Jump to content
Dogomania

List do premiera RP w sprawie odwoł. Głów. Lek.Wet.oraz wywózek psów do Niemiec


AgaG

Recommended Posts

[quote name='dana']Lubię konkrety, zatem pozwolę sobie zadać jedno pytanie, nota bene padało już chyba na tym wątku :roll:.
Dlaczego ludzie w Niemczech tak pragną adoptować akurat polskie psiaki, skoro jak wiemy, tam w schroniskach jest ich też bardzo wiele ? :crazyeye: :crazyeye:[/QUOTE]


To chyba pytanie nie do mnie, ja tylko napisałam, że ja mam dobre doświadczenia i mamy kontakt z domami, które brały od nas psy i to naprawdę fajne domy, dla psów, które u nas nie miały szans, albo były za przeciętne, tyle, każdy może opisać swoje doświadczenie, na tym polega dyskusja.
Nie ręczę za wszystkie organizacje, bo współpracujemy z 1 i mamy pozytywne doświadczenia, zawsze najpierw jest rodzina dla psa, a potem pies jedzie do rodziny, tej konkretnej i zawsze dostajemy @ z relacjami, zdjęciami itp . i psy nie są przekazywane do schronisk.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Pisanie takich bzdur ze posiadanie psa w Niemczech jest przywilejem i ze chetni na psy sa dokladnie przeswietlani to jest cos niesamowitego. Gdyby tak bylo to nie powinno sie dawac psow ludziom ktorzy zyja z zasilkow socjalnych.Te summy nie wystarczaja na jedzenie dla rodziny a gdze mowa o psie.Ja mam bardz duzo znajomych w Niemczech ktorzy dzialaja czynnie w ochronie zwierzat i sa przeciwni upychaniu psow ze wschodniej europy w niemieckich schronach.Ci ktorzy przywoza psy z Polski do Niemiec wiedza dobrze ze sporo tych psow wyladuje w schronach.Ja znam osobiscie schrony w Niemczech ktore nie maja dobrych warunkow dla psow i w zwiazku z kryzysem finansowym na swiecie miasta w Niemczech maja puste kasy i nie ma pieniedzy dla schronisk.Schroniska plajtuja i zwierzaki ktore tam siedza maja zakichany zywot.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bärbel Odermatt-Maehler']Pisanie takich bzdur ze posiadanie psa w Niemczech jest przywilejem i ze chetni na psy sa dokladnie przeswietlani to jest cos niesamowitego. Gdyby tak bylo to nie powinno sie dawac psow ludziom ktorzy zyja z zasilkow socjalnych.Te summy nie wystarczaja na jedzenie dla rodziny a gdze mowa o psie.Ja mam bardz duzo znajomych w Niemczech ktorzy dzialaja czynnie w ochronie zwierzat i sa przeciwni upychaniu psow ze wschodniej europy w niemieckich schronach.Ci ktorzy przywoza psy z Polski do Niemiec wiedza dobrze ze sporo tych psow wyladuje w schronach.Ja znam osobiscie schrony w Niemczech ktore nie maja dobrych warunkow dla psow i w zwiazku z kryzysem finansowym na swiecie miasta w Niemczech maja puste kasy i nie ma pieniedzy dla schronisk.Schroniska plajtuja i zwierzaki ktore tam siedza maja zakichany zywot.[/QUOTE]

Dokładnie tak jest ,
Jak byli u nas lekarze wet . na kontroli unijnej w powiecie , odwiedzili też nasze schronisko.
Opowiadali , jak jest teraz ciężko w Niemczech , jak pogłębia się bezdomność zwierząt i że nie ma wiele schronisk o takim standardzie jak nasze.
Byli b. pozytywnie zdziwieni.
Wyadoptuje czasem psy do Niemiec i Holandii, ale są to prywatne adopcje i zawsze są polecani przez znajomych. Mam zawsze kontakt pózniej.

Link to comment
Share on other sites

Adopcje docelowe gdzie wiadomo gdzie pies bedzie mieszkal, nazwisko przyszlego wlasciciela to chyba nikt by nie mial nic przeciwko temu.Europa jest otwarta i jezeli ktos znalazl psa w innym kraju to nie jest nic nienormalnego,ja sama zaadoptowalam psa z Gorzowa Wielkopolskiego ktory byl przejechany przez samochod i nikt go nie chcial,drugiego z Hiszpanii uratowanego przed uspieniemi trzeciego z Czechoslowacji gdzie w pseudohodowli sluzyl do producji szczeniakow.Nie robie z tego zadnej tajemnicy i w kazdej chwili udziele informacji o psach poniewaz nie mam nic do ukrycia.Zaslanianie sie ochrona danych osobowych i nie udzielenie informacji o psiaku zaczyna wzbudzac podejrzenia nie mowic juz otym ze w gre wchodza diesiatki psow.Jezeli ktos robi tak dobra robote i znajduje domy dla tak duzej ilosci psow to napewno z duma pokazuje swoje rezultaty.

Link to comment
Share on other sites

All the president's men :roll:
Czy to prawda że, Andrzej Leś - Prezes Mieleckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, który jest organem prowadzącym dla mieleckiego schroniska, to ten sam Andrzej Leś, który jest wieloletnim pracownikiem Wydziału Inwestycji i Pozyskiwania Funduszy Urzędu Miasta Mielec, czyli podwładnym prezydenta Janusza Chodorowskiego, a także wieloletnim członkiem Rady Nadzorczej Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Mielcu, którą tą funkcję także pełni z ramienia prezydenta miasta Janusza Chodorowskiego?

W tej sytuacji trudno się dziwić, że MTOZ tak łatwo zgodził się na warunki Prezydenta odnośnie drastycznego ograniczenia liczby psów w schronisku.

Jeśli jest to sama osoba, oznacza to, że MTOZ i podległe mu schronisko nie tylko jest zależne finansowo od mieleckiego magistratu, ale pomiędzy tymi instytucjami istnieją także ścisłe zależności personalne.

[SIZE=1]http://bazy.ngo.pl/search/info.asp?id=3888[/SIZE][SIZE=1]
Mieleckie Towarzystwo Ochrony Zwierząt[/SIZE][SIZE=1]
Ludzie organizacji[/SIZE] [SIZE=1]Zarząd: [/SIZE]
[B][SIZE=1]Andrzej Leś - wiceprezes zarządu[/SIZE][/B]
[SIZE=1]Maria Sobucka - prezes zarządu[/SIZE]
[SIZE=1]Andrzej Skowron - skarbnik[/SIZE]
[SIZE=1]Janusz Burek - członek zarządu[/SIZE]


[SIZE=1]http://www.mielec.pl/przetargi.php?id=single&przetarg=75[/SIZE]
[SIZE=1]Nazwa: Urząd Miejski w Mielcu
Adres: ul. Żeromskiego 26, 39-300 Mielec Tel./faks: 017 788 85 00, fax: 017 788 85 05, URL: [URL="http://www.mielec.pl"]www.mielec.pl[/URL]
Osoba upoważniona do kontaktów: [B]Andrzej Leś[/B], tel. 017 788 85 49, e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL], pokój nr 30.
[/SIZE][SIZE=1]
[/SIZE][SIZE=1]http://www.biuletyn.net/nt-bin/start.asp?podmiot=mielec/&strona=14&typ=podmenu&menu=149&id=164&str=1
[B][B][FONT=Verdana, sans-serif][COLOR=#000000]ZAKŁAD UTYLIZACJI ODPADÓW KOMUNALNYCH Sp. z o.o. w Mielcu
[/COLOR][/FONT][/B][/B][/SIZE][SIZE=1][FONT=Verdana, sans-serif][COLOR=#000000]Rada Nadzorcza:[/COLOR][/FONT][/SIZE][SIZE=1] [B]Andrzej Leś – członek Rady Nadzorczej[/B][/SIZE] [SIZE=1][FONT=Verdana, sans-serif][COLOR=#000000]
[/COLOR][/FONT][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dana']Lubię konkrety, zatem pozwolę sobie zadać jedno pytanie, nota bene padało już chyba na tym wątku :roll:.
Dlaczego ludzie w Niemczech tak pragną adoptować akurat polskie psiaki, skoro jak wiemy, tam w schroniskach jest ich też bardzo wiele ? :crazyeye: :crazyeye:[/QUOTE]
Dlatego bo wiele osob uwaza ze polska stopa cywilizacyjna sie zatrzymala w epoce kamiennej i ze tylko germanska rasa i niemiecki Übermensch sa w stanie otoczyc bezdomne zwierzeta z Polski nalezyta opieka :angryy:
Nasuwa sie pytanie : dlaczego tak uwazaja ?
Aaaaa, to juz inna sprawa...

Link to comment
Share on other sites

wellington ja tak nie uważam, ale uważam, że w Polsce nie wiedzieć czemu trudniej jest znaleźć dom dla psa kalekiego czy starego, takie są fakty, zdarzają się super domy, ale latami niektóre psy siedzą w schronisku i tu czasami skazuje się trudne przypadki na uśpienie tak jak Vivata, który teraz ma dom z ogrodem i cieszy się życiem.
Są w Polsce super domki, ale na małą skalę, a szkoda, bo każdy by wolał, żeby pies znalazł dom na miejscu.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sosnowieckie schronisko']wellington ja tak nie uważam, ale uważam, że w Polsce nie wiedzieć czemu trudniej jest znaleźć dom dla psa kalekiego czy starego, takie są fakty, zdarzają się super domy, ale latami niektóre psy siedzą w schronisku i tu czasami skazuje się trudne przypadki na uśpienie tak jak Vivata, który teraz ma dom z ogrodem i cieszy się życiem.
Są w Polsce super domki, ale na małą skalę, a szkoda, bo każdy by wolał, żeby pies znalazł dom na miejscu.
Pozdrawiam[/QUOTE]
No właśnie Wellington tak jak dla Iryska, do którego wątku link tu podałaś. Psiak jest sprawny fizycznie, ale to że nie potrafi całkiem kontrolować oddawania stolca jak dotąd przekreślało jego szanse na dom. Mimo że dzwoniło parę fajnych osób i to dopiero po tym jak wydrukowali jego ogłoszenie w Metrze (a jest od dawna ogłaszany) to każda rezygnowała jak się dowiedziała. Jak na razie jego jedyną perspektywą jest wyjazd do Niemiec, u Ani zostać nie może bo ona też wyjeżdża, a ja sobie mogę mieć nadzieję..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wellington']All the president's men :roll:
Czy to prawda że, Andrzej Leś - Prezes Mieleckiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt, który jest organem prowadzącym dla mieleckiego schroniska, to ten sam Andrzej Leś, który jest wieloletnim pracownikiem Wydziału Inwestycji i Pozyskiwania Funduszy Urzędu Miasta Mielec, czyli podwładnym prezydenta Janusza Chodorowskiego, a także wieloletnim członkiem Rady Nadzorczej Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Mielcu, którą tą funkcję także pełni z ramienia prezydenta miasta Janusza Chodorowskiego?

ważne pytanie!

Link to comment
Share on other sites

tula, chyba nie jesteś taka naiwna żeby wierzyć w "cudowny" domek dla Iryska w niemczech, pójdzie do laboratorium jako królik doświadczalny, bo Wy na wątku nie próbujecie nawet zawalczyć o niego, natomiast pomoc AnnyA w wysyłaniu polskich psów do niemiec jest nieoceniona, oczywiście AnnaA robi to wszystko z "dobrego serca"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulka 1108']tula, chyba nie jesteś taka naiwna żeby wierzyć w "cudowny" domek dla Iryska w niemczech, pójdzie do laboratorium jako królik doświadczalny, bo Wy na wątku nie próbujecie nawet zawalczyć o niego, natomiast pomoc AnnyA w wysyłaniu polskich psów do niemiec jest nieoceniona, oczywiście AnnaA robi to wszystko z "dobrego serca"[/QUOTE]

Nie atakuj Tuli. Takich dobrych ludzi ze świeczką szukać. Co do pobudek innych osób, można dyskutować.

Link to comment
Share on other sites

AnnaA.Czy to nie u niej na DT była Blanka, którą uśpiła i nie wyjaśniła naprawdę, co było przyczyną tak drastycznej decyzji?Nie było, z tego, co pamiętam, także orzeczenia weterynarza zaświadczającego, że sunia została uśpiona i z jakich powodów, a sprawa nabrała posmaku tajemnicy.
Co byłoby nawet ekscytujące gdyby nie fakt, że pies powierzony jej został uśpiony bez wiedzy opiekunów+ fakt wielokrotnego wysyłania psów do Niemiec składa się na dość dziwny obraz psiej pomagierki.
Dzięki, Aga, za info.Bo własnie pani kierowniczka schronu świnoujskiego zasłaniała się ochroną danych osobowych i ogólnym napadem amnezji, kiedy pytałam ją, co się stało z moimi psami.

Link to comment
Share on other sites

Ależ jest mnóstwo wypowiedzi samych Niemców zajmujących się schroniskami, którzy o tym mówią.Są dostępne w internecie, można poprosić kogoś o tłumaczenie. Na miłość boską, nie dajcie się nabierać. Proszę Was, nie oddawajcie psiaków w nieznane, jeśli nie chcecie cierpieć tak, jak my. Teraz jestem "mądra" zgodnie z powiedzeniem "Mądry Polak po szkodzie".Gdybym wiedziała wtedy, co naprawdę oznacza dobry hotelik dla zwierząt w Świnoujściu oferowany przez psiego anioła moim psom, to psi anioł szerokim łukiem wróciłby tam, skąd przyszedł- do swojego nieba.Nasze cierpienie i niepewność, a raczej pewność, że z naszymi psiakami stało się coś złego (znając "mojego"psiego anioła nie omieszkałaby sie pochwalić dobrą adopcją i przyjąć hołdy) jest tu najmniej ważna. Ale to, przez co przeszły moje zwierzęta- nie moge o tym nawet myśleć.Gdybym teraz, wiedząc o tym wszystkim oddała tej samej kobiecie kolejne psy, to nie byłaby już nieświadomość, lecz zbrodnia wobec zwierząt. Dlatego nie rozumiem uporu, z jakim broni się (mówię o ludziach porządnych, lecz w jakiś sposób zaślepionych, a nie o handlarach lub naganiaczkach handlar) adopcji niemieckich wiedząc o tym, co sie dzieje naprawdę. Czy liczycie na to, że może tym razem Waszemu psiakowi się uda, że ktoś sie zlituje, bo popatrzy w zrozpaczone psie oczy? Zrozumcie, tu nie ma litości ani współczucia, tu rządzi ojro. Wszędzie są dobrzy ludzie. Nie wątpię, że wielu Niemców kocha zwierzęta i adoptuje je z miłości i współczucia.Nie mam nic przeciwko adopcjom zagranicę, jeżeli psiak znalazł dom i jedzie prosto do niego, do swoich ludzi, jeśli czekają na niego, są informacje, możliwość sprawdzenia, co dzieje się z psem.Ale nie dawajcie zwierząt pośrednikom, handlarom, jesli nie chcecie, by zwierzęta które kochacie i ratowaliście, kończyły życie w strachu i męce. Dla mnie to nie ludzie, to zbrodniarze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']
Dzięki, Aga, za info.Bo własnie pani kierowniczka schronu świnoujskiego zasłaniała się ochroną danych osobowych i ogólnym napadem amnezji, kiedy pytałam ją, co się stało z moimi psami.[/QUOTE]

Ci zazwyczaj zasłaniają się ochroną danych, którzy mają coś do ukrycia. Chcę też na marginesie dodać jedno: osoby, które naprawdę kochają psy i dbają o nie, nie maja nic przeciwko kontrolom poadopcyjnym w swoich domach. Jak do mnie przyszła kiedyś kontola z KTOZU krakowskiego, to choć się trochę zdziwiłam, że nie skojarzyli imienia i nazwiska swojej wolontariuszki, to byłam im wdzięczna, bo to znaczy, że kontrolują, gdzie są psy i jak się mają. Chodzi tylko o to, ze taką kontrolę muszą robić osoby wiarygodne, a np.prezeską KTOZU w Krakowie jest sędzia Pani Osuchowa, która w dodatku swoją funkcję sprawuje całkowicie społecznie. Tak powinno być gdzie indziej też. Nie może być tak, że to co dzieje się psami ze schronów, pozostaje poza kontrolą osób zaufania społecznego czy też tych, które te osoby wyznaczą (jak to jest w KTOZ-ie krakowskim).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sosnowieckie schronisko']A skąd wnioskujecie, że psy zabierają do laboratorium?
Czy można przeprowadzać doświadczenia na psie niewiadomego pochodzenia?
Pytam z ciekawości, proszę tego nie odbierać jako złośliwość.
Pzdrawiam[/QUOTE]

W samym liście otwartym nie ma tezy, że wiemy na pewno, że są zabierane do labolatorium psy z Mielca czy skądkolwiek, bo jak niby można by to udowodnić na obecnym etapie? (nawiasem mówiąc, jedna pani dziennikarz -wyjątkowo agresywna - z Gazety Wyb. dzwonila do mnie niedawno, wmawiając mi, że w liście otwartym stawiamy tezę, iż tak się na pewno dzieje z psami mieleckimi i - co jeszcze bardziej interesujące - bardziej była przejęta, jak można zaszkodzić w ten sposób imieniu niemieckiej fundacji, a nie tym, co dzieje się z psami z polskich schronisk masowo wywożonymi do Niemiec, gdzie są przecież przepełnione schroniska!
Nie będę komentować faktu, że niektórzy nie rozumieją słowa pisanego, ich problem :) gorzej, że niektórzy w ogóle nie przejmują się tym wszystkim, o czym my tu piszemy: niepokojącymi sygnałami dotyczącymi tego, co może się dziać z psami polskimi. A co tam, polskie kundle.. tak?
My w liście piszemy o "wątpliwościach i obawach" oraz "rozważeniu zasadności wysyłania psów do Niemiec".

Niepokoi nas (sygnatariuszy listu) los psów z Mielca właśnie dlatego i tu cytuję fragment naszego listu" że [B][U] losy psów wysyłanych do Niemiec z polskich schronisk pozostają w znacznej mierze nieznane. Obawiamy się, że przynajmniej część z nich trafia nie do niemieckich domów, ale na potrzeby badań laboratoryjnych, albo jako pomoce naukowe do szkół weterynaryjnych i klinik".[/U][/B]
Podkreślilam teraz te obawy, i chce nadmienić, ze historia psa Promyka to dowód na to, ze psy z polskich schronisk trafiają także do szkol wetertnaryjnych i klinik. Czy więc obawy nasze są nieuzsadnione???? GDZIE TRAFIAJA TAKIE MASY POLSKICH PSÓW??? wobec tych liczb, to juz chyba w każdym niemieckim domu, powinien być pies z Polski.
i jeszcze jedna uwaga:
Czy wiesz , jak strzeżone są takie laboratoria i jaka są potęgę finansową? Nikt tam nie przeniknie z nas, chyba sobie tego nie wyobrażasz? Osoba, która nakręciła film o laboratoriach w Niemczech i w Szwajcarii (link już dawałam w tym wątku) przez kilkanaście lat broniła swego prawa w sądach do możliwości upowszechniania tego filmu. Jeśli chodzi o sam proceder nic się nie zmieniło, nadal potrzebne są ogromne liczby zwierząt do laboratoriów miedzy innymi. Prawo niemieckie nie zezwala, by laboratoria kupowały psy z ich schronisk, co do psów wwiezionych jak widać z linków do wielu wątków na dogo, kontroli nad tym, co się z nimi dzieje nie ma żadnej. i nic nie wiadomo poza tym, że Niemcy ściągają masowo psy z Polski, Ukrainy, Węgier..

Link to comment
Share on other sites

A poza tym, nawet jeśli te psy trafiają "tylko" do niemieckich, przepełnionych schronisk, to stres, potworny strach i warunki, w jakich są przewożone, może je zabić. I często tak się dzieje. A poza tym czy po to ratujecie psiaka, żeby potem wracał do Was strzęp psychiczny, jeden kłębek najdziwniejszych lęków, jak było to w przypadku mojej Wery? Czy po to wyciągacie ze schronów chore, zdołowane psiaki, żeby trafiły do następnego, tyle, że niemieckojęzycznego schronu i znów przeżywały to samo? Gdzie w dodatku brzmienie języka jest obce, a warunki nie lepsze, bo też w tłumie takich samych biedaków?Gdzie są te szerokie kanapy, na których wylegują się polskie psy?Nie wątpię, że każda fundacja zajmująca się tym procederem, ma takie pokazowe pieski w ślicznych kombinezonikach do jazdy na nartach. Pewnie nawet czasem zmieniają bohatera fotek, żeby ta sama psia mordka nie pojawiała się zbyt często, bo ktoś mógł zapamiętać. A reszta nieszczęśników?Gdzie one są? Oprzytomniejie. Czas najwyższy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lilek']Nie mam nic przeciwko adopcjom zagranicę, jeżeli psiak znalazł dom i jedzie prosto do niego, do swoich ludzi, jeśli czekają na niego, są informacje, możliwość sprawdzenia, co dzieje się z psem.Ale nie dawajcie zwierząt pośrednikom, handlarom, jesli nie chcecie, by zwierzęta które kochacie i ratowaliście, kończyły życie w strachu i męce. Dla mnie to nie ludzie, to zbrodniarze.[/QUOTE]

I wlasnie o to chodzi !


Tu jest watek wedlug mnie niepokajacy, ale moge sie mylic - oby !
[URL="http://www.dogomania.pl/threads/213123-Malutkie-szczeniaczki-wraz-z-Mam%C4%85-w-schroniskowej-budzie...-Szukamy-DT-i-DS./page5"]http://www.dogomania.pl/threads/213123-Malutkie-szczeniaczki-wraz-z-Mam%C4%85-w-schroniskowej-budzie...-Szukamy-DT-i-DS./page5[/URL]
Moniko z Katowic, Ty na w.w. watku ewidentnie sie cieszysz , czy moglabys wytlumaczyc o co chodzi, bo jestes chyba wtajemniczona. Z watku nie wynika nic, na moje pytanie odpowiedzi nie ma. Zwracam sie do Ciebie poniewaz napisalas
[QUOTE]Ja zaś chciałam dodać, że moja prywatna Siostra mieszka w Niemczech.
Wiem od Niej, że[B] niemieckie przytuliska też są przepełnione![/B]
Siostra szukała niedawno kotka (dla siebie do adopcji) i od razu dostała kilkadziesiąt propozycji (jednego dnia!). [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.tierschutz-rhein-berg.de/seiten/hunde1.seite.uebersicht.htm[/url].
ostatnio wywieziono od nas 6 psów , a na str. teg o schrr. widzę tylko 2 psiak i nasze .
podobno to dosć dobre schr. -tak ?
nie ma stareńkiego Murzunka , Kajtusia , nowego psiaka (był tylk o3 dni w przechowalni , do tego wystraszony ),jak on mógł jechać !:shake:.

Link to comment
Share on other sites

Lilek, ale wymieniliście też organizacje, które nie umieszczają psów w przytuliskach, tylko najpierw szukają im domu, potem psy są odbierane z Niemczech przez docelowy dom, dlatego mówiłam, że to jest krzywdzące, bo wrzuca się wszystkich do jednego worka, bo w przerzucaniu psów ze schroniska do schroniska też nie widzę sensu., zdarzało się, że sami zawoziliśmy psa do docelowego domu właśnie we współpracy z tą organizacją.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...