oby zaiskrzylo:lol:Jak by co to tez grosik do paliwka doloze. Quote
gallegro Posted November 23, 2012 Posted November 23, 2012 [quote name='sylwija'](...)ja jeżdżę małą hondką, pali 5,5 jakoś :)[/QUOTE] Ooo, a ja myślałem, że masz jakiegoś paliwożernegp smoka (onegdaj po Verę i Ninkę przyjechaliście chyba terenówką). Zakładając więc wspomniane 300km, w zaokrągleniu daje to kwotę 100 pln. Jeśli osoby oferujące partycypowanie w tych kosztach wyrażą zgodę, proponuję podzielić tę kwotę na tyle części, ile jest chętnych. Wyjdzie wtedy naprawdę nieduża suma i nikt z nas tego nie odczuje. Od razu spieszę wyjaśnić, że nie odżegnuje się od swojej poprzedniej deklaracji, ale gdyby udało się coś zaoszczędzić i tak poszłoby to zapewne na psiaki ;-). Quote
sylwija Posted November 23, 2012 Author Posted November 23, 2012 terenówką?? nie.. chyba multiplą - ona pali podobnie, ale w dieslu, tylko się teraz coś w niej wymienia :) dziękuję dziękuję :) za dokładanie się do transporyu, za kciuki, za bycie z nami :) Quote
jostel5 Posted November 23, 2012 Posted November 23, 2012 Niestety,na razie nie mogę pomóc finansowo ,ale [B]muszę[/B] napisać ,że ogromnie się cieszę!:) Ninko,szczęścia w nowym domku! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.