HebaNova Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 rozumiem że skoro to nie jest temat tego wątku to nie wolno się wypowiadać? dzięki i żegnam. widze że twoje zacietrzewienie jest troche za duże żeby rozmawiać, doradzać, rozpatrywać różne możliwości. nie tylko pomocy Atoskowi ale i tej pani. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 Chociażby to, że nei było telefonu z prośba o pomoc, od Myszki w tej konkretnej sprawie, mogła przez Kaśkę, mogła sama. Wątek czytam z pełnym zrozumieniem tego co jest napisane, ale nie oznacza to zrozumienia motywów dzialania; bo jak boga kocham, to że można lekko odwieźć psa poschroniskowego do schroniska jest dla mnie NIEZROZUMIAŁE. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beliowen Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='HebaNova']rozumiem że skoro to nie jest temat tego wątku to nie wolno się wypowiadać? dzięki i żegnam. widze że twoje zacietrzewienie jest troche za duże żeby rozmawiać, doradzać, rozpatrywać różne możliwości. nie tylko pomocy Atoskowi ale i tej pani.[/quote] Ta pani ma zapewnioną wszelką pomoc. Notabene, czuje się już trochę lepiej, dziękuję za zainteresowanie :) Decyzję o tym czy i jakie zwierzę byłoby dla niej odpowiednie podejmie sama, w uzgodnieniu z rodziną oraz - ewentualnie - lekarzem. Jestem pewna że jeśli będzie chciała porad dogomaniaków, nie zawaha się o nie poprosić. Kwestia tego, jakie zwierzę ewentuanie pojawi się w jej domu w tym momencie w żaden sposób nie wiąże się z pomocą Atoskowi, dlatego zasugerowałam że nie jest to temat wątku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beliowen Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='mar.gajko']Chociażby to, że nei było telefonu z prośba o pomoc, od Myszki w tej konkretnej sprawie, mogła przez Kaśkę, mogła sama.[/quote] Myszka zajmowała się przede wszystkim mamą. Zadzwoniła w tej konkretnej sprawie do wielu osób. Czemu akurat do Ciebie nie - zapytaj ją, rozumiem że skoro się znacie, macie kontakt telefoniczny. [quote]to że można lekko odwieźć psa poschroniskowego do schroniska jest dla mnie NIEZROZUMIAŁE.[/quote] Lekko - to jest Twoje założenie. Niezrozumiałe jest dla mnie, jak możesz - znając Myszkę, jak twierdzisz - takie założenie w ogóle czynić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D0minika Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 Wydaje mi się, że już dawno powinniśmy poprosić moderatora o pomoc i usunąć wszystkie posty nie związane z Atosem. To jest jego temat, to jemu szukamy domu. Ktokolwiek zainteresowany Atosem trafi na ten wątek, straci od razu chęć poznania tego psa. A już na pewno straci chęć poznania dogomaniaków... Tylko mu jeszcze bardziej szkodzimy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HebaNova Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 chyba najsensowniej jest zedytować pierwszy post żeby nikt się nie musiał przekopywać przez wszystkie po kolei Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D0minika Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='HebaNova']chyba najsensowniej jest zedytować pierwszy post żeby nikt się nie musiał przekopywać przez wszystkie po kolei[/quote] No dobry pomysł. Amanita możesz to zrobić? I może wkleić tam pozostałe zdjęcia Atosa, te króre są na allegro? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mar.gajko Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='Beliowen']Myszka zajmowała się przede wszystkim mamą. Zadzwoniła w tej konkretnej sprawie do wielu osób. Czemu akurat do Ciebie nie - zapytaj ją, rozumiem że skoro się znacie, macie kontakt telefoniczny. Lekko - to jest Twoje założenie. Niezrozumiałe jest dla mnie, jak możesz - znając Myszkę, jak twierdzisz - takie założenie w ogóle czynić.[/QUOTE] Moje telefony, nawet jak je wykasowała z komorki, sa w necie na stronie amicusa, gdyby chciała pomóc psu, pewnie by zadzwoniła; ale jak sama piszesz zajmowała przede wszystkim się mamą. A zresztą, nawet mnie nie znając, bo może się mylę co do osoby, jesteśmy w necie i ludzie nas znajdują codziennie, dzwoniąc i prosząc o pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maja jav Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='Alfa i Zuzia'][IMG]http://img334.imageshack.us/img334/9189/atosek1dh2.jpg[/IMG] :cool1: :cool1: :cool1: :cool1: :cool1: :cool1: :cool1: :cool1: :cool1: :cool1:[/quote] ATOSEK, to wlasnie on, [U]w tych jego brazowych slepkach jest duzo strachu i leku ale byla tez ciekawosc i odrobine nadzieji[/U]:-( Czy jest jeszcze, po tym co go spotkalo???? Czy tylko mnie jest z tym zle i tylko ja czuje sie odpowiedzialna za tego psa?????:shake: chociaz mam do tego najmniejsze prawo!!!! Tak byc niepowinno, myslcie co mozna zrobic, jak mu pomoc, jestescie "na miejscu" Proponuje skupic sie na konkretach, kto i kiedy moze byc najszybciej w schronie???????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
-Martyna- Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 dlatego proponowalam aaaby... jak sie zdecydujecie , to dajcie znac na pw, bo nie bede tu wchodzic za kazdym powiadomieniem faktycznie zgubilismy slad po psie, nawet nie wiemy w jakim jest stanie od wejscia do krakowskiego schronu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='-Martyna-']dlatego proponowalam aaaby... jak sie zdecydujecie , to dajcie znac na pw, bo nie bede tu wchodzic za kazdym powiadomieniem faktycznie zgubilismy slad po psie, nawet nie wiemy w jakim jest stanie od wejscia do krakowskiego schronu[/quote] Martyna - jak jeszcze współpracowałam w szukaniu domu żorskim psiakom, wstawiałam wszędzie tam gdzie mam konto. Atosek, ponieważ jeszcze jest na allegro, jest także na: aaaby alegratka kupsprzedaj eurocity 4łapy. Nie ma potrzeby wstawiac na te portale bo w nich jest. Nie zdejmuję. Ale jak czytam ten wątek to mam wrażenie że ten malec został potraktowany bardzo przedmiotowo. Teraz wszyscy musimy śpiewać hymny pełne pochwał i żalu dla jego byłej Pani, która, będę się przy tym upierać - nie powinna mieć psa, a Atos, został po prostu pewnym przedmiotem, którty poniewaz zawiódł oczekiwania, śmiał mieć 2 kg więcej niż norma i stres związany z nowym miejscem - pojechał w najbliższe miejsce - w jakie mógł, czyli do najbliższego schronu. Po prostu rewelka - chyle czoła. W sumie dobrze, że nie do lasu!!! Atosiku - wybacz nam wszytskim ten wielki błąd. Postaramy się go naprawić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wacia Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 pies ,żeby mógł byc psem do ,,dogoterapii,, musi byc specjalnie wyszkolony !!!!!!!!! mysle ze pani po wylewie powinna sobie raczej wziąc kota albo królika a nie psa ze schroniska ,które w większości sprawiaja problemy wychowawcze zanim sie oswoja i zaaklimatyzuja .To co tu czytam to jakis absurd .... i wielkie zamieszanie a cierpi na tym tylko pies .... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
syla00 Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 czy jest ktoś, ktokolwiek kto będzie mógł podjechać do schroniska w Krakowie i zobaczyć co dzieje się z Atoskiem?? Na pomoc osób, które go oddały raczej nie mamy co liczyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 jak tylko PERFI będzie w niedziele jechała do schronu to ja WRESZCIE się tam wybiorę i zobaczę co z psiakiem.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='syla00']czy jest ktoś, ktokolwiek kto będzie mógł podjechać do schroniska w Krakowie i zobaczyć co dzieje się z Atoskiem?? Na pomoc osób, które go oddały raczej nie mamy co liczyć.[/quote] będę w niedziele, dowiem się wszytskiego czego zdołam... tylko najlepiej żeby Ci co go oddali podali jeszcze dokładną datę "zwrotu", bo po czerwonych szelkach raczej go nie rozpoznaja skoro trafia do nich kilka psów dziennie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='Beliowen'] Przecież nic się nie stanie jeśli zostanie ponownie zaszczepiony. Pies został oddany do schroniska jako "znaleziony". W każdej chwili - jak pisała Myszka - może się po niego zgłosić dowolna osoba, podając się za właściciela któremu zaginął pies. Dzięki zdjęciom i informacji że miał na sobie czerwone paraciane szelki taka osoba jest w stanie psa rozpoznać - i wyciągnąć ze schroniska przed zakończeniem kwarantanny.[/quote] Jak to nic się nie stanie? :crazyeye: Wiesz co to jest szczepionka? Wiesz co się może stać jak psiak nie będzie wystarczjąco silny żeby zwalczyć tę dawkę? I nie, nie każdy... już nie wspomne o tym, że większość z Nas jest rozpoznawalna w schronie. To jeszcze jak sobie to wyobrażasz, jak rzekomo zgubiony przeze mnie pies wcale nie zainteresuje się swoją "Panią". Właściciel który nie powoduje jakiegokolwiek zainteresowania psa zmusza do myślenia nawet pracowników schroniska. :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
supergoga Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 Nic się nie stanie, że wychudzony, bez odporności, w silnym stresie pies zostanie w krótkim czasie ponownie zaszczepiony silną szczepionką - osoba która to pisała proszona jest o zapoznanie się z efektami na swoim zwierzyńcu - proponuję zapytać najbliższego weta - Atos nie jest królikiem doświadczalny, dla gromady nieodpowiedzialnych osób. Szkoda że takie osoby są na dogo - z takimi poglądami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='Asior']jak tylko PERFI będzie w niedziele jechała do schronu to ja WRESZCIE się tam wybiorę i zobaczę co z psiakiem....[/quote] bedzie jechala ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 noo to tym razem choćby się paliło i waliło to jadę ;) noo chyba, ze bedzie padało :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Perfi Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 tak Asior a dwa tygodnie temu skaly sie zes...raly ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beliowen Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='supergoga']Teraz wszyscy musimy śpiewać hymny pełne pochwał i żalu dla jego byłej Pani, która, będę się przy tym upierać - nie powinna mieć psa, a Atos, został po prostu pewnym przedmiotem, którty poniewaz zawiódł oczekiwania, śmiał mieć 2 kg więcej niż norma i stres związany z nowym miejscem - pojechał w najbliższe miejsce - w jakie mógł, czyli do najbliższego schronu. Po prostu rewelka - chyle czoła.[/quote] Mam nadzieję że nigdy nie staniesz przed wyborem czy ratować życie bliskiej osoby - czy wydzwaniać do Amicusa po dom dla psa. Bardzo Ci życzę żebyś nigdy w takiej sytuacji nie była. [quote]Nic się nie stanie, że wychudzony, bez odporności, w silnym stresie pies zostanie w krótkim czasie ponownie zaszczepiony silną szczepionką - osoba która to pisała proszona jest o zapoznanie się z efektami na swoim zwierzyńcu - proponuję zapytać najbliższego weta - Atos nie jest królikiem doświadczalny, dla gromady nieodpowiedzialnych osób. Szkoda że takie osoby są na dogo - z takimi poglądami.[/quote] Jeśli ktoś znajduje porzuconego psa, niekoniecznie błakającego się krótko, czasami od tygodni - i odprowadza takiego psa do schroniska, to taki pies jest w tymże schronisku rutynowo szczepiony przeciw wściekliźnie. Bywa też i tak że szczepi się koty lub psy po wypadku - bo czasami istnieje duże ryzyko że w miejscu w którym są leczone mogą zarazić się wirusem wywołującym śmiertelną chorobę. W medycynie, moja droga, dokonuje się często tzw. bilansu ryzyka. I nie zawsze to co Tobie - jako laikowi - wydaje się niewłaściwe, jest rzeczywiście niewłaściwe. Nie da się znać na wszystkim ;) Mar.gajko, skoro jesteś na miejscu to może pofatygujesz się do schroniska? Czy tylko zamieszczać telefony na stronach internetowych potrafisz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asior Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 noo toć właśnie ja teraz nie o skałach :evil_lol: coby nie było ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
D0minika Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 To już się robi śmieszne. To chyba nie jest temat o chorej osobie, z całym szacunkiem, ale o psie, ktory w ciągu miesiąca zaliczył 3 schroniska, tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='Beliowen']Jeśli ktoś znajduje porzuconego psa, niekoniecznie błakającego się krótko, czasami od tygodni - i odprowadza takiego psa do schroniska, to taki pies jest w tymże schronisku rutynowo szczepiony przeciw wściekliźnie. [/quote] w tym wypadku dzięki Bogu, nie szczepią od razu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beliowen Posted January 16, 2007 Share Posted January 16, 2007 [quote name='Jagienka']w tym wypadku dzięki Bogu, nie szczepią od razu...[/quote] Czyli Atosa, skoro oddany jako znaleziony, też od razu nie zaszczepią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.