Jump to content
Dogomania

Nero dlaczego.............!


nero_73

Recommended Posts

Wczoraj odszedł.Nie sadziłem że bedzie tak ciężko.Brak mi mojego Nerusia.Mieszkanie jest puste, smutne i szare. Każdy kąt krzyczy dlaczego? Dlaczego On, dlaczego tak szybko, dlaczego tak musiało się tak stać. Niedawno jeszcze biegał, skakał i ciągle się uśmiechał. Kocham Go tak że nie potrafię zrozumieć że już Go nie zobaczę. Byłem z Nerem do końca. Jak odchodził był u mnie na rękach. Teraz płaczę i wspominam każdą chwile spędzoną z moim psiakiem. Tego bulu nic nie potrafi ukoić. NERCIO ZAWSZE BęDZIESZ żYł W MIOM SERCU! Robert.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 58
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nercio <*> <*> <*>
Rozumiem ten ból i pustkę, która zostaje i która uświadamia nam, jak ważnym Kimś w naszym życiu był nasz Przyjaciel. Jego odejście, niezależnie od tego, ile miał lat, jest zawsze czymś, co absolutnie nie miało prawa nam się przydarzyć. I jest nie do pojęcia.
Dałeś Nerciowi szczęśliwe życie. Byłeś z Nim do końca. To najważniejsze. Spokój i dobre wspomnienia przyjdą z czasem. Taką mam nadzieję.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dla Nera
[img]http://img394.imageshack.us/img394/3406/zniczsp8.gif[/img]
Biegaj psinko po soczystych łakach za TM i bądż szczęśliwy.

To prawda, nigdy nie byłbyś przygotowany na moment odejścia swojego pupilka. Nawet gdyby był stary, schorowany też miałbyś nadzieję, że los ofiaruje wam jeszcze tydzien, miesiąc , rok, dwa. Z upływem czasu myślałbyś , że jesteś przygotowany na odejście, ale tak naprawde gdy nadchodzi ten moment zawsze zadajemy sobie masę pytań, a każde zaczyna sie od słowa DLACZEGO.
Pies jest naszym najwierniejszym przyjacielem, naszym powiernikiem, pocieszycielem. Nie zdradzi, nie zrobi plotek, nie zazdrości itp. On wymaga tylko jednego MIŁOŚCI. Gdy mu to ofiarujesz, jest oddany całym sobą do samego końca. Dlatego tak bardzo rozpaczamy po utracie psa. Po utracie tego czystego i bezwarunkowego uczucia.
Rozumiemy twoja ropacz, tą otaczającą cię pustkę i niemoc.Wszyscy tu staramy się pocieszyć wzajemnie, bo wiemy jak ciężko jest sie uporać z tym bólem. Nie wie tego tylko ten, kto nie miał PSA.
Trzymaj się.
.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze pada to pytanie"dlaczego?"Też długo o tym myślałam.Dziś wydaje mi się,że nasze ukochane futrzaki odchodzą,by móc powrócić jeszcze lepszymi.Opowiedziałam już kiedyś historię mojego Gromisia więc pozwolę sobie ją jeszcze raz zacytować"ku pokrzepieniu serc",bo nasz najukochańszy Grom wrócił i choć trudno to sobie nam było wyobrazić wrócił jeszcze doskonalszy.
Dwanaście lat temu zamieszkał w naszych sercach niezwykły ONek Grom.Był z nami tylko 11 lat."Tylko",bo chcieliśmy aby trwało to całe życie.Zawsze kochałam zwierzęta,ludzi a zwłaszcza chorych ale to Grom nauczył mnie i moją rodzinę umiejętności wsłuchiwania się w potrzeby innych.To z nim pierwszym udało mi się nawiązać kontakt pozawerbalny,prawie metafizyczny.To on uzmysłowił mi,że zwierzęta mają coś więcej poza ciałem i pod tym względem nie różnią się od nas.Był naszym cudownym kompanem,przyjacielem,bratem...Przez wszystkie te lata towarzyszył nam zawsze i wszędzie.Zabieralismy go na wszystkie wyjazdy wakacyjne.Zawsze był z nami.Dbaliśmy o niego bardziej niż o siebie,ale przegraliśmy nierówną walkę z rakiem.Opuścił nas 15 listopada ubiegłego roku,tulony,całowany....Bardzo prosiliśmy go,aby wrócił do nas.... Przez dwadzieścia jeden tygodni nie było takiej pory dnia,godziny,żeby nie płynęły łzy bólu i tęsknoty.Wierzyłam jednak,ze mój Grom do nas wróci,że gdzieś jest i też czeka...Szukałam hodowli,która miałaby takie owczarki-czarne,krótkowłose,niewiele podpalane,z prostym zadem.Niestety w Polsce hodowli tej linii użytkowej nie ma.Na Owczarku dostałam kontakt do hodowli w Belgii,Czechach.Decyzja zapadła i...wtedy stał sie cud.Ratowałam wówczas błąkającą się,chorą śmiertelnie bernusię.Nawiązałam wiele kontaktów i suni udało się uratować życie i znależć przecudowny dom.Następnego dnia gdy sunia poszła do domu,zadzwonił mój telefon.Jedna z wolontariuszek z akcji ratowania suni poprosiła o tymczas dla znalezionego na trasie katowickiej małego ONka.Przybył do nas dokładnie po 21 tygodniach,też we wtorek,też około 21ej..Pięciomiesięczny,identyczny prawie jak Grom,z takim samym głosem,spojrzeniem,ruchami,upodobaniami.Przywitany przez pozostałe zwierzaki tak jakby wrócił z długiego spaceru.Długo by opowiadać o wszyskich niezwykłych absolutnie zbiegach okoliczności,niektóre sytuacje przyprawiały mnie o ciarki na grzbiecie( choćby zachowanie małego w miejscu gdzie przed pięcioma miesiącami odchodził Grom).Ja już wiem napewno,że nasze ukochane zwierzaki wracają do nas jeśli bardzo tego pragniemy.Nasz Grom wrócił.Jest identyczny prawie pod każdym względem,ma to samo imię,zajął w hierarchii zwierzaków swoje poprzednie miejsce.Od tej chwili skończyła się bolesna tęsknota.I tylko czasami gdy patrzę na małego Gromisia napływają mi do oczu łzy.Ale są to łzy słodkie,łzy szczęścia....
Życzę wszystkim z całego serca,aby Wasi przyjaciele wracali do Was,bo że to jest możliwe nie mam najmniejszej wątpliwości.Musicie tylko chcieć i dać im szansę powrotu.POzdrawiam ciepło,ala.

Link to comment
Share on other sites

Ja również tego doświadczyłam.
W starym rodzinnym domu późną jesienią znalazłam nietoperza, przypadkiem wybudziłam go ze snu. Wzięłam do domu, karmiłam. Był takim latającym pieseczkiem. Oswoił się. W nocy bezszelestnie nadlatywał i siadał na poduszce, obwąchiwał mnie. Potrafił sobie latać po pokojach i nagle zaczepiał się na mnie łapkami główką w dół. To było cudowne uczucie. Miał takie wielkie uszy, zupełnie przeźroczyste i takie delikatne ciałko. Kiedy go karmiłam marszczył po psiemu nosek, który był mikrusi i zimny. Niestety - zaczął obgryzać kostkę od prądu - zaklejoną co prawda taśmą...poraziło go. Jeszcze kiedy miał siłę wisiał zaczepiony o głośnik magnetofonu na moim biurku. Potem już tylko leżał...Strasznie za nim rozpaczałam. Czułam się winna, że go wybudziłam i że musiał żyć w nienaturalnych warunkach - inaczej zginąłby z zimna.
Po dwóch latach dostałam maleńką sunię - jest po lewej stronie na awatarku. Jej uszka rosły dwa razy szybciej niż ona sama i wkrótce przypominała nietoperza, chociaż z początku nic tego nie zapowiadało.
Była ze mną 6 lat. Jako szczenię pół roku leżała sparaliżowana (!) po nosówce, parwowirozie i zapaleniu płuc. Leczyłam ją niekonwencjonalnie, bo weterynarze wyczerpali swoją wiedzę i rozłożyli ręce. Uratowałam ją.
Odeszła rok temu...zabiły ją zastrzyki hormonalne. Byłam z nią do końca i jeszcze po jej odejściu dała mi odczuć, że śmierć nie jest końcem absolutnym. Kiedy ją pochowałam, poprosiłam o znak - poczułam nagle jak kładzie mi pysk na dłoni. Zdarzyło się to tylko raz, choć prosiłam ją o jeszcze. Wiem, że rozpłynęła się w świetle, w którym nie ma bólu, cierpienia, ociężałego, schorowanego ciała.
Wiem, że znów żyje, ale w innm miejscu i wiem dokładnie, gdzie. Przyjdzie do mnie ponownie w przyszłości.
Tak więc warto utrzymywać kontakt ze swoim zwierzakiem - on wtedy na pewno powróci.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie jak czytam takie słowa to odrazu robi mi się lżej na sercu.Wiem że Nercio biega sobie po słonecznej łące i podskakuje jak tygrysek z Kubusia Puchatka.On naprawdę tak biegał i skakał.Musielibyście to zobaczyć, to było przekomiczne.Był taki kochany i cudowny.Jest chyba coś w tym że jego duszyczka powraca bo postanowiliśmy z żoną i synem wziąść pieska i własnie dostaliśmy zdjecia małego z chodowli.Chcielismy żeby był czarny z białym krawatem tak jak Nercio ale nawet przez myśl nam nie przeszlo że bedzie identyczny jak Nero.Nawet gwiazdkę ma na karku taką samą jak nasz ukochany Neruś.Odbieramy go 10 stycznia i bedzie się wabił Borys syn Putina.Dostaliśmy chyba z 30 zdjęć i każde przypomina nam naszego najwspanialszego Nera.Nawet główkę układa tak jak nasz piesek.Nero Bedzie zawsze żył w naszych sercach i duszy.Chciałbym Wam wszystkim podziekować w imieniu mojego psiaka i całej naszej rodziny.Jesteście kochani.Nie wiedziałem że spotkam się z taką pomocą.Pozdrawiam Was wszystkich.Robert

Link to comment
Share on other sites

Nero na zawsze pozostanie z Wami, w Waszych sercach i wspomnieniach będzie wiecznie żył. Cudownie, że niedługo przywitacie nową miłość Boryska, będą z Wami już dwie kudłate miłości do kochania.

[B]Nerusiu, skacz wesoło po zielonych łakach za TM...[/B]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images3.fotosik.pl/292/4343e62a81ac6f35m.jpg[/IMG][IMG]http://images3.fotosik.pl/292/f55b678141852d3em.jpg[/IMG][IMG]http://images3.fotosik.pl/292/faf9106672154b94m.jpg[/IMG][IMG]http://images4.fotosik.pl/248/505b19b9d76d0a52m.jpg[/IMG][IMG]http://images2.fotosik.pl/292/fc29e10c3659625am.jpg[/IMG][IMG]http://images3.fotosik.pl/292/307e04d74c6e2d36m.jpg[/IMG]


Nero na zdjęciach z moim synem Patrykiem z chrzaśniaczką mojej żony Viktorią no i z najlepszą przyjaciółką labradorką Bafi.Był pełen szalonych pomysłów, jak widać potrafił wpakować się do baseniku dziaciaków na działce i tak sobie leżeć.Był najlepszy.

Link to comment
Share on other sites

Kidyś po powrocie szukam psa w domu a psa nie ma, mówię co jest a on wlazł do szafy wnękowej i tam sobie cichutko siedział, to był dopiero artysta.Jak jeździliśmy na rowerach całą rodziną to on oczywiście był zawsze z nami i jak jechaliśmy przez miasto biegł na smyczy, nie musiałem wtedy pedałować bo Nercio poczuwał się do obowiązku i ciągnął aż miło.Był najlepszy

Link to comment
Share on other sites

[B]Wspomnienia są piękne.[/B]
Nero zawsze będzie najlepszy, teraz pewnie szaleje niemiłosiernie za TM, bawi się na całego i zwariowanymi pomysłami obsypuje resztę towarzystwa.
Jest daleko, jednak myślami i sercem zawsze będzie przy Was, bo miłość jest wieczna, a Ta - Psia Miłość to najpiękniejsze uczucie, które może przydarzyć się człowiekowi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...