lawendowa Posted November 28, 2011 Share Posted November 28, 2011 Ojoj, to nie ciekawie! Życzymy więc słodkich i spokojnych snów pieseczkowi. U nas zawsze troche wcześniej zaczynają strzelać, takie próbne jakby...więc z pewnością będziesz miała możliwość zobaczenia reakcji. Trzymamy kciuki! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted November 28, 2011 Author Share Posted November 28, 2011 hmm... o co tu chodzi? :confused: [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/HOkDpBbWBbaVc6rqoB.jpg[/IMG] :iloveyou: [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/MiUN2ghau1uaR7BKfB.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lawendowa Posted November 28, 2011 Share Posted November 28, 2011 Jaki sumteczek :) Boskie są te jego skarpetki :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted November 28, 2011 Author Share Posted November 28, 2011 Dziękujemy, Lawendowa, za miłe słowa :) No niestety ten mój stwór bardzo mało się uśmiecha, od 25 lat mam boksery a takiego smutasa jak on to nie widziałam :shake: Mam nadzieję, że mimo wszystko dobrze mu u mnie, staram się przynajmniej, by tak było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lawendowa Posted November 28, 2011 Share Posted November 28, 2011 Myślę, że jak najbardziej jest mu całkiem, całkiem jak w raju ;-). Po prostu ma taki wyraz pyska, przez fąfle. [url]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/QcuSIwbgirHsHv5fOB.jpg[/url] tu się za to pięknie uśmiecha :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted November 29, 2011 Author Share Posted November 29, 2011 Z dzisiejszego spaceru [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/RnNQKtBpnhmAxGaVsB.jpg[/IMG] lewitacja ;) [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/n5gAeI5SdBECHmPDiB.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted November 29, 2011 Share Posted November 29, 2011 Wygląda jak konik polny :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lawendowa Posted November 29, 2011 Share Posted November 29, 2011 haha :) fantastyczny po prostu. Mizianki dla psinki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted November 30, 2011 Author Share Posted November 30, 2011 he he, miałam już nie raz okazję dostać takim cwałującym trzydziestoparokilowym konikiem polnym w kolano, choć akurat nie Robinem, ale nie polecam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lawendowa Posted November 30, 2011 Share Posted November 30, 2011 Zdecydowanie znamy ten ból, jak wielka masa futra wbija się w wyprostowane kolana tak, że aż je na drugą stronę wybija :roll: ale nie może być przecież tak idealnie ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena Posted November 30, 2011 Share Posted November 30, 2011 [quote name='w deszczu rosnę'] [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/bayBCFSPbIKvD4AnDX.png[/IMG][/QUOTE] i ja się zapiszę, cudne to zdjęcie! i widzę, że do myślęcinka na spacery chłopczyk chodzi ;) moje też nie wiedziały co zrobić z kongiem pierwszego dnia, ale teraz jak tylko mam w ręku to się opędzić nie mogę na początku tylko jęzor wpychały do środka, dopiero potem się zorientowały, że można też pogryźć i sobie ułatwić w ten sposób "wydobycie" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted December 1, 2011 Author Share Posted December 1, 2011 Witaj, Magdaleno :) A to jest zdjęcie z pierwszego dnia patyczaka w domu. No, nie powiem, by było łatwo ;) On długo prawie w ogóle nie sypiał w nocy, tylko czuwał, sprawdzał co chwilę, czy gdzieś nie wychodzę, czy jestem obok, pierwszą noc trzymałam go za łapkę dopóki nie zasnął. Mój stworek kochany :loveu: Ciągle nie mieści mi się w głowie jak ktoś mógł go oddać do schronu. W ogóle te jego zdjęcia ze schronu wydają mi się takie nierzeczywiste, myśl, że mój pies tam siedział... A jeździmy do Myślęcinka :) Na szczęście do Ogrodu Botanicznego można wchodzić z psami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Oscar Patric Posted December 4, 2011 Share Posted December 4, 2011 całuski zasyłamy w tem słodki pycholek:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olly Posted December 14, 2011 Share Posted December 14, 2011 co u Binulinka i jego Pańci?? :lol::lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted December 16, 2011 Share Posted December 16, 2011 [quote name='olly']co u Binulinka i jego Pańci?? :lol::lol:[/QUOTE] Pańcia się opuściła w relacjach :cool3::cool3::cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted December 16, 2011 Author Share Posted December 16, 2011 Binun gagatek jakich mało! Podczas mojej nieobecności musiał buszować po szafach, bo wyciągnął głęboko ukrytą jedną z zabawek, która była przeznaczona dla niego na prezent pod choinkę. Dobrze, że mam jeszcze drugą ukrytą dla tego małego ancymona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yana Posted December 19, 2011 Share Posted December 19, 2011 [quote name='w deszczu rosnę']Binun gagatek jakich mało! Podczas mojej nieobecności musiał buszować po szafach, bo wyciągnął głęboko ukrytą jedną z zabawek, która była przeznaczona dla niego na prezent pod choinkę. Dobrze, że mam jeszcze drugą ukrytą dla tego małego ancymona.[/QUOTE] dobre haha :-) pewnie nic na mikolajki nie dostał i dlatego szukał prezentu ;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted January 8, 2012 Author Share Posted January 8, 2012 Galeria Binilinka trochę zaniedbana, ale światło jest fatalne i nie mamy okazji do robienia zdjęć, jednak Binuś miewa się dobrze :) Jest już u mnie pół roku i coraz bardziej mną rządzi, he he. Swoje żale i niezadowolenie wszelakie ogłasza piskiem, wrzaskiem i jękiem, w ogóle jest okropnie wrzaskliwy. Ostatnio wymyślił sobie nową zabawę: staje przy swoim koszu z zabawkami i mnie woła, muszę po kolei wyciągać wszystkie zabawki, aż natrafię na tą, która będzie Binusiowi odpowiadać i wtedy muszę się z nim bawić, nie ma zmiłuj... Dzisiaj był dzień zabiegów pielęgnacyjnych, toalety uszu, ogólnego przeglądu stanu sierści, zębów i ewentualnych niepokojących zmian. Binun, ten gad okropny oczywiście ciskał się jak tygrys, warczał, zęby pokazywał. Zdenerwowałam się na niego i powiedziałam mu, że się nadaje tylko do tego, żeby zapleśniał w jakiejś komórce, gdzie nikt by się nim nawet nie zainteresował, a nie do człowieka, który o niego dba i się nim przejmuje. Mam nadzieję, że wziął to sobie do serca. Ehhh..., żadnej wdzięczności ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted January 15, 2012 Author Share Posted January 15, 2012 Krasnal na dzisiejszym spacerze :) [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/Y5w8dOjZ1HSCAGr7MB.jpg[/IMG] [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/8TUwokBHFBq1UakbLB.jpg[/IMG] [IMG]http://fotoforum.gazeta.pl/photo/7/fd/he/bcf6/8cC66BjtBMKMDaMOuB.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kapsel Posted January 15, 2012 Share Posted January 15, 2012 Psiaki lubią śnieg, ciekawe dlaczego przecież jest zimny i mokry :mad::cool3: I ten kij zmarznięty brrrrrrrrr :diabloti::diabloti::diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted January 16, 2012 Author Share Posted January 16, 2012 Śnieg jak śnieg, ale ten gagatek wczoraj w jeziorze nogi moczył! My z lekarzami go antybiotykami futrujemy a on sobie krioterapię urządza. Eh... Jak widzi wodę, a jest luzem to można sobie gardło zedrzeć, a i tak do wody wlezie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena Posted January 16, 2012 Share Posted January 16, 2012 a jakie ten Krasnal ma cudne ubranko ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted January 17, 2012 Author Share Posted January 17, 2012 Ubranko uszyła zdolna ciocia Taks :) Niestety z uwagi na dotychczasową lekką zimę przeleżało trochę w szafie, a krasnoludowi się przytyło tu i ówdzie i ledwie się ta serdelka w swoją derkę mieści. Trzymamy reżim dietowy, ale niestety chyba trzeba będzie na wiosnę zmienić karmę na jakąś lżejszą, bo kluska mała mi rośnie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdalena Posted January 17, 2012 Share Posted January 17, 2012 oj tak, taks to porządna firma :loveu: robi śliczne rzeczy, też mamy kilka cudów od niej ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
w deszczu rosnę Posted January 17, 2012 Author Share Posted January 17, 2012 Tak sobie uświadomiłam, że minęło pół roku od decyzji o adopcji Binuliny. Nie będę tworzy sielskiej wizji miłości od pierwszego wejrzenia, bo to zupełnie nie nasz przypadek :) Przyszedł do mnie obcy, dorosły pies, ze swoimi klamotami na plecach, którego reakcje były dla mnie częstokroć niezrozumiałe. Opieka nad nim początkowo była po prostu wypełnianiem zaciągniętego zobowiązania. Dla niewrażliwego oka nie różniła się niczym od opieki nad moim ukochanym Myszkinem. Miłość przyszła znacznie, znacznie później. Zaczęliśmy naszą wspólną drogę od wizyty w klinice i zostaliśmy jej częstymi bywalcami. Teraz – myślę, że mogę powiedzieć – dzięki naszym wspaniałym doktorom wyszliśmy na prostą (odpukać w niemalowane!). Stanęło i nadal stoi przede mną wielkie wyzwanie pokazania temu stworowi innego świata niż znał dotychczas. Mam nadzieję, że po trosze się to udaje. Że wie, że czasami człowiek nie jest wcale taki zły, bo można do niego przyjść się przytulić, gdy smutno i źle, ukryć się za nim, kiedy straszno; że wychodzi i zostawia samego, ale zawsze wraca; że przynosi zabawki, na widok których oczy same się śmieją; że zabiera samochodem, nie po to, by wywieźć do schroniska, ale by pojechać na wycieczkę albo nad jezioro; że rozdaje smakołyki i całusy; chodzi na spacery, a tam można biegać do woli, bawić się kijkami, kopać doły i taplać się w wodzie; że zabiera wprawdzie do tych strasznych doktorów, ale zawsze zawozi z powrotem do domu i przykrywa kocykiem, kiedy chce się spać; że – nie wiedzieć po co – czyści uszy, ogląda zęby i - nie daj boże - kąpie w wannie, ale później pozwala na wszelkie harce i wygłupy. Cieszy mnie każdy jego postęp i każdy okazany mi dowód zaufania, które tak skromnie wydziela człowiekowi. I tak mu towarzyszę w tym jego „nowym życiu”. Oby dane nam było wędrować razem jak najdłużej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.