Jump to content
Dogomania

Jak opiekować się suczkami po utracie szczeniaków? Proszę o pomoc


Molkusia

Recommended Posts

[quote name='kasiabee']I bardzo dziękuję tutaj [B]klaki91[/B] bo w sumie napisała wszystko to co ja chciałabym napisać tylko, że niestety brakowało mi na ten temat wystarczającej wiedzy.

A jeśli chodzi o [B]rika[/B] to wybaczcie, ale nie powiedziałabym jej, że jej pies wygląda jak hiena (chociaż tak właśnie te psy mi się kojarzą ... i nawet jak w wyszukiwarce google wpisałam rasę tego psa to wyskoczył rysunek hieny) i kij od szczotki, gdyby od początku nie była taka wku......ca.[/QUOTE]

A miało już nie być wesoło :diabloti: prawda w oczy kole- sorry, i'm not sorry :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 585
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

to widocznie dobrze się z mężem dobraliście:razz:
wiedziałabyś cokolwiek o świecie kynologi gdybyś pojęła co ludzie do ciebie piszą i trochę poczytała.
pseudo to nie tylko trzymanie w klatkach to też bezsensowne rozmnażanie nieprzemyślanymi kryciami.w szczególności psów posiadających rodowód na podstawie wyglądu

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Osobiście dopiero w to wszystko wkraczam. Jednak już teraz ceny wystaw w porównaniu do ich warunków (na betonie bądź na lodzie) są dla mnie wzięte z kosmosu. Jeśli chciałabym się poślizgać z moim psem na lodowisku to tam też bym się udała, a nie na wystawę. Ale to już temat na trochę inną rozmowę. ;) Na koszty wystawy w Poznaniu patrzyłam i szczena mi opadła, gdy zobaczyłam, że za psa w klasie baby/szczeniąt trzeba dać 70zł. Doliczając dojazd, wyżywienie i sam koszt pobytu w Poznaniu... Przecież niektórzy hodowcy, wystawcy nocują w danym mieście, więc wtedy dochodzą jeszcze koszty noclegu. Także mówienie iż ktoś zarabia na hodowli psów w ZK, bądź też na ich wystawianiu ścina mnie z nóg. Tym bardziej jeśli ktoś nie ma bladego pojęcia jak to wszystko wygląda, tylko usłyszał od babki ciotki sąsiada żony.[/QUOTE]
Teraz widzę, Poznań nie 120 zł, a 135 zł. No nieźle ... Drugi pies 125 zł. Weteran 70 zł. Paranoja ...
W Poznaniu są chyba najdroższe wystawy ...

[quote name='kasiabee']I bardzo dziękuję tutaj [B]klaki91[/B] bo w sumie napisała wszystko to co ja chciałabym napisać tylko, że niestety brakowało mi na ten temat wystarczającej wiedzy.
[/QUOTE]
Ja bym tylko chciała dodać, że jeśli nie chcesz swojej suczki męczyć (bo na pewno nie chcesz) i narażać na niebezpieczeństwo (poród), to najlepiej ją wysterylizuj. To nic strasznego. Suczka nie będzie miała ropomacicza, ciąż urojonych, uciążliwych cieczek. A weterynarza, który opowiada Ci głupoty o tym, że każda suka musi chociaż raz urodzić jak najszybciej zmień. Nie wiem dlaczego niektórzy weterynarze takie coś mówią (pewnie chodzi im o to, że na tym zarobią ...). U mnie w mieście mam paru takich, którzy to samo twierdzą. Takich omijam szerokim łukiem. I Tobie też to radzę. Dla dobra suni.
Moja suka mimo, że jest wystawiana, też jest po sterylizacji, bo póki co nie planuję hodowli ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bognik']
Ja bym tylko chciała dodać, że jeśli nie chcesz swojej suczki męczyć (bo na pewno nie chcesz) i narażać na niebezpieczeństwo (poród), to najlepiej ją wysterylizuj. To nic strasznego. Suczka nie będzie miała ropomacicza, ciąż urojonych, uciążliwych cieczek. A weterynarza, który opowiada Ci głupoty o tym, że każda suka musi chociaż raz urodzić jak najszybciej zmień. Nie wiem dlaczego takie coś mówią. U mnie w mieście mam paru takich, którzy tak samo twierdzą. Takich omijam szerokim łukiem. I Tobie też to radzę. Dla dobra suni.
Moja suka mimo, że jest wystawiana, też jest po sterylizacji ;)[/QUOTE]

Ja się boję, że może ją to boleć. Jak długo Twoja suczka po tym Cierpiała? To w końcu operacja a nie jakiś tam byle jaki zabieg usuwania zęba :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Ja się boję, że może ją to boleć. Jak długo Twoja suczka po tym Cierpiała? To w końcu operacja a nie jakiś tam byle jaki zabieg usuwania zęba :([/QUOTE]
Powiem Ci szczerze, że po jednym dniu była już w normalnym stanie i nic ją chyba nie bolało (zapobiegawczo dostała jeszcze zastrzyk przeciwbólowy). Przynajmniej nie dawała tego po sobie poznać. Aż sama byłam w szoku.
A w dniu sterylizacji po powrocie od weterynarza i dojściu do siebie normalnie wstała i poszła zrobić siusiu ;)
Też się tego bardzo bałam. Niepotrzebnie. Tylko trzeba to zrobić u dobrego, zaufanego weterynarza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Ja się boję, że może ją to boleć. Jak długo Twoja suczka po tym Cierpiała? To w końcu operacja a nie jakiś tam byle jaki zabieg usuwania zęba :([/QUOTE]

Moja suczka jest wysterylizowana ;) wazy 7 kg. Odebrałam ją po południu, wtedy wyglądała jak 7 nieszczęść, a następnego dnia już normalnie darła mordkę, biegała, próbowała skakać (ale nie pozwalałam z uwagi na szwy). Dostałyśmy do podawania od weterynarza środki przeciwbólowe, ale podałam je tylko 2 razy tak na wszelki wypadek na noc :) nie była zbyt obolała a jest na prawdę przewrażliwionym za swoim punkcie psem

Teraz sterylizacje możesz przeprowadzić w taki sposób, że założone zostaną szwy śródskórne- pies nie musi chodzić w kołnierzu, no może jeden, dwa dni jeśli się interesuje ranką. MOżna zrobić minimalne nacięcie- 3 cm.

Na pewno jest to poważniejszy zabieg, warto rozważyć wszystkie za i przeciw i podjąć decyzję.

Link to comment
Share on other sites

A Waszym zdaniem lepiej jest pozostawić wszystko tak jak jest (nie sterylizować) czy jednak to zrobić ... chodzi mi tutaj o zdrowie suni, bo te wszystkie cieczki i nastroje to bym jeszcze przeżyła.


A i jeszcze jedno, aby kolejnego posta nie pisać ... w jakim wieku się przeprowadza ten zabieg?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']A Waszym zdaniem lepiej jest pozostawić wszystko tak jak jest (nie sterylizować) czy jednak to zrobić ... chodzi mi tutaj o zdrowie suni, bo te wszystkie cieczki i nastroje to bym jeszcze przeżyła.


A i jeszcze jedno, aby kolejnego posta nie pisać ... w jakim wieku się przeprowadza ten zabieg?[/QUOTE]
Jedno jest pewne - sterylizacja chroni m.in. przed ropomaciczem i ciążami urojonymi, więc ... warto ;)
I ja jestem zdecydowanie za tym, żeby wszystkie zwierzęta niehodowlane sterylizować. To jest też dla ich zdrowia.

Najlepiej wysterylizować po pierwszej cieczce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']A Waszym zdaniem lepiej jest pozostawić wszystko tak jak jest (nie sterylizować) czy jednak to zrobić ... chodzi mi tutaj o zdrowie suni, bo te wszystkie cieczki i nastroje to bym jeszcze przeżyła.


A i jeszcze jedno, aby kolejnego posta nie pisać ... w jakim wieku się przeprowadza ten zabieg?[/QUOTE]


To trzeba oceniać idywidualnie ;) ale w ogólnym "rozrachunku" okazuje się, że sterylizacja ma jednak więcej plusów niż minusów.

Zabieg najlepiej przeprowadzić tak 3 miesiące po pierwszej cieczce.

Ja od siebie mogę dodać, że obie moje suki są wysterylizowane i kolejne też będą. Z czystej wygody no i wskazania zdrowotne też za tym przemawiają.

Link to comment
Share on other sites

Ja tylko chciałam dodać, że jak zobaczyłam tego pieska [url]http://allegro.pl/york-yorki-yorkshire-terrier-pies-suka-zkwp-w-wa-i3482790860.html[/url] to jakbym miała przed oczami moją sunię - jest po prostu identyczna. Nie odróżniłabym ich chyba jakby te dwa pieski stanęły obok siebie. Aż w szoku jestem, bo te maluchy też się różnią między sobą, ale ten jest niesamowicie podobny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dioranne']Biorąc pod uwagę to, że niektóre z tych stowarzyszeń dają uprawnienia hodowlane na podstawie zdjęć to o ich "wzorcach" wolę nie wspominać... :roll: Prawdopodobnie ich "kynolodzy" są podobnego pokroju co ludzie mówiący, że mój pies to jamnik. Mówienie iż ZK sprzedaje psy po niebotycznych cenach wręcz mnie śmieszy. Nie raz i nie dwa widziałam ogłoszenia tych stowarzyszeń o psach sprzedawanych za 3 000zł lub i drożej. Oczywiście ze wszelakim zachwaleniem rodziców malca jacy to oni cudowni itd., ale zero zdjęć, zero osiągnięć z tych ich "wystaw". Obecnie nie zapłaciłabym nawet złotówki, aby mieć psa nie wiadomego pochodzenia, po rodzicach, którzy nie byli badani, oceniani przez sędziów. W takim wypadku dla mnie kierunek jest jeden - schronisko. Bo tam takich "jorczków", "owczarków niemieckich", "berneńczyków" jest na pęczki.[/QUOTE]

No własnie - i tego nie rozumie większość przysłowiowych Kowalskich. Ja chcąc psa określonej rasy o określonych cechach muszę mieć pewność, że w mniejszym lub większym stopniu mój pies będzie je posiadał i po takim przeglądzie a raczej braku w tych 'styczniowych stowarzyszeniach' (jak je ktoś fajnie nazwał) rodziców przyszłego szczyla jest większą loterią niż branie z hodowli ZK gdzie w mniejszym lub większym stopniu środowisko się kojarzy.
O badaniach nie wspominając bo pewnie w nowych stowarzyszeniach nawet nikt o nich nie przebąkuje.
I serio gdyby pojawiło się stowarzyszenie, które będzie naprawdę na poziomie. Będzie miało własne wzorce, wymogi badań, hodowców z prawdziwą pasją i chcących robić coś dla swoich ras, itd. itp. To będę mu przyklaskiwać i go bronić - ale narazie mamy wysyp stowarzyszeń, które rejestrują wszystkich jak leci, nie są zorganizowane, robią księgi wstępne 'na oko' - dziękuje postoję i wolę już wybrać kogoś z prawdziwą wizją w moich rasach z ZK i zapłacić i 5tys za szczeniaka niż nadziać się na byle co ze stowarzyszenia 'pieska i kotka'.

Co do sterylizacji suni [B]Kasibee[/B] - również polecam. Tym bardziej, że moja sunia NIGDY nie miała szczeniąt, NIGDY nie brała żadnych hormonów, NIGDY nie chorowała - a w marcu dostała ropomacicza i gdyby nie szybka interwencja już by jej nie było. Za 2 miesiące 2 sunia też idzie pod nóż teraz ma prawie 4 lata - i ona zawsze męczy się cieczkami. Starsza suka miała nacięcie około 7/8 cm - było większe ze względu na ropo - a jest około 23-25 kg husky.
Porozmawiaj z wetami w Twoim mieście i zobacz co każdy z nich ma do powiedzenia na temat ropo i sterylizacji - wybierz takiego, który miał już doświadczenie z małymi psami bo wbrew pozorom to też jest ważne ;)

Link to comment
Share on other sites

Mnie przeraża, że w dobie internetu, przepływu informacji, człowiek nie zada sobie trudu na tyle żeby chociaż poczytać o swoim psie. I nie fora typu "słiiitaśniuśnie joreczki" tylko rzetelnych informacji. Mając towarzysza na kilka/nasćie lat nie zgłębi wiedzy na jego temat, nie poszuka, nie zapyta. A już chce rozmnażać, i produkować kolejne szczeniaki. [B]Produkować[/B] bo hodowla ma na celu polepszanie rasy, ma mieć jakiś cel-którym niekoniecznie są same szczeniaki, a przekazanie genów, sprawdzenie jakie połączenia są najlepsze itd. itp.
Dlatego ja osobiście nie wzięłabym szczyla z hodowli (nawet tej z ZK) gdzie mioty byłby klepane bez ładu i składu byle by były. Ponieważ jako świadomy psiarz nie zamierzam wspierać bezsensownego mnożenia psów, których i tak jest za dużo.

I najbardziej zaskakujące jest dla mnie to, że ktoś bierze psa, ma go kilkanaście miesiecy i juz myśli o szczeniakach, a gdzie czas i uwaga dla tego, który juz jest? Gdzie zapewnienie jego potrzeb, socjalizacja, nauka zycia wsrod ludzi?
Dlaczego zamiast się skupić na tym, który juz jest i zrobić z niego zrównoważonego, dobrze zsocjalizowanego psa, mysli się o "hodowli"?
Serio nie umiem tego pojać.

No i oby kasibee poszła po rozum do głowy i naprawde zadbała o swoją sunię. I odpuściła te szczeniaki. Wiesz ile problemów wiąże się z sama ciąża?
Cesarka, u małych ras bardzo czesta, miot moze urodzic się martwy (tez niezmienie czeste u mikrych piesków), wodogłowia, niezrastające sięciemiączka, wypadające rzepki, problemy z niedorozwiniętymi organami, choroby oczu, swoją droga wrzucałam kiedyś liste chorób dziedzicznych jakimi obciążone są yorki.

edit. znalazła

[B]YORKSHIRE TERRIER[/B]

[U]CHOROBY UKŁADU KRĄŻENIA[/U]
Przetrwały przewód tętniczy ( częsta wada wrodzona, sposób dziedziczenia poligeniczny)
Endokardioza (znana także jako przewlekła choroba zastawek, zwiększona prewalencja z wiekiem, etiologia nieznana, ale prawdopodobnie podłoże genetyczne)

[U]CHOROBY SKÓRY[/U]
Zapalenie naczyń i wyłysienie związane ze szczepieniem przeciw wściekliźnie ( zmiany pojawiają się w miejscu szczepienia po okresie 3-6 mies)
Zespół krótkiego włosa u ras z jedwabista sierścią ( przyczyna nieznana, zwykle występuje w wieku 1-5 lat)
Cykliczna dysplazja mieszków włosowych
Rybia łuska ( rzadka, wrodzona, możliwe dziedziczenie autosomalne recesywne)
Wrodzona hipotrichoza (występuje po urodzeniu lub w 1 mies życia, predyspozycja u samców sugerująca sprzężenie z płcią)
Wyłysienie z rozjaśnieniem koloru ( w patogenezie geny koloru okrywy)
Melanotrichia ( często po wyleczeniu głębokich zapaleń skóry)
Przebarwienie skóry i wyłysienie u Yorków ( prawdopodobnie genetyczne, zwykle występuje w wieku 6 mies do 3 lat)

[U]REAKCJE POLEKOWE[/U]
Glukokortykoidy ( podskórne iniekcje moga powodować u tej rasy miejscowe wyłysienie)

[U]CHOROBY ENDOKRYNNE[/U]
Nadczynność kory nadnerczy przysadkowo zależna PDH ( możliwa predyspozycja rasowa, w średnim wieku/starsze)

[U]CHOROBY UKŁADU POKARMOWEGO[/U]
Limfagiektazja i enteropatia białkogubna (mozliwa predyspozycja rasowa)
Stłuszczenie wątroby (predyspozycja rasowa, wystepuje u szczeniat)
Dysplazja wrotna mikronaczyniowa ( predyspozycja rasowa)
Wrodzone zespolenie wrotno-systemowe (predyspozycja rasowa, wystepienie objawów klinicznych < 1 roku)

[U]CHOROBY MIĘŚNI I SZKIELETU[/U]
Aseptyczna martwica głowy kości udowej ( choroba Legg-Calve-Perthesa, przeciętny wiek wystąpienia 7 mies, etiologia nieznana)
Wyrosla chrzęstno kostne
Wrodzone zwichnięcie stawu łokciowego ( u tej rasy wystepuje typ I i II zwichnięcia)
Przyśrodkowe zwichnięcie rzepki ( przypuszczalna znaczna rola dziedziczenia)
Dysplazja zębu kręgu obrotowego (wrodzona)

[U]CHOROBY NOWOTWOROWE[/U]
Rogowiak kolczystkomórkowy ( rzadki, mozliwe dziedziczenie, wystepuje u psów w wieku 5 lat i młodszych)
Guz przysadki powodujący nadczynnośc kory nadnerczy (--> choroby endokrynne)
Nowotwory jąder ( uważa się za rase o zwiekszonym ryzyku)

[U]CHOROBY NEUROLOGICZNE[/U]
Wodogłowie ( wrodzone, wzglednie częste, wystapienie objawów zwykle 4-5 mies)
Podwichnięcie szczytowo obrotowe (wrodzone, względnie częste, wystąpienie objawów < 1 roku)
Kręgi połowicze (wrodzone, wystepuje okazjonalnie)

[U]CHOROBY OKA[/U]
Podwójny rząd rzęs ( predyspozycja rasowa)
Zapalenie rogówki i spojówki suche (predyspozycja rasowa)
Wrodzone zapalenie rogówki i spojówki suche - hipoplazja gruczolu łzowego ( wystepuje u tej rasy)
Zaćma ( przypuszczalne dziedziczenie, postępujaca zacma koronowa, moze powodowac utrate wzroku po 5 latach, schemat 3BVA/KC/ISDS Eye Scheme)
Wrodzona podnabłonkowa plamkowa dystrofia rogówki ( choroba wrodzona, predysponowana rasa, wystepuje u młodych szczeniąt <10 tyg, choroba przemijająca)
Uogólniony postępujący zanik siatkówki (sugerowane dziedziczenie autosomalne recesywne, schemat 3BVA/KC/ISDS Eye Scheme, mogą być dwa typy: jeden ze ślepota nocna w wieku 4-8 mies, drugi w wieku 6 lat lub później)

[U]CHOROBY UKŁADU MOCZOWEGO[/U]
Kamica moczanowa ( bardziej predysponowane samce, przeciętny wiek rozpoznania 3-6 lat)
Kamica szczawianowo- wapniowa ( przeciętny wiek rozpoznania 5-12 lat, mogą być predysponowane samce)
Kamica struwitowa- fosforanowo-amonowo-magnezowa ( przeciętny wiek rozpoznania 2-8 lat, predysponowane są samice)
Kamica fosforanowo-wapniowa: hydroksyapatyt i węglan apatytu, przeciętny wiek rozpoznania 7-11 lat)
Kamica kamica fosforanowo-wapniowa: bursztynowa ( przeciętny wiek rozpoznania 7-11 lat, możliwa predyspozycja u samców)
Kamica krzemianowa ( predysponowane samce)

[U]CHOROBY UKŁADU ROZRODCZEGO[/U]
Wnętrostwo ( wada rozwojowa, przypuszczalnie dziedziczenie autosomalne recesywne ograniczone płcią)
Nowotwory jąder

[U]CHOROBY UKŁADU ODDECHOWEGO[/U]
Zapadnięcie tchawicy (etiologia nieznana, zwykle występuje u psów w średnimi starszym wieku)


serio masz pewnośc, że Twoja suka, jej rodzice, jej dziadkowie nie przekazali gdzies jakiegoś obiążenia, którąs z tych uroczych chorób? Ja osobiście nie umiała bym ryzykować zyciem swojej suki i jej ewentualnych szczeniaków w imię "sunia musi miec raz młode". (z resztą wet, któy tak twierdzi jest konowałem. I ja bym od niego uciekała czym prędzej.)

Pomysl, poczytaj i umów sterylkę swojej suki. Będzie szczesliwsza mają Ciebie i twój czas, niż mecząc sie ze szczeniakami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']Mnie przeraża, że w dobie internetu, przepływu informacji, człowiek nie zada sobie trudu na tyle żeby chociaż poczytać o swoim psie. I nie fora typu "słiiitaśniuśnie joreczki" tylko rzetelnych informacji. Mając towarzysza na kilka/nasćie lat nie zgłębi wiedzy na jego temat, nie poszuka, nie zapyta. [B]A już chce rozmnażać, i produkować kolejne szczeniaki. Produkować[/B] bo hodowla ma na celu polepszanie rasy, ma mieć jakiś cel-którym niekoniecznie są same szczeniaki, a przekazanie genów, sprawdzenie jakie połączenia są najlepsze itd. itp.
[B]Dlatego ja osobiście nie wzięłabym szczyla z hodowli (nawet tej z ZK) gdzie mioty byłby klepane bez ładu i składu byle by były.[/B] Ponieważ jako świadomy psiarz nie zamierzam wspierać bezsensownego mnożenia psów, których i tak jest za dużo.

I najbardziej zaskakujące jest dla mnie to, [U]ż[B]e ktoś bierze psa, ma go kilkanaście miesiecy i juz myśli o szczeniakach, a gdzie czas i uwaga dla tego, który juz jest? Gdzie zapewnienie jego potrzeb, socjalizacja, nauka zycia wsrod ludzi? [/B][/U]
Dlaczego zamiast się skupić na tym, który juz jest i zrobić z niego zrównoważonego, dobrze zsocjalizowanego psa, mysli się o "hodowli"?
Serio nie umiem tego pojać.

[B]No i oby kasibee poszła po rozum do głowy i naprawde zadbała o swoją sunię. I odpuściła te szczeniaki. Wiesz ile problemów wiąże się z sama ciąża? [/B]
Cesarka, u małych ras bardzo czesta, miot moze urodzic się martwy (tez niezmienie czeste u mikrych piesków), wodogłowia, niezrastające sięciemiączka, wypadające rzepki, problemy z niedorozwiniętymi organami, choroby oczu, swoją droga wrzucałam kiedyś liste chorób dziedzicznych jakimi obciążone są yorki.
[U]...[/U]
Pomysl, poczytaj i umów sterylkę swojej suki. Będzie szczesliwsza mają Ciebie i twój czas, niż mecząc sie ze szczeniakami.[/QUOTE]

Słuchaj nie oceniaj kogoś po jednym "ZAPYTANIU". To, że teraz zapytałam się o coś takiego (zanim to zrobiłam) chyba najlepiej świadczy o tym, że dbam o swojego pieska. Ona jest bardzo dobrze socjalizowana. Jest zapisana do przedszkola, potem na odpowiednie szkolenia ... to nie jest tak jak Ty sobie WYMYŚLIŁAŚ.
Tak przeszło mi przez myśl coś takiego bo jestem wszystkim zainteresowana coś w tym złego? Nie sądzę !!!
Z moją sunią spędzam 24 godziny na dobę z racji tego, że pracuję w domu ... będzie dobrze wyszkolona i wy-socjalizowana (póki co nie ma ona nawet jeszcze 10 tygodni a reaguje już na podstawowe komendy jak: siat, leżeć, podaj łapę, turlaj się, waruj, do nogi ... o reagowaniu na swoje imię nie wspomnę). Nauczyłam ją też załatwiać swoje potrzeby do kuwety z racji tego, że ma jeszcze kwarantannę ... poza tym w przyszłości w razie dłuższej mojej nieobecności w domu nie chcę aby się męczyła i czekała aż wyjdzie na dwór, tylko wiedziała, gdzie ma "psi kibelek".
Jest bardzo pojętna, a jakby nie było czy pies ma rodowód czy też nie, to to jaki będzie jego charakter docelowy zależy tylko i wyłącznie od tresury. Pies określonej rasy ma swój charakter (temperament) ale ten charakter jest niejednokrotnie dopasowywany do potrzeb właściciela poprzez odpowiednie szkolenia). Psy z rodowodami są typowo wyselekcjonowane, ale to nie oznacza, że tylko takie psy mają prawo nosić nazwę YORKA, BERNARDYNA, HUSKY etc. To, że jednemu nie stoją uszka a inny ma krzywy zgryz lub ogonek, a jeszcze inny częściej choruje nie czyni tych piesków od razu kundelkami - taka jest moja opinia w tej kwestii.
Rozumiem zwolenników "ulepszania ras" - a niech sobie ulepszają, ale to nie oznacza, że inne pieski tej rasy są po prostu "szczylami" bo zapewniam, że niejednokrotnie są one ładniejsze od tych wystawowych oraz wychowane w lepszych warunkach.
A czy kasiabee pójdzie po rozum do głowy to już jej sprawa. Mam swój rozum i nie tobie oceniać jaki on jest bo mnie zwyczajnie nie znasz i nie wiesz jak troszkę się o swojego psa. Ja myślę, że nie jeden pies kupiony z rodowodem ma gorsze warunku i mniejsze możliwości od mojej suni, a harakter będzie miała taki jaki ja będę chciała i na jaki ja jej pozwolę, a nie taki, który jest "wzorcem określonej rasy". Póki co zachowuje się jak każdy york i tak ma być.

PS. wymieniłaś tyle chorób psich ale co one mają do rzeczy? Nie rozumiem ... przecież nie jest wcale powiedziane, że rodowodowa matka wytawowa, przebadana, nie urodzi chorego szczeniaczka.

I jeszcze na sam koniec tego posta odpowiedź na jedno pytanie. Weszłam sobie na stronę ZWIĄZKU KYNOLOGICZNEGO W POLSCE i poszukałam szczeniaków rasy mojej suni i doszłam do wniosku, że tak czy inaczej nie chciałoby mi się jechać po psa do Warszawy, Wrocławia, Gdyni , Poznania, Łodzi lub Sopotu, jakbym tam nie mieszkała - serio mówię. Nie jestem aż taką maniaczką. Wybrałam określoną rasę i pokazało mi miasta w których mogę dostać pieska i numery telefonów.
Jakby mi więc przyszło kupić psa, to na 100% wolałabym go kupić od kogoś z bliska ... tym bardziej w moim wypadku jak nie zależało mi na rodowodach i kupiłam psa "na kanapę i kolana".
Czy to nie jest jeden z argumentów dla których ludzie kupują pieska z hodowli nie zrzeszonych ze Związkiem Krynologicznym?
Jak ktoś chce kupić psa (przeciętny Kowalski) to szuka psa w pobliżu miejsca swojego zamieszkania a nie w przeglądarce allegro aby musiał jechać 300 lub 600 km aby go odebrać i drugie tyle aby z nim wrócić. Dla mnie to jest bardzo przekonujący argument ... a jeśli ktoś jeszcze jest pewien hodowcy bo dajmy bądź na to zna go - to już w ogóle niema o czym pisać.

Edited by kasiabee
Link to comment
Share on other sites

Buahahahaha, przecież podobno masz psa od przyjaciółki, to chyba nie musiałaś szukać hodowli? :diabloti:

W dwa tygodnie nauczyłaś ją tych wszystkich komend? Masz filmik? :lol:

Przeciętnego Kowalskiego powinno się uświadomić, że być może zaoszczędzi na paliwie, ale jak kupi psa z byle jakiego źródła, to za jakiś czas może wydać duuużo więcej :eviltong:

Psy 'na kolana' to pety- to jak to w końcu jest z Twoją suką?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Słuchaj nie oceniaj kogoś po jednym "ZAPYTANIU". [B]To, że teraz zapytałam się o coś takiego (zanim to zrobiłam) chyba najlepiej świadczy o tym, że dbam o swojego pieska.[/B] [/QUOTE]

własnie takie pytanie daje mi poglad na Twoje podejscie do tematu i WIEDZĘ jaką posiadasz. ŻADEN świadomy psiarz nie pyta o coś takiego, bo uwaga...nie w głowie mu mnożenie 10 tyg. szczyla.

[quote name='kasiabee']Ona jest bardzo dobrze socjalizowana. Jest zapisana do przedszkola, potem na odpowiednie szkolenia ... to nie jest tak jak Ty sobie WYMYŚLIŁAŚ. [/QUOTE]

jest świetnie "wy-socjalizowana" szczegolnie, że jest na kwaranntannie i nie widziała świata poza domem, ma 10 tyg. jassssne, dziewczy, Ty serio masz mikra wiedze o psie. Wiesz w ogóle co to socjalizacja? :roll:

[quote name='kasiabee']Tak przeszło mi przez myśl coś takiego bo jestem wszystkim zainteresowana coś w tym złego? Nie sądzę !!![/QUOTE]
Owszem, to coś co najmniej dziwnego...planowanie szczeniaków po suce, która ma 10 tygodni. Genialne wręcz, i świadczy o ogromie odpowiedzialności. Szczególnie, że sunia ze styczniowego stowarzyszenia, które jest niczym innym jak legalizacją wszelakich pseudohodowli.

[quote name='kasiabee']Z moją sunią spędzam[B] 24 godziny na dobę [/B]z racji tego, że pracuję w domu ... będzie dobrze wyszkolona i wy-socjalizowana (póki co nie ma ona nawet jeszcze 10 tygodni a reaguje już na podstawowe komendy jak: [COLOR=#ff0000]siat[/COLOR], leżeć, podaj łapę, turlaj się, waruj, do nogi ... o reagowaniu na swoje imię nie wspomnę). Nauczyłam ją też załatwiać swoje potrzeby do kuwety z racji tego, że ma jeszcze kwarantannę ... poza tym w przyszłości w razie dłuższej mojej nieobecności w domu nie chcę aby się męczyła i czekała aż wyjdzie na dwór, tylko wiedziała, gdzie ma "psi kibelek". [/QUOTE]
no przenywanie z psem 24h na dobę to prosta droga do lęku separacyjnego, także gratuluje. No i siatac tez potrafi, fiu fiu... :roll:

[quote name='kasiabee']Jest bardzo pojętna, a jakby [B]nie było czy pies ma rodowód czy też nie, to to jaki będzie jego charakter docelowy zależy tylko i wyłącznie od tresury.[/B] Pies określonej rasy ma swój charakter (temperament) ale ten charakter jest niejednokrotnie dopasowywany do potrzeb właściciela poprzez odpowiednie szkolenia). Psy z rodowodami są typowo wyselekcjonowane, ale to nie oznacza, że tylko takie psy mają prawo nosić nazwę YORKA, BERNARDYNA, HUSKY etc. To, że jednemu nie stoją uszka a inny ma krzywy zgryz lub ogonek, a jeszcze inny częściej choruje nie czyni tych piesków od razu kundelkami - taka jest moja opinia w tej kwestii.[/QUOTE]

charakter psa, w każdym przypadku jest indywidualny, bo nie ma 2 takich samych psów. Rasa to pewne predyspozycje, popędy, możliwości, a nie sam charakter, który owszem można kształtować pod kątem własnych potrzeb. Natomiast z jorka nie zrobisz, psa stróżującego, tak samo jak z kaukaza przyjaciela całego świata. Są pewne granice, których najlepsza tresura nie jest w stanie przekroczyć.
Natomiast te konkretne predyspozycje plus okreslony eksterier, i UDOKUMENTOWANE pochodzenie świadczą o przynależności do rasy.
Udokumentowane przez ZK i FCI, a nie "stowarzyszenie przyjacioł misia uszatka i smerfetki". Sory, masz psa w typie rasy. A rodowód w którym masz wpisaną "pusię i gucia" jako rodziców, to nic nie warty papierek.

[quote name='kasiabee']
PS. wymieniłaś tyle chorób psich ale co one mają do rzeczy? Nie rozumiem ... przecież nie jest wcale powiedziane, że rodowodowa matka wytawowa, przebadana, nie urodzi chorego szczeniaczka.[/QUOTE]


Po co wymieniłam liste tych chorób? Ano po to, że wiele z nich dot rasy i jest genetycznie uwarunkowane, ba dziedziczne! Masz przebadaną sukę pod kątem tych chorób? Rodzice Twojej suczki byli badani? Masz pewność, że pies, którym pokryjesz swoją sukę jest wolny od tych schorzen? Jestem pewna, że nie.
I dlatego nie pojmuje jak lekka ręką można [B]produkować [/B]szczeniaki, które są jedna wielką niewiadomą.

[quote name='kasiabee']I jeszcze na sam koniec tego posta odpowiedź na jedno pytanie. Weszłam sobie na stronę ZWIĄZKU KYNOLOGICZNEGO W POLSCE i poszukałam szczeniaków rasy mojej suni i doszłam do wniosku, że tak czy inaczej[B] nie chciałoby mi się jechać po psa do Warszawy, Wrocławia, Gdyni , Poznania, Łodzi lub Sopotu[/B], jakbym tam nie mieszkała - serio mówię. Nie jestem aż taką maniaczką. Wybrałam określoną rasę i pokazało mi miasta w których mogę dostać pieska i numery telefonów.
Jakby mi więc przyszło kupić psa, to na 100% wolałabym go kupić od kogoś z bliska ... tym bardziej w moim wypadku jak nie zależało mi na rodowodach i [B]kupiłam psa "na kanapę i kolana". [/B]
Czy to nie jest jeden z argumentów dla których ludzie kupują pieska z hodowli nie zrzeszonych ze Związkiem Krynologicznym?
Jak ktoś chce kupić psa (przeciętny Kowalski) to szuka psa w pobliżu miejsca swojego zamieszkania a nie w przeglądarce allegro aby musiał jechać 300 lub 600 km aby go odebrać i drugie tyle aby z nim wrócić. Dla mnie to jest bardzo przekonujący argument ... a jeśli ktoś jeszcze jest pewien hodowcy bo dajmy bądź na to zna go - to już w ogóle niema o czym pisać.[/QUOTE]

No i tu prezentujesz żałosną wręcz postawę totalnie nieświadomego Kowalskiego, któremu żal pieniędzy na paliwo zeby po szczeniaka pojechać. Byle bliżej i byle taniej, a ze pies byc może chory to nic tam, wazne, że kasa zaoszczedzona.
Wiesz, w normalnej hodowli się jedzie po szczeniaka, ale wczesniej się z hodowcą spotyka, ma kontakt, odwiedza szczeniaki. I przede wszystkim nie kupuje się kota w worku. I masz rację tak robi wielu "kowalskich" i tym bardziej się wam dziwię, jak decydujac się na psa, który bedzie z wami kilka/naście lat można podjac tak głupią decyzję. Bez uprzedniego poczytania, zdobycia wiedzy i doinformowania się w temacie.

No i kupiłaś psa na kolana i kanapę a chcesz rozmnażać? eeee...nie pojmuje tej logiki :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rika']Buahahahaha, przecież podobno masz psa od przyjaciółki, to chyba nie musiałaś szukać hodowli? :diabloti:

W dwa tygodnie nauczyłaś ją tych wszystkich komend? Masz filmik? :lol:

Przeciętnego Kowalskiego powinno się uświadomić, że być może zaoszczędzi na paliwie, ale jak kupi psa z byle jakiego źródła, to za jakiś czas może wydać duuużo więcej :eviltong:

Psy 'na kolana' to pety- to jak to w końcu jest z Twoją suką?[/QUOTE]

Tak ... niecałe 3 tygodnie, ale na 100% wiem, że dało by się szybciej. Jako przysmak nagradzam ją takimi maleńkimi gwiazdkami mięsnymi, które dodatkowo kroję jeszcze na 3 razy. Przepada za nimi !!! Nauczenie jednej komendy zajmuje mi przeciętnie od 6-8 godzin. Reszta to tylko przypomnienia. Jak miałam mojego psa kundelka to nauczyłam go siedzieć jak świstak opierając go początkowo o taboret. Potem jak tylko czegoś chciał to od razu "służył". Nauczenie mojego zwykłego kundelka jednej czynności zajęło mi 1 dzień - po jednym dniu robił to bez błędnie.
Tutaj na te wszystkie czynności miałam 3 tygodnie - udało się.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiabee']Tak ... niecałe 3 tygodnie, ale na 100% wiem, że dało by się szybciej. Jako przysmak nagradzam ją takimi maleńkimi gwiazdkami mięsnymi, które dodatkowo kroję jeszcze na 3 razy. Przepada za nimi !!! Nauczenie jednej komendy zajmuje mi przeciętnie od 6-8 godzin. Reszta to tylko przypomnienia. Jak miałam mojego psa kundelka to nauczyłam go siedzieć jak świstak opierając go początkowo o taboret. Potem jak tylko czegoś chciał to od razu "służył". Nauczenie mojego zwykłego kundelka jednej czynności zajęło mi 1 dzień - po jednym dniu robił to bez błędnie.
Tutaj na te wszystkie czynności miałam 3 tygodnie - udało się.[/QUOTE]

Ty, to może zdradź sekret- wiele osób pewnie chciałoby mieć 9tygodniowe szczyle znające wszystkie możliwe komendy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']własnie takie pytanie daje mi poglad na Twoje podejscie do tematu i WIEDZĘ jaką posiadasz. ŻADEN świadomy psiarz nie pyta o coś takiego, bo uwaga...nie w głowie mu mnożenie 10 tyg. szczyla. [/QUOTE]

To masz błędny pogląd, bo nie mam zamiaru rozmnażać 10 tygodniowego szczeniaka.


[quote name='asiak_kasia'] jest świetnie "wy-socjalizowana" szczegolnie, że jest na kwaranntannie i nie widziała świata poza domem, ma 10 tyg. jassssne, dziewczy, Ty serio masz mikra wiedze o psie. Wiesz w ogóle co to socjalizacja? :roll:[/QUOTE]

Tak ma kwarantannę co nie przeszkadza mi w zaprowadzaniu go do innych piesków (do piesków przyjaciółki u której się urodził) i do znajomych, którzy nie mają psa. W tym momencie jeśli tylko gdzieś wychodzę to ją zabieram ze sobą w torebce transportowej bo na dwór jeszcze jej nie wypuszczę (biega tylko po ogródku teściów jak jestem u nich).


[quote name='asiak_kasia']Owszem, to coś co najmniej dziwnego...planowanie szczeniaków po suce, która ma 10 tygodni. Genialne wręcz, i świadczy o ogromie odpowiedzialności. Szczególnie, że sunia ze styczniowego stowarzyszenia, które jest niczym innym jak legalizacją wszelakich pseudohodowli. [/QUOTE]

To Twoja opinia, którą ja mam w nosie.


[quote name='asiak_kasia']no przenywanie z psem 24h na dobę to prosta droga do lęku separacyjnego, także gratuluje. No i siatac tez potrafi, fiu fiu... :roll:[/QUOTE]

No tylko dla mnie to nie jest akurat problem, poza tym w ramach ścisłości, czasami jak ją zostawię samą (rzadko bo rzadko) zachowuje się bardzo grzecznie.



[quote name='asiak_kasia']charakter psa, w każdym przypadku jest indywidualny, bo nie ma 2 takich samych psów. Rasa to pewne predyspozycje, popędy, możliwości, a nie sam charakter, który owszem można kształtować pod kątem własnych potrzeb. Natomiast z jorka nie zrobisz, psa stróżującego, tak samo jak z kaukaza przyjaciela całego świata. Są pewne granice, których najlepsza tresura nie jest w stanie przekroczyć.
Natomiast te konkretne predyspozycje plus okreslony eksterier, i UDOKUMENTOWANE pochodzenie świadczą o przynależności do rasy.
Udokumentowane przez ZK i FCI, a nie "stowarzyszenie przyjacioł misia uszatka i smerfetki". Sory, masz psa w typie rasy. A rodowód w którym masz wpisaną "pusię i gucia" jako rodziców, to nic nie warty papierek. [/QUOTE]

To też tylko Twoje zdanie ...

[quote name='asiak_kasia']Po co wymieniłam liste tych chorób? Ano po to, że wiele z nich dot rasy i jest genetycznie uwarunkowane, ba dziedziczne! Masz przebadaną sukę pod kątem tych chorób? Rodzice Twojej suczki byli badani? Masz pewność, że pies, którym pokryjesz swoją sukę jest wolny od tych schorzen? Jestem pewna, że nie.
I dlatego nie pojmuje jak lekka ręką można [B]produkować [/B]szczeniaki, które są jedna wielką niewiadomą. [/QUOTE]

Tak rodzice mojej suni byli przebadani na te choroby, dlatego dalej nie pojmuje po co je wymieniasz ...



[quote name='asiak_kasia']No i tu prezentujesz żałosną wręcz postawę totalnie nieświadomego Kowalskiego, któremu żal pieniędzy na paliwo zeby po szczeniaka pojechać. Byle bliżej i byle taniej, a ze pies byc może chory to nic tam, wazne, że kasa zaoszczedzona.
Wiesz, w normalnej hodowli się jedzie po szczeniaka, ale wczesniej się z hodowcą spotyka, ma kontakt, odwiedza szczeniaki. I przede wszystkim nie kupuje się kota w worku. I masz rację tak robi wielu "kowalskich" i tym bardziej się wam dziwię, jak decydujac się na psa, który bedzie z wami kilka/naście lat można podjac tak głupią decyzję. Bez uprzedniego poczytania, zdobycia wiedzy i doinformowania się w temacie. [/QUOTE]

Ja wzięłam pieska od koleżanki, hodowli jestem pewna i tych piesków też ... coś więcej mi potrzeba? Chyba nie !!!


[quote name='asiak_kasia']No i kupiłaś psa na kolana i kanapę a chcesz rozmnażać? eeee...nie pojmuje tej logiki :roll:[/QUOTE]

Czy ja pisałam, że chcę? Czy Ty umiesz czytać?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...