wellington Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 [quote name='emilia2280']A ten pan zasluguje na czarny PR. smierdzáca posadka w zespole z zacná, to nie pierwszy raz takie chore duo sié objawia. Chrcynne to tez "zacna" fundacja i rzeznia w jednym.[/QUOTE] Tam mogloby byc nawet trio lub kwartet - tych Lesiow w Mielcu na wysokich szczeblach jest kilku - nepotyzm w najczystszej formie :mad: Quote
Lilek Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 Jasne, nie ma to jak rodzinka. Czy mogłabyś nam przybliżyć idee wyrażane przez naszą drogą doggi, Wellington? Quote
aanka Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 musi być b. ważne ,skoro 2 X napisane ....... Quote
wellington Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 [quote name='zula131']Czy ktoś mógłby to przetłumaczyć? :oops:[/QUOTE] Szkoda czasu, nie warto, ani to nowe, ani ciekawe, ani dowcipne, po prostu wypociny urazonego czlowieczka :roll: Moze sobie nawet 10 razy wstawic ten sam tekscik to i tak nic nie zmieni Lilek, skad wiesz ze doggi to słaba płeć ? [QUOTE]idee wyrażane przez naszą drogą doggi[/QUOTE] Quote
Lilek Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 Płeć to może nie (nie mam pojęcia, szczerze mówiąc), ale za to umysł... Nie mam pojęcia, kim jest doggi. Jako już kiedyś rzekłam, nicki bywają mylące, a że kobiet tu multum, to chyba założyłam, że to kobieta. Jeśli pomyliłam płcie, to przepraszam doggi przeokropnie. Quote
emilia2280 Posted September 25, 2011 Posted September 25, 2011 [quote name='wellington']Szkoda czasu, nie warto, ani to nowe, ani ciekawe, ani dowcipne, po prostu wypociny urazonego czlowieczka :roll: Moze sobie nawet 10 razy wstawic ten sam tekscik to i tak nic nie zmieni Lilek, skad wiesz ze doggi to [B]słaba płeć[/B] ?[/QUOTE] No tu musze zaprotestowac! Plec piékna, ale slaba?? Well, sama sobie przeczysz ;ppp Quote
Kaja i Aza Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 [quote name='dana'][B]Kaja i Aza[/B], dokładnie tak jest, a może jest jeszcze gorzej :-(. Mała próbka: [URL]http://www.piesprzyjaciel.pun.pl/viewtopic.php?pid=77[/URL] :-( Do eksperymentów niestety nadają się też psy stare, chore, kalekie. :-([/QUOTE] dana, ja nawet nie bede probowac otwierac tego linka; mam swiadomosc co sie dzieje i nie chce sie dobijac, ale moze komus otworza sie oczy. Swego czasu pisalam prace semestralna na temat praw zwierzat, przeczytalam do niej 7 ksiazek, kilkanascie artykulow i przeprowadzilam wywiad z naukowcem, ktory przez 20 lat prowadzil badania nad rakiem, uzywajac do nich szczurow i myszy (rozmawial chetnie, ale zwierzat nie chcial mi pokazac) - nie mam zludzen. Quote
AgaG Posted September 26, 2011 Author Posted September 26, 2011 Kochani, wklejam mój list do Redaktora naczelnego redakcji „Gazety Wyborczej” w Rzeszowie będący reakcją na wyjątkowo tendencyjny i mijający się z prawdą artykuł autorstwa Anny Gorczycy (zamieszczony w dzisiejszym dodatku lokalnym „Gazety Wyborczej” i w jej portalu internetowym). [URL]http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,10352282,Gdzie_trafiaja_psy_z_mieleckiego_schroniska_.html[/URL] Maciej Krzyślak Redaktor naczelny redakcji „Gazety Wyborczej” w Rzeszowie ul. 3 Maja 13 35-030 Rzeszów Gdzie trafiają psy z mieleckiego schroniska? Z prawdziwą przykrością muszę Pana poinformować, że artykuł autorstwa Anny Gorczycy pt. „Gdzie trafiają psy z mieleckiego schroniska?”, który ukazał się 26.09.2011 r. w rzeszowskim dodatku „Gazety Wyborczej”, jest nie tylko skrajnie nieobiektywny, ale również mija się z prawdą. I tak nieprawdą jest stwierdzenie, że pod listem otwartym do Janusza Chodorowskiego, prezydenta Mielca w sprawie wstrzymania zaplanowanego na 7-8 października transportu ok. 70 psów z miejscowego schroniska do Niemiec podpisało się „kilkanaście osób z Krakowa”. W istocie podpisało się pod nim 38 osób, a dzień przed publikacją artykułu nasz apel miał 222 sygnatariuszy z różnych stron Polski, a także m.in. z Irlandii, Włoch, Szwajcarii, Austrii, Niemiec, i ich liczba wzrasta każdego dnia. Można to sprawdzić chociażby na Facebooku oraz na forum: dogomania, o czym dziennikarka „Gazety Wyborczej” została wyraźnie poinformowana. Niestety, w dalszej części artykułu autorka z jeszcze większą swobodą traktuje fakty. Przypisana mojej osobie wypowiedź jest zmyślona przez Annę Gorczycę od początku do końca, a z przedstawionej przeze mnie argumentacji nie pozostało w jej tekście absolutnie nic. Podobnie jest z jej stwierdzeniem, że sygnatariusze listu otwartego stawiają „tezę”, iż psom z mieleckiego schroniska grozi los zwierząt doświadczalnych.. Nie wiadomo tylko, czy w tym wypadku autorka mija się z prawdą świadomie, czy też po prostu nie doczytała sobie w słowniku, co oznacza pojęcie: teza i myli to pojęcie z naszymi pytaniami i obawami, które zawarliśmy w liście otwartym do Prezydenta Mielca. Tak, rzeczywiście obawiamy się o los mieleckich psów, dlatego domagamy się wstrzymania ich transportu do Niemiec, przynajmniej do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości i obaw związanych z tą operacją. Niestety, argumenty zwolenników wysyłek, na których opiera się tekst „Gazety Wyborczej”, wcale nie rozwiewają naszego niepokoju, ale wprost przeciwnie: jeszcze bardziej go potęgują. Bo czy gwarancją bezpiecznej adopcji w Niemczech może być kuriozalne stwierdzenie przywołanego przez A. Gorczycę „eksperta”: „Z tego, co wiem, to żadne laboratorium nie jest zainteresowane psami chorymi i kalekimi. Jeśli potrzebują psów, to zdrowych i w pełni sprawnych”, lub zacytowana wypowiedź kierowniczki mieleckiego schroniska: „Później dostaliśmy zdjęcia tych piesków z ich nowymi właścicielami, kiedyś nawet ktoś nas odwiedził”?. Jeszcze bardziej niepokoją słowa kierowniczki schroniska o „kilkudziesięciu” adopcjach w Niemczech, podczas, gdy z naszych informacji wynika, że liczbę psów, które w ostatnich latach przetransportowano stąd do Niemiec można już liczyć w setkach. Nie wiemy, dlaczego prawda nadal utrzymywana jest w tajemnicy. Dlatego w dniu 23.09.2011 r. zwróciliśmy się do Andrzeja Lesia, prezesa Mieleckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, będącego organem prowadzącym dla mieleckiego schroniska o udostępnienie informacji publicznej w następującym zakresie: „- treści wszystkich umów i aneksów, na podstawie których mieleckie schronisko wysyłało psy do Niemiec w latach 2007-2011; - dokumentacji dotyczącej poszczególnych transportów zwierząt, w tym kompletnych list psów wysyłanych do Niemiec w latach 2007-2011; - szczegółowego wykazu odnośnie imion, nazwisk i adresów osób, które zaadoptowały w Niemczech psy wywiezione z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011; - szczegółowego wykazu, obejmującego losy i adresy pobytu wszystkich psów wywiezionych z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011, które nie zostały adoptowane w Niemczech; - pełnej dokumentacji na temat stosowanych przez schronisko procedur i wyników kontroli wobec dalszych losów psów wywiezionych do Niemiec w latach 2007-2011” Uważamy, że dopiero ujawnienie tych elementarnych danych może stanowić podstawę do wydania decyzji w sprawie planowanego transportu i dalszej, merytorycznej debaty. Także w zakresie skutecznej kontroli podopcyjnej na terenie Niemiec, bo z całą pewnością nie można jej przeprowadzać na podstawie nadesłanych fotek albo za pośrednictwem e-maili. I nawet nie chce nam się wierzyć w przytaczane słowa rzeczników wysyłek, aby tak działo się w rzeczywistości, gdyż byłby to po prostu skandal. Pies nie jest rzeczą ani zabawką, której losy można weryfikować za pomocą fotki w Internecie. Liczymy przy tym, że Powiatowy Lekarz Weterynarii zechce wspomóc MTOZ w odpowiedziach na zadane przez nas pytania i przy okazji wyjaśni, jakie działania kontrolne wobec wywiezionych psów podejmował do tej pory ze swej strony. Natomiast posługiwanie się ogólnikami, które cytuje „Gazeta Wyborcza” nie wnosi do sprawy nic nowego. Szkoda, że autorce artykułu zabrakło determinacji w dążeniu do prawdy; szkoda, że wykazała się determinacją w zupełnie innym kierunku. Zwłaszcza, że problem zasługuje na poważne potraktowanie, tym bardziej, że jak wynika z licznych sygnałów, które otrzymujemy, dotyczy nie tylko sytuacji w mieleckim schronisku. Agnieszka Wypych Sygnatariusz listu otwartego w sprawie Wstrzymania wysyłki psów do Niemiec Do wiadomości: - Sygnatariusze listu otwartego - Wszyscy adresaci listu - Redaktor naczelny Gazety Wyborczej Quote
Ra_dunia Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Dobra, wiem, że właśnie narażam się na lincz, ale mój matematyczny umysł nie potrafi ogarnąć jednego - protest piszecie w sprawie wywozu psów z mielca a przykłady dajecie z zupełnie innych miejsc... Wiem, że już pojawiły się opinie, że zdjęcia można sfałszować i nie są wiarygodne, ale psy z Mielca, które były pod opieką miłośników rasy corgi i zostały dzięki pomocy wymienianej fundacji wyadoptowane do Niemiec, zostały adoptowane do domów stałych. Dostaję zdjęcia i informacje o nich. Również na wątku mieleckim możecie zobaczyć wiele zdjęć adoptowanych psiaków - wystarczy poszukać. Monka: [IMG]http://img51.imageshack.us/img51/1152/p1000608o.jpg[/IMG] Nugget: [img]http://img585.imageshack.us/img585/4720/nugget132.jpg[/img] Raduś: [img]http://img829.imageshack.us/img829/7725/p1010937f.jpg[/img] Ptyś: [img]http://img683.imageshack.us/img683/6443/rudikhatt.jpg[/img] Może po prostu miałam szczęście - ale akurat ja mam dowody, że psiaki, które pojechały do Niemiec mają się dobrze. Jeśli macie dowody, że jest inaczej, będę wdzięczna za informacje - czuję się odpowiedzialna za te psy i muszę mieć pewność gdzie trafiają. Do tej pory współpracę z wymienianą fundacją bardzo sobie ceniłam. Proszę tylko o nie podawanie mi przykładów dotyczących innych fundacji. Ja pytam konkretnie o tę jedną, współpracującą z Mieleckim schroniskiem. Quote
Ra_dunia Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Również są ich zdjęcia w nowych domach. Do tej pory nie miałam informacji, że któryś pies wysłany z Mielca zaginął i nikt nie ma o nim wiadomości. A co do corgi - to umówmy się, to nazwa umowna. Po prostu jako klub staramy się pomagać finansowo psiakom, które choć trochę przypominają tę rasę, tak samo miłośnicy jamników, ONków, czy też bokserów... Tak na prawdę wszyscy pomagamy kundelkom. Bardzo chciałabym wiedzieć, czy są dowody, że fundacja współpracująca z Mielcem wysyła psy do laboratoriów albo na eksperymenty. Jeśli takie dowody istnieją - oczywiście i moje dane znajdą się pod listem. Wiem, że jest sporo osób działających w bardzo zły sposób, że wiele psów zostaje wywożonych w nieznane, ale nigdy do tej pory nie spotkałam się z informacją dotyczącą właśnie tej konkretnej fundacji. Pierwszy raz spotkałam się z negatywną opinią na jej temat, dlatego pragnęłabym wiedzieć, na jakiej podstawie ta opinia została wysnuta. I żeby nie było - całkiem nie corgowy również w nowym domu: [img]http://img822.imageshack.us/img822/48/beule1.jpg[/img] Quote
emilia2280 Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Ra-dunia, masz szczéscie ze "swoje" psy masz wyadoptowane do domów konkretnych, skád dostajesz zdjécia i informacje o nich. To jest to o co chodzi. Tylko ze ile takich psów masz? Z danego transportu np. 70 psów, masz w ewidencji kazdego jednego psa i sledzisz jego losy czy tylko tych kilku? Bo jesli nie masz wszystkich, to nie mozesz odpowiadac za zadne pozostale psy z transportu- ze i one trafily dobrze, bo tego nie wiesz. No chyba ze masz kontakt z osobá która takie dane ma i je zdobédziesz - dla kazdego 1 psa. Quote
agusiazet Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Pani Maria Sobucka, prezes mieleckiego TOZ-u nie żyje już od roku chyba. Była wspaniałą osobą i kochała zwierzęta!!! Ja o swoich podopienych wysłanych do Niemiec też dostawałam przynajmniej kilka informacji i zdjęć! Quote
wellington Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 [quote name='Ra_dunia'] Bardzo chciałabym wiedzieć, czy są dowody, że fundacja współpracująca z Mielcem wysyła psy do laboratoriów albo na eksperymenty. Jeśli takie dowody istnieją - oczywiście i moje dane znajdą się pod listem. Wiem, że jest sporo osób działających w bardzo zły sposób, że wiele psów zostaje wywożonych w nieznane, ale nigdy do tej pory nie spotkałam się z informacją dotyczącą właśnie tej konkretnej fundacji. Pierwszy raz spotkałam się z negatywną opinią na jej temat, dlatego pragnęłabym wiedzieć, na jakiej podstawie ta opinia została wysnuta. [/QUOTE] Ra-duniu, a moze to raczej fundacja powinna udowodnic ze [U]zadne[/U] psy ktore zabiera i zabierala z Polski, [U]bo przeciez nie tylko z Mielca bierze jak wiemy[/U], nie trafiaja nigdzie indziej niz do kochajacych domow ? I czemu uzywasz terminu "opinia" ? Agnieszka b. wyraznie w liscie zaznaczyla ze jej chodzi o [U]obawy[/U] i [U]watpliwosci[/U] - a te najlzej rozwiac 100%-owa transparentnoscia a nie uzywac milczenie lub ochrone danych jako tarcze obronna. Lub uciekac sie do znajomej dziennikarki zeby wysmarowala cos po linii myslenia schroniska i fundacji i wszystkich zwiazanych z hurtowym wywozem psow do Niemiec. Artykul GW jest szyty tak gruba nicia , jest tak jednostronny, ze raczej przysparza watpliwosci zamiast je rozwiac. Dobrze ze jestes swiadoma tego i ze przyznajesz[QUOTE] że jest sporo osób działających w bardzo zły sposób, że wiele psów zostaje wywożonych w nieznane, [/QUOTE]. Czy masz 100% gwarancje ze WSZYSTKIE psy wywiezione z Mielca sa w ds/dt ? Ra-duniu,czy moglabys wstawic skany umow adopcyjnych na poparcie tych fotek pieskow? Fotki jakie chce kazdy moze wyprodukowac, to juz bylo czesto tematyzowane . Oszczedzilabys schronisku troche roboty ;) bo losu tych dwoch szczesliwcow nie bedzie musialo udowadniac - co nie znaczy, ze nie powinno jechac pod adres wskazany. Schronisku pozostanie pozostale xxx psow wysjasnic. Quote
Bärbel Odermatt-Maehler Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Przed chwila czytalam na stronie niemieckiego Forum Verlassene Pfoty w rubryce Info o nowej ustawie ¨ktora obowiazuje od niedawna i reguluje przywoz psow z zagranicy do Niemiec i dotyczy tak samo tych ktorzy te psy wysylaja do Niemiec jak tych ktorzy je do Niemiec przywoza.Jest to ustawa wydana przez sad niemiecki 1 A 31/ 10. Mowi ona ze tak samo wywozacy jak przywrzacy musi posiadac zezwolenie na ta dzialalnosc a takze kazdy przyworzony do Niemiec transport musi byc zarejestrowany do urzedu weterynaryjnego w tym miescie gdzie zamieszkuje osoba przyworzaca psiaki.Wszystko inne jest nielegalne. Czy schronisko w Mielcu ma takie zezwolenie na wywoz i czy niemiecka org. melduje jak nalezy przyworzone psy w niemieckim urzedzie weterynaryjnym? Quote
wellington Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 [quote name='Bärbel Odermatt-Maehler']Przed chwila czytalam na stronie niemieckiego Forum Verlassene Pfoty w rubryce Info o nowej ustawie ¨ktora obowiazuje od niedawna i reguluje przywoz psow z zagranicy do Niemiec i dotyczy tak samo tych ktorzy te psy wysylaja do Niemiec jak tych ktorzy je do Niemiec przywoza.Jest to ustawa wydana przez sad niemiecki 1 A 31/ 10. Mowi ona ze tak samo wywozacy jak przywrzacy musi posiadac zezwolenie na ta dzialalnosc a takze kazdy przyworzony do Niemiec transport musi byc zarejestrowany do urzedu weterynaryjnego w tym miescie gdzie zamieszkuje osoba przyworzaca psiaki.Wszystko inne jest nielegalne. Czy schronisko w Mielcu ma takie zezwolenie na wywoz i czy niemiecka org. melduje jak nalezy przyworzone psy w niemieckim urzedzie weterynaryjnym?[/QUOTE] Chodzi Ci o wyrok z Verwaltungsgericht Schleswig ? Orzekajacy ze przywoz zwierzat przez fundacje jest [U]zawsze [/U]komercyjny i w zwiazku z tym wymaga pozwolenia na [U]handel komercyjny [/U]zwierzetami ? [URL]http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,10352282,Gdzie_trafiaja_psy_z_mieleckiego_schroniska_.html[/URL] Pani Aneta Matak, prezes fundacji SOS dla Zwierząt z Chorzowa, twierdzi w omawianym artykule w GW [QUOTE]Byłam w [B]ich ośrodku adopcyjnym w Manheim[/B]. Podpatrywałam, jak ten ośrodek działa. [/QUOTE]Na niemieckich stronach ten "ich osrodek adopcyjny" w Mannheim jest okreslony jako zywkly pensionat gdzie dobki czekaja na ds, n.p. Ariel :[QUOTE] Zur Zeit befindet sie sich in einer Pension in Mannheim.Ariel sitzt schon über ein Jahr in einer Hundepension[/QUOTE] I nigdzie nie jest napisane ze to jest „ich” ośrodek adopcyjny, czyli należący do DNH . Pani Matak chyba została poddsana mataczeniu. DNH utrzymuje wiele dobkow w pensjonatach, ale tylko Ariel siedzi w Mannheim. Dziwne. Osrodek adopcyjny i tylko jeden pies tam jest ulokowany ? Shila w Illertissen, Astus w 51/Rheinland Pfalz, Nähe Freudenberg/NRW , Amalia w poblizu Siegen/Nordrhein-Westfalen , itd. [URL]http://www.tiere-in-not.de/tiere-in-not/hunde/dobermann/[/URL] [URL]http://www.pelztiger.de/Allgemein/DoNoHi.htm[/URL] Pensjonat, rozumiem, może być pelny, ale [B]ich ośrodek adopcyjny[/B] ??? Quote
Bärbel Odermatt-Maehler Posted September 26, 2011 Posted September 26, 2011 Wiem tylko ze jest to nowa ustawa obowiazujaca w Niemczech. Quote
amikat Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 [quote name='wellington']Chodzi Ci o wyrok z Verwaltungsgericht Schleswig ? Orzekajacy ze przywoz zwierzat przez fundacje jest [U]zawsze [/U]komercyjny i w zwiazku z tym wymaga pozwolenia na [U]handel komercyjny [/U]zwierzetami ? [URL]http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34975,10352282,Gdzie_trafiaja_psy_z_mieleckiego_schroniska_.html[/URL] Pani Aneta Matak, prezes fundacji SOS dla Zwierząt z Chorzowa, twierdzi w omawianym artykule w GW Na niemieckich stronach ten "ich osrodek adopcyjny" w Mannheim jest okreslony jako zywkly pensionat gdzie dobki czekaja na ds, n.p. Ariel : I nigdzie nie jest napisane ze to jest „ich” ośrodek adopcyjny, czyli należący do DNH . Pani Matak chyba została poddsana mataczeniu. DNH utrzymuje wiele dobkow w pensjonatach, ale tylko Ariel siedzi w Mannheim. Dziwne. Osrodek adopcyjny i tylko jeden pies tam jest ulokowany ? Shila w Illertissen, Astus w 51/Rheinland Pfalz, Nähe Freudenberg/NRW , Amalia w poblizu Siegen/Nordrhein-Westfalen , itd. [URL]http://www.tiere-in-not.de/tiere-in-not/hunde/dobermann/[/URL] [URL]http://www.pelztiger.de/Allgemein/DoNoHi.htm[/URL] Pensjonat, rozumiem, może być pelny, ale [B]ich ośrodek adopcyjny[/B] ???[/QUOTE] Na nazwisko mam MOTAK . Nie jestem żadnym "ekspertem". Ratuję zwierzęta tak jak potrafię najlepiej i co rano spokojnie patrzę w lustro. Poziom absurdu na tym wątku przewyższa wszystkie możliwe granice. Dyskutować można z kimś, kto przyjmuje racjonalne argumenty, ale nie da się prowadzić dyskusji z kimś kto "WIE". Nie mam zamiaru wklejać tu zdjęć psów , opisywać ich losu bo nikt z was palca nie przyłożył do uratowania ich życia. Nie dotyczą Was po prostu. Na wątku dotyczącym adopcji zagranicznych wszystko już zostało już napisane - i co z tego? Nadal ta sama czcza dyskusja. Gdyby energia wydatkowana na bicie piany poprzez klawisze przełożyła się na ratowanie zwierzęcych istnień w "realu", adopcje niemieckie czy jakiekolwiek inne byłyby zbędne. Gdyby w Mielcu psy miałaby przyzwoite warunki - żadna niemiecka organizacja nie musiałaby się mieszać. Może znajdźcie domki dla mieleckich psów ? DNH nie będzie musiało przyjeżdżać! Życzę owocnych obrad o niczym. Jestem do dyspozycji sądów, prokuratury, samego Pana Boga - dla prawdy. Dogomania natomiast z portalu będącego furtką do spokojnego życia dla żywych stworzeń, stała się targowiskiem próżności, bagienkiem i maglem. Moje pojedyncze psy zawsze jechały do domów docelowych lub tak jak Arielek do na zaplanowaną operacje wydłużenia kości w przedniej łapie . Niestety w naszej pięknej i tak wrażliwej na los ojczyźnie nikt się nie podjął takiego zabiegu a przeszliśmy przez kilka klinik (pies był w tym czasie w moim domu) . A tak na marginesie - ciekawa jestem sytuacji odwrotnej. Gdyby to z Niemiec do Polski przyjeżdżały psy. Jaka byłaby Wasza reakcja na cień przypuszczenia że dzieje się im krzywda? Znając naturę Polaków trudna do przewidzenia. Quote
amikat Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 [quote name='Bärbel Odermatt-Maehler']Przed chwila czytalam na stronie niemieckiego Forum Verlassene Pfoty w rubryce Info o nowej ustawie ¨ktora obowiazuje od niedawna i reguluje przywoz psow z zagranicy do Niemiec i dotyczy tak samo tych ktorzy te psy wysylaja do Niemiec jak tych ktorzy je do Niemiec przywoza.Jest to ustawa wydana przez sad niemiecki 1 A 31/ 10. Mowi ona ze tak samo wywozacy jak przywrzacy musi posiadac zezwolenie na ta dzialalnosc a takze kazdy przyworzony do Niemiec transport musi byc zarejestrowany do urzedu weterynaryjnego w tym miescie gdzie zamieszkuje osoba przyworzaca psiaki.Wszystko inne jest nielegalne. Czy schronisko w Mielcu ma takie zezwolenie na wywoz i czy niemiecka org. melduje jak nalezy przyworzone psy w niemieckim urzedzie weterynaryjnym?[/QUOTE] Dokładnie tak jest . Z tego też powodu nasze prawo w zakresie transportów zostało dostosowane. Wystarczy zadzwonić do PIWu - wszystko wytłumaczą i powiedzą. Quote
AgaG Posted September 27, 2011 Author Posted September 27, 2011 [quote name='wellington']Ra-duniu, a moze to raczej fundacja powinna udowodnic ze [U]zadne[/U] psy ktore zabiera i zabierala z Polski, [U]bo przeciez nie tylko z Mielca bierze jak wiemy[/U], nie trafiaja nigdzie indziej niz do kochajacych domow ? I czemu uzywasz terminu "opinia" ? Agnieszka b. wyraznie w liscie zaznaczyla ze jej chodzi o [U]obawy[/U] i [U]watpliwosci[/U] - a te najlzej rozwiac 100%-owa transparentnoscia a nie uzywac milczenie lub ochrone danych jako tarcze obronna. Lub uciekac sie do znajomej dziennikarki zeby wysmarowala cos po linii myslenia schroniska i fundacji i wszystkich zwiazanych z hurtowym wywozem psow do Niemiec. Artykul GW jest szyty tak gruba nicia , jest tak jednostronny, ze raczej przysparza watpliwosci zamiast je rozwiac. Dobrze ze jestes swiadoma tego i ze przyznajesz. Czy masz 100% gwarancje ze WSZYSTKIE psy wywiezione z Mielca sa w ds/dt ? Ra-duniu,czy moglabys wstawic skany umow adopcyjnych na poparcie tych fotek pieskow? Fotki jakie chce kazdy moze wyprodukowac, to juz bylo czesto tematyzowane . Oszczedzilabys schronisku troche roboty ;) bo losu tych dwoch szczesliwcow nie bedzie musialo udowadniac - co nie znaczy, ze nie powinno jechac pod adres wskazany. Schronisku pozostanie pozostale xxx psow wysjasnic.[/QUOTE] No właśnie, czekamy :) i może jeszcze opowiesz, [U]kto z ze schroniska z Mielca [/U]albo może od powiatowego lekarza :) DOKONUJE OSOBIŚCIE i BEZPOŚREDNIO KONTROLI POADOPCYJNYCH WE WSZYSTKICH DOMACH W NIEMCZECH, GDZIE MAJĄ PRZEBYWAĆ PSY? i ma na to dowody ? Czekam z wielką niecierpliwością na informację, że zawsze były kontrole poadopcyjne ze strony schroniska, a wyniki tych kontroli istniały co do KAŻDEGO PSA jaki został wywieziony, ale prawda, jak wiemy jest zupełnie inna, niestety. Przypominam, że w liście do MTOZU o udostępnieniu informacji publicznej domagamy się: [LIST] [*][B]treści wszystkich umów i aneksów na podstawie których mieleckie schronisko wysyłało psy do Niemiec w latach 2007-2011;[/B] [*][B]dokumentacji dotyczącej poszczególnych transportów zwierząt, w tym kompletnych list psów wysyłanych do Niemiec w latach 2007-2011;[/B] [*][B]szczegółowego wykazu odnośnie imion, nazwisk i adresów osób, które zaadoptowały w Niemczech psy wywiezione z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011; [/B] [*][B]szczegółowego wykazu, obejmującego losy i adresy pobytu wszystkich psów wywiezionych z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011, które nie zostały adoptowane w Niemczech; [/B] [*][B]pełnej dokumentacji na temat stosowanych przez schronisko procedur i wyników kontroli wobec dalszych losów psów wywiezionych do Niemiec w latach 2007-2011.[/B] [/LIST] [B]a W związku z faktem, że MTOZ, jako instytucja korzystająca ze środków publicznych, jest zobowiązana do udzielania informacji publicznej, na odpowiedź oczekujemy w trybie i terminie ustawowym.[/B] Quote
aisaK Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 To czcze gadanie i jak zwykle: chocby nie wiem co się napisało i ile i tak wy znajdziecie argumenty przeciw, taka natura. Chciałabym aby Kraków zdał relacje oraz argumenty na swoje poczynania z ostatnich lat na działanie gmin oraz władz w zapobieganiu bezdomności zwierząt. A moze wy sprawdzacie wszystkie psy, które wychodzą ze schroniska i są adoptowane. Na ten argument można również przypomnieć wam o "waszych" małopolskich schroniskach, a raczej mordowniach. Jakie WY macie prawo oczerniac i pisac takie bzdury. A kwestia artykułu jest śmieszna i okazuje jaki na prawdę jest wasz tok myślenia: wszyscy co za są zmataczeni a wszyscy co przeciw są doskonale poinformowani. :-o Nikt nie ma takiego wymogu aby podawac WAM nazwiska osób, które adoptowały psy ani skany umów, dane osobowe są też zastrzeżone. Ja osobiście adoptowałam już kilka psów w Polsce, do dzisiaj nikt mnie nawet raz nie kontrolował (mogłam juz zjeśc te psiaki):evil_lol: Moja babcia, świetej pamięci mądrze mówiła: "sądź drugiego według siebie", czyzbyście działały wg tej zasady?:evil_lol: Ja mam dowody na każdego psa, którego przejęła dana fundacja. Fundacja Dobermann Nothilfe działa legalnie, przejmuje nasze psy i robi to fantastycznie. Tak samo szuka domów, sprawdza je i kontroluje, powiedziałabym, że lepiej niż nasze schroniska, czy fundacje. :roll: Jakbyście pomogły trochę w lepszym działaniu schroniska w Mielcu może nie trzeba by tam już jezdzić i pomagac, dziewczyny? Dla mnie byłoby na rękę. I mam dośc czytania tych bzdur o wspaniałych ludziach, jakich znam z fundacji Dobermann Nothilfe oraz oszczerstw wyciągniętych z rękawa. Już kiedyś wsćiekły pies próbował...:mad: Quote
AgaG Posted September 27, 2011 Author Posted September 27, 2011 [SIZE=4]UJAWNIĆ PRAWDĘ![/SIZE] [B]Andrzej Leś 23.09.2011 r.[/B] [B]Prezes Mieleckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt[/B] [B]ul. Targowa 11, 39-300 Mielec[/B] [SIZE=4][B]Wniosek o udostępnienie informacji publicznej[/B][/SIZE] [SIZE=4][B]w sprawie wysyłki mieleckich psów do Niemiec[/B][/SIZE] [B]Na podstawie przepisów ustawy o informacji publicznej oraz w związku z listem otwartym do Janusza Chodorowskiego, prezydenta miasta Mielec, w sprawie wstrzymania zaplanowanej na 7-8 października wysyłki ok. 70 psów do Niemiec z mieleckiego schroniska, prowadzonego przez Mieleckie Towarzystwo Ochrony Zwierząt, zwracam się o udostępnienie:[/B] [LIST] [*][B]treści wszystkich umów i aneksów na podstawie których mieleckie schronisko wysyłało psy do Niemiec w latach 2007-2011;[/B] [*][B]dokumentacji dotyczącej poszczególnych transportów zwierząt, w tym kompletnych list psów wysyłanych do Niemiec w latach 2007-2011;[/B] [*][B]szczegółowego wykazu odnośnie imion, nazwisk i adresów osób, które zaadoptowały w Niemczech psy wywiezione z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011; [/B] [*][B]szczegółowego wykazu, obejmującego losy i adresy pobytu wszystkich psów wywiezionych z mieleckiego schroniska w latach 2007-2011, które nie zostały adoptowane w Niemczech; [/B] [*][B]pełnej dokumentacji na temat stosowanych przez schronisko procedur i wyników kontroli wobec dalszych losów psów wywiezionych do Niemiec w latach 2007-2011.[/B] [/LIST] [B]W związku z faktem, że MTOZ, jako instytucja korzystająca ze środków publicznych, jest zobowiązana do udzielania informacji publicznej, na odpowiedź oczekuję w trybie i terminie ustawowym.[/B] Quote
Foksia i Dżekuś Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 [quote name='aisaK']To czcze gadanie i jak zwykle: chocby nie wiem co się napisało i ile i tak wy znajdziecie argumenty przeciw, taka natura. Chciałabym aby Kraków zdał relacje oraz argumenty na swoje poczynania z ostatnich lat na działanie gmin oraz władz w zapobieganiu bezdomności zwierząt. A moze wy sprawdzacie wszystkie psy, które wychodzą ze schroniska i są adoptowane. Na ten argument można również przypomnieć wam o "waszych" małopolskich schroniskach, a raczej mordowniach. Jakie WY macie prawo oczerniac i pisac takie bzdury. A kwestia artykułu jest śmieszna i okazuje jaki na prawdę jest wasz tok myślenia: wszyscy co za są zmataczeni a wszyscy co przeciw są doskonale poinformowani. :-o Nikt nie ma takiego wymogu aby podawac WAM nazwiska osób, które adoptowały psy ani skany umów, dane osobowe są też zastrzeżone. Ja osobiście adoptowałam już kilka psów w Polsce, do dzisiaj nikt mnie nawet raz nie kontrolował (mogłam juz zjeśc te psiaki):evil_lol: Moja babcia, świetej pamięci mądrze mówiła: "sądź drugiego według siebie", czyzbyście działały wg tej zasady?:evil_lol: Ja mam dowody na każdego psa, którego przejęła dana fundacja. Fundacja Dobermann Nothilfe działa legalnie, przejmuje nasze psy i robi to fantastycznie. Tak samo szuka domów, sprawdza je i kontroluje, powiedziałabym, że lepiej niż nasze schroniska, czy fundacje. :roll: Jakbyście pomogły trochę w lepszym działaniu schroniska w Mielcu może nie trzeba by tam już jezdzić i pomagac, dziewczyny? Dla mnie byłoby na rękę. I mam dośc czytania tych bzdur o wspaniałych ludziach, jakich znam z fundacji Dobermann Nothilfe oraz oszczerstw wyciągniętych z rękawa. Już kiedyś wsćiekły pies próbował...:mad:[/QUOTE] Jestem wolontariuszem krakwoskiego schroniska od wielu lat ,jestem tam co niedzile ,mam caly czas kontakt ze schroniskiem. Drugi rok jestem tez inspektorem społecznym ,jest takich społecznych oprocz tych na etacie, inspektorow kilku -wszyscy to wolontariusze i zarówno my jak i na etatch dostaj listy psow wychodzacych ze schroniska i kontrolujemy psy po adopcji. dodatkowo psy ras agresywnych ,rowniez mieszanki nigdy nie sa wydawane przed sparwdzeniem przez inspektora wczesniej domu. Wszystkie psy rasowe i podobne sa sterylizowane i kastrowane ,wszystkie mlode psy równiez , starsze psy jak nie ma przeciwskazan, a pozostałe np. szczeniaki maja zagwarantowane bezplatne sterylki i kastracje ,wszystkie psy sa czipowane ,szczepione i na wscieklizne i choroby zakażne.Dzieki fundacji z Chrzanowa jak równiez Ktozowi zostało zamkniete schronisko w Olkuszu . Wiec prosze mi tutaj nie wypisywac bzdur o ktorych nie macie pojecia Miasto dba o nasze bezdomniaki i placi ogromne pienadze ,a nie 70 zł ktore nie wiem na co starcza , ktoz finasuje leczenie i pobyt psow powyzej 1 roku dlatego mamy telu weteranow mimo adopcji bo psy nie sa usypiane tylko dlatego ze sa chore ,sa poprostu leczone.Dodatkowo Ktoz doje pieniadze lub karme karmiciela zwierzat , daje zgody na ich sterylizacje ,współfinansuje leczenie chorych psow w domach ,ktore kochaj swoje zwierzxeta ale nie maja na leczenie. Quote
amikat Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 Obawiam się ze istnieje i funkcjonuje ustawa o ochronie danych osobowych . Udostępnianie danych osobom trzecim przez administratora danych jest niedopuszczalne. Czy ktoś to wziął pod uwagę? Quote
amikat Posted September 27, 2011 Posted September 27, 2011 Każdy z nas ma swoje zasługi i swoje porażki. To nie miejsce na licytację. My też czipujemy, leczymy, sterylizujemy, ITD i sprawdzamy. Co to ma do rzeczy? Ja chcę robić swoje , mam swoje zwierzęta, swoje problemy . Każda organizacja się z czymś boryka i ma swoje sukcesy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.